W Statui
> 1
81
1-
V 1
h
mdćktpt TtaaOmk OtmwM
Admis&trator K. I. MoBudcfowtae
...... $UJO
S1.00 J9
Zjedwłcionjdł, w^l^^ .numer .■:...
ADBESt
•ZWIĄZKOWIEC
m Ouoan St West - Tcaonto, Ont - Td. WAi 0151 RedaIccJa Bęlcopie6«r nie Zwraca.
0,
■
.4
Jak Kulą ^ Płot
Kronika Tygodniowa, która od lat próbuje znanymi kotounistycsnymi metodami fałszerstw, plotek i niepraw-dziwch wiadomości podawanych do wierzenia swoim czy teiiiiików rozbijać Związek Po laków w Kanadzie, wybrała sobie oczywiście doskonały moment do rozpatrywania gos-jMMlarki Związku Polaków w Kan^^ akurat w czasie na śzej akcji mniej ni więcej, Kronika leje
jii4aszowskie łzy nad smutnym stanem gospodarki Związku Pdipków w Kanadzie i twierdzi, że Kasa Chorych ZPwK. BANKRUTUJE, bo do przeniesienia' w roku bieżącym jest tylfeo 130.46.
^; O piszący nie raz pierwszy fałsze o ZPwK. re-
daltior Kroniki Tygodniowej, nie przeczytał zaraz pod spo dem następnej cyfry, że Kasa Chorych ZPwK. ma rzeczywi ście do przeniesienia* na rok 1947 — $10.087.35,
Redaktor, wyznają(y zasadę Goebbelsa, rzucania takich kłamstw, żeby chociaż w połowę ich uwierzono, nie z&uw&-iiył, że podni się znacznie majątek Rady Edukacyjnej Z. Ff.. W; K., majątek w nieruchmościach,, to jest wartość ulepszeń .włożonych w Domu Związkowy Z. C, że podniósł się znacznie majątek wydawnictwa, który także jest własnością Z:?, w K.
^ zeszłym'rotu wyjątkowo poważna ilość członków zmar ła,tak, że Kasa nasza wypłaciła samych zapomóg pogrzebo wych. $1,700.00.
Kronika oczywiście nie uważa za wskazane napisać o dobrych stronach Kasy Chorych, jedynie straszy ludzi bankructwem' Kasy Chorych ZPwK., by popsuć kampanję wer bunkowąZPwK.
Rozbijackiej roboty w Związku Polaków w Kanadzie nie prowadzi Zarząd Centralny ZPwK., starają się jedynie to zamieszanie wytwarzać nasyłani przez Kronikę^ szkodnicy, któt^y w^^ potrafią ten mocny i wytrwały
W! pracy patriotycznej,"W pracy dta^^dobra Polonji i Kanady Związek Polaków w Kanadzie rpzbić. $l^ie jest tp pierwsi^ próba,i ostatnią rozbijania ZPwK. I^^ez-zawodowych rozbljaczy Polonji, ja^cimi są towanysze zj Kroniki Tygodniov/ej.
'.hDawne próby spaliły na niczeni i obecne zakusy na ZPwK o|myślane przez komunistów jbędą miały takie same. rezultaty, Kronika, jak cl\ce>komentować gospodarkę, niechaj wpierw rozpocznie od swojej. Co zrobiła z tysiącami dolarów, które rok rocznie zbiera^ jako Fundusz Prasowy na Ki-ehikę? Czy to idzie do prywatnych kieszeni, czy na propagandę, czy na inne cele panowie redaktorzy? ■ i! Czemu nie widzimy to waszych sprawozdań?
Czemu nie odpowiedzieliście; na publikowaną przez nąs -wiadomość, że pismo wasze, maszyny, urządzenia zapisane są na pry%vatne jednostki. Czynna te prywatne jednostki idzie także i fundusz, jaki wyłudzacie od Polonji?
* Jeżeli ehcecie pisać o czyjejś gospodarce, karty na stół i o głoście swoje sprawozdania, byście mieli prawo krytyko-\^ać i komentować sprawozdania innych,
i: Dlaczego jeszcze nigdy nie mieliście śmiałości i od^jpagKo-głosiĆ sprawozdań waszej "demokratycznej" organizacji \ I(asy Chorych?
