tnt I
"ZWIĄZKOWIEC" LIPIEC (July) Średa, 27 — 1960
KR.,
mSLE\ ME]
"Związkowiec*' (The Alliancer)
PrlBtod for trery WednewUr and .SattmUy br POLISH ALLIANCE PRESS LIMITED Orgaa Zwi^zkn Polaki* w K«Mitr1i>, wytUwan^ pma
OynkcJt Pritewą; A. Szezcpkowskt pnewodokząey. >. ŁcKCzjrńikl, t^.
y. ttotowiM ' KiT. Drafc«m> K. J; IMaiorklMrki • Ktef. #.diii. K. FrifciM
Z PRASY POLSKIEJ
(Robotnik — Londyn)
CHŁOPCY Z PLACU BRONI
Rocau wKaiudzle Półroana KwarUliu
PRENUMERATA
: $8.00 W Stanach ZjcdnocionTch
$3.50 I innych krajach........-
$2.00 Pojedynczy: numer
17.00
1475, OuMn Sir—t Wwł T«l. LE 12491 Toronto, Ont. ABthortoed m S^cond CUm lUfl Port Offlca Papartmant. ,
Wl|ź Z KRAJEM
'*ZvdąA<xvwa'' jako pismo;Polonii i własność organizacji polonijnej jest rzecznikiem utrzymania bliskich i serdecznych stosun-kówz Polską.^boć przecież to^ kraj w fclórym bądź sami żeśmy się urodzili i wychowali, bądź jak to ma miejsce z drugim czy następnym pdkoleniem jest to kraj ojców czy dziadÓAy: żyją tam częsta jesacze ńJBi rodzice; albo siostry, :bracia, bliżsi i dalsi kuzyni. Wreszcie Polska to 1 naród jako całość, nie tylko współczesne nam ipokolenie, ale i te które przed nami żyły* a poJktórych kulturalną^ spuściznę a także ich zalety i wady oddziedziczyliśn;v w niejednym naszym rysie charakteru i przekazujemy je świadomie Jub nie następnym pokoleniom; ' Będąc jednsk pismem wydawanym w Kanadzie, służącym żyjącej tutaj .polskiej grupie etnicznej, która w znamienitej ; dziś części stóada się albo znaturalizowanych lub tu urodzonych Kanadyjczyków, jesteśmy też bardzo na to wrażliwi by naszych ser: . decznycft uczuć do narodu polskiego nie litażsamiano z uczuciami: dla obecnego ustroju w Polsce łub dzisiejszych rządców Polski, którzy jaflc o tym niejednokrotnie pisaliśmy altx) dobrowolnie albo z konieczności pracować muszą na. rzecz międzynarodowego ruchu konumistycznego, którym dyryguje Moskwa.
My żyjemy w demokratycznym, a nie totalitarnym państwie. Pozostawioną mamy wielką swobodę pielęgnowania swych tradycji narodowycli, religii, języka i obyczajów, i ale dlatego, też musimy wylcazać. że okazywanego nam zaufania w żadnych okolicznościach nie zawiedzieony i nie ibędziemy działać na szkodę czy przeciw interefiowi kraju zamieszkania, mając tu naogół dobre warunki życia i mi02li\yości iwychowania potomstwa w warunkach swol>ody i demolkraoji.
.Podkreślamy więc, że ze szczególną wrażliwością odnosimy się do'wszelkich 'posunięć rezolucji, rad, czy form pomocy idącej do nas z Potoki.
Gzytając prasę ikrajową czy nadsyłane nam tu obficie różne biuletyny czy serwisy artykułowe zauważamy, że z kraju patrzy się na Polonię jako na Polaków żyjących tylko po za granicami geograficznymi Polski, ale mającymi te same moralne obowiązki woliec narodu jak Polacy żyjący w Kraju.
; Otóż tak nie jest. Nasze obowiąziki jeśli chodzi o członków; Polonii czy to zarodzonych; w Kanadzie czy tez naturalizowanych obywateli Bcana^^kich są pierwsze wobec Kanady; a na drugim dopiero wobec Polski i to wtedy tylko jeśli nie kolidują ż naszymi, obowiązkami woł)ec nowej ojczyzny. . Dlatego nie uznajemy (takiego szematu myślenia, jaki w sto-- swnku domas stosuje się w Kraju, a który sprowadza się do tego, że i*ilisif.lfOcha Polskę, to należy popierać jej interesy^ W interesie PolfiŚciitalk brzmi oficjalna teza w kraju, leży by posiadała ; ustrój'soejaiistyamy (komunistyczny), a-utrzymanie tego ustroju jest możliiwe tylko pod ikierownictwem Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ta zaś utrzymać się może tylko w oparciu o międzynaroi-dową'wsp«»pracę partii ikomunistycznych. A więc Polak, powiedzmy sobie z Toronto, kochający Polskę, powinien równocześnie popierać istnienie w: Polsce komunizmu, aprol>owac totalitarne •vy. niej rządy partii: ikmunistycznej i współdziałać w tym co ta partia .w oparciu o międzynarodowy komunizm może zdziałać dla Polski, a więc tym samym ipopieraći międzynarodowy komunizm..
