1 i u
UF
fi
Wit
MS
Ilia
mm
-.4
ii*
m
5.
i
STIL 30
Życzenia z Hcmiilton
Zo/fa Grabowska
jąiiiiiiiiiiiiiinimiiiiiiiiii......iiiriiiiujiiiwiuiiiiiiiiiiiiiiiiiiH.....iiiiiiriiiiiiiiiiiitiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiitiiiiiiiiiiiiii
ZiOKAZJiSWIĄT BOŻEGO NARODZENIA' :. I NOWEGO ROKU
zasyła serdeczne życzenia dla wszystkich-
: Klientów i Fracotontków -*. i -' /
RESTiVO'S I.G.A.
Quality Meafs & Produce
świeże: towary — Przysłfpite ceny
653 BARTON ST. E. — HAMILTON, ONT.
iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiHiiiiH»iH»iiiiiiiiiimHiniiiuii»»iiimiiMniiiiiii»iiiiiHiiiMnii»iiiii»iiiiiniiiHi»iiiiiii»
gt<iaMiMningiiKflioiifiii»^^^
Oto nadesdii twoja szósta Wigilia; syneczkiiiJtótei już duży ćWopiecPomoźess nam ubrać choinkę,,potMiLW długich spodniach i prawdziwym^ dorosłym krawacie_— -podzielisz się^ zonami: oirfat-kiem. Może zapytasz, po raz pierwszy od swoich sześciu-Wigilii dlaczego zamiast indyka w południe jemy karpia wieczorem, dlaczego jest u nas inaczej.niż u Steva z two jej klasy, u Johna, Georga, lana czy l^larcela. Zasmucisz się, ze na Christmas Day, o którym tyle mówiono Cl w Grade One twojej szkoły,me zastaniesz pończochy, pełnej ' cookies and candies" j że me Santa Claus, ale dobry Aniołek przyniesie ci w wieczór wigilijny "hot wheels" 1 kowboyski strój.-.
Wiązankę Życzeń IV Radosnym Dniu Bożego Narodzenia i
Szczęśliwego Nowego Roku składa
: Nie więrn, może nai przyszły, rok, a itnoże już nawet na jutrzejszy Christmas Day Santa, Claus przewiesi przez poręcz twojego łóżeczka; "a stocking fuli of gobdies"; Bo właściwie — dlaczego nie? Wyrastasz tak: szybko na oby-: watela bardzo pięknego 1 bardzo wielkiego Icraju. Kiedyś gdy już zupełnie dorośniesz, kraj ten da ci nie tylko poczucie przynależności. Da ci także z czasem poczucie durny i przywiązania. Kio nowy liść symbol twojego już kraju będzie ci się mienił przez wiiele jesieni zło-cisto-purpurowymi barwami i kto wiemoże tak samo jak Twój dziadek Michał, pójdziesz kiedyś ze strzelbą na: ramieniu w kanadyjską tundrę aby zapolować na nie dźwiedzia? Tylko widzisz — Twój dziadek Michał polował na niedźwiedzia, w innej tundrze, gdzie nie tylko wilk i niedźwiedź był wrogiem myśliwego; ale i — człowiek.
/. Może dlatego tu jesteś, że dziadek Twój polował właśr
......... nie— tam: w syberyjskiej
tundrze, w kraju niewoli, zbuntowany i pełen niezach-
Funeral Senrice
594 Barton SK E. at Birch 1309 King St. E.
Hamilton Hamilton
Tel. 544-5755 Tel. 549-2417
IHIIlMglJIIIHIHII^J^felllllllllllllBlglllllllllllN^
Dlączegóżby więc nie miv opowiedzieć jej i dzisiaj? Bardzo ładnie opowiadał bajki. tOpowiedzDziadziuniu poprosiłam — opowiedz mi jakąii śliczną bożonarodzeniową bajeczkę...".
