ii
botette? -r
Jji mi toocbe «^
to pój-ancm chyb»^ .-gp»de Coulaincpon ^uściskiem-dłonL
Antomegoi;
.lii-'-
Igdah) ponad I9M ri^u, «»lzie koiol
członkinie ^ iń pizy SWaFJ iM>śdo«7 kiosk, M gany Ptzez hi
nuało . nuqs^ rem w Odaul um. gdne iriti MO ludri. -riilSI ntoMnd tonoM my Św. St3md.J a uroczTstość.]J
.^^eijakow. Sięd^ sous. Tylei utti:
Siwnicnapetan^r-woreczek gniłiclgo
,Ttołsjystko "Etrasł łya ^nii^ pod nose™ .Jhnnuoe obelgL — Ah, J^laa% ah, les assassins.')
hyii riodziejami i
^_ Hząd, nakładający
^ Bitna nie dość • skorzy i pojedynków. ;Cfr jlndał go 1 niszcij*. _riiB się wystawy. Wy-, teb mełką, bla^ą Wy-' .jueniędzy- obywatdL ich na zabawy;;i :'iodzDaemskith ^ po mroczniejąt^ juidoccał klucze ■ w j. szuflad.. Ńiie 's!f więcej mtete^ f.' J9k zwykle zatrzymał e.chwilę przy vfe-oknie wystawy.;-; A w ostatoim
tytił;l'Mfiif,miilfftwv. nie cs«kl didaŁ" Penadiet
ffimt* ^----~'
'.^.j-Ttóp^ha,'^monaeur.: Je
diet. • " >
Uidni: PoehiosS- winankFadiy-lał^rti''?* lal^gotowy do-obro-
Jak' ttho^ odpowieda^^ mu adei^ spbszaańcy,l;akc^ty ^tos: :r-..Je,T»a:un/pistolet").
-SiOfobdjcL-Zn:^ takidL Przy. ćSp^i]S!'-yiiatae a : tej porze
nos o. sxybc.pó-jlym V. wycięćienł im cietrzew lepiej ię^ twsd^^ na szafie. Tu, w ;śiriełle ulicy zbyt ja-^ . nazywała się. sj^. piór pBaiai' • Poprawił ■ bmoi' ^a^i;lewej-wifeeć.Jego ijŚ^pfluł Ijardzo -. uw^e, ! -ikupione spojrzenie^ i' teu. Ifiebieskie; młode) i^ilcnindoiie, patrzące .ppod; ' , czoła,.r na które' koanyki .wijącycb się; • whBów. Blada! i^ona imękką brodqi Muemal dziecinna i jak-r-ifnizcyczajona ńo jakichś' I ncaić 1 myśli.
[•Iteató pomyślał, rie chło-^ist ładny. Pomyślał to z
L.!J!i:.-;i|,i|),^j,jtĘ\f,j.
przed samgm atmknieaem ^sklei; po, tnv9umey. Sie Ksztka sił po crioddomej walce z->pła& Ijym-straclieni, bladzi, opici winem.- ołwjetni: na. cenę i gatu-; nek towaru^ Głupcy. .Niech . gi-itą: Jeśli, wydaje un się, że t6 depte, wilgotncmiejsce pomiędzy udami dnewc^y warte jeet iyda.-' Poruchet uśmiecb-nqł -się • kwaaio.'. Pomyślał o swojej: źiinie, o. leroplach ' potn, rozmazuj^ch puder na jej po-rowatjlm'"'nosi*Vf'«> -j"ej' .jtofałdo-wanyńł; onękkmi-ńtzfttu? > jej spuchplętydj nogach.'■ oblezie^ jsych paj^umi żylaków. ' ,^ Wydągn^' kluck • r - kieszeni, otwoizjł oszkloną szafę -w kłębL <! —'vVoilavnu joh; pouT: vous, monsićur. Vlngt quatre fraacs'): C>p9Ć, nic spojrzjft. nawet na rękojeść ł.masyjjęrłoweji Podszedł . dp 4'™'^*k., yystawy; stukn^:fialcem. w .s^ybę ;:ponari boazerią: '— Ten.
