Si?
'"hi
"ZWIĄZKOWIEC", PAŹDZIEENI^* lOOTOBER)
iWłl S.GARCZYŃSKI,
ADWOKAT I NOTARIUSZ
Roojm 603, Tempie Bldg. Bay ł Bichmoaf sfc Toronto I
Biuro: WA.6944 Res. ME 3779
ii I. i
ADWOKAT NOTARJUSZ 514 Dondas.St. W. róg Spadina — TORONTO —
- I I
Blnro: EŁ. 2585 Rez. MA^183
feas Emniiik
ADWOKAT — PROKURATOR
Notarjusz Publiczny 511 Tempie Bldg, Toronto
Bay and Richmond Sts.
LEKARZE -
Dr. J. Mindess
FIZYKI CHIRURG oraz skórne i weneryczne! choroby. Najnowsze elektry czne przyrządy.
597 College St. Toronto I Telefon ME. 5090
CBIRURG I AKUSZER
Lekarz Gr. 5-tej Z. P. w K.l Gfodziny: od 1-3 p.p. 7-0 wiea 277 Royco Avo, - LL, 1803
ELgin 6515
Dentysta.
Godz.: 10—12 i 2 — 9 . oraz na zamówienia-386 Bathurst St. Toronto!
(TICKETT)
SPECJALISTA od chorób wenerycznych
Mówi po polsku ukraińsku
i rosyjsku. Lekarz Związku Pol. w Kan,
Sodziny: 2-3 p.p. 6 - S.wiecz oraz na zamówienia.
U GorevaIe Ave. - WA. 3754
LAD W ONTARIO
Jajka i Drób
iłudniowym Ontario, irób, żywy i bity
, Właściciel.
lefonujcie —
Telefon 68
JBOWY
KAPLICA ONTO — TEL. WA. 9954 JO polsku.
■wy
28 lat _ ^
> NOTARIUSZA FUBLICZ.
Tax", Kontrakty Kupna i la niski procent, Paszp 01! v i V. Licencowany Agent Asekuracyjny:—od ognia, i na "życie" (Life Insurance) Ont. — WAverly 6344
Ees. EA. 5085.
, Kwiatowe ozdoby, Dekora-niczkowe.
!ts, Floral Designes, Decora-
inych agentów. WaścicieL
Toronto, Ont
OSZCZĘDZAJCIE
^li .chcecie ładnie i cz>'śto yrglądać, musicie mieć swoję >ranie czy sukienki czysto i ?ieżo ocjyszczone i odpraso-uie. Nasz zakład znany jest 1 długich lat 2 rzetebiej 1 szyb
&j obsługi Zabieramy i do-iwiamjr do domów.
roronto - WA. 4557J
przemawiając dnia 19.IX. j, b. do walczącej Warszawy, 'Premjer St. Mikołajczyk mię innymi rzeczami powiedział:
"Warszmva stała się w koń
ty chcą tej zgody, stałyby się one faktem — nie czując tego, nie mogli do niej doprowa dzić.
Tak też mniej więcej myśli o sprawie polskiej większa
tti żyioym symbolem zjedno cz§sc silnie mą zamteresowa-czmych wysiłków reprezen ^P^^^i świata. Rezultatem htniów Brytyjskiego Impe- ^^^^ ^^st też to, że w demokra
rjum, Sowieckiej Rosji c Stanóio Zjednoczonych" "... sowieckie siły lotnicze zaatakowały Luftwaffe, któ ra bombardowała Warsza-ioę bezkarnie — i nowe za pasy broni i amunicji dostały się w wasze. ręce. Ar-mif sowieckie i jednostki Polskiej Armji Krajowej, mlczące razem z nimi 0-kwpoiuały Pragę. "Dziś sowieckie siły lotnicze dają wam ochronę w powietrzu, a rosyjska arty kr ja ostrzeliwuje nieprzyjaciela. Są oni gotowi do zrzucenia broni i żywności, co umożliwi kontynuowanie walki".