Nie otwierając oczu pogłaskał mnie po ^owic "Właśnie chciałem ci coś opowiedzieć w ten wieczór wigilijny. Tylko, to nie będzie bajka, a prawda. Chcesz posłuchać?"
Rozczarowało mnie to trochę, gdyż słowo "prawda" ko^ jarzyło mi się wówczas często z groźnym spojrzeniem: wychowawczym, która do znudzenia miała powtarzać: "Jeżeli nie, powiesz mi prawdy to...", a przecież ja Jeżeli mezawsze . mówiłam prawdę to tylko dlatego^ ze wymyślałam sobie w zabawach przeróz nedzłwne,:albo piękne, albo straszne rzeczy, w które później święcie wierzyłam. -
Zrezygnowana, przytuliłam lalkę mocniej do siebie. "Opowiedz dziadziu!' szepnęłam 1 pocałowałam go w kolano, bo bardzo kochałam.
— Jak juz wiesz od rodziców — zaczął dziadek — kiedy byłem bardzo młody, młodszy o wiele od twojego ojca, zesłano mnie na Sybir., Na pięć lat. Różne tam miałem przygody i ciekawych spotkałem ludzi, ale czas mi się dłużył niepomiernie^ ręce' swędziały do roboty, do noszenia "bibuły", uczenia robotników , warszawskich na potajemnych kursach, jednym słowem do Polski, towarzysza "Ziuka" i poprośtu do domu. Mniejsza z - tym jednak. Wyobraź sobie, moja panno wyobrazalska, ze gdy mi się zsyłka skończyła a nie pozwolono mi wrócić, tylko łaskawie : przyznano prawo
ty na' skorupę śnieg przed chatą, a nad jego głową u pułapu, jak' olbrzymie i niesamowite pajęczyny zwisały, powiązane w pęki; skóry ubi tych zwierząt futerkowych;
—- Pan to ten gość z Char-bina •— mruknął gospodarz. List dostałem niedawno. Proszę d 0. środka!. N le mówił j uż pi> polsku, od czasu do czasu tylko polczcząc jakieś rosyjskie słowo.
pokażę. Ważniejsi^^^! go ja tu mażę i^sieozę, zamiast bliżej miasta^Ot los — bosam nie więp;,o^u:tak tego kopca piłnować'ini przyszło..."
^rZdumiony, pomysiałon trochę po chłopięcemu o jakichś być może skarbach ukrytych, lub ukradzionych, dla których tu siedział ten nieprzyjemny: człowiek. Drur gi kopiec? Niech będzie. Nie-
Wskazał mi drugą izbę wJ^^^f^^ź rzeczywiście nie
tyle:-chaty. W obu pomieszczeniach było bardzo gorąco od-wielkich polan płonących na kominie. Zapach skory i pizma wżerał się w. drewniane ściany chaty; maleńkie okienko mego pokoju, całe zaszronione, przepuszczało jedynie cienki i.słaby promień księżyca, stojącego w pełni nad tajgą.
Rozpakowałem swój plecak, zapytałem o strzelbę i amunicję no i o niedźwiedzie czy to prawda, ze w jesieni przed zimowym snem wykopują sobie głębokie jamy, budują nad mmi kopce z gałęzi, i liści i tak zaopatrzone w zimowe legowiska zasypiają az do wiosny? Czy to prawda, ze można je z tego snu zruszyć 1 zapolować? Mój gospodarz, mruknął potakująco; Wyśledził juz nawet leze jednego, a duzy musiał być, bo wielka kupa. liści sterczała nad legowiskiem.
Rozpakowawszy- się szybko; narzuciłem na siebie.futro i wyszedłem przed dom. Po trzech dniach podróży przy^ pomniałem sobie bowiem nagie, ze to właśnie Wigilia. Że pierwsza gwiazda juz wzeszła:: na mebiB; ze pewnie matka łamie teraz opłatek i płacze. Za: mną, za najstarszym synem. Uniosłem, głowę ku niebu, szukając gwiazdy. Tak,.
ucieknie.