Dwururkowiec ' starego typu, dęiki;:> mezręczny. :;:.Richards, przerobiohy na kapiszony ze skfiłkówką. Nikt dnsiaj takich me choiaŁ.: Broń rzeczywiście do zabijania,' me doczarowania towarzystfra zuchwałą elegan-
— Dwanaście franków — po^ wiet^a^BĘ^bko ' ^ ^ Chłopiec, pokręcił ^w^. :— w' tamtym 'roku 'mówił jian, że dzieSięć.
.^Iife'^5tó3«y>e czeka-tak Aiso. SpisfaMriee? Re^ «pUacJ(s^ i-jjak eodz»-umtów, krec^ych "słę po Pa-
; -- Dziesięć franków bet fu-terAi — ustąpft. •
Ołicyczrusłarł ramionami. — Montreż!8) ~
pod. lęw^ gat^/jpMjpnestirm pnekieiaĄw^aUyTtłrą'
da, ostaz oiiej,^ ał-^saacr sk»-lńiJ9C3«h t palcAw kn^ «]^ pełni izdddEę ' imanni>yxa-'til& tak;- To ąvĄ. słaTetaa aan^-oaść .-.poduszcza' seice. Namiet-
. ^ , ność. Podobno istnieje naiaaw:
(H>J« palcami kolbę. Wońdę. chodaż pnyzwoid ladzie
układała :^ciia mej z poufałą
.wprawą. Pizdamał lufę, zajrz^ w rury pod iwwtło.
U n*»dy na żołnierza, zlęyt deUkatny^na lniidytę.v<Wszystko jedno zresztą. W takim handlu lepiej me dociekać , za wielt Ale korciło go jednak..
■ — . .Coonai^ąź vous.ce syste-me»9) — zapytał.
Tamten uśmiechnął. się skąpo, kącikiem warg. Z safianu wego woreczka - wyłuskał osiem frankowych: monetrBzędemułOr Żył je na skraju łady.
^ Perrudiet cofil^i^nie tirze-potliwym gestem^, obrzyda;enifc
■ — ■Pan ze- mnie kpi. Powiedziałem" dziesięć.
Wyaągn^: rękę po pistolet, lecz chłopiec schował szybko brpii za plecy.;. Naprawdę mu zależało.. Poczerwiemał z prze-JSCi?,.-ja!^'. dziecko, któremu chcłfldebrać zabawkę; , :Hiał jeszczeiCoś w: sakiewce. Mozę ; nie ^zaszkodziłoby trochę go nastraszyć'
-—Po co panu ten pistolet? .•^ zapytał, podejrzliwie ściszając głos. -
Nie rozumiał, albo udawał, że me rozumie.
'.!—.tPan^chce kogoś zabić? ■ ' ' — Diabła
■ 'Teraz loświecito go; Rywal. AJbo jeszcze lepiej: niewierna kochanka. W'tym wieku i w lym' podejrzanym światku cudzoziemców, żyjących, z dnia na ^zień, ułrzymującycH się z ni& Okre^onydł? źródeł, namiętno-śd me znają i hamulców. Mało ip podobnydi wypadków opisują gazety? Lubił tym czytać przy śniadamu, przed wyjściem do sklepu. Mała, nieszkodliwa dawka' .podmęcema, dodająca-smaku porannej kawie. Widział takie sceny w całym bogactwie szczegółów.
Mansardowy pokoik. Obok lukamy łozko z opadającą na ziemię kołdrą. Na dziko zmię-
jei me.znają.:
,<»., <.<i .^wo^vv- y ' , 1 • tej pościeli dziewczyna. Roz-'{^remićl^ei j^rzjyrza^ .się) izućone ramiona, bezład. czarr.
Hógł/jeszcze - ozap^ć fen o^biaz iho^ SeniF^^ifigin^ zab^cy.pomię^^dwmm czystymi 'fandantiainL ''^l)loide-ktfu^ |o. uczyniły, zwisają bez-tcfcyłecziue;^ połączone obręczami kajdanków. Blada t^n, Q^9Cgbna'r mtodzieAciymr &in^ stem, a w niej mebieskie oczy pełne zdziwienia. ; jakby porażone ostrym światłem . rzeczywistości. Tak. To jest koniec waszych namiętnłTh uczuć. Talk, Icabijajde. diabtal^lOn so|^ę iz TKami -też poradzi. Pomyślał, ie dziesięć franków pozwolSoby mu pogodnć się z tym. jałowym dnem.
