1 f ^
ll
, ^^ivA■l•f.■.f
1*
t
19.
i
Piękne to są ^owa, dające nadzieję ludzkości, że wydźwignic się może kiedyś wr^sde ponad bestialskie instynkty, ciągnące ją wstecz i w dół przy lada oka-
Gdy rozmowa schodzi na te tematy, mówią mi nieraz:
" Pan jest pesymista. Nie jest tak źle. Przebywał Pan przecie przez wiele lat wśród prymityw nych plemion afrykańskich, miał więc Pan sposobność przekonać się naocznie jak d^eko narody europejskie i amerykan skie odesdy od pierwotnego bar barzyństwa".
Niefortunna to argumentacja. Gdyż właśnie ci, którzy jak ja zetknęli ńę be:^oŚrednio z "dzikusami" — dziwią się często, jak sądnymi są te optymisty czne przekonania, że v^rzedzi
sororiłies, rodzaju klubów kórpo liśmy już tak daleko tych "bar-j racji studentek.
gamia uczucie ^wstydu na myśl o scenach 1 wydarzeniach, których się było świadkiem wśród tych białych. Kiedyś mi ktoś powiedzi^:
"Ale jednak musi Pan przyznać, że brutalność istnieje wśród pańskich murzynów. Nie zaprzeczy Pan chyba, że n. p. u wielu plemion Istnieją dotąd peł ne brutalności ceremonie, w cza sie których chłopcy pasowani są na pełnoprawnych mężczyzn'.
Tak, to prawda.
Ale czy takie ceremonie istnie ją jedynie wśród murzynów czy innych "dzikich"?
Oto kilka scenek wziętych ze znanego tygodnika amerykańskiego, a opisujących "ceremonię" przyjęcia — nie chłopców, lecz dziewcząt, do tak zwanych
barzyńców".
'Dziewczęta — było ich około
Czasem nawet przebyta przez piętnastu — były ubrane jak na "białych" droga ^ się prowa- p(^dniową herbatkę, ale przy dzić nie naprzód, lecz wstecz, niosły długie zawiniątka, zawie-Nie na odcinku technicznej rające krótkie wiosła i wiadra organizacji życia, oczywiście, ale, do wymiotowania. W rogu jed-
Potem zmuszono ją do usta' wlenia się na czworakach i poczęto pizypie^ jej pleo?" papie rosami — nie głęboko, tak tylko, by spowodować pędierze. W międzyczasie jedna z ddewczyn usmarowała jej twarz rozbitym jajUm. Dziewczyna poczęła pła kać — wówczas skopano ją. Potem poczęto okręcać ją dokoła siebie, aż zakręcflo się jej w glo wie i pocz^ wymiotować. Ale dziewczęta zakały jej rękiuni nos i usta, tak, że nie mo^.
Następnie kazano jej ustawić się na czworakach, wsparta na zżętych przedramionach, z £^0-wą przy podiodze, a siedzeniem sterczącym ku górze i z rozstawionymi nogami Każda z dziew czyn jpo kolei uderzała ją trzy ra zy wios^m, bardzo mocno.
na tym, ważniejszym, zasad praktyk moralnych.
Przez długie lata mego pobytu w Afryce nie widmem, by ktoś uderzył dziecko lub brutalnie obszedł się z żoną. By dziecko zachowało się bezczelnie wobec rodziców lub starszych. By ktoś był ^odny we wsi, w której inni mieli dość do jedzenia. It, d.,it. d.
A gdy jeszcze pozn^o ślę wiel ką uczciwość ogólną wśród wielu plemion prymitywnych (gdyż inne, bardziej "postępowe" zdemoralizowane zostały w tyra względzie przez "biatych") — o-
Specjalisto od żc^ądkowych chorób i gardła. Prześwietlamy ^Sternem X-RAY i stosu Jemy elektryczne metody. Godziny przyjęć: od IszeJ do
S-cieJ po prtudniu. 1817 Booievard . Rosemoant Tel. CB. 5845 • Montreal, Qne.
nego z pokojów, dziewczyna przygotowywała mieszaninę- ole ju rycmowego, zimnego tiuszczu do smażenia, fusów kawy, surowych ostryg i rybich oczu.
Wprawodzono pierwszą dziew czynę mającą być "inicjowaną", ubraną w strój kąpielowy. Była blada, drżąca i pokryta potem. Zmuszono ją do pc^ożenia się na podłodze, twarzą do góry. Wówczas jedna z dziewczyn wlała jej mieszaninę do ust. Powiedziano jej, że gdyby to zwymiotowała, — będzie musiała wypić ponownie to, co wyrzuci. Olej rycinowy począł wypływać jej przez nos. Dziewczęta powiedziały: — "Ty kozo! musisz wypić wszystko."