. Ruszyiii^; teraz raźnie,!,
y^awniecie'' jcmnicy. ^ zatrzymał d& ronie uważnie wyście napiajiS przez 5 lat ul li?". '
I wreszcie się na nialeńkirf środku niej sWi z gałęzi i li^
(Dokońcienił i,
Życzenia z Grimsby,
> Przyjemnych i Wesołych Swiąt Bożego l \ i Szczęśliwego Nowego Roku Afcdj 'J|
I HUNKIN FUNERAL HI
\ GRIMSBY ONLY FUNERAL CHAPai
j 9 Patton Śt. — Grimsby.!
;:!si«!e!s!st«!e!s(s««i6łpe!«ie!c!eis!6teie(ex«
■ . . ■ .... ..^,
^ Przyjemnych i. Wesołych Swiąf Bożego Noińi
.. t Szczęśliwego Nowego RokuskMa'^^
I HODGINS PHARMACY Lii
^ Właśc. A. C. HODGINS, Phm. B.
■p Wykonujemy każdą receptę
oraz dostarczamy lekarstwa do
"wolnego osiedlenia się" i 'lśniła nad; moją głową ta sa-
Przyjemnych Swiąt Bożego Narodzenia i Szczęśliu^ego Nowego Roku składa
SNEtGROVE MOTORS LTD.
SALES and SERViCĘ
PONTIAC - BUlCK CARS GAAG TRUCKS
799 BARTON ST. EAST - HAMILTON/ONT. - TEL. 549-1301
NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO^ NARODZENIA I SZCZĘŚLIWEGO NOW£GO ROKU
śle stocj Klienteli i cafej Polonii
ESSEX PAGKEB LTD.
BRANT STREET
HAMILTON, ONT.
ODDZIAŁY: HAMILTON — MERRITON
wlanej wiary, że każdy jego krok : przez zamarzniętą ziemię doprowadzi go wreszcie do' ojczyzny. Mozę dlatego, że wyrokr boskie postanowiły maczej dla potomków tych ludzi którzy ukochali-' wolność ponad wszystko, ty '■~ mały Michale — będziesz naprawdę wolny. Ale, żeby me zapomnieć co wniosłeś że sobą w kraj, który się stanie twoją prawdziwą ojczyzną — opowiem ci o takim polowaniu na niedźwiedzia jakiego sam nigdy nie zaznasz.
Kiedyś,- gdy zaczniemy się uczyć razem ty i ja historii kraju twego pochodzenia -ttś wielkiej i.wspaniałej historii Polski, i dowiesz się me tylko o 'królewnie Wandzie, Potopie, ^zy Pałacu w Łazienkach, ale także o niewoli, w której Polska żyła ponad 150 lat, aby później na jeden ńia-leńki ułamek dwudziestolecia — rozwinąć sztandar wol-; ności na nowo.- Aby jednak zatrzepotać mógł choćby, > na krótką historyczną chwilę, ludzie tacy jak twój dziadek Michał szli w tundrę nie- na niedźwiedzia, i często w kajdanach.
nP wój dziadek Michał zos-A tał zesłany na Syt)erie jako młodziutki inżynier, a miejscowość "Bezdany!':
pracy w moim zawodzie — tłukłem dosłownie głową o nmr z rozpaczy i rozczarowania. Ale młodość przetrzyma wszystko. Znalazłem pracę inżyniera,, zaczęło: mi się nawet dobrze powodzić.