"W imieniu Rządu Polskie go dziękuję za tę pomoc z taką samą wdzięcznością, jak ta, które-'wy raziła Rada Jedności Narodowej z swym telegramie do Prezydenta Roosevelta, Premjera Chur chiUa i Marszałka Stali-
cjach zarysował się też wzrost anty-sowieckiego nastawienia to, że w Stanach Zj. i w kra jach brytyjskich, pisma sądzą ce trzeźwo i bezstronnie zaczęły Sowiety krytykować.
Kroplą, która przelała naczynie, była tragiczna sprawa wlczącej Warszawy. Odmowa pomocy, utrudnienie przysłania jej (kwestja baz lotniczych), to były sprawy przykre nawet i dla przyjaciół Ro sji.
Charakteryzując nastrój 0-statnłch tygodni, można z ca łą swobodą napisać, że Sowie ty zrobiły wszystko, aby demokracje w wysokim stopniu 'zaniepokoić".
GŁOSY PRASY.
m".
Te urywki mówią dużo. Są one wskaźnikami dla narodu i wszystkim trzeba się w nie wczuć, wszystkim trzeba zastosować się do wskazówek w nich zawartych.
Opierając się na nich można uznać, że z dniem 14 wrze śnia, 1944 roku, z chwilą, w Wórej Gen.. Bór stwierdził w swym komunikacie, że siły je go nawiązały kontakt z arm-ją sowiecką, która przyszła z pomocą Warszawie, kryzys polsko - sowiecki idzie ku roz wiązaniu.
Należy ufać, że rozwiązanie to stanie się podstawą przysz lej współpracy dwu niezawis łych państw, dwu narodów, że po wiekach walk doprowa dzi wreszcie do trwałej między nimi zgody.
Konsekwentna i pełna spo Łoju polityka Premjera Miko fejczyka, zaczyna ^yć owocną, zmiana nastawienia do Polski zrysowała się w całym świe cle, zaznaczając się też w po stępowaniu Sowietów.
Nie doszło do tego łatwo. O kres naprężenia nerwowego, który to poprzedził był nad ^az trudny, specjalnie zaś ciężkie były ostatnie tygodnie. To, że Sowiety nie chcia ^ dotąd zgody z rządem polskim jest jasne. Bez względu ^ to, co kto'myśli o Komitecie Lubelskim, mało kto przypuszcza, aby on miał pełną swobodę decyzji. Będąc w sferze działania Sowietów, sta nowiąc militarnie, politycznie i ideowo ich część składową, ^^^i on ulegać pewnym ich ^ywom. To, że Komitet, ^ajdując się na terenie wyzwolonej już części Polski, roz począł on akcję, mającą wszel , Jie cechy rywalizacji z rządem polskim, to co wiadomości doniosły o wyborach w Lu "I mie, było niestety powtórzę niem wypadków przeszłości, Radków 1939 r. Logika po ^Walała też przypuszczać, że ^bory te były przygrywlcą "ojnnych, do takich, któreby Oddały ster spraw polskich lu '^m, którzyby poprosili Mo o włączenie Polski do ^y^zku Republik Sowiec-
Zbędnem jest wymieniać wszystkie artykuły v/ których zaniepokojenie się przebijało, dość przytoczyć dwa urywki, jeden z "Ottawa Joumal", drugi z "The Gazette".
"The Ottawa Journal" z 14 IX. 1944 r. w artykule redak cyjnym "Absent from the Con ference", wypomniał Sowietom to, że zaczęły walczyć do piero zaatakowane, to, że w 1939 r. podpisały traktat z Hitlerem i na jego podstawie zabrały pół Polski, to, że potem nic tej Polsce nie chciały zwrócić. Dalej wypomniał im sprawę japońską, która choć pokiywana milczeniem, boli ;ednak opinję publiczną Stanów i W. Brytanji, tak mniej więcej, jak Rosję bolała spra wa "drugiego frontu". Po-em, cytując dosłownie, Journal napisał:
"W tych okolicznościach nie jest niespodzianką, jeżeli ktoś przypuszcza, że Stalin trzyma się zdała od obecnej konferencji w Quebec, albo dlatego, że nie chce ry zykować wejścia w żadne dyskusje odnoszące się do Polski czy do Japonji, albo też, że wogóle nie życzy on sobie związania się z jakimi kohoiek brytyjskimi czy amerykańskimi propozycja mi w sprawie rekonstrukcji Europy".