OrWABTY DNIEM i NOCĄ
J.dyny parowy system łaźni, ogrzewanej naturalnym og ,mem w Montrealu, i ta kobiet w kaidy wtor^ od 2 pp. do 12 w nocy
3963 Colonial Ave. PL. 0094
Zdawały się wiedzieć, gdzie będzie nabarcMej boleć. Nie uderz^ jej na ptesk, lecz kantem, między nogi, ku organom jadowym. Po każdym uderzeniu dzie wczyna upadała na płask. Płaka ła i krzyczała.
Po szeregu uderzeń, zemdlała. "Myślałam — pisze europejka, która opisuje tę "ceremonię" — że dziewczyny się przestraszą, ale gdy wydały się być tylko rozeźlone na nią. Oblano jej twarz zimną wodą. Pp kilku minutach
POŁMS, ETÓBT W ŁmBAITDBZZ ANGIEŁSEIEJ ZDOBYŁ JEDNO Z POCZESNYCH MIEJSC
dziewczyna ocknęła się, wówczas
kazano jej ustawić się w poprzed
mo-
niej pozycji.
Wyszłam wówczas, Nie ^am znieść więcej.
Następnego dnia zapytałam mą przyjaciółkę (którą ją zapro-
wadziła na tę budującą inicjację), czy dobrze się bawiła poprzedniego wieczora. "Właściwie nie bardzo" — powiedziała. — "Lecz była to jedna z tych rzeczy, które muszą mieć miejsce. Trzeba przejść przez to, by być przyjętą do sororiły. Inaczej nie można brać udziału w tańcach i innych funkcjach towarzyskich".
Więc nie był to jakiś odosobniony wyczyn sadystek, lecz nor malna ceremonia inicjacyjna
3578 PARK AVE. — róg Priwse Arthur — MONTREAL, QUE. Godziny przyjęć; codziennie od3-4 po pc*. i od 7-9 wieczór. W soboty od i;-glej do 4-tej po i>ołudmu. W innych godzbiach na zamówioiie telefoniczne: EX. 1207.
Lekarz Polskich Towarzystw.
Prywatny szpital, operacje, X-Ray, badania osobiste, porady pótogowe. Męaide 1 kobiece choroby. — Były asystent najlep-(oorctt eapttall <v Kanadzie i U. S. A.
Godziny 4-5 codziennie oprócz sobót i niedziel cłobiny 1 biedzicie ab zamówienia. 4351 Esponado Ave. — Montreal — Tel. BE. 2206
studentek — przysdej elity iri tellektualnej potężnego kraju, ku któremu w tych dramatycznych czasach zwracają się pełne nadziei spojrzenia setek milionów istot ludzkich, którym droga jest demokratyczna wolność.
Czy to nie jest przerażające? Nie wątpię, że wielu czytelników, zwłaszcza zaś czytelniczek pomyśli: "Po co podnosić w pra sie takie ohydy? Czy po to bie-irzemy do ręki czasopismo, by czytać taki« rzeczy?
Wydawnictwa, które tylko ba wią, które dają swym czytelnikom tylko sielskie - anielskie historyjki miłosne, lub pełne miłych wzruszeń powiastki dla
Józef (Korzeniowski) Conrad podiodza ze znanej rodziny pol skiej, Korzeniowskich, który do piero po czterdziestce osiedlił się w /ioi^ i zaczął pisać po an-gelsku tak pięknym językiem i stylem, łe wkrótce zjednał sobie iSwiatową sławę, a powieści jego przetłumat^nó na kilkadziesiąt języków. Ppniżej podajemy garść anegdot o tym wiellcim Polaku, pisarzu angielskim, któ. ry do końca życia nie przestał miłować Polski.
Conrad odznaczał się dużyro roztargnieniem w życiu domor wym. Pewnego dnia wybrał się ze swej rezydencji do Londynu, by zobaczyć się z żoną, która zatrzymała się w jednym z hoteli. Conrad wszedł do hotelu i zwrócił się do portiera ze słowami:
— Zechce pan powiedzieć mej żonie, że tu jestem.
— Nazwisko, proszę ? — zapy tał portier.
■— A cóż to pana obchodzi ?_ brzmiała ostra odpowiedź.
Kiedy zwrócono mu uwagę, że nie znając nazwiska jego żony, nie mogą powiedzieć, czy jest ona w hotelu, Conrad zakomenderował się po kapitańsku:
— Zawołajcie Irierownika! Gdy kierownik się pojawił,
Conrad spojrzał mu prosto w oczy i zawtrfał:
— Sprowadzić tu zaraz mą żonę! (Produce my wife!)