.4 ' -■- . '
locnienie Władzy PPR w Pokce
Ml
m
Umiejeęt&osć manipulować nia i^osami wyljorcówj naby-' ta w szkole moskiewskiej, po zwołiła Bierutowi wy^ć wy bory. Anemiczny charakter -protestów^-rktóre zgnili-zachodni gwaranci -niepodległości Polski, zdaje się wskazy^ wać iż przez pewien conaj-mniej okres czasu obecna administracja warszawska u trzynfa się przy władzy. Pozo stanie przy niej w każdym ra zie przeze ten historyczny, wa źnyi dla narodu polskiego w skutki brzemienny okres, w którym zawarty zostanie pokój z Niemcami.
Ci prawdziwi Polacy, ktc-rzy prędzej czy później obejmą rządy Polski po Bierucie, będą musieli w swej pracy wyjść z tych faktów, jakie stworzone będą w toku i w wy niku rokowań wielkich mocarstw nad traktatem pokojo wym z Niemcami. Dlatego dk żadnego Polaka nie jest i nic może być obojętne stanowisko, zajęte w czasie tych roko wań przez t. zw. delegację po^ ską.
Punkt widzenia administra cji bierutowskiej na sprawę niemiecką, został wyjaśniony w dwóch aktach. Jednym z nich była nota, -wręczona obradującym w Londynie zastępcom ministrów spraw zagranicznych wielkiej czwórki, drugim, przemówienie prze^l stawiciela "rządu polskiego" p. Wierbłowskiego, wygłoszone w duni 27 stycznia na posiedzeniu tychże wysokich do stojników. Obydwa akty skła dają się na jedną całość.
Ramy tego artykułu nie po zwalają nam na szczegółową analizę stanowiska Warszawy. Ograniczymy się vnęc do omówienia kilku zasadniczych punktów^ natury politycznej, gospodarczej i światopoglądowej.
Postulaty polityczne • Warszawy w sprawie Niemiec, da dzą się podzielić na takie, Któ rez punktu widzeniapolskłe-go są bezsporne i na te inne, które są sprzeczne zasadniczo interesom narodu polskiego;
. BeżśpOjmym jest /dążeiiie sfonm^awane w art 13 noty by traktat pokojowy z Niemcami ;;satwjięrdził tę granicę
polsko niemiecką, którą wielkie mocairs|twa wytknęły w po rozumfffttitti poczdamsl^m. Z tym postulatem łączy się ściś le inny, iw^raźony w art. 4, a domagając się, aby zakazano Niemcom wszelkiej akcji, zwróconej przeciwko tym gra nicom.
Bezspornym byłoby również w normalnych warunkach żądanie pr^znania Pohce na leżącego jej udziału w kontro li nad Niemcami, która powin na, jak to stwierdza nota — trwać tak długo, jak długo Nie mcy me staną się naprawdę demokratyczne. Zastrzeżenie przeciwkąitidźiałowi kontroli obecnych rządów Polski, rodzą się^ectMk/ gdy wniknie
się w treść arytkułu 6 noty.
W artykile tym, administra cja tymczfiisówa żąda mianowicie ni mniej ni więcej, tylko utrzymania jedności Niemiec! A p, Wierbiowski w swym o-ficjalnyna; przemówieniu wyjaśnił, źe.jprzyczyną tego żądania jesjtprzekonanie, iż nie można cofnąć procesu, który doprowadzi- do zjednoczenia Niemiec vi;, że niebezpieczne dla Polski byłyby skutki ewen tualnego podziału Niemiec na państwa niniejsze, gdyż to mu siałoby zdaniem tak zw. "rzą du", pobudzić naród niemiecki do nowych wysiłków w kie runku jedności, a więc do nowego dynamizmu.
