esolych świąt Bożego ffoM
ONLY FUNERAL i:HAp
esołycji Świąt Bożego Ht\ 'ego Nowego RofcusWaiijl^
ŚraAltMACYli
k. Cv HpDGINS, Phfli. B;t
lujerily. każdą; receptę-:;^ czaimy'.lekarstwa dó dpi^
i — Grimsby.i
iDECZNIEJSZYGHżn JYCH^NÓWÓmCZHm : składa
UNERAL HOME -''^
>rivate Parking. Ą ;my Grimsby od 1928 r. "\
Cavqnagh iMańager^
..............iłi;^
ian Polish Socjdy) ' S. GRACZYK,.*
'szystkim PlacówlMa ■ Sf
i. w. SIKORSKIEGO^^!
ALLAN PIET?
Moyor mioJ*a WCL^^^^
BEST WISHES . TO
GUR MANY i' POLISH FRIENDS ;
■V ^IN: ;TfflS;';-; FESTIYE SEASON
Śaihkpf M
Gv STRINGER, Monoger
■:ih-dy:-^ikb1;mj^^ \jr wsponmłcniern do tego >vy-,:daizaua;/W''^n»m
rym Nancy odsrah) tak wielką rolę, zawsze pncd oczami aiyr mi ukazują się najpierw dtó^ gie. białe rękawiokL Dopiero ■PP tym spoza m^y oddalenia tylu lat wyłania się smukła sy]^ ; wetka dziewczyny, jej twarz, okolona ^ przepysznymi, kaszta-^nowatymi lokami i ciemna szmaragdowe oczy. \
To tragiczne wydarzenie, o którym będzie mowa ppnHej, rozegrało się w niewielkim miasteczku Henley, położonym na
; zapadłej prowincji. W tym okresie wszystkie diiewcżęta w Henley pojawiały się na zabawach tanecznych w jasnych' sukien-
•; kach, a rękawiczki nosiły wy-łgcżnie tylko w czasie podróży dla ochrony rąk przed; kunem i w okresie surowych zim!
Jnodzież płci męskiej, choć pnyzwyczajona do tego, potrafiła, ocenić należycie prawdziwą, z szerokiego świata ■ elegan-
V cje. To też nie było w tym nic dziwnego, • iż nowa /sekretarka^ dyrektora banku Smitha, przy-
' była z Nowego Jorku, miss Nancy. Gray, otoczona była w ów
do igÓdneso' pi^ etwiwaw
nościowe w "PiroYincial.Bwikof Hepley". 2e.był toiwyiasr pws tekst do częstego widyW^nlą Miss Nancy --iaden^i nie przynazłby się za' nić w Świecie.
Kiijlepsze żijczeńia Świąteczne i Noworoczne składa sidej Klienteli i.całej Polonii -Z::-:
lingęrtomip
N.4JŚERDECZNIEJSZE. ŻYCZENIA. . ŚWIĄTECZNE I NOWOROCZNE::
zasyła .,
; Naflepsiy wybór wędlm, szynek , i świeżeso mięsa.:
irio Rd. teL 734-3948 Wciland
■•r1?07"p2żwłeńfs of. : '\ :,"■{'.
iF. E. COYNE AGEHCY LTD.
Welland's Largesf Insurance Agency
Diyision St. ^ Tej. 734-7421 Welidnd, Ont.
wieczór taneczny w hotelu "Imperial" bardzo licznym gronem
, wielbicieli. Ubrana w długą, czarną, suknię baloWą bez żadnych ozdób iw długie, sięgające aż do łokci białe rękawiczki, była doprawdy niecodzieu-
V nym zjawiskiem w Henley. J
;, Tańczyliśmy z nią wszyscy' pó , kolei: / Harry .Wright, właścicittl , apteki, Johnny Owens, malarz, .;,. Jack Higgins, poeta i korespon-dent prasowy. Bób Larsęn, dc-. wódca "straży ogniowej, mister Smith, dyrektor banku i jej szef. Gdy przyszła nioja kolej . i gdy poczułem w mych objęciach jej. smukłe ciało, stało .się , dla innie, rzeczą zupełnie jasiią, że .gdyby tylko zechciała, bez najmniejszego trudu mogłaby ■ ująć w swą prześliczną dłoń, : spoczywającą na mym ramieniu.