: Młody; czlowidc ponownie oglądał pistolet Odwodził kurki, próbował palcem - oporu cyngla. Z namysłem sięgn^ do kieszem i jeszcze aednego franka p(fezył na ladzie.
— Mais avec de la poucre pour deux.... — szukał ^owa — pour deux cartouches — powiedział. — Et avec deux ca-puchons.io)
Odłożył pistolet i czekał z twarzą odwróconą ku oknu.
Jferrudićt. wydał długie, ża-jąkliwje westchnienie.. " ■
Prenez") — rzekł;
Słwśród dpMdi 'są^adolącydł x :Sein!«-'{i$iSićl,>?l^; ptatń^
«stechstron)iĆłv wrednie do^ Uadne, badania-prowadzone są
od^dość dawu a:~duipn' po«o- infonaicfi' ó
iem. Niestety; "iife m<knk
— Bon.
Jan' Józef Szczepartski.
cię
~ ') Dobra. Poprosimy© dwie marynowane sole i butelkę bia łego wma.
-*) Wynoś się stąd! Już me ma!
Ach, złodzieje, ach, ody!
*) Komec. Zamkmęte.
•■) Za pozno, proszę pana. Zamykam.
") Chcę kupić pistolet
") Tu mam cos pięknego dla oana 80 franków
") Proszę pokazać'
") Zna pan ten rodzaj brom?
.1") Poproszę prochu do dwu, do dwu nahoi 1 dwa kapiszony. ~ Dobrze. Proszę wziąć."
powieddeć ó *dru^ąj ^Mc&.Ziepu'— »-i^enns,
powłoka', dunor unosząca w-jej ałmostane uniemo^ wia łiadaiua— powimchnt atmosfery.planety.W tej^sjf-tua^ji.nasza wiedza:o tyn^ d^ le-i^ebieskim opioa się o Itar-mewide* faktów, a za to'.o wide: pizypuszczeft i tó diametralnie .różn^ełu dziwnego : więc. ie pla-tak wide obiecoją sobie, z zastosowania do liada-nła "Białej Planety* aparatów kosmicznych.
Jak wiadomo, pierwsza próbę : wysłania - takiego aparatu podjęh uczeni ZSRR w |utym 1961 r. Niestety, choć aparat odleaał od Ziemi: prawidłowo, to ze wz^ędu na uszkodzenie urządzeń : radiowych "Wenui-mk" me spdnił swojej. misji. Bardziej udany był. co prawda, lot amerykai^kiego aparatu kosmicznego Mannfer (żeglarz 2) wyshincgo w sierpmu 1962 r. ale 1 on. dostarczył stosunkowo mewiele informacji naukowych, gdyz ogramczyły się one w zasadzie tylko do stwierdzenia^ ze na powieizctmi planety istnieje nadspodziewame wysoKa tempe^ Tatura (odkrycie • to; ciągle Je.st dyskutowane i traktowane z pewnym powątpiewamem) : Rowniez sowieckie aparaty kosmiczne. WenUs 2 i 3 wysłane w, listopadzie 1965 r. dostarczyły stosunkowo niewielu informacji. Niemniej jednak lot ich był wielkim sukcesem technicznym:. drugi z tych apara-
tDołC' buwłcm
atdtńsfmi W|iia«tat4^ vit .wactosL
danie poii loigMitfm^-.lm-aa X Utai jest imdclycsii!^ niemożliwe. Badana iju, lófi wniel maa .l;4[iolą ^^ntwitacyi-ne jdąnety, trudne do wyznao^ nia z ZieniL
Nanczui dioSi^ctęniem; po-, pizednidi ^ nie cajkow^e .ud|b nydi lotów aparat^: Icpsipist: nydi « kicninku.Wenus,.-«ae> ni: obu kOJ^wzposałyll; wystane olwcme apara^:obGt szynii. poprzednio zestaw ipnyr rządów ; shdąeydt) do : tedania zjawisk V przestrzeni ,n»i^fy-planetamej, aby przynajmniej w tej dziedzłnie< inyskać jak najwięcej infcmnacjLy: r-AmoTkański aparat;po pize-łeceniu kolo Woius poled ku ShnScu^ kontynuując badania jako pierwsze ur^dzent.e v pta rejonie przestzzem ~ mi^dzyi^a' netameji Działać ono będzie do momentu, gdy promienie coraz -libiszego Słońca i. zniszczą fotoogniwa -dostarczające energii elelctrycaiej. f
Dla uzyskania lotu po takiej trasie' Mann er 5 wprawiony został w ruch z większą prędko-śdą, niż ta, jaka jest potrzebna dla dolecenia w. pobliże Wenus. Lecąc prędko Hanner S.cboć pozmej wysłany niż aparat Wenus 4. prawdopodobnie prze-gom go i woeśmej znajdzie ^ę w sąsiedztwie planety. ;Wenus.