Gzjrtając ten ustęp noty"i tę część przemówienia, nie chcie liśmy oczom naszym wierzyć. Jakto: przecież jashem jest, że dążenie do jedności — o ile nawet naród niemiecki zdobył by się nanje po doświadczeniach d^y'óch ostatnich wojen — absorbowałoby uwagę Niemców ną długie lata i odbierałoby im meżność myśli o rozszerzaniu swej potęgi oraz działania w. tjTń kierunku. A spełnienie" postuiatu "rządu" tymczasowego, ;pozwóli prze^ ciwnie narodowi niemieckiemu na skieitówanie ódrazu ca łej jego nieprzeciętnej ener-
gii ku zmianie granicy polsko pieńJiedaej. * I '^tót^'jed6nargdment\^
sfarczyH^ dłanapiftljowania stanowiska administracji bie ruto^skiej. Są' jednak jeszcze inne. Polska ifcórła naprawdę niezależna i istotnie silna-tak idułgo, jak długo małymi i sła bymi byli jej sąsiedzi. Od tej chwili, w której Piotr Wielki zjednoczył Rosję, a Wielki Kurfnrst, budując państwo pruskie, pc^ył podwaliny pod zjednoczoną Rzeszę niemieckąPolska zaczęła chy lić się ku upadkowi. Stosunku wa swoboda polskiej _poliiyki zagi-anicznej w okresie między dwoma wojnami tłuńiaczy ła się tym, że z pierwszej woj ny światowej zarówno Niemcy jak i Rosja wyszły osłabio ne. W sytuacji, w Ictórej obyd wa te państwa byłyby zjedno czone i w pełni swoich sił, polska polityka zagraniczna, byłą by jedynie funkcją ich wzajemnego stosunku. Dążąc do u-możliwienia jedności niemiecr kiej,, administracja bierutows ką działa świadomie na szkodę Polski, w kierunku podporządkowania już nie tylko racji stanuj ale warunków egzys tencji narodu polskiego
vi'.
dowych bajkach o rzepie, co 'się przyczepił do psiego ogona. Pomiriio próśb psiaka, odczep ^ię j^ięł-rzep zawsze w tej bajce odpowiada "a właśnięji że się nie odczepię.r 1 ;wj Niejaki obywatel, obeeai^e! towarzysz P. Małek, jak-Jeą rzep pnsyczepił się do fZwIąz, kowca" i mojej osoby i używa sobie na całego, przy pomocy tow. Dutkiewicza, up|ęka?aia cego nadobnymi jegoj słówfe*'-mi ze starego repertuarUiiKi»: niki o "zdrajcach.,narodu, ' 4> klikach londyńskich i t, p/' Nie zwracaliśmy na: te głupiut kie korspondencje uwagi,v Zą wsze bowiem wyznajemy riZar śadę, że w wolnym-kraju każ demu pieskowi j na księżyc szczekać wolno.
Ale, że nawrócony • na >pra widziwą wiarę stalinowską' toW; Małek, publicznie u'bije się w piersi i^źałuje-za.te;grze ćhy, które popełniał; kiedy je śzeże w boga Stalina nie wie' rzył i w jego anielską dla: Pól ski dobroć, to 'dla pełniejszej jego skruchy przypomnimy, jego' "grzechy" dawniejsze, by rzeczywiście* jak ndeży jar kd'syń:-marn<>trawnyir*ai^ '
>w
me zaprowadzi;
m4
Na Jubileosz 40-Iecia Ż.|!j
i
4
Wyłoniony ze sfałszowanych wyborów "sejm" udzielił większością głosów votum zaufania nowemu rządowi p. Cyrankiewicza. Premierem zb stał nadal socjalista, gdyż P. P. R, nie chciała ze względu na opinję publiczną ujawniać na zewnątrz-swe hegemońji i monopolizowania w swyni rę ku, najwyższych stanowisk w państwie. ;
Wszystkie j^nak najwąź^ niejszejresórty obsiądzone zó stały przez czołowych komunistów. Dotyczy to ministerstwa Ziem Odzyskanych, Obrony narodowej. Spraw Zagranicznych, Oświat^. Bezpieczeństwa; Publicznego i Prze-iny8*a. premierem i^ąk lycżć^i kietowniMem poli tyki rządo^vej, pozostał nadal Ctotfiółl^ W ten isposób komu niśd pi)^ w no\Yym
ri^dżie O^ińlsterstwo Oświaty, któryna iwprzedhió kiero-wiłWyŹa^
jĄ swobodę ,<lziaJaniai w pod-stewowycii dziedzinach życia
państwotw^;'-;- /.-K:
' • ĆyrahlSewnw nalei^
Bj^ftlistów^ którzy są całkowi % eie itodpoK^dkóWani'dyrekty
do całkowitego zlania sOcjali stów z PPR.