Olcazało się w końcu, że przez omyłkę wszedł do innego hotelu.
Kiedy Conrad zajęty był rozmową iprzy stole, miał zwyczaj
prowadził Retingera i starszego syna pod dom, gdzie mieszkał w i^odości. Od czasu do czasu tylko rzucał jakieś zdanie po pol
— Gdzież są te łańciichy, któ. re niegdyś zamykaty wejścia, do lilie ? Nie, nie pokazuj mi ich,, sam znajdę. . . Tyle lat minęło a w tej chwili zdaje mi się, jak gdyljym wczoraj stąd odjechał. Tyle lat!
I jeszcze do Borysa:
— Synu, to byty czasy, jakich wy, szczęśliwsi, nigdy nie zaz-. nacie.
A gdy Retinger widząc jak jest późno, wsponmiał o powrocie, Conrad powiedział:
— Nie Józefie, jeszcze nie — chciałljym zobaczyć Barbakan.
— A Jessie?
— To nic, przecież to jest mój powrót do domu.
Następnego dnia rano Conrad szedł na śniadanie z głębokiemi zmarszczkami po oczach i z pochmurnym, zamyślonym wzrokiem. Do rodziny nie powiedział prawie ^owa po angielsku i przez caty czas rozmawał z Retingerem po polsku lub francusku..
Tego dnia zwiedził Wawel, Gdy wyszli z wnętrza katedry, Conrad rzekł:
— Drogi Józefie, wielkie to dla mnie szczęście, że w końcu przybyłem tu z żoną moją i dzieć mi i że mogłem im pokazać Hhat there is something behind me'.
■John Conrad, syn pisarza, opo wiada we wspomnieniu o ojcu wygłoszonym w BBC: "Jeśli zda rzył się gość Polak, atmosfera; w domłu naładowana była elektrycz nością, ponieważ mój ojciec wy-I Iłez żadnego wahania, po dawał wtedy rozkazy po polsku czterdziestu latach, Conrad rtu- ku zupełnemu oszołomieniu służ
robienia kulek z chleba i nmca-nia i<* na oślep w różne strony. Im bardziej l^ł podniecony lub podrażniony, tyni-gęścići la-taty te pociski, spadając nieraz na talerze lub do szklanek gości Jessie —jego żona — wytknęła mu w krócu ten ambara-sujący zwyczaj: Conrad uznał słuszność wymówki, i postanowiono, że w przyszłości w diwi-li krytycznej Jessie zwróci mu dyskretnie uwagę, mówiąc coś nie mającego związl^ Z rozmo wą toczoną przy stole. Chwila taka nadeszła, g^dy podczas śniadania dla wybitnych gości z Ame ryki, Jessie, widząc wzrastający grad pocisków, powiedziała:
— Conradzie, krawat ci się przekrzywił.
Ccmrad imiósł się z miejsca o-strO uderzył dłonią w st6t i zmarszczywszy się surowo, odparł głośnym szeptem:
— Moja kochana, pozwól sobie powiedzieć, że nie jest to ani czas ani miejsce na mówienie o moim wyglądzie.
Po przybyciu Conrada z rodziną do Krakowa w roku 1914, J. H. Retinger chciał go od razu poprowadzić ha Rynek.
— Nie, mój drogi Józefie — powiedział Conrad. — Chcę ujrzeć Rjmek tak jak zapamięłia-łem go przez te wszystkie lata: z boku od bramy Florjańsiklej, w cieniu kościoła Mariackiego.
USTA
W sprawie praiiżazych łć sie nailc
szył przed siebie krętemi ulicz-kami Krakowa. Pod koniec swych wędrówek po mieście ża-
by i tp przyczyniało się oczywiś. cie do znacznego opóźnienia wszystkich czynności".
kiwań zwracać sie nii^Li Polish Legation laft ~ Ottawa, Out Muzyc2Ła Stefan sjona i Anny z d ' 1900 we wsi Roi " sowie pow. Szortk^ó^' do Kanady w 1924 r.
Zawiła JHarian, syn Mani z domu WietAM 1924 r. w Szczako^rtfi? kowskie. Był zabS^ miec w 1941 r. śk^L^ przyjechał do Kanadv Lisowie Wasyl,, pm-' Kanady w 1927 r. zam' wieś Czanyż, pow^ po w. Kamionka
Buszynski Bolesław m zalii, zam. w Wieluniu^i Ostatni znany adres* na Street, Ghatham, C^tarin Dzidkiewicz Irena, ctói na i Zofii ur. 16 8.1926 w nie znane adresy: 3429 d» lion Street i Notre IW
tal, 1560 SherbrookeSi w Montrealu.