Proste i logiczme; Wystarczy; wziąć miejscową Kronikę Tygodniową, organ dawniej bienutow-sko-stalinowski; a obecnie chrusz-czowowo-gomułkowBki; by 'noczka w toczku" to"wyczytać.
: Że nie jest' to teoretyczne tylko. rozumowanie' zacytujemy ostatnie "kwiatki" z tej łąiki.
Jak podawaliśmy .uprzednio na obchodach gnuinwaldzkich ahalazła się też grupa Polaków z różnych ikrajów świata. Byli wśród niej: niezawodnie różni"działacze komunistyczni, ale napewmo wię-k-szość stanoiwili Polacy, odwiedzający rodziny, którzy skorzystali też z okazji pobytu (W Polsce by wziąć udział w tej podniosłej uroczystości o.charakterze ogólnonarodowym.
.;ZrozumiałyTO jest, że w różnych rezolucjach i ślubowaniach jakie, tam miały miejsce akcent położony był na to co obecnemu . ustrojowi państwa i jego rządcom jest propagandowo i wychowawczo potrzebne.
.^.Młodzież .ślubowała więc "pracować dla socjalistycznej przyszłości, zespalać siły w czujności wobec wrogów pokoju i wolności narodowi w braterstwie i. jedności z krajami socjalizmu". Taka tam jest rzeczywistość. W Polsce rządzą komuniści i czynią wszystko co, w ich mocy by komunizm utrwalić i wychować w nim młode pokolenie.
W czyim imieniu?
Ślubowania te nie ograniczyły się jednak do tych. którzy żyjąc w tamtej rzeczywistości z chęcią czy wbrew swym przckonanioin są częścią: tego co się dzieje w Polsce^ Objęły l>owiem i Polaków z zagranicy. PraMxla. że w nieco odmiennej formie..Niemniej.i dla nich znalazły się "ślubowania" i deklaracje, które są potwierdzeniem tego co. piszemy powyżej.
Otóż ta "deklaracja Polonii Zagranicrnej—^ przedstawicieli 17 krajów świata", podana przez życie Warszawy Yz dnia 18 lipca! na pierwszej stronie,wybijającjTu się drukiem, głosi między innymi co następuje:
"ślubo|my głosić prawdę o Polsce, której wielkie dokonania naocznie widzieliśmy, stwierdzając ich rozmiary i; znaczenie dla dalszej pomyślności. Polski". . t
Kto jest-sprawcą tych dokonań Polski? — Oczywiście Partia. Gzyżwięc można zwalczać Partię. Jeśli ktoś z nas kocha Polskę to chyba nie. Bo tym zaszkodzi Polsce... Prawda, jakie proste?;
■ r W inn\Tn paragrafie deklaracji jest jeszcze wyraźniej powiedziane czego od Polaków z zagranicy Polska- oczekuje. Czytamy więc co uchwalili za nas i dla nas niewysłani przez nas delegaci:
;. '; — popieramy Polskę i jej naród działający w imię naczelnych swoich interesów, państwowych i narodowych — wypowiadamy się za utrzymaniem i utrwaleniem pokoju światowego-i za wszystkim co ten pokój umacnia, a przeciw-. ; stawiamy się wszystkiemu co mu zagraża''.
. Co mamy robić, jasne. Popierać Polskę działającą w imię na^ czelnych swoich interesów państwowych... Jakie są interesy państwowe? Utrwalenie komunizmu i nierozerwalna współpraca ze Związkiem. Radzieckim.. Co mają robić :Polacy za granicą -jeśli kochają PcLskę?i Ocz>^-iście to popierać. Proste i jasne:
Gdybyśmy powiedzieli, że. jest to jwiadome przygotowanie z Polonii zagranicznej piątej kolumny komunistycznej, niezawodnie autorzy tej deklaracji by się na nas oburzyli.
Może przy innej okazji wrócimy jeszcze do tego zagadnienia; bo, ma._ono jeszcze i inne: aspekty; T\-ra-razem-:jednakz\\T^^ jeszcze tylko uwagę na fakt. że tekst tej deklaracji, który otrzymaliśmy z dwóch źródeł, jeden wycz>1aliśray w, codziennej prasie wydawanej dla Krajowego czyielnika, drugi ^zaśprz>-słano nam z Warszawy w ramach'serwisu Krajowej Agencji Prasowej, odbiega od siebie. I tak w serwisie KAP zacytowany ustęp z deklaracji ogłoszonej w "życiu Warezawy" rozbity jest na dwa paragrafy i brzmi jm bardzo odmiennie:
. " ^radujemy $ię, ie Polska i Jej naród działający w 'imię nacielnyeh swoich interesów państwowych i narodo-^^^^ ; \^ pracuje dla utrzymania i utrwalenia pokoju śwja-
"Dmódca, co; wspaniale. ■ żołnierskiego fachu nauczy podkoTnend-jiych zmniejsza dozę strachu a przez częste ćwiczenia da im moc, swobodę, że traktować bór będą jak wielką przygodę. — Tak^^traktuje' suią pracę szkoło-noy kierowca samochodu, gdy jeż-dń nieraz pomanowcach i chociaż niebezpieczeństw nie braknie . co
kroku;
zwalcza je pełen: dumy w sportowym uroku". Płk. d>TJl.. A. P. Habina "Psychologia wojenna" Br>'-gad owe Koło Młodych "Po-; goń". L:dz. 199/58 Londm 28. VIII, 1958. Rozkaz: "Wprowadzam do użytku: służbowego "Psychologię wor jenną'.'. Podpisano — Komendant Główny Zygmunt.Czar-nedri, ppłk., dypl. .