Następnie, jakby chcąc 0-/jłabić siłę tej polityki alianta, Joumal wspomniał możliwość istnienia jakiejś tajnej urno wy z ChurchiUem i Roosevel-tem, ale st^vierdził znowu, że "przypuszczenia tego nic jed nak nie potwierdza, a jiak wszystkim wiadomo, sądzić można li tylko na podstawie dowodów".
"The Gazette" (Montreal, 14. IX. 1944 r.) zamieściła ar tykuł E. A. Mowrera: "Bullit Takes Anti - Red Stand; Mow rer Sees Vie as Dangerous". W ciekawym tym artykule, Mowrer scharakteryzował sto sunek Roosevelta do Sowietów, stwierdził, że podstawą jego jest przypuszczenie, że "pokój, wewnętrzna rekonstrukcja i międzynarodowa ko operacja, będą Sowietom bar' dziej odpowiadać, jak jakiego by to nie było rodzaju imper-jalizm we wschodniej Europie czy w Chinach". Skrytyko wał Bullitta za to, że ten wystąpieniem swem ("Life" Ma gazine) podważył wzajemno^ zaufanie i utrudnił pracę Roo
stwa poMdego mógł byl' ^owoż to, że t3ra!§tó UM- , pójść. Wizytą w Moskwie, a przeszirtą m0§, tt!ą.|ęsfcśr
potem memorandom z końca sierpnia, wylcazdł on gotowość ustępstw, to, że idzie ku prawdziwie deraokra^czttej
iii winą rządu poteMe^, auf ^' najbardziej adl^owieckon:^ ' \' strojonych luzdi, jest to rsSŁ-czej winą. tyc^, Którzy do tó-
Polsce^ że zrywa 2 prądami^ jkiej poIityM sowieckiej w fit© które mogą być podejrzjrwane 1 aunkti do PoiakÓw —'w lataeln
g ARWNIKI zawsze były nadzwyczaj
ważnym artykułem handlu. W zamierz chłych czasach w najwcześniejszej histo-rji żeglarstwa, płynęły żaglowce do odległych części świata, pomimo niebezpieczeństw, bez map i kompiasów, poszukując ustawicznie lepszej czerwieni czy lepszego barwnika błękitu, któryby nie wyblakł. Sławny Tyr-w starożytności, 'sławę swą zyskał dzięki temu, że posiadał najlepszą jakość barwników ńa materjałach, które sprzedawał ówcześnie innym krajom.
Nie mniej ważne zadanie w przemyśle dzi siejszym odgr3rwają barwniki. Kupujący, oglądając materjał w sklepach szukają ład nych kolorów i zawsze pytają czy będą 0-ne trwałe.
Odpowiedź dzisiaj może być zawsze twier dząca na to zapytanie, bowiem taki postęp w dziedzinie produkowania barwników został osiągnięty, że kolory jakie 0-trzymuje sie dzisiaj przy ich pomocy, dorównują najlepszym produktom, jakie
Chemja SMży
o V antysowiedcie nastawienie^ Stwierdzenie, że i-ząd, który zostanie zreorganizowany w Polsce, będzie miał w swym składzie komunistów, a że będą z niego wykluczeni przed stawiciele partji nte-demokra tycznych, faszystowsko nastrojonych, jak też grup, któ re rządziły przed 1939 r. (PAT. 2. IX. 1944) przekona ło świat, że Polacy dicą zgody, że w sporze z Rosją bro-; nią tylko zasady swej pełnej niepodległości.
Na zdecydowane i jasne ak ty polityczne p. Mikołajczyka druga strona, chcąc zgody a nie pretekstu do "usmirenia polskowo miateża", musi odpowiedzieć czynami politycznymi, ostatecznem wyjaśnieniem sytuacji.