Marszałkiem sejmu został wybrany Wł. Kowalski, wystę pu jacy na zewnątrz jako przed Stawiciel lubelskiego Stronni ctwa Ludowego. Faktycznie jest on jednak oddawna; czynr nym komunistą i już na wiele lat przed ostatnią wojną był działaczem KPP, <*zyłi Komu nistycznej Partji Polskiej, której iramienia ^^*ystęp6wał w komunistycznych, przybudówkach wiejskich, jak: "Nic zależna Partia Chłopska" i "Samopomoc Chłópska'^_:
W ten sposób komuniści ob sadzili wszystkie kluczowe sta nowiska w życiu państwa. Prezydenteira jest komunista Bierut, reklamujący się na ze \vnątrzą jako "ł)ezpartyjny", marszałkięni sejmu komunista, występujący 'w charakterze ludowca, a w rządzie pier wsze sl<^pc» gra sekretarz generalny PPR. Gomółka.
EGZEKUCJA 15 GESTA-: POWCÓW.
HAMBURG. — Piętnastu Gestapowców niendieckich Ee t^ztabu obozu koni^tracs^n^^ . mf&iii^ zdecydofwa- go w Waerter Wueritemberg, • 411 ^ limpsannlerzenizaciesnietaja zostało rozstrzelanych na po^ 4 W ^ ć> PPiS^ż komunista H^ótzu więzienia Rastatt
'■iti3i< I '<.'f:'i>' i,
Związek Polaków^ w Kanadzie był pierwszym w pracy dla Polski i dla Polonji Kana dyjskiej w Ontario. ZPwK. zasłużył się we wdzięcznej pa mięci naszych Rodaków.
Powstanie naszej organiza cji było wyrazem tęsknoty lu du polskiego na obczyźnie do Ojczyzny Polski i chęci porano żenią jej przez zorganizowa-^ ną akcję, do wydobycia jej z niewoli i postawienia jej ponownie w rodzinie wolnych narodów świata Zarówno bo wiem ci, którzy powzięli myśl założenia Związku Polaków w Kanadzie, jak i ci, którzy dzie ła tego później dokonali, mie li przedewszystkim Polskę na myśli i przjrwTÓcehie jej nie-podległ<^ci i zjednoczenia ludu polskiego na wychodźtwie. Luizie ci mieli przekonanie i wiarę, że dążenie to nie tylko moralną siłę wychodźtwa umo Cni, lecz będzie także bodźcem i podstawą do zdobycia godnego stanowiska w Kanadzie.
Połączone trzy organizacje podały sobie dłoń. Te uściśnię te bratnie dłonie stały si^ i są do dziś symbolem i godłem Związku Polaków w Kanadzie Historia Związku Polaków w Kanadzie, to histórja Polo nji. Jubileusz ZPwK, czterdzieści lat pracy społecznej, oświatowej i humanitarnej, czterdzieści lat pracy dla Kanady, dla Polski i dla Polonji. Jakże wiele mówi tych kilka słów — iO^letni Jubileusz Z. P. w K j Historia ZPwK. w ciągu tych 40-tu lat, to histórja Polonji. Związek stał się bowiem duszą zbiorov^ Polonji. St^sję iej sercem i sumie niem; Nie było jednej sprawy któraby nie interesowała Polonię, a którąby się nie zainte resował ZPwK. • Gr. 1-sza i
wszystkie Grupy ZPwK. Nie było jednej akcji o; szerszym zakresie aby na czele jej nie stała Grupa l^za ZPwK.
Związek jest nie tylko bo-^ wiemi lu^więks^', 3zą ottgónizacją pbl^ w tCa nadziei^ ale, i im^ofiarniejśzą. .l'o nai]le|)iej^iadc«y, jakin^ Si«rartoS^o\i7ytti elementem są
ci,: którzy do Zi»wK. To najelpiej Oidzwierciadlą wartość moraliią Związków^
CÓW. ■■■ :>v,:.;C)X
Najwymowniejszym dowodem wartości ZPwK. jest sza cunek, jakim się cieszy ńie^tyl ko wśród swoich ale i obcych. Jest on tak dobrze znany ^ w Kanadzie, jak i W' Polsce. Ći, którzy tworzyli ZPwK., musie li trwałą zbudować mu pcdsta wę, że tak się rozrósł.