Niewątpliwie po sportowemu i z pewnym urokiem i dosyć ."poetycznie" jest potraktowane: caie zagadnienie szkolenia: przyszłych kadr oficerskich. -^Jakkolwiek w drugiej: połowie ubiegłego roku odbiły się uroczystości związane z dziesięcioleciem Istnienia ''Pogoni", popularnie zwanej "podchorążówką gen., Andersa'', ale dopiero ostatnio udało się mi się skompletować materiały, by sprawą zająć się dokładniej. Cała ta zabawa 'w wojsko byłaby może dobra i może przyniosłaby jakiś poż\lek, podobnie jak .szkółki sobotnie lub harcerstwo, gdyby Tiie udział w: niej przecież poważnych ludzi i. odgrywających rolę w życiu; publicznym emigracji. A występują oni. tam "przy orderach i pełnych tj-tu-łach".
W uroczystości dziesięciolecia "Pogoni" brali, udział między innymi; gen. Anders, członek: Rady Trzecłi, którego witano okrzykiem: "Baczno.ść! Naczelny wódz" (geii. Anders. iwitał okrzykiem: "Czołem żołnierze!"), dr. T Bielecki, przewodniczący TRJN, gen. Odzieżyń-ski, prezes Rady Głównej SPK, gen; Ppdhorski, przewodniczący Niezależnej Grupy ,Społecznej, gen. Ko^
życzenia w pracy żołnier- -ażeby "nie wzmacniać w niej chęci
czne
skiej". A na str. 16 cz>:tamy: "Q godz. 16.30 Generalny Inspektor, w towarzy.sikie Szefa Sztabu Gł. Gen; Kopańskiego przyb.v;wa na wykład witany, przez Gen'.: Sa-wickiego i Gen; K.:Wiśniowskiego. Po raporcie: oficer a służbowego "Pogoni'' Gen. Anders za: swym otoczeniem przechodzi na salę: wykładową klar -sy "A". —
i.Głos zabiera Gen. Anders; "...Zagadnienie odbudow^^Polskich Sił. Zbrójnych~na Zachodzie jest pWażne i — moim zdaniem — re-: alne. Nie możemy jedynie obserwować tych zmagań, z których narodzić się ma niepodległość naszego Kraju ^ w co w'ierz\'my., Jest nas. około 200,000 żołnierzy rozsianych w blisko 45 krajach. Z czasem nasza przydatność wojskowa obni: ży się, ale nie zapomnijmy, że przeciętna wieku żołnierza, który szturmował Monte Cassino ta.35 lat..; :.;Trudno jest bawić się w pro-
obrony tego, co posiada ona z ła ski sowieckich mocodawców, należy zastosować surowość, lecz połączoną ■ z nadzieją przebaczenia po wykazaniu szczerej skrudiy i udowodnieniu jej. czjTiami..Natomiast tych '5% aparatu kierowniczego, będącego zespołem;, zaprzedanym Mosicwie duszą i ciałem, należy zlikwidować z całą bezwzględnością'.', . A_ sposób prowadzenia walki w trzeciej -wojnie światowej jest zdumiewająco prosty. Na sir. 23 czj--tamy: ''...ze strony- polskiej musi być sposób walki, stosowany w: dziejach naszych niejednokrotnie:, bezbronni kryją, się w lasach, wszyscy zdolni do udźwignięcia broni— walczą".
W "programie, wielkości" ;zapo-, mniano tylko o Pomorzu Zachodnim, które już WTÓciło do Polski. Z nadzieją przebaczenia też jest trochę przesady. W .Moskwie ma być SŁOWO,- jako główny współ-
WIEŚCI Z POLSKI lALLO T
pański i inni. Ale może. zacznijmy
trochę bliżej od początku istnienia "Pogom.".
Najpierw trochę cytat z publikacji ''Pogoni", w porządku chronologicznym.