Nawiązanie kontaktu z ge nerałem Borem, pomoc dana Warszawie, są bezwarunkowo dobrą ich zapowiedzią. Te raz idzie o to, aby Sowiety po stępowaniem swem w stosun ku do Polski, do cieszącego się jej zaufaniem premjera Mikołajczyka, wykazały, że uznają w pełni zasadę niepodle głości państwa polsldego, że uszanują w pełni prawo jego ludności do swobodnego urządzania swych spraw.
świat nasz potrafił wyprodukować. Jedwabie, kretony, bawełna, wełna i inne ma-terjały wytwarzane są w różnych kolorach tęczy, odporne są one na działanie słońca, pocenie, nie szkodzi im słone powie trze ni woda, nie zmieniają się w domowym praniu czy suchym czyszczeniu chemicznym, służą wszelkim celom w jakich zostały wyprodukowane.
Dzięki magicznej potędze chemji przemysłowej, test w próbkach chemicznych zastąpił dalekie żeglarskie wyprawy i dziś człowiek nie potrzebuje za pięknem kolorów szukać dalej, niżeli w swym chemicz nym laboratorjum.
Dosłurczenie barwników stosownie do potrzeb przemy siu tekstylnego, papierniczego i skórzanego, jest jednym z zadań Działu Organicznej Chemji Kanadyjskich Spółek Przemysłowych.
1939. - 41 — doprowadzi-, tych, kitórzy "ewak^a^ji•^ ?ia>-dali byli wszystkie cćclits? br^ - \ ki, jasyru i prześladowania.'. ^
Jak się zreszfej dziwić ,te^ mu, że pamiętają, jeżeli W So^ wietach pamięta słę clogle r^e ^ czy, które działy się j^zcze dawniej^ jeżeli wytyka się.Fc> lakom cały szereg dróbnosl^ i słów rzucanych przez ludzi pheszłości, Irtórgy w przysz* ; łej Polsce nie będą mieli nie do powiedzenia.
O DOBRĄ WOLĘ
Zresztą, tam gdzie jest wo \fi
li
lig)
PA 305
szej części Europy i w A-zji. Jeżeli Kremlin wykorzysta tę potęgę głupio -(stupidly), wyłącznie dla swoich celi, może doprowa dzić do nowej wojny. Z dru giej strony, jeżeli Sowiety dodadzą do listy swych celi wolność, ludzkość i toleran cję, to potęga ich może się poważnie przi/czynić do postępu ludzkości".
Użycie słowa "jeżeli", fakt, że życzliwie do Sowietów nastawiony pisarz wspomina mo żność "nowej wojny", że wzy
Lich.
, Najważniejszym jednak by zaufanie 1 uiruauif j ZiA^^ Komitet nie potrafił ^^eyelta. Dalej jednak napisał! f* dojść do liorozunoienia z !„„ tak:
Sotowym do ustępstwa i szcze i" ^demokratycznym p. Mi-^^fUttykiem.: <3#by cjslonko-
Komitetećsall, ie Bowie^
"Dzi^, czy odpowiadał mm łó-ćzy nie, Sowiety są do-minującą VoHO%
wa je do uzupełnieniś^ ich ce li^ — wszystko to mówi dużo, oznacza, że zdaniem opinji pu blicznej. Sowiety mogą udoskonalić swą linję polityczną, że wobec tego obecna nie jest bez zarzutu. Mowrer nie wymienił Polski, ale poczynił to komunikat "Associated Press' (Londyn, 15. IX. 1944), który komentując powody nagłe go wyjazdu Edena do Quebec stwierdził, że:
"...zdecydowanie się Edena no, lot do Ouehec, było dziś tłumaczone jego chęcią dopatrzenia tego, aby Pre ntjer Churchill i Prezydent RooseveU, zaczęli wywierać pewien nacisk i aby do 'prowadzili do wyjahdenia spraw z Bosją, w cyMii,
wy braku porozumienia wkradły się w stosunki an-
wiety, nabrały na sile. Nawet milczenie Moskwy i jej wstrzy
gielsko - sowieckie. Dobrze j mywanie się od wyjaśnienia
poinforniowane źródła donoszą, że brak pełnego poro zurMenia- wypływa ze spo TU polsko - sowieckiego, niepewności. Co do wojennych celi Sowietów w Euro pie i z pewnych problemów militarnych, których Wielka Brytanja i Sowiety nie uzgodniły".