Związek jest organizacją postępową, ludową. Twórcy ZPwK. nie nałożyli żadnych kajdan na członków i jego du cha. Cdonkiem może być każ dy i każda i znajdzie miejsce w rodzinie Żwirowej, bez względu do jakiej pairtji nale ży. W Związku szanowanym jest jednakowo każdy członek, bogaty czy biedny, wykształ-. eony czy nie wyk^stałcony, o ile na ten szacunek zasłużył ^Obie pracą swoją. Zarfuga i praca, to jedyne walory,- jakie zdobywają sobie Związkowcy,, posłuch i uznanie.
Rodacy! Materjalną podsta wą Związku jest ubezpi(Ex:ze-nie, które organizacji nadaje charakter sp^eczny i trwały rozwój. Mimo swego: wieku 40 lat. Związek dzięki swemu zdrowiu i solidarności jest dżi siaj największą Organizacją naszych rodaków. Nie stfu^eje się. Z biegiem lat nabiera tyl koj co raz: więc^. żywotności co raz>silniej wierzy, że, w pńsyszłości nie będzie takiego Kanadyjczyka polskiego pochodzenia, który iiie będzie na leżał do wielkiej rodziny Zwią źkowej. To też każdy Związko wiec dumny jest ze swej orgji ńizącji.Ukochał ją duszą całą. Jest ona drugą jego rodzi ną. I stwierdzić należy; że w tym roku 40-tyiri Jubileuszu, szeregi Związkowe śię podwo ją, jak nigdy dótąld. Radują się niewątpliwie, % tego diisże założycieli ZPwK; Radują się :^ ićh p|raca nie-'|idi?ła na mar ne. Ą nóiy Wi
] 'W'ińriymTff^^^ •'aammi ^tracja ygąrfesawska'! domaga się pd Ńianiąc odszikodowahia. P. W^rf)wv\%ki itzasadhił to-żądanier-wyłłczając olbrzymie straty, jakie naród polski poniósł W; wyniicu nięmieci^iego teroru. żądanie jest' riiewątpli wie usprawiedliwione i w całej pełni uzasadnione. T. zw. "przedstawiciele Polski" żapo mnieli jednak o jednym szcże góle: otóż w Poczdamie zgodzi li się na to, że Rosja przdcaże im 15 procent z tych należnoś ci reparacyjnych, które \\'ydo-stanie od Niemiec. Za miskę soczewicy sprzedali wówczas swe prawo pierworodżtwa. Pó źniej i gdy pr^jaćiele móskie wscy nawet tej miski soczewi cy odmawiali, przypomnieli sobie nagle, że mieli własne, niezależne prawa. Czy jednak nie za późno?'. :
ki^^zajećhać.'V,. ; '!i
'Przed-trżeiiii t)r2^złof'lajty: wte^ypatriota MMUM'^ tegórji :\^pisywał''tąkie ''^^-^
_ potrzebom moskiewskich chleho
dawców Bieruta. Bo tylko im^ [ nie ^nawrócony,!'tóógł do? iPols grającjTTii stawkę tak wielką' jaką jest władza nad światem zależeć móżena utrzymaniu w sercu Europy jednolitego pan stwa niemieckiego. Wysłujgi-wańie się interesom Mosk\yy w sprawie dla narodu tak istotnej jest — zdradą kraju.'
Interesy narodu polskiego wyma^ją; by przynajmieniej jeden z wielkich sąsiadów Pol ski utrzymany został w stanie politycznej słabości.
Sprawanii gospodarczyini zajmują się artykuły 11, 12, 14,15,16 - 20 noly. I w gospó darczych postulatach admini-sti-acjibiorutowskiej ujawnia się chęć .usłużenia Rosji. Me-mórjał zgłasza np. żądanie, a-by Zagłębie Ruhry zostało pod dane międzynarodowej ko:ii-, troll. Pozornie wygląda tó na chęć zabeżpileczenia rożlDrojenia Niemiec:! ; - Jeżeli jednak zwiąże, się postulat jedności niemiieckięj z^tyrn..postulatem w sprawiie Zagłębia Ruhry, to dochodzi się dp'wniosku, że chodzi tń,jedynie o utorowanie rosyjskim ekspertom dro gi do niemieckich; koncernów przemysłowych, ^^których opanowanie pozwoliło by mi na stopniowe. gospodarcze podbicie Eurpoy. ■
składamy im za to ich wielkie dzieło icześól Podał ,J. ;I^DWski
Pirezes ok'IZiPwK.