Rok 1950; Biuletyn "Pogoni" Nr. 8 z sierpnia 1950 roku. Na frontowej stronie zdjęcie i podpis: "Pan Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej ^ August Zaleski Najwyższy Zwierzchnik Polskich Sił Zbrojnych". Na; drugiej strome "zdjęcie i. podpis: Generalny Insipektor PSZ GenvWładj"sław Anders'' "oraz ż>'-czenia: "Kołu; "Pogoń'' moje serde-
rOctwa i określać jakieś terminy, czynnik interwencji, a w Kraju li-Na tle ogólnego napięcia sytuacji politycznej i wojny na. Korei może^ my jednak stwierdzić, że dzień rozpoczęcia naszego marszu do Polski zbliża się szybko. .:5wiatowy: konflikt jest dojrzały i może, podkre--ślam nie musi, ale. może ;;wybuch-: nąć W'-czasie krótsz>-m, niż się nam to : wszystkim wyd aj e. . .:
...Fakt. ten nakłada na nas obo-, wiązek doskonalenia się w sztuce dowodzenia. Praca Wasza jest nie-' zwykle ważna i potrzebna..." • ;
— Jak bardzo mylił się Generalny Inspektor. Po dziesięciu latach kadra "Pogoni'- nie ruszyła z miejsca, a przydatność wojskowa obniża, się stale. Praca i do-skonalenie się; trwa jednak nadal.,: W tymże roku^ wychodzi broszura Nr. 1. Biblioteczki "Pogoni" p.t.: l'Polska wojna w trzeciej — światowej". Autorem jest niebylejaki autorytet bo: sam. Komendant. W rozdziale p.t,!'Pol-; ski: cel wojenny" czytamy: . "Program wielkości- to: granica ryska na wschodzie i utrzymanie Pomorza Wschodniego (Pr u s Wschodnich) oraz całego Śląska, rozbiór ; imperium rosyjskiego..; ewentualnie objęcie władzy przez Polaków w Rosji"; (str; 10); Mar my również szczegółowe sformułowania; jeśli chodzi o wytyczne polskiego działania; Na str. 19 czytamy:. "..; Najogólniejszą: więc wytyczną polskiego działania w stosunku do sąsiadów winno być, jak poprzednio wskazano, SIŁA na za» :ehodzie,,. czjii wobec Niemców, i SŁOWO, jako główny współczynnik interwencji^na "Wschodzie.
W Kraju, w stosunku do całej pportunistycznej grupy - Polaków, która współpracuje z reżymem.
kwidacja bezwzględna choć w skromnym zakresie, bo ..tylko 5%. W epoce. broni termo-jądrowych sposób prowadzenia walki zalecany w broszurze jest niemniejszym odkryciem niż bronie, mogące być użyte w ewentualnej prz}'szłej wojnie.
Rok 1952: W tym roku wychodzi nowa rozprawa Komendanta jako broszura Nr. 2 Biblioteki "Pogoni" p.t.: "Polska a Rosja —-rozrachunek dziejowy''. Komendant autor kończy ją rozdziałem p.t.: "O co chodzi: końcowe zestawienie wniosków". A oto niektóre odpowiedzi na to ciekawe bądź co bądź pytanie: ''1.—; o zniszczenie impfr rializmu, w każdej jego postaci... 6; -^0 uzyskanie dla Polski od Ro-; sj i odszkodowania w wysokości o-koło; 150,000,P00;000 złotych dolarów;..". Dla działania "nasuwają się następujące, naj(^ólniejsze wskazania:... 2. Stworzyć wizję przyszłości, • zawierającą polskie cele trzeciej wojny światowej i obraz społeczno-gospodarczego ustroju powojennej Polski; 3. Zbierać kilkanaście milionów funtów: rocznie dla .: finansowania, niezależnej od obcych, polityki polskiej; 4. Postawić, właściwych ludzi na właściwych miejscach;.; 7. Nie zostawiać monopolu - w rękach zawodowców partyjnych,; których paraliżuje, obciążenie przebrzmiałymi sporami przeszłości; 8. Pracować nad wytworzeniem POLSKIEJ SZKOŁY MYŚLENIA, rozumiejąc współczesną rzeczywistość, a .przygotowując przyszłość"., Do; tegov wszystkiego jest dołączony, szkic; na któryin wielkie obszary w dolinach rzeki
(dokończenie na str. 4,) •
FRANCUSKA NAGRODA DLA POLSKIEJ GWIAZDY
Ewa Krzyżewska, polska gwiazda filmu "Popiół i Diament" otrzymała "Kryształową Gwiazdę"; czyli najwyższą nagrodę francuskiej Akademii Filmowej za najwy-bitniejsza kreację filmową w latach 1958-1959.
■ LUDNOŚĆ WARSZAWY
: Jak wynika z prowizorycznych jeszcze obliczeń, w ciągu I półrocza bjT. przybyło Warszawie zarówno z ■przyrostu naturalne--go, jak też ■ imigracj i —. ok. 9,5 tys. raitózkańców. Stan ;zaludnie-nia stolicy na 3 czerwca b.T. wyniósł-^ ponad 1,126 tys. osób, ż tej liczby przeszło 1,094 tys. sta-nowTsli mieszkańcy stali, a resztę -7^ osoby zameldowane na pobyt okresowy. . ' ;: ■ ; .