Jacek Franciszka, ur » r. Przyjechała do Kanajh* r. zam. w Montrealu
Biały Andrzej, syn Janai stazji z d., Wodnik. PiO, , do^Kanady przed wojna%,
Grzegorz Piotr, synył>« DwinagrodH. Zam. dawnS' biecki woj. Lwowskie
ślązak Bolesław, syn ^ ciśźka i Marty z d. ,Dvtt« 9.9.1918. W Tokia 1949 2 Dundas Street w m. Toronto przednio na 602 Dufferin w m. Toronto.
Pachóulka Aleksander w Kanadzie od 1929 r.
Birecki Zygmunt, syn go i Eleonory z d. Sclia; ur. 10.4.1906 r. w 1 pow. Częstochowskiego.
Majchrzak — Rawicz d. Chmielewska; córka JL Czesławy z d. komanczy^ 5.5.1926 r. w Toruniu, zaa przednio w Anglii, Brf Yorks, w 1949 r. przyjętej Kanady.
z duzjma_ :akie wywołało w Si tizonycb Przemó.
a,
POLSKI ADWOKAT
B. A.. M. Sc M. C. L ADYOCATE, BARRISTEB AND 80UCITQB _ KOMISABZ WT2SZEG0 SĄDU — Telefon Blnra: FL. 6662 --- Wiecseraml: AT
1858
Już od 30 lat stoimy na scraiy waszego zdrowia Mamy na składzie wszelkiego rodzaju lekarstwa starokrajowe i tutejsze, zic^ lecznicze oraz pijawki. Streptomycyna i penicylina po najniższych cenach. Rozsyłamy lekarstwa po całej Kanadzie po craach mniarkowanych. Piszcie po porady w Języku polstcim, a natychmłaat wam odpowiemy.
100 Dorchester St. W. — Montreal, Qae.
LEKARZ TOWARZYSTW POLSKICH W MONTREALU
Wieloletnia praktyka w naJ większych ~gzpitalach i klinikach
niemieckich, polskich i szwajcarskich, specjalista chorób wewnętrznych, aknszeryjuych 1 wenerycsnyeh
'Operacje migdałów najnovrazym systemem-
3537 PARK AYENIJE— TEL. HA, 7628 — MONTREAL. QUE
Przyjmuje od godziny 3-cieJ po poł. do 9-teJ wieczorem.
yeiisir y Wili!
NAJTAŃSZE ŹRÓWO WYSYŁKI PACZEK Z ŁokourutwcunL żywnościij I Ła. STREPTOMYCYNA- 25 gr. polec. $22.50, lotniczą .. $27.50
?Vi4-^X^.*^^^^*^^<=** ^ proszku. 1.000 tabl................... $18,50
HERBATA, nailepsza cejlońska. Skrzynka 5-cio funtowa $5 80 ZEGARKI szwajcarskie WIECZNE P I ó R A 1 tp Wysyłamy jednocaofade czysto wełniane K O C E angielskie, Wszystkie paczki są całkowicie ubezpieczone. Żądajcie bezpłatnych cenników ZAMÓWIENIA PRZYJMUJE POLSKA FIRMA
1410 Stanley St -Monireal— TeI.LA.33I0
starszych dzieci — źle spełniają swe zadanie.
Koniecznym jest dawać od cza su do czasu i takie prawdziwo fragmenty, pr?ypomhiające nam jak cienką jest warstwa kultural nej politury nawet na narodach mających pretensje do kierowni czej roli w świecie. Przypominające, że daleka jeszcze droga przed ludzkością, zanim będzie ona miała prawo nazwać się cywilizowaną i kulturalną,
Za czasów francuskiego Ludwika 16-go, elita "'kulturalna" Francji czytała z palpitacją "wra żliwych" serc mdłe romansi(Ua o miłostkach pasterek. A sam król w dniu, w którym wzburzo ny lud zdobył Bastylię*) — fortecę, w której osadzano tych. którzy odważali się krytykować ówczesny "retym" — zapisał w swym pamiętniku: "Nie zaszło dziś nic godnego zanotowania."
No i skrócono o głowę i głupkowatego króla i "kulturalną" elitę, która nie cłiciąła widzieć reahiości życia.
Ktoś powie: "Czy nie zbyt daleko idące wywody z niefortunnych zabaw nflodzieży?"