TRZEBA DOWODÓW
Tak więc doszło do tego, że Sowietom trzeba ostatecznie wyjaśnić sytuację, Jeżeli ich chęć zgody jest szczera, to trzeba im zaniechać ograniczania się do pięknych słów o "silnej Polsce", a należy za cząć czynami wykazywać dobrą w stosunku do niej wolę. Jest to też dlatego koniecznem, że o ile przedtem tym, którzy sceptycznie odnosili się do Sowietów, Ictórych siły zbliżały się do granic Polski zarzucało się, że mówią bez realnych podstaw, że tkwią w przeszłości, o tyle z chwilią wy Zwolenia caęści zieiń polsldch sytuacja zmieniła się na ich korzyść. Argumenty ludzi wsliazujęcych m ts^ I93 killni przywódc^^^pplskio ■go rudiW'pod2ieln!i#>,-';Ba;a^
sytuacji, zaczęło przemawiać przeciw Sowietom.
Polacy, a też i inni, uważali że jeżeli Rosja ma dobre zamiary, to Premjer Mikołajczyk powinien był już zacząć urzędować w wyzwolonej czę ści kraju. I tu można dodać, że gdyby do tego było doszło, to bez wątpienia rząd na cze le, którego on by tam stał,— byłby szczerze przyjaźnie do Sowietów nastrojony, ponad to, takie widoczne uznanie praw Polski, byłoby rozpro-
SPRAWA BEZPIECZEŃ-STWA.
Moskwa powtarzała ustawi cznie, że chce mieć dookoła przyjaźnie nastawione narody, że chce się zabezpieczyć wymogami tego tłumaczyła szereg swych posunięć.
Tymczasem, dotychczas nie kładła ona w |»ol8ce fundamentów pod przyjazne stofiunr ki. Jak dotąd, to tylko ze stro ny polskiej widać gotowość do ustępstw, chęć zmienienia nastroju. Faktem jest, że ma ła tylko część prasy polskiej atakuje Sowiety z siłą podob ną do tej, z jaką cała ich pra sa walczy z rządem polskim. Wszyscy widzą, że prasa sowiecka ustawicznie wykopuje jakieś jednostki, że publikuje ich oświadczenia i stokrotnie potęguje ich znaczenie, z tem że równocześnie myśli tych, itórzy głoszą zasadę konieczności zgody i współpracy — ALE państw mających RÓWNE prawa — nie znajduje od dźwięku na łamach prasy komunistycznej i zapewne też sowieckiej.
Dotychczasowe postępowanie Sowietów, miało wszystkie cechy akcji mającej na ce lu wytworzenie czy podtrzymanie antagonizmu do Polski, a z drugiej strony cechy akcji mającej na celu wywołanie antagonizmu a może nawet wybuchów ze strony polskiej. Co najmniej zaś takiej, którby doprowadziła do uzewnętrznienia się tego, co Po jlacy w głębi serc myślą, tego jaltą drogę chcą obraó.
la porozumienia, brak pełnej go zaufania nie jest przeszko^t dą. Przeciwnie, może fm^meij^ dobre strony bo w pertrakta:; cjaeh wysunie się szereg rz^'^ czy, ^może drobnostek; które J ostateczny akt ucźynii© dosko nalszym i trwalszym. N$jwa| żniejszem jednak jest to^ abyżi^ dobra wola była obustronną^; bo z chwilą w v której ona za--^ istnieje, wszystkie inne sprś;^ wy dadzą się rozwiązać.
Spór polsko - sowiecki stał^ się problemem ;lwiatowym,* podstawą, na której opiera; się cichy antagonizm dwu o^J] bozów. To jest złem. Dlatego też tylu ludzi chciało go agię^; bić, załagodzić. Wszystko je4^^ nak zawiodło, wszystko, oka-zało śię stratą czasu. Dlaczego?