źę \ należałoby ]i^o^i^\^^^kzeir,
kie; kroki kiepiń^u' przesz
tałcenia umysłowo^ ^^aro^ją '.
ńiettiieckiego i wśźczejpięn^a
niu ducha istotnej demokrat
cji. Zgadzamy się ż tmsiĄąże
niem, nie wierzjiny jiedita^
dało się ono zraEilizowac,ji
ze wględii na naród nie^^ecr
przy za^tpśo,
ranią ó^pó^^ąedpief .miętowy da Bię\i^chó^lif^^.^
my jednak;, łjy^cCnąuczyc^ele któjym to zadanie prż^^l^tzą' nym zostanie, zdolni bylfdo spełnienia go. Nie Wierzymy^ bo widzimy, że mają bardzo j-óżne pojęcia; co do tego,'co oznacza stówo "demoktacja"i A wybory w Polsce pokazały nam, do jakich tragicznych skutków może doprowadzić niewłaściwa interpretacja tego słowa; ^
Streszczają nasze ' uwagi pragniemy stwierdzić, że sta nowisko zajęte przez admini sti^eję bierutowską w sprawie hi^ieckiej z \^jąt-kiem żądań w sprawi^ grati{fc! i odszkodowań ^ jtótstife^ ne 2 intertóató naiódu^pbls^ kiego. M'^r^mi
Tadeuiz Udk^Ńdkoir^
dkai^'Ri^7^^; ^']^ĘWT>i'
WŁ" zapuszcza'-., si<^e''' iiadśyTŚ' vviród'ŻWiązikóWtó^, bi^ iii^ świadóiii^
Małek pisał, rflBheJ'] łapać- — Kronice możepiy.NiiiROgratulć-wać, że wkońcu takiego "fi-sha" V/ osobie Małka potraf iła złowići -;/;';:•:/ '•'■•^^ :■ v^
Małek ,wtedy patriota, pisał co następuje. Oto jego sło wa:^ . ■
"Pan Morski w SiWoJffn Piś-mie, to jest Kronice, ;>śpi|3xva dziadówi ,częstochowskichł;3|ftf; den złaził, di-ugi właził, alą^g winy sam się. hie przyznaj.ę,.,^; jak tq-on właził rąz na toyv^f, rzystVvo farmerskie, jpotem «z niego; zlazł i wlazł ną Gló^ Pra cy, wlazł na Tdw; Wzajemną Pomocy, póteią, na; I^nikg Tygodniową i; -Tow.. Pomoęyy Polsce.,i Aliantom, I ppóbiyę, wmówić tw iŻwiązkowcÓT^^r^^ ^ on tylko ten kanarek, fi^u^ prawdę: śpiewa^'.; i^ffaańiyl Wido<Jznie, ,R^|łi;ą,]V|aI^|i;;.49; brze ten kąńaye^-©ąflu, WAP?^ wał, kiedy to mwimBmWWk jego tak się .stę9JniiJf.jY;żą;f jj^e Związlcu zaczął \pant;:flipz^^t; czać na .Ossington, • by iępig/j ten luby śpiew posłyszeć.; ■' I jeszcze jedno.. W dniu/S marca, .1944 r. pisał on tak w "Związkowcu" w korespondencji "Wojna ludzi zmienia", "Kiedy.przyszła wiadomość że dwóch bandytów napadło na. naszą ziemię ojczystą, to tu znalazł się zaraz procent handlarzy, Judaszówy którzy oddają połowę Polski Stal^Ąp wi, a w dodatku mó\yił,;^ę. są-Polakami. Na każdymi,- -Spisuj plują có jest. polskie*H^toi się; chce; przekonali -.to [iniech^.