Te "zabawy", to tylko frag-mencik, to tylko drobny przykład. Ale nieraz drobjUL-symp-tom zwraca uwagę na poważną chorobę.
A ludzkość dziś zdecydowanie nie jest zdrowa.
owe króla Jerzego VI, jy tegorx>czny njnner a ^ego tygodnika i.przynosii^po^-^ej parze królewskiej
, ról wygłaszał swoje 'ŁzzamkuSandrm U boku. tak samo jal przez 27latichszczęś rtia małżeńskiego, sta: a Elżbieta. "Bez niej tyBEO połową króla" -się kiedyś jeden z jjrólewskłch, patrząc cbę i jego przystojną Wyraźnie, równe zdam e z jego ust, stanowH jg^o wadUwego „ja sif podczas jego Co przemówienia świą Wzed lat trzynastu. W powraca do cza i Edwarda Vni. Ni przypuszczało, i brat przywróci 1 jej wiktoriańskie]
lomck Jerzego VI jest wielce zas8 Ul Jerzy V rozpocz^ iicnła się z ludem: jc da tego dokoóc^rł. . [opocl<*nie najlwrd: lym monarchą ^ Wielka Brytania, gęgają jego ophiił pósrainych zagadri on nawet człoitken ai Związków Zawo<3 colwidc nie ujawnio do którego ze zwi^
młc
Jerzy VI spędził jjynarce wojennej, kt wiła pasję jego ojca; on synów o zdanie, c niej shiżyć. Nieco ończył wojskowy kurs a potem studiował cl Cambridge.
Pasją obecnego króla tranie. Gdy przyszła i aężniczka Arma, szuk zez godzinę w lesie, czyć mu wiadomość częśliwyra wydarzeniu
-DENTYŚCI—
t mt
ENTYST X-RAY 1595 buponł Sł. Tel. K
(róg Fianklln)
DE N TY 8 T Wieczorami na zami 838 Dnndas St. W. —' Róg Eaclid Ave
Denty§ta,
Godziny: 10—12 i 386 Bithiust St - EM.
*) 14-go lipca 1789-go roku.
KALENDARZYK ODCZYTÓW RADY EDUK. Z. P. w K. W TORONTO
Termhiy i tytuły odczytów, które będą wygłoszone W miesią CU kwietniu b. r. w Toront©.
8-go kwietnia, odczyt inź. M. Wyszkowskiego, p. t. 'Todziem-na Kolejka w Toronto".
15-go kwietnia odczyt studentki U. w T. p. L. Graczykówny p. t. "U progu filozofii".
22-go kwietnia, odczyt mistrza E. Chruścickiego, p. t. "Jan Matejko",
Prawie z każdego kraju na świecie i^ynęły w ciągu ostatnich dwóch stuleci masy osadników do Kanady, tego kraju przygody i nadziei.
Kanadyjczycy są zupehiie słusznie dumni z tego, iż tyle ras, bez poświęcenia swych narodowych cech, zjednoczyło się w jedną wielką Rodzinę Kanadyjską.
Pierwsi Holenderscy osadnicy: i Ich potomkowie pozostawili niezatarte ślady na
kartach kanadyjskiej historii. Naitj Van Horne jest związane z rozwojem K dyjskich kolei, a Kreighoff, Panabató Lampman — tO znane i cenione w kanadyjskiej sztuce i literaturze.
Holenderska zapobiegliwość, ność ł przedsiębiorczość, a przede kim ich wzorowe farmy mleczne i rasowego bydła, przyczyniły się w stopniu do postępu i rozwoju KanadJ-
D I S T I L L E R S (Canado) Um^ A m h e r 8 b u r g — O n ł fl'»'
.Calyert^głowa słynnej rodziny Calyertów.jałoĄi. J^pi^erwszycłi^olonii w Nowofundlandiijw rokuj^ J^okratyczne ideały Calverta, jego pojęcia wolnoió^ JH!5pJiją podstawą tego ustroju derookratyeg^ jakim dzisiaj żyjemy.
—Dcotystfi
Godziny: 10—12 i 828B. Lake^ore I NeT7 Toronto - T*L N
Ot irmr ~ mj! oa Room 802 Tempie Bay 1 Richmond St.
_ OITIC& ESŁ 44563
"Adwokat — Obroi •cwia gprawy wle( i. na zamówieni oom^^Oi Northern < Bullding 30 Bay St
Biuro WA6944, B«. 1
LOUIS J. ZUl
ADWOKAT - NOTi M4 Dnndaa W. róff PORONTO _ ^1
107 — m W jfjyjKAT - OBR
<H4 Bay St Tm
Bea. GL. @1
Hi
mm