Dlatego, że przez długi czas; sprawa nie była dojrzała, dla tego, że strony nie kry;stali2» wały sw3?'ch pojęć i stosowajy pół środki zamiast zacząć nii prawdę działać.
Ostatnio jednak strona po! ^ ska dokonała czynu, wybrała^ drogę i zdecydowanie wyci^ nęła rękę do zgody.
Obecnie można więc stwief? dzić, że spór polsko sowieckli zostanie rozwiązany, gdy tyl ko Sowiety tego zechcą, chwili, w której rezj^uj^^ z wszystkich innych planów, które ktoś w ich obrębie for-: sował, zdecydują się one sta nąć wyraźnie na stanowiskn^^ które tyle razy podkreślił Mar^ szalek Stalin, na stanowłBlml pełnego uznania Niezależnoś'^' ći państwa polskiego. Wtedy^ -a nie prędzej dojdzie do osta tocznej zgody. I wtedy też o* bojętnem się stanie Sowietom jaki jest skład rządu polslde go, wtedy zlekceważy się tych wszystkich, którzy stojąc t tej czy z tamtej strony z uporem nie chcą dopuścić do zgKT j dy i do współpracy.
Zawsze jednak trzeba byłtf i należy nadal vńeny6 w osta teczne dobre i sprawiedliwe t rozwiązanie sporu a to dlat^ | go, że wymaga go tak dobro ■ Polski, jak i dobro Sowietów, I które nie mogą się czuć bez- J? pieczne tak długo, jak długo nie będą otoczone narodami, nie mającymd powodów do ^ niechęci ku nim, tak długo, jak długo nie będą graniczyó
nessty,'- oy na
zała ona, iż nawet w tych chwilach, gdy serca pękaty z żalu nad walczącą bez pomocy Warszawą, pozostały one jedne i te same. Polacy przez cały czas trwali — i trwają,
kowania głębi uczuć polskich szyło w świecie obawy, które to można stwierdzić, że wyka tak silny wywierają wpływ.
Pytanie — dlaczego rząd, uznany przez W. Brytanję i Stany Zj. nie może zacząć u-rzędować na polskich obszarach, wyzwolonych przez współpracujące z nimi Sowie-y — było i jest najsilniejszym argumentem tych, którzy podejrzywają Rosję 6 chęć uczynienia Polski jedną z republik sowieckich. To tem bardziej, że Naród Polski i premjer jego rządu, zupełnie wyraźnie opowiedział się za polilfyką zgody li prsgrszłej współpracy 2 Sowietami, tem bardziej, że wszyscy wźaali, fe' ptEmJer'; Mikdajc^&- po-szdllte& daleto,'jclr t^&o bez
Jeżeli była to polityka bo-:55 Niepodległą a przyjaźnie do leśnego, bardzo bolesnego son ^^^h nastawioną Polską.
To też jest jedyną mo^l-wą gwarancją trwalszego pokoju, którego Sowietom tak bardzo potrzeba, bo stoją on^/ przed gigantycznym zada-nieni odbudowy, bo musz^ wreszcie dać swym miljonom obiecywane im od ćwierć wie
~ przy («m, że jako państwo j^" zdobycze rewolucji, bo ma niezależne, chcą w przyszłoi- szą im dać po zwycięskiej woj
ii i'
ci zgody i współpi'acy z Sowie tami. Przez cały czas stali 0-ni i stoją Icamie ża swym premjerem, który przy każdej sposobności dawał wyraz tej ich ^ecyziL
Fśktem jest, źe Są tacy, któ rzy godząc się z tem stanowi skiem majii żal do Sowietów i--nfe':bar<!zo ina.:w^ei?zą.v^^ to. .|>i^ew§zy#tldemj\cl,,'^
nie spokój i dobrobyt. Podbo je zaś i nałożenie pęt na inne narody nie tylko wywołałyby spr;)!eciw, całego ówiata, aJe zmieniłyby też obywateli sowieckich w mil jony żandarmów' i-lmtów, którydisea-iaM;^; byłl^ ni^dy^ spokojnym, ia3^^ jak/atmoafem wz$|®i»ńej nf^