Osiadłem w Charbmie, zacząłem powoli nawiązywać kontakty z dawnymi towarzyszami walki 1 doszedłem do przekonania, ze 1 tu można także pracować dla ojczyzny. Ale młodość bez do^ mu rodzinnego ma w sobie Wielki smutek. To też, gdy nadeszło moje pierwsze Boże Narodzenie; niby to na wolności, a przecież dalej w niewoli — ogarnęła mnie taka chandra za rękami matki,- za salonem w naszym warszawskim mieszkaniu, w którym choinka dotykała sufitu, za braćmi w gimnazjum i siostrą i naszą starą gosposią Emilką, iż odmówiłem zaproszeń charbińskich/Polaków na: wspólne spożycie, Wigilu. "Pójdę w las — pomyślałem sobie — ze strzelbą na ramieniu, tak jak to chodziłem przez wszystkie sztubackie lata . w dzień wigilijny wcześnie z , rana w naszym podwileńskim majątku: Obejrzę sobie '— jak wtedy — ogromne białe okiście na śpiących zimowym snem świerkach i -wyda mi. się, żem w domu, na wsi, pod Wilnem.
WtfedyS poradzono mi aby dni świąteczne 'spędzić na wytropieniu niedźwiedzia. w
przyczyniła się do tęgo bar-i tajdze. Zawsze byłem zapa-
Przyjemnych Świąi Bożego, Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku , składa
LG. Wallace Funeral Jome Ltd.
, .Gmtzna i rzełcin* obtłuc* w tniutku i petmbic
.'Obsługujemy w
kilKu ifiykach.
151 OTTAWA ST. MORTH - HAMILTON, Ońt. - TEL 544-1147
dzo poważnie. Ale me o Bez-, danaćh chcę Ci dzisiaj opowiedzieć. Przytoczę Cl polo-v/anie na'niedźwiedzia twojego dziadka Michała tak jak pamiętam opowiadał mi on sam. —
Siedział na fotelu z przymkniętymi oczami pewnego późnego, wigilijnego wieczoru. Fotel był pluszowy, i głęboki, taki, jakich już dzisiaj me ma. Przynależał do niego stołeczek także pluszowy i bardzo wygodny. Usiadłam na nim, tuląc w ramionach wszy stkie skarby, które; godzin?; tomu przyniósł mi -— chyba przez lufcik, a może prt^ kuchenne ^ drzwi? — ipbi^. Aniołek: lalkę i wózek;^|i^ wą sukienkę i książtó,v' ładniejsze książki taojfi dzieciństwa o pewnej Amyiif czynce kanadyjskiej "Am" Zielonego "Wzgórza'*, "^'^ mieszkała na Wysp Edwarda. Byłam senna, ^ bardza objedżoAa kaliami i bardzo szczęfiii^i; Przytulającsię do nóg *'
, ka, pn;ypomniałam $oble,m , za kaidyio9i odWledzi^^l . .wsze , opowUidał ml^ |b
lonym myśliwym, a niedźwiedzia widziałem: dotychczas tylko na obrazku; bardzo mi się więc ten pomysł spodobał. Przyjaciele wskazali mi adres pewnego zniszczonego Polaka, który Losiadł w puszczy, trudniąc się handlem skórami. Nie był to podobno specjalnie przyjemny osobmk ale na wszystkich tajemnicach tajgi znał się jak nikt.
W tamtych czasach — dotarcie do chaty wśród zamarz nfętej puszczy to .Ibyła'dopiero wyprawal Opowiem ci kiedyś o uiej jak to jechałem najpierw koleją, potem koń-toli" zaprzężonymi w drabi-ni^ wóz,^a potem już tyl-" "'jionfnonaislodle.fpnezwą-i 'pogmatwane ścieżki jfttepnychylnego/^u. Gdy
ddunemdo miejsca przezna-J^óbia ilą.dła^^aisko 0-
ma: warszawska i wileńska,, polska 1 Boza. Coś w gardle zaczęło, mnie dusić i na policzku poczułem zamarzającą na sopellodu własną, nie-męską łzę.
OdWt-óciłem'Się nagle zaskoczony. Oto gospodarz mój wyszedł za mną i także pa-, trzył W: niebo. Milczeliśmy obaj, az wreszcie on powiedział po polsku z trudnością: "Pierwsza gwiazda, czas^ na Wigilie". "To Jednak zna pan polski? ucieszyłem się, jakbym w. tej tajdze odnalazł nagle zbawioną duszę.: Wzruszył ramionami: "Ot matka od kołyski uczyła" odpowiedział JUZ po rosyjsku.