Johnny Owens, malan i zoik ny uwodzici^ damskieh se^ duszek na tereiiif mbite^ chciał koniecznie wykonać; jej portret, ale wymówiła się łśar kiem czasu ną pozowanie. Owens poczuł;; się tyin iiieco dotknij malował juł wiele niewiast z Henley i był bardzo prz^ płeć piękną lubiany. Że na skutek tego miewał sporo niepny-jemności ze strony rótaych' narzeczonych i mężów modelek to już całkiem inna, nie nalo-źąca ani do malarstwa ani ip tematu historia. ■
Owens był moim dobrym przyjacielem i spotykaliśmy się często.; ^;\-;, '■:';v.;'l!':;; -Z:
— Dlaczego nie ożenisz się z Nancy? — zagadnął mnie któr& goś wieczoru w barze starego
.........jł^afjiSłcjĘ'
jest cteika (*or»/ na
n»y*U*t 4e bez ZMCzeąlą Jest
nem", ma wspanii4| iwOlc. pdl? ną 'drogich mebli, ^an6w.';i obn&Sw
:il^itj|irabia;f^
ISjTr d któcym odbył się 1^ "bal jesienaff^ v^ ale na nim .w- swej .citaraej, óbd^ej sukni i w swycłi dłu-. głch,J)iałych rękawiczkach. .Wy-Jąti^wo ntiałem w portfelu więcej nii zwykle pieńiędor (nie-sfimowicie szla mi popjrzedniego' Wie^oru karta przy pokerze!) ić^kilk^rotn!ie:<^ nia bufet. Gdy; tąńćzyliimy (s tańc^liśmy ze. sob^ bardzo czę-, sto) Jej Mnukła t^i w białej-rfikawiczce spoczywała: na mym raniieniu. \ Spostnegłem: c wówczas, iż rękawicdci. jej nie ;.są
________.j^ipi^
Wilklńsa; •Przecież jej się podobasz. Nie trudno to zauważyć.. .
Odsunąłem nieco kufel z piwem i spojrzałem na niego.
— Dlaczego? To jest zupełnie proste. W moim położeniu mogę jedynie ożenić się z kobietą, która nie boi się ciężkiej prący, która : potrafi żyć więcej niż oszczędnie. Prócz tego, odebrałem; właśnie list od mego wuja, bogatego właściciela fabryk w Chicago,, bym przyjechał do niego, na parę lat na praktykę i bym nauczył się jak należy robić pieniądze. ■ ■ ,;„.'■
: Owens wzruszył lekceważąco ramionami. "
— Pieniądze, pieniądze! Nikt o niczym innym nie potrafi ani mówić, ani myśleć. Bądz pewny, mój stary, że' Nancy bę-
móje tłukące się .v; piersi serce ■-.. ,< i zrobić Z nim wszystko, Co tyl- ^ umiała i pracować roszczę
ych śuiąt Bożego I^arodzenm i Szczęśliwego Nowego Roku . tyczy ' ,
|J. J. PATEiSON
FUWral RESibEŃCE ltd. Orzeti^na pnyiemii>i obsługa
Young Sł. T^^^^^
., , ,, WESOŁYCH
ChevroI»ł Oldsmobile Lid.