Nadal pnzewagę- liczebną w Warszawie mają kobiety, .których Jest o ok.- 80 tys. więcej, niż mężczyzn.
"MOSKWY" DLA LOTU
Dwudziestu dwu pilotów, radiotelegrafistów i mechaników Polskich Linii Lotniczych wyjechało do Moskwy. ŁOT-owska ekipa przejdzie tam kurs pilotażu i ohshigi zakupionych przez LOT samolotów typu n-18 "Mo^ skwa". Przeszkorenie pracowników: Polskich Linii Lotniczych będzie trwało do ■p(rfowy paź-
Zaraz po powrocie obsługi — dziemika br.
na początku listopada, przyl>ęda też do Polski "Moskwy". "Mo^; skwa'' przewieźć: może 70 pasażerów w Masie turystycznej i 8 w klasie pierwszej.
PRAPREMIERA "KRZYŻAKÓW"
Z okazji: uroczystych obchodów 550 rocznicy bitwy pod Gruinwaldem odbył się w Olsztynie uroczysty pokaz filmu pt.: "Krzyżacy".
Salę kina "Polonia" w: której odbyła się projekcja zapełnili liczni goście,, którzy przybyli do woj. olsztyńskiego by uwziąć udział w uroczystościach grun-waldzkich.
Film ol>ejrz€li również niektórzy członkowie delegacji zagranicznych; które przybyły do Polski na uroczystości grunwaldzkie oraz grupa Polonii z zagranicy.
Na zlot przybyło ró^^-nież 3 ono studentów wyższych uczelni ktf rzy. zamieszkali w 8 obozach^ rejonie Ostródy i Olsrtj-na ora w centralnym ot>ozie w^ Mieiny Harcerze przywieźli do Jfc zeum Grunwaldzkiego -zjcJ] pobraną :z warszawskiej na Woli, ze Starówki i :.k-*neBB Placu, Napoleona, gdzie tocS się ikrwawe wałki w czasie stania warszawskiego w 1944Y Przywieziono również ziemie i Westerplatte, Oksyw-ia i
Ziemię pnezanaczona dla^Mi zeum Grunwaldzkiego pobrań; także w Niemczy, wsławionej odparciem najazdu niemieckiw w czasie wojny między Bole4 wem Chrobrym i HeitfY^iemn v^ 1017 roku. ' . "
GRY HAZARDOWE ŹRÓDŁHI DOCHODÓW SKARBOWYCH
.,: W: pogoni za znalezieniem ti^ wych źródeł dochodu, polsg ekonomiści wynajdują coraz ta inne sposoby. Do bardzo wszechnionych form zdobywanij miliardowych dochodów należą dziś w Pokce,wszelkiego ro^aji gry • hazardowe, reklamówce przez prasę, radio i telewizję Obok istniejących już przedsic. biorstw hazardowych nad mi chomił duże .: przedsiębiorstwo państwowe pod nazwą "Totalia. tor Sportowy".
W^ pierwotnej formie gra, ktj. | rą .to przedsiębiorstwo starało się rozpowszechnić w kraju, po-legała na typowaniu zwycięzcw meczów piłkarskich pierwszej i drugiej ligi: Dla ułatwienii uczestnikom "większej - szaiśf | w typowaniu zwycięzców zacż^o wydawać specjalny tygote którego jednak głównjTn celem było raczej reklamowanie grj' i zdobywanie nowych graczy, "tfr talizator Sportowy", nazj-waiir >owszeohńie dość :ciekawie ramiącą nazwą "Toto-Lotd^", ma szereg odmian gier hazardowych we wszystkich. wojewódi-twach kraju. I tak "Kukułka" na śląsku, :"Liczyrzepka" w Wrocławiu, - "Syrenka" w Warszawie; "Gryf" w : Szczecinie, "Jantar" w (jdańsku itp.
zbiera i pisze
L Kmietowi
CYKLU POLSKIE PRZ
Właścicie
Kto z Tuionto udawał łikiuk do Panku Placów! IWA? na pewno po d.-od 1 "Hooyer Motel" ipr/y. .waniu autostrad Nr. 27 Może ten i ów zatirzyni lv. zaopatrzyć sie w .benz; tacji gazolinowej jaka ]es loielu. Może ktoś: wpadł: .'stauracji. na kawę.vNie; dnak. zdawał sobie,,, spr jgó: że: właścicielem n bc'ji' gazolinowej i: resta ,d trzech lat jest p. Józe Iki.
"Hooyer Motel" znajdu .sąsiedztwie toru. wyścig 'New Woodbine", gdzie .onie wyścigów . konnych iiatki: •tv-sięcy zwolenników p/aiora" codziennie wypełn Ufny, a okrzyki: ich dopinj [onie biegną daleko po? li on.