W przeciwieństwie. Marinera 5, masa aparatu kosmicznego ZSRR Wenus 4, Ucząca 1106 kg.
wykon^lu-1^ Jif(iiinac|iina Zic-
miii "
OD-jfUipieni^: Cokft4]r~^|ijlie1 . . wiem co SBH ittśM
jest pokaźna. Jert to najmasy-tów, jako pierwsze w dziejach wiiiejszy spośród wszystkich dó-
urządzeme, trafił w inną pla netę, co wymagało nadzwyczaj precyzyjnego. sterowania. '
Nic więc dziwnego, ze wysłanie, pnez uczonych ZSRR w kierunku planety Wenus w dniu 12 czerwca br. aparatu kosmicznego Wenus 4, a w dwa dm później wysłanie przez uczonych amerykańskich aparatu kosmicznego Manner 5 wzbudziło nowe nadneje badaczy.
Dotyczy to zwłaszcza umieszczenia w łych aparatach przy-raądow mających dostarczyć dane' o :;iatinosferze planety (jej
l&fHinik Damian^
NIEZNAJOMY ZBARUCALYPSO
ie wszystlto siródwaz^ "lestpieczątka, a tu dwte z
d» taaemki z wyhaiEtoiwsaiylni ntfpł-■~ Prócz tego nic żeśmy nie miBeS&i cnflem mu 'efe nfbraiffle. Mówię ^ kosmojwdi^aaife -ubrany, jpijai ^ant w chusteóce;; tco^ po-
^^b^oSotócS pełną, 1^3isax2ącą-i^^
^ględziay?
TSiko leny ^ńiezćfe test lek-
Teq-cwB mięte sz^jftp;: u nam. Wai^ w tiioKi
Ja gMów^ ^ ^jepn^ i
— Aibo facet mógł sgubić swó] zegarek 1 kupić ten właśnie na tymczasowy użytek.
To też możliwe..W każdym razie jest jakiś Ślad.
Lekarz wytarł już ręce. Teraz z pedanterią czyścił pUmkiem patentfka^. : ; — Nie zazdroszczę wam, panowie. .Bę-dziede mieh ciężką robotę.
— Ifie szkoda, ja taką lubię — powiedzie Żończyk — Przynajmme] jest nad czym ^Dwę łamać
PKJw»4 *rciąż jeszcze obracał zagarek wj)a]csich.
, v. i_:ł|»^jiii(.0ie wiadomo. Rozmaicie bywa.. Cfeispin fetwa siprawa t^ ie trudno z niej wybmąf. I przeciwme, ąjrałwa; która wydaje aę me do rozwiązali dbazuje się prosta i łatwai
Oof^ schował do kieszera i^niczeŁ Z zatdoninilenicma przypaltrywał :Bię kształtnym, wypukiSym pazinokciom. n^Jittt;ms[ćmm&. Znowu będę miał ma-
-kałirycaie sny i me będę jaiffl (*iadu.: A iatA rf^ćcjfla zrobić befsztyfa. Czy nie mo-
nąj kobiety, która zraniła sotoe kolano' 2o6c?yk potawaa ^ową.