Yegą, NQva. -Nioga^ Sł. — Teł. 735-3690
ko by zapragnęła. ■
'■■ Nancy ' pochodziła ze starej . rodziny Gray*ów, z których, jn-• den, jąk. nafężałó ; .wierj^yć. le-; gendzie, przybył z Wielkiej Brytanii na; pokładzie słynnego żar ■glowca'''.'^ . pierwszych osadników ętiropej-skich do Ameryki. Była to rodzina pełna temperamentu i i fańtMJi. Dziadek Nancy.awantu-■\ rował się .na.: Dzikim: Zachodzie,
■ i zginął w jakiejś bójce z Indianami na ppgraniczii, . ojciec tresował iWy w cyrku aż do
■ chwili, gdy jeden z jego pupi-ió.w rozdarł gp ną strzępy, mat-ka występowała w tymże cyrku jako woltyżerica, brat, reklamowy skoczek spadochronowy zgi-
. hął w wypadku, gdy jego spadochron otworzył się o ćwierć
: sekundy za późno. Pozostawiona sama sobie Nancy, musiała
; opuścić; Nowy Jork i 'przyjąć ofiarowaną sobie posadę sekretarki mister Smitha, dyrektora "Provincial Bank of Henley". ;
Mister Smith zdążył już niezliczoną ilość razy opowiedzieć wszystkim "■■ znajomymi iź Nancy
dzać, gdy dostanie za męża człowieka, którego kocha.:;. .
Zamówił dwie podwójne whisky. 6dy wypiliśmy.' podjął' uą nowo wątek różmbwy. ^: Nie mampojęcia czy JtO: chasz Nancy czy. nie i nie inąra zamiaru pytać cię o, twe najbardziej prywatne sprawy. Jeśli
włajciwie białe -f-^ miały lekki odcień kremowy i były ozdobiO: .newzdłuż palców ; delikatnymi złotym haftem. . ;.v"^--
V Opuściliśmy lokal nad raneni. Zaproponowałem jej spacer nad rzeką. ZgodzUa się chętnie. .Ująłem ją pod ramię i. woliió szll-śrtiy długim, prostym bulwarem nad wodą, z ; której wstawały zwiewne, poranne tumany mgły, czepiające się żelaznej balustrady i wierzchołków pogrąjony.h jejacze w półmroku dizew. * ■
w pewnym momencie przystanąłem: i spojrzałem w . jej prześliczne, szmaragdowe oczy. :■ —-Kocham cię, Nancy. Powiedz, chcesz zostać moją żoną? — spytałem. ;/'}:"{.
Długie jej ramiona otoczyły moją szyję, Jakżeż miękkiej i soczyste byłjf jej wargi; jakim cudownym aromatem pachniały jej wspaniałe, kasztanowate'włb-
sy! \V:V'^-:''^My^^:V;'-','-
— Och, Bob, tak bardzo bym tego pragnęła'
— Zastanów się : Jednak dobrze,' kóchaniie. Wiedz o tym., bo kłaniać nie ćłicę, że nie jc-steaij żadnym;, bogaczem i że piejwwe; nasze wspólne lata
."llbżeśinłała. się; .; :—:A':ty.rWiedz .0 tym, że ja nidy.nie. Bii^am lekkiego życ(a
jednak tak jest,\uważaj: byś i znąm^ai.Mzbyt.dobrze co fo
czasem nie żałował pb niewcze-sie■ tego zwlekania.'xl
' ^ Nie wiem co masz na myśli ;mówiącv to, John? i v ; '
— Bardzo proste — ktoś może cię ubiec.
; —.Kto taki,, u diabła? — zaniepokoiłem się. Owens uśmiechną się. ,' , Znajdzie się taki, -nie óbar
wiaj się. Higgins pisze, do niej czy należałoby może wpierw codziennie płomienne wiersze, spłacić krawca i kilku innych Larsen wzdycha od rana do wie- wierzycieli, którzy czekali na czora i dręczy więcej, niż zwy- .pieniądze od dość długiego już kle swych biednych strażaków, czasu. Wright wybiera .się do Chicago, by kupić sobie nowy sampćliód, którym chce ją wozić na spacery a i sam dyrektor Smith robi dp niej coraz słodsze oczy. .