• Ma wspaniałe zaplecze. . i je wysokopienny las z [vm podszyciem, który d imm-' przypomina zielon [are Między nim a. auto: )od kątem'ustawiły się .: lakoi, otoczone szerokimi. il do parkowania wozó róikacie między placem ; m.<iyo°\ .znalazł ,pomiesz< [raw-nik z, huśtawkami. -czesnym wieczorem zipd; toielu rodzina; zanim dzie< la . .spać, mogą się. pobuj lu.śtawkach. •
■■■ W biui7.e motelu gdy wc ^'1a .ścic ie! właśn ie załatwi a La: Będzie do usług .za c la razie prosi do wewnąt] swojego apartamentu. :
Po chwil i już jest. Opro^ JO motelu, pokazuje pok vyjaśnla.
Trzy lata temu p. Józef 1 takupił ten motel od Kai ?zyka Hoovera: Nazwa poz^ )o poprzedniiku.
-W chwili obecnej mote iiada 20 pokoi, przy czym jest jednoosobowych, część i-sobowych,. cześć rodzin jdzic: Inoże-: spać po 3 i' 4 c : W każdym pokoju jest telewizor. ; aklimatyzacja ■ondiiion'!), łazienka z v iraz niezbędny sprzęt mie ly
'w okresie trzech lat p. J kki powiększył tu place dc Kowania, a w najł)li2szej plo.ści ma zamiar dobudoA Iłowych sześć pokoi' i urząd b! \ wa In i n a .skraju -1 asu■ pbecnie jest. sadzawka.. i : Kiedy pan przyjechi ^anady?: --Stawiam pytani
--r- O, jeszcze w 1928 rok b(!powiada p. J. Sols'ki. — p<.chałem, podobnie jak ws
odacy, bez grosza w kiesz ky.końywałem; . najrozms prace, zanim wreszcie tu wy kalem. A więc przez, pię< pracowałem w nrklowni w pury. Praca nie dawała mi
Czy tylko naiwność.
stałym korespondentem londyńskim popularnego magazynu ka: nadyjskiego "Maclean's'.' jest zna-: ny publicysta : Beverley Baxler, pochodzący z Toronto, lecz od wielu lat zamieszkały w Wielkiej Brytami, zasiadający od kilku dzie.^ siątków lat w Izbie Gmin na ławach konserwatywnych. 'Baster, publicysta i polityk posiada: rozległe stosunki: i odznacza się do.skonałą "znajomością wielii problemów politycznych. W numerze z dnia 16 lipca br; '•Maclean's:' zamieścił jego korespondencje p; t. "Rewolucja rosyjskiej' klasy średniej",; w której pisze- m. in.:
"Przed kilkoma dniami miałem długą rozmowę z Haroldem MaC: millanem, którj' — jak. zazwyczaj — był tak, rzeżki, jakby zn^ajdował się nawsi.:' którą tak bardzo kochał, na wakacjach. Oczywiście rozmowa z premierem jest sprawą czysta osobistą i nic jest przeznaczona do publikacji; nie mniej jednak mogę oświadczyć, me naruszając- tej zasady, że Macmillan jest przekonany, iż nieudana.konferencja .na: szczycie —, pomimo tragikomedii samolotu amerykańskiego, który zdesakrował ro.syjski nieboskłon; — posiadała duże: zna-czenie.
: Jest oczywiste, że w Rosji odbywa . się bezkrwawa rewolucja o olbrzymim znaczeniu. Rosja nie jest Już więcej państwem niewolniczym, nawet jeśli Chruszczow nie'zdaje sobie z tego. sprawy, względnie to udaje. \ie je,st już również Rosja państwem, w którym zakazane jest wyrażanie - indywidualnej, opi-: nii.
Zgódźmy się^iż te zmiany są zasługą , Chruszczowa. Jest on dostatecznie sprytny, by zrozumieć.
że Rosja zdoła utrzymać swoją pozycję na różnych odcinkach jedynie wówczas., kiedy produkcja ro-; syjska przyjmie rywalizację z zachodnią na -równych warunkach; Zaistniał więc tam problem, w jaki sposób wynagrodzić robotników, i kierowników przedsiębiorstw bez podwyższenia płac za wyższą gatunkowo produkcję.
'Słowem; jesteśmy świadkami wznoszenia się w, Rosji kierowników przemysłu: i pracowników naukowych a wraz z tym podnosi się skala ...płac w. produkcji:; Zamiast narodu tyranów i sług rozwija się klasa ..średnia, posiadająca charakterystyczną świadomość swojej: wartości, i dążąca .do za-; bezpieczenia swoich osiągnięć. Historia przypomina nam, że nawet-w Rosji rzeczywistych władców trzeba rekrutować z ; burżuazyjnej inteligencji.
Pewien.mój rozsądny przyjaciel, który dopiero co powrócił z Ro-, sji, zapewniał mnie, iż coraz: ban dziej widoczne są rezultaty upowszechnienia o.<:wiaty i podniesienia się poziomu naukowego: I tak np, stale podnosi się wydajność; i jakość produkcji przemysłowej.