W chacie na- stole leżał bochenek chleba i suszona ryba. W milczeniu: przełamał ; clUeb na prostym sosnowym ; stole 1 podał mi połowę. Ująłem go w zmarznięte dłonie jak opłatek.
. Nie wyruszyliśmy następ- • nego dnia na wykurzanie me- ■ dzwiedzia, gdyz: zdaniem gosT podarza, me wolno w dzień święty było: naruszać jego snu. Mieliśmy iść dopiero za dwa dni.
Przez pierwszy dzień Bo- . żego Narodzenia włóczy- : lem się trochę wkoło domu, spałem, myślałem. Nawiązanie .jakiejkolwiek rozmowy z gospodarzem było bardzo trudne. Rację mieli charbiń-scy znajomkowie, nieprzyje-nuiy był to traper, odludek • 1 juz zupełnie ruski człowiek.
Tel. 945-2206 — Grimsby.l
> AfOC Ni^J SERDECZNIEJ SZYCH ŻYCZEll ,ŚWIĄTECZNYCH I NowoRoczmcii składa : :
STONEHOąSĘ-WHITi
FUNERAL HOME ;,a^ Private Parking Obsługujemy Grimsby od 1928 r.
11 Mountoin St. — Grimsby,' Michael Cavanagh Manager^
Życzenia z Niagara Fe
Na trzeci dzień zbudził mnie o świcie. Podał mi strze Ibę i nabojei bez słowa poprowadził w białą martwotę puszczy. Szliśmy zrazu ż\va-wo, potem coraz wolriieji Wreszcie dotarliśmy do legowiska niedźwiedzia. Niezapomniany był .to widok ten kopiec przemyślme. zbudowany, uszczelniony zmarzniętym • śniegiem. Serce zaczęło mi bić mocnej w piersiach. Myśliwska żyłka odezwała się znowu, jak za pierwszych dni mojej młodości, kiedy to gajowy Jaśko był świadkiem ustrzelenia przeze mnie pierwszego zająca, a potem mi jego krwią policzki natarł jak białoruski nakazywał obyczaj żem to już niby dorosły chło-. piec i prawdziwy myśliwy.
Ale gospodarz mój nie kwapił się jakoś z rozpocżcr-ciem polowania. Stanął na miejscu, pnestępował z nogi n? nogę, patrzył na mnie 4 • poddba, coś sobie kombinując' Wrfeszcie, odezwał się^ ale dowa".przychodziły mu.r triidem.' 'chociaż nadal się'i zwracał do umie po rosyjskimi ^llledjrted','. nie ucieknie. Śpi-. «»?boko. Ja,paim4nny.koi?i*t' »s
NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENIA w ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO, składa
KLUB P0LSK0-KANAD|
(Canadian Polish Society) 1052 Mogdaleh St. Niogaw
A. GRYG, $ekr. S. GRACZYIC)
Przyjemnych Srmąt Bożego NaToi:f'i życzy wszystkim Placówkom jak również całej Polonii .,
POLSKA PLACÓWKA St: lANADTJSiDEGO ŁEOOlf;
IM. GEN. W. SIKORSKIEGO 5 W NIAGARA FALLS, ONTARI|
376 Słoniey Avc. Niagora Ffllh»!
WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NABO.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO BOKHĘ
i życzy .1 WielebnemuiDuchoiwicRStiou, Kongre^
Kcnadyjsk^j;, wszystkim Polskirfi
' to Kanadzie '• . ;
GHOfA 12 Z.N.P.wt
5681 ThóróldStone Rd. (PO.Bo|f
WESOŁYCH $\ftĄT BOŻEGO SZCZĘSWIifEGO NOWEGO
mm^mm