9" No dobnci ale przecież Smith jest starszy od niej o
go'ile aa iM)dn|e^^
.|!niitf;iynri!diiz^
mieńee na policzkacb;vRęee: mu' drła^, gdy nalewał gin do kie* Usików.
. CO malujesz teras? -r^ spy- > talem.
Tajemnica --uśmiechnął się. — Zastrzegła 16 sobie moja. nicddka, nie, ęhcac by jej: uko-cłiany dowiedział się o tym:!. Roześmiałem alc:^ośno. ■■■.>■.I —; Romantycząa jakaś rzeczy- : wiście historia. Malars i pięktria : kobieta. Śądżę, a: właściwie jestem pewny, znając' cię, ie flir- ; tuj en z nią w. międzyczasie ba potęgę!
— przede wszystkim praca: — przerwał njł. r- Zrozum, Boh, ie sztuka jest dla mnie najwiż: ; niejsza, a nie mam tu. .w tej prowincjonalnej dziurze zbyt wiele odpbwiednjcłt modeli. No,: oczywiście wzruszył iramiona-: mi — gdy piękna pani ma ocho-; tę. poflłrtówać... Nic jestem przecież żle wychowanym cjęło- r wiekiem. Znas? mnie./ostatecznie i nie potrzebuję ci tego tłii^ ihaczyć..
W7 stał; z krzesła i wyszedł do pracowni, by pnynieść pozostawione.tam papierosy. Zostawił drzwi otwarte. Na wprcst nich stała mała sofka, na ńlej •; zaś... leżała para -długich, kr i- r, mowych rękawiczek ze złotym haftem wzdłuż każdego palca ..
Zerwałem się z krzesła i nim John zdążył zamknąć za; sobą drzwi od pracowni,: byłem jui przy nim. \V, ostatniej chwili . zdołał odbić, ćiós mej pięści. •
;4; Bob, idioto, posłuchaj, raz ci wszystko wytłuma..,;: . Nie skoikzył, Błyskawicznyiti sierpowym zwaliłem gp tia' po-
sofki, na; której .,spoczywały' dwie -kremowe, •: r«kim«zkł ;z4\,>,. złotym; haftem na każdym pal^ c«....
.Następnego dnia' byłem już w ciiićago, jął mnie serdecznie 1 s wał dość dobre stanowisko w jednej ze swych fabryk. Praca Kła; ml dośkon«lei\ Wieczory je-: dnak wypełnione .wspomnlenietiu tego, cp wydanyło-sie w "Hen-; Ićy, były dla; mnie nad - wyraz ciężkie i bolesne. Od czasu do. czasu . ptreymywałcm' listy pd znajomych; z Henley, Na tem.it Nancy nie plsalł ml Jednak ani słowa. Nie chciałem o nią pytać. Chciałem zapomnieć o wszystkim: Nie mogłem jediiak..;
W długi, długi czas po tym, gdy byłem już, od dawna dyirek-: Gdy wróciłem dó Henley by--torem jednej "z największych' ło już późno. Za późno, by od-J (ip«k«A(neni« 32)
■iiii^BilBl^te
sa troski; codziennego życia. Tp nie nowość.-;dla: mnie i wcale miiie ta nie przeraża! JBędę miała ciebie, ą to przecież jest naj-. ważniejsze!
"■' Następnego dnia pojechałem, do Grimsby. Załatwiłem tam kilka spraw i za sporą stosunkowo sumę kupiłem zaręczynowy pierścipojdc. ,dla Nancy. Pier-ścipnjck ze yszmaragidem koloru jej. oczu, choć w gruncie rze-
njtł. tosżystfcjm,:Cżtón.. . ... ...