żą-obserwuje , sa^n t takiegp. J^olą-kaj" który^tylkOi będ^ieinówił że to coirosyjsj^ jęśtr;dpj)r|Ci a jak nie ma do kogo, to ji^6M. sarn dosiebie i hę^izae wam ioż nósil rozroaifce pi8einka,.)kt)óiie pmąifym>:0 Rosją/? i,-Oi-iofrv : ;Tahjch;ito.,^c^ypflfwi lifair ka-niogjibyśroy PTzytpczyć ?.m ćznie więciEa,;!ale(myślii^
pOTOW^R,^ TELA-: IPjzeiizytaważy waszą ,^wi wiedź pl9w»zq0wą">ił puj%; n&ifcdciel js?? -w ^piesiiśiy to-v(^, szuMek,rii©m dedną, }prośbę*'vJaJt;,]będ:jvroie« zabie. rać'do Polski spikv.śt.c\^' ,<^isk;-'ca tu w K^Aiii nipg; bi^ Stalina i komunistów, ta sprawcie sobie wielki żeUBny !kufęr„ byście ich nie pogubili^ Jężeli podacie-naszenazwisŁa A-odzicom -i naszym=Hrewnym^ to pewny jesten, że będą oni tylko jZ tego dumnie że nie pod dajemy się > stalin,owskmi j^. chołkom.: i Jak n?acie7 , zamiar dać!te nazwiska.rodzicom^to wszystko, w porządku. Jeżeli 'ij,ą^ąś:ząbiera,(jie,iby podać js tajrieJ: POlipjj,' aby prześlado-iwjałąmąszyęłi krewnych, to pa miętajcie,,ze taka akcja jest akcją Judaszów. ; , I'': ) i'] ■ • j(l;■Hęnnsic- Grodzki.
iEOMUNlKiilT;^^ 1-szej
\ Grupa 1-sz swb iiii^raesii^l^mj^^^^^^^^ Hhiu 'iŚltórtóiJ uchWałą swjch członków''; 'i)qsfanówiła nadjii iś:ooperQ>vac' '^''Kongresem Ptj-iónji Ka?i^dyjśki^-;dla dobra
:;>^a posjędzeiiiii'^dniu tym irezes -Congi^eśii J^oloiijr Ka-ik^tyM^efwyjsL^ -S{sz^e nic Dorozumienia ku zadovvOleniD imh96W^iak;'^ś{'ik^ jeste
9m, ■;v^ynikniE iłbrzylć
'O:
Via ta
i H. Kwięcięń^nakór, delegatów wzięłaf- 'MziUl 'W: roc2:nMn zabranitf-ÓiaSźiałii i^6'ri^re3il Polonjf .'tCitialdyP^^ Na ii-
mmhń^ pó\' i4iL
iTcrdntOj wybrany zoatal ob. •.
West Toronto
I > Hf
o f/S.
•niey^loinH*-' cóme';;'"' ahy^ closef i han-- i^y one: :;Satutday;f,'Mi'^'; 5th' -thę; ^West ■ '■■Tbfbht^ all teani l»ked py^; Óaia^^
o emmj9m^]^>.... .
West 'pQraitft(a;fli)afirgpĄ(iy^ctpre.
edgel 'oi f .'tHeóTf, r fse$tsiij^o,ij|gffa(wli;
OshaWfc.oi)aied>łiiiB gairie .Yfitij a flury, Bh»wmg■^a^iasfci.breakin attack, anŚ^ Botóffi^iearj^Jfartcy^ pas^' śing that haaiitłief -iHait^ttg ctab
iL<i U iii i
II
bf OshaW^^irÓiśl^ West^ Toronto «iihe ----
lócói :Muad ń''ik%.siid^mi:.