Jednostka wRosji nie jest już skłonna pracować jedynie za równowartość środków: do życia;. 1 nie zjdawalnia się Już wyłącznie tym. by żyć 1:umierać za ojczyznę. Chce posiadać telewizor, podobnie jak:" Pańska czy moja -rodzina; Chce posiadać lepszy:dom 1 samochód.
^ Nie ma powodu do przypuszczenia: że Chruszczow zmieni oblicze tych zjawisk. Będzie on :ocz,\-wi-ście piętnował-—kapitalizm jako zbrodnię pneciwko ludzkości, ale jednocześnie będzie zmuszony do
łowęgo, pokój ten umacnia i przeciwstawia sie wszystkiemu co mu zagraża.
" — radujemy się, ie Polska ułożyła swe stosunki i sąsiadami na zasadach przyjaźni i braterskiej współpracy".
Zmiany charakterystyczne. Widoczne. są_ ijK_Warszawie w Towarzystwie: Polonia, które 'rozsyła ten serwie ludzie. cO wiedzą, że Polonie .zagraniczaie nie. szykują: się do roli piątej kolumny komunistycznej" więc przerobili na zewnętrzny uż>iek tekst' deklaracji. Dobre i tylel
przekazywania coraz to więcej u-prawnień' w ręce kierowników przemysłu, dzięki którym oblicze ZSRR przemienia się w sposób wręcz niewiarygodny,'
Ten stan rzeczy musi nieuchronnie doprowadzić do wyłonienia się parlamentu z wyborów. W Wielkiej Brytanii rewolucja przemy--słowa skończyła panowanie w\'ż,-szej warstwy i po długich walkacłi powstała obecna rzeczywistość. Jestem przekonany, że: Rosja posuwa się nieuchronnie,: jakkolwiek powoli, ku nowej formie godności ludzkiej. . Władza przechoi^ dzi już w ręce klasy średniej, jak; kolwiek: w.vdaje się to wielu, bardzo dziwne.
Rosja jest krajem ogarniętym głębokimi kłopotami. Posiada dyktatora, który mu dobrze służy; lecz pozbawiony jest dojrzałości prawdziwego przywódcy. .Na granicach swoich posiada olbrzymie: państwo: Chiny, spozierające łapczywie na Syberię jako jedyny .obr' szar mogący pochłonąć stale wzrastającą ludność: - Jest w zł>'ch stó-i sunkach ze Stanami Zjednoczonymi, -największym mocarstwem przemysłowym,'świata i dysponującym największą potęgą lotniczą.
I nikt nie dziwi się, gdy Rosjanie spoglądając na Wielka Brytanię; Francję i : •A.merykę. :mówiV.: To jest to,; czego pragniemy, Sy-, stem społeczny, w którym otrzymuje się wynagrodzenie zgodnie; z wrartością :pracy: .za.dobrą — dobre, lepszą —: lepsze, doskonałe za doskonałą".
. Pozostaje"^pytanie iczy Beverley Baxter Jest Istotnie tak naiwny, formułujgęte bajeczki czy też czyni to z rozmysłem, ^w jakimś określonym celu. Jeśli tak, to w Jakim i dlaczego?
Bo niewątpliwie w ZSRR, jak; w każdym innym państwie, : zaszły i zachodzą zmiany; ale nie, takie, o jakich pisze Ba.\ter. ■Podajemy te jego wywody, gdyż trafią do szerokich warstw.: społeczeństwa : kanadyjskiego, a zarazem są znamiennym przyczynkiem poznania panujących nastrojów w pewnych kołach brytyjskich.
SFINALIZOWANA UMOWA
Już uprzednio szerzej Łnfo-r-mowaliśmy: o toczących się w Warszawie i Waszyngtonie rozmowach w sprawie uMadu dotyczącego uregulowania należności za upaństwowiona własność obywateli amerykańskich w Polsce oraz kredytów dla Polski.
Umowa o kredyty została sfinalizowana i podpisana w dniu 21 lipca. Na. jej podstawie Polska otrzymała kredyt na zakup rolniczych,, produktów za sume $130,060,000. Łącznie wiec z kredytami przyznanymi. przez USA po październiku 1956 roku Polska otrzymała pożyczek na. sumę $444,000,000.
ZLOT GRUNWALDZKI
, W ramach otKdiodów grunwaldzkich odbył Sie na polach Grunwaldu w woj. olsztyńskim zlot młodzieży polskiej, która począwszy od pierwszych dni lipca przybyła - tam; przeważnie pociągami z różnych stron Polski W głównych uroczystościach-^ jak informuje Radio Warszawa — wzięło udział ponad 30,000 dziewcząt i chłopców. główTiie członków harcerstwa oraz Związku Młodzieży Socjalistycznej* i Związku Młodzieży Wiejskiej
I
i
ILE ZIEMI SPRZEDANO
CHŁOPOM? 1^
'W okresie ód 1, stycznia 195flS| r. do 31:gfrudnia 1959 r do Ban- f: ^ fcU; Rolnego wpłynęło w całjn f| kraju 102,262 .podań o kupoo ziemi. -'Wśród chcących kupić ziemię przeważali chłopi posiadający już gospodarstwa, a chcący tylko dokupić jeszcze 1-2M-tary!!.; Bank Rolny rozpatnji jednak "pozytywnie" tylko 15 podań w' ciągu tych dwóch lat 1 sprzedał chłopom 52,302 heWs-ry; z czego na: Ziemie Zacłiodnie ^ przypada 21,153 iha: Samodzielne gospodarstwa,: o■ łącznej powien-cbni.: 7-7,5 hektarów, sprzedano 4,200 osobom.