RHdzttJom, OrflfortfzacjołJł p^Uhim na ' Urenie ' \ \' V/eUand i oko\xcy otąz w^zystmm Origanizaeiom ^ ....., y,gfgyańs/clrft wtCMiSzie^yyZ * ;Hi
Pr«z9ska Korpusu Pań , Pr«u» Placek)
j. szajnocha
l^zyjemnych i Wesołych Świąt BQieg6'Narodzenia > . i Szczęśliwego Nowego Roku sliłada ' ;
). . Cztónkom i całej Polonii wWelldnd i oUolicy /•
m
I 'V ;l
km
Stowarzyszenia Polsko - Kanadyjskiego
610 Ontario Rd. Wellond/Ont. |
Wesołych' ^mąt Bożego Narodzenia \
i Szczęśliwego Nowego Roku " > \ '
, składa całej Polonii - M 'Ih
KOŁO MŁODZIEŻY I |
SIlESIft raiDMG COr ■ I
{ Prowadzimy Imi^pift^^^ oWz:iariv?}. l świątecznycli l Imieninowych, sprzedaż hurtowa '"-i
f-:^-:;-:°;-::::':-<i:V;
' Prudiła«^ic|elsłw0 PKO, > T
Przyjemnych i Wesołych świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku składa
J. GLENH LAMPHAH
FUNERAL SERViCE Fenwick Tef. 892-2244 Ontorio
• ■• I 'i AA OB' 9. r
pany; ż zlemŁ Na jego szc^
że na śwlMle ile, źe: wojna; ' Idzie. Panie, pan yczoriy, to
cle, pplóyty ■ całkowicie 16- może i jak wojna Idzie to 11 > dem tkwft5;;»iąły, drewniany łoteka j«:^dzieJJ,|:^;^^
Życzenia z Wellond
c/t
krzyż;;?: tirudńofcią wdrajw^ liśmy sięjoa Jcopczyk i gos-pódirz iDÓj żacz^; rękawica-' miz^fiapywać lód z krzyża i cbttcbać potfźnie. :;'.; Odsłoni ślę napis: -i ■ ;•.■.
śp. Wawrzyniec Ogrodowski zesłaniec
ZmifłjoUijdże 16 września rolcu~paii$kiego 1865.
';i'r;-:'«,jv;5i■;■/:>;:.;.;■;.V :.'".:'^_^'! Zdmojiońy, spojru^m bez
Minu^; tjn^dsS^^cego nuozu zdjąt fti^teułą czapka ktl^y bielem :<^«l; ocierał: łzy. A potem tpjfii^:. "wieści spóir ąione, pj^yeboiiifą do lanłe,
Wcsołycft Świąt Śoitego Narodzenia i SzczęśHwejip Nówegp Roku, . P^febncmu Ihchinoieństwu, Organizacjom, fliwniJcom ''Zwią^ikówea';, calśmu zespołowi '^tctioą ''ZTw<iritoi«ec'*:onK całej Polonii
WESOŁYCH ŚWIĄT B^^ .
NOWEGO
RÓ ku
Nie zapolowali§oiy;na, nie^ •Iźwiedzia.Zostawililoóygo w spokoju w jego jaJnie. A pis, śladaełi ppuszezonych igpr(k łbów w titjike tego pańskiego. Irokn 1914 Polska nłiała za*; cząć twoje drugie przyjście,/
fip akje to
1 vj danie; dziadtólfeMicłiirf^ A teraz ty; JMDtcłjałe, gdy poraź trzeci odmieni ci 8i$ JK>; lat szeU — jttoźe przecĘT-r tasz po polskti to^ opowiada*: nie, które ofiarowuj.Cl na twojsi ażóstą w życiu Wigi* 'i
wołnotel zastanon^ się jak '«riełej(lttiny^^ii#^ nliródówą ^.^$paie&aą.-''UoŁę polując kiedyft na czarnego lub brązowego niedźwiedzia,
licencję M vMntit pnetęty wieljtą: ptzygpdł kwdyja-
mm.
mi
mm
\ WEŁUHD nOWEB SIUP Łn^