^ pana aram, doktorze, pan to najr chętniej ;ł)y«)y nadwomjmi lekarzem w pieiwszoTzędnym burdelu. ^Pr^nmrsffa skrzywS się
— Panowie, tu nie nńejsce na iŁarty — i ż Ukrytym W oczach lękiem ąwjrzał na leżącego pod prześcferafflem. —
lii&r ulgą odb^ dlipei twiirzy ^baryty i filistra opuścił ^^aJ^i^ iliDli^^ tedmtoneg za-laiźblyii pracę. Pncywara iwasajedł dp^;<^ »i6in§i;firaaia, {u«4y« ótóennic^ Fala — " '^idriłą^ }S/xaa.{;^ owijmęfe j^ twarz. Patóał ńa ińęń ^■iu^^BÓai, Jsweoicę i siedzącego.]^ ______^ derpihńe dozsorcę. Nie odwrarając
Wi ten»rt^.. rir, < ^—pbcówti djiiiiMnatycane państw
dłie".. I, .oćwwłśde; rowiinar szukać .tych '^^l&^M^ toWrty i oryginalne.
—Me. Pójdziecie do Kontendyl Wyd^ odpowiednie polecemau Sami zajmiecie się ta kobietą,! starusdaem.;;! jeszcze jedno. Ten zegards.:. Ale z,zegarkaem poczekamy do^ jutra. Dzisiaj wszystkie sldepy jubiler-ski6,: 1 warsztaty zegarmistrzowskie są zamtanętę. Jutro wyznaczjmny wywiadowcę, który tym się zafmie. Mam naidzieję, ze odnajdziecie pierwszy ślad.
' Żonczyk naniucił na ramiona-wdzianko z lekkiej .popelHiy. Zgam^ do kieszeni. zegarek. Jeszcze raz popaltrzył na lezatoe^o pod prześcieradłem; jjik gdyby chciał się z mm pożegnać. ,^
To ja walę do Komendy; kapiłame. • : — Zaóotujae sobie numer:-tiitejszego tdefonu; Ja tu chyba zostanę do wieczori, więc moeeae w ióżdej chwili cfo mnie telefonować. I jeszcze jcidno. Poproście, żeby mi przy^H wywiaidoiwcę i dajcie mi doktora Notóslaego. On pewno sieda na schor, dach.
Noiński otworzył drzwL Zatrzymał się na chwilę, jakby się wahał. Przywara zbU-zył się do niego.
— Zaczniemy od gabmetu. Czy zauważył . pan tutaj jakieś zmiany?
— Po ptehirsze odpari doktor zmęc^ nym głosem — ten fotel stał w hallu.
— TalŁ Zdążyłem zauważyć, ze me pasuje do tutejszego umeblowama. Zresztą ślady wsfkazują na to, że ktoś. przetoczył go z hallu do przeĄwifcoju, a potem z przedpokoju tutaj. Przypuszczam, ,ze roordeBStwa dokonano w przedpokoijou. Tam. posadzono zamordowanego 1 razem z fotelem przesunięto go tto gabinetu. Siady z halhi do prze<Ą)okoju są ledwo dostrzegane, nato-miJBst z przedpokoju do gabmetu aipełme WTraźne. Ale to diyba me obchoifci pana.
Doktor chiarakterystycznjm dla niego rur chem przetarł dłomą znoiszo^łpe czrfo.
— Jestem fl&ropnie zmęczony-.i zaszokowany tym \»ypadkiem. Pan wy|>aiczyj jeśU nie poti^c aę skupić oi^łowiednio.
— Niestety, będę musiał pana.trochę pomęczyć. Niech pan rozejrzy słcr, po; swym . gabinecie, czy pan nie spostraega jakichś zmian'
Doktor potoczył wzrc/Mem po ścianach i meblilch.
— Jeżeli dioda o meble, to, zdaje mi się, że oorócz tego fotela wszystko j^ na swoim
miefjscu. — ^
— A może zajr^ pan do szafy,.do
stobka. _.
Nioiński wofam 1 cŃaężale obwpnył szafę, potem wysuną szufladkę ze stofika, grzebał w niej chwflf pod łiadawczymi^nie.opusz-ćźiijacyin gp Ąwjrzenlem kspit^; Naraz,
fladęipł^tótbr^ja Pr^rwarę. ' '
że cłóttiigicziiego.