piersi, by tę skruchę ?ais\yoJe grae<ihymógł usłyszeć^am Mor5tórf.dyręktor/deparJ4wen tuwi^ąmei Warszawie. sUbht-Poprześtanieńiy więc na t3irifflt'*'*^'''^.'*'**"*''^"'*^.'"--^'-'-^----'''
jTo,żeK ktoś chce jechać da ^lski,i^^0^^
Kj)nania jest ludzkie i zrozu-
hali,',. ;v
-.mu '•■".W liK ■ -fHrjt: ■•■•Ml.'-
: ^^i^?^°lJ?^/Cffl#9«<i yerjr, close ćhecking .i^ęs^jlli^ m sonie, rough ,pla^. ^^^.^^m^dę, a very. tferilling gam'^.;, T^(^f^g and
throats ampng the spectators that
X
plasi remaining, wajE^T points ahM# |#S#St^|i^allied for
ąJiiwl effort witirwdl ejtecuted
ppto.bo^iife
imń u ob. Ma&a towarzyszyć
rnusłtakiff-i)nbłi(!2ne«sirw* głttpfSiMe,''=pt!błie2ttF^*^^
co
^<'¥.<?<>wania się pubłiiiiri^ ^uczciwych Zwii^b^eBW/*^ W prawa Polski do pfSW: pej niepodległości i wolno
sliót-: end of ing them' West Tońmi Aocomi
• Ihe^West Tof
grzechy i op
było jeszcze d6'Mfdaa«Hla^ świętym obow1^zkieJttł:p«>laka, nazywania' fcrżi^dy narodu polskiego wyrządzOnegAiprZez Rosję po imieniu.
"Fishów" na świecie nie sie ^ sami si^ rodzą. Więc •fish" Małek niechaj pamiJI że Jego smutny przyldad
cheerleadew who cheered the ^Mi^m ^ their actión.
jar, di^edan swŁate:whfle ^m}H Jfm »ykus» Stephanle
W^tfi •^??^4erąv>ĘWi i«d(- sldrfa
oers finom Toronto ttó to ekeife^ tonaib ło
at Hm
aaiiowni.^dacj
chciałem się wyp jniBa«erculezy., tnim posiedzeniu,^ ^K.,wHamil
był odczytany 1^, ^laka,wktó.
tg. Bartylak zyfi Grupy 2-gieJ, az( dopomogła w spa Id /mortgage/, k kościele JUŻ od dJ
List ten był pisai slum języku. Ni« Ics Bartylak zapę ZPwK. należą y1 'numacżono, ż€
lulkadziesiąt ,list(
do różnych prgąi doZP^yK.Giv.2,;i pisany po polsku, cej czasu, ja^mys zabrało, gdyby is sany po polsku. W zwrócić uwagę lakowi, że do ZP Grupy- 2giej nak wie różnych wyzi nych, jak anglika tyści, prawosławi ci. Ja jestem j^d co należą doimleg Otu? należę, do k* kańskiegftrwi.ęc.i] ażeby Icto się,,r.ozi szyici pieniądzmi cudzy;kościół, nie Stern p^rzeciAyiąle;
WięćiZ\yraGa^ i du Grupy,:ą^,ęby:i tatiej, sprawy ^Tii,^ Lecz bardzo-,|nnje soAyało,:.gdJ^/J^'^er ków Koihunisty^zi się Tv,;ZwiązP:iin whips.ek ^>^^,f mnę JsilCsóbif^r to komońiąćir-niej-:;
djTle^; Boga,,^ n lin, Jaj', ^żi}emiiV dFug na Ijkóścięle: i tolictom nigdy-
para|iani;e,; GhcLąli spłacieBjest-iiAę
lub:In:djach,|a|l?p' f^ftóiez'zńów.'poz£ na wszystKicli kof repaMą,d;o,Rzyi .falrt.,Wktół|i] kupaJ.Ldomeża ■]W,»y.t^5iest:
je/ffeM¥?ędefe
%feał,Sż6byfe tąk^.daninę, nat).( iaą'ria'erneryturę; mania, starców, kaź lpsióTi^':dd€^ei' liego należę. Zbiór
<?y^f#.*'Pf,^
cti ntf'3l-fóMifjo
■ .iii■ . '■ ■ 1 .iii ■ .. , . J
: Hąi
fałszów!
j;::'KroniHą,i:^ygi anią 1 marca, na s |iła artykuł p. t. Aąsie, Fruwająca g-oces Członków F %rzystwa". ; j.Wobec tego czu-Wanym wysłać i 'wanie,f a
nie jestem 11 grStalina^"AvgBee^ ''^em-^ poiskich-^-p '^okratycznychTOJ V A więc mianowi(
Łw Kirkland LaJ 4[lko dla propągąi ^6^, ąlęTnifit dla owodem
aj^otfej cz^u nie i tych okrzyczi wreszdę^^
z funkcjTlconiG
^^nie'=TOor;
K,.M^I/^^«con<> Wan^fenliiW*
^-t^ miesiące 2
8 t
......,