W 1957 r. Ministerstwo Robii-1 ctwa ogłosiło, że ''państwo zamierza ; sprzedać prywatnjin p właścicielom, około p(M, miliona hektarów użytków rolnycłi" i t; żw. 'Państwowego Fiindusąi Ziemi: Zainteresowanie chłopów kupnem tej ziemi było; banfeo duże. W krótkim czasie wniosło rij podania ponad 45,000 chłopów. potem liczba ta wzrosła dwTikro- pf ;<nie, ale Bank Rolny nie spi^ Ę, szył Sie z- załatwieniem podań. M W 1959 r. — jak informcwal" warszawski dziennik "Słow Powszechne" (nr. 302) — Bank Rolny sprzedał chłopom .t.v!liO 8.700 hektarów ziemi, w tjin tylko 665 : rolników :naby!o go-;spodarstwa o obszarze średnio 7 ha.
Gdzie jest miecz Piastowski?
Rok temu małe miasteczko po wiątowe. w województwie: Szczecińskim,. Gryfino, stało się obiektem zainteresowania całej Polski; ^ '
Prasa: szczecińska, a w ślad za nią prawie wszystkie dzienniki polskie, podały: dwie niezwykle rewlacyjne wiadomości O odkryciach sensacyjnych zabytków w tym mieście.
, W; marcu 1959 r.....robotnicy, prjl.-
cujący przy odgruzowywaniu starego miasta, znaleźli stare druki-i rękopisy.. Znaleziono wówczas ro-' wnież wazę ;ozdobioną kolorowymi płaskorzeźbami, na której widniała data,— 1493 roku..
Niestety stare druki -i rękopisy uległy zniszczeniu podczas ich Wydobywania. ■
Natomiast waza znalazła się rękach, jednego z pracowników tamtejszego urzędu pocztowego: Zaintrygowany tym faktem; /odwie-dził gn robotników, którzy poirtfor-mowalł go o odkryciu miecza' piastowskiego. Otóż mieli oni pod-;czas wyburzania starego ' muru, otaczającego zabytkową Basztę Bańską, odkryć schowek w murze, w któr>m ■ znajdował się wielki star>' ;miecz o długości 1,5 m. Był to ciężki miecz, gdy można go było udźwignąć tylko dwiema rękami, Ale: najbardziej zaskakująca i "rewelacyjna była wyryta na nim data: 964 rok! A więc — byłby tó miecz tysiącletni, pamiętający po^ czątki pańństwa polskiego i zwy-cięstwo Mieszka I nad Niemcanii pod Cedynią. \ ■
Znalezisko gryfińskic wywołało zrozumiałe zainteresowanie. - Zaczęto snuć na ten temat rozmaite przypuszczenia i dóm.v.sł.yK Sam fakt; bowiem istnienia daty " mieczu nie. mógł być w ż.adnjTU wypadku dowodem: że liczy on istotnie 1000 lat. Sądzono; i', miecz może jest kopią lub falsjfi: katem. W tym ostatnim przypa<il™^ zadawano sobie pytanie^_ diacog'' w, takim razie ukryto go w munt' Autentyzm miecza niogli . tylij ustalić naukowcy. DO Gryfina udał
się więc .przedstawiciel MuzćtiB Pomorza Zachodniego w SzczeO* nie. który miał ;dokonać oglętó"^ miecza, zabrać go do Szczecina i W poddać : dokładnym badanioffl. Podczas pobytu ^ w Gryfinie stwier-^ w dzono jednak, że miecz. znikł * tajemniczych okolicznościach. P". długich poszukiwaniach okaiał* się. że miecz -przez przypadek pr*. kazano na złom do składnicy ■ gTTi fińskiej. Próby odszukania cenW
go"^abytku wśród żelastwa P*"; rastały możliwości ludzi i speł* na niczym: Postanowiono więc ^ robotnicy składnicy podczas ład*^ wania złomu na wagony, będą 5" | starać : odnaleźć stary piasfo,«"sb ^ miecz. - i
Rozpoczęto również z kolei po szukiwania zabytkowej wazy. VTv 1493. Okazało się znów; że,ai»-lazca podarował ją drużynie, łi*^' cerskiej. . . Tymczasem upłynęło dwanaście miesięcy i o mieczu ;cicho. Po stu nikt nic nie wie
Zdjęcie przei Chór ten w ! na ostatnich o jego wari kantaty "No stycznymi c panie, jak to szarfami, a litość stroju raine. Jeżeli iednyin z na Polonii w St