Kagńłan u^et się nie zdziw^ tyfto dili-iy^^.do NoiAskie^ i.zapyta tym samym', spofeojitym j^osem:
— Jest^pan.a^dnie pewien? , ,
~ OcaywiSele. Ptted wyjazdem tón akia-
-~.J^ to M ntt? Czy <flDg!e.
gęstośa 1 aśnieniu);-"dotych-1 kosmicznycl^
Ł4,
tychczas wysłanych aparatów międzyplanetarnych. Można więc przypuszczać, - ze aparat ten obficiej .jest wyposażony w przyrządy naukowe. Nie jest jednak wykloczone, że'część j'ego'-irta8y może stanowić rakieta hamująca, umozhwi^jąca ?teu^ę^^ go w sztucńly księżyc Wenus, ponieważ właśnie wtedy- można by przeprowadzić ^najbardziej trszechstronne i dokładne badania ; planety skutecznie dotychczas opierającej ■ się badla> niof wykpnyi\ąnyjj;i,,z piz^ąm-jących; w jej pobliżu aparatów
, ^ — Znikły nóż do nacinania o niezbyt długim ostrzu
— Jak dhigim? i ?
— Może trzy. cztery centymetry.
— A rękawice'
—r Normahie, gumowe rękawice, których używa się w lekarskiej pracy.
— Kto oprócz pana nuał dostęp do gabinetu i narzędzi'
T— Czasem przychodziła do pomocy pie-lęgmarka
— Czy zawsze ta sama?
— Kto to jest' / .\— Pielęgmarka z PoUklinikł na Wołoskiej, która pracuje ze mną. Na^Tva się Zo-fSsNapiórafk. Adresu meśtety me 2na;n, ale może pńn bez trudności dowiedzieć Się w Polikhnice. Poza tym oczywiście sprząta tu< gosposia
; — A zona? -^zapytał Przywara ostrzej, ^ Czy zona mgdy tu me wchodzi? Czy może interesuje się pańską pracą i...
— Żonę — przerwał mu oschle Nonński -r- zupełnie me obchodzi moja praca l jeśli zagląda tutaj, to tylko po to, ććby mi coś powiedzieć lub zanotować w terminarzu sprawy, w których klieaia zwracają się do m.me telefonicznie. Poza t3nn me potrafi rozróżnić szczypiec od.pmsety.
-^Rozumiem. Pizypusco^ jednak, że ten nóż 1 rękawice zateał ktoś, kto.doskonale orientuje się w rozUadoe gaUnetyi. Czy pańska zcna w ogóle ma jaldeś zainteresowania'
, — Gra w'tenisa,jeźda dobrze na nartach, uprawia żeglarstwo — odrzeM z nutką kpiny w głosiepoza tym, jak każdakuHtual-na osoba^ choda do teatru, czasem na koncerty; czyta nowtłśd. Czy można wymagać więcej od młodej, ładnej kctóety? ■
JPrzywara wyczuł w ^osae doktora ton dobrze tuszowanej zawisa.
— Tak — podjął — zwłaszcza, gdy nie ma kłopotów piemęinych. Młode, łarine kobiety—idódał z tómłechem — lubią rów-mez nudzić się_lubJlntować. :^ .
Noiński przeciął powieirae gw:«owiiym, prcte£tU3ącym ruchem: ręki. Zaceni mocr no wargi i z wyrzutem w oczach pofnfrzył na kapitana.
— Zdaje mi się, że moja żona asri się nie nudzi, am nie fhrtuje
— Ja mówiłem ogólnie o ndodycb, pięknych kobictadi —r Pngnraw- pnymruJtył lekko oko i uśmiedmął aę ratoej do «tes-nvch ip3^ aniźdi do swĘgotoamót^Pcy.;Wyczuwał, że Noińsia traci ]0doEw«ty nptńAi i ulega zwcłna ityzdrażnieniu. 'Bunaciył to jego dugim oczkowaniem w nte^tnor-mtalnych okohcznośdacb i tmęcńi^ent Po chwih iapytal praelaimte: ~ PttepraKzam pana, a ile pańska ima ma lat?
— Dwadzieścia siedem.
— To aiaćzy ndała lat dzlewię(nd6i4e, kiedyśde się pobralL Jaka jest międ^ państwem różnica wielai?
Nośński z bukiem zamkną szufladę i syk^ nął wdągaj^c ^ta&o ponńeferz^.
— Piętnaście lat, jeiłi clice pan wiedzieć. peez nie rozumifgn^na^co.iKua pMn^t^ tak sECz^Moweinfonnajije* * ^..'^.
■■■■
ra^phedftnie^ir-^
gramu:;filinftrn^yw9nyvj^ ' czte^ nisr-dla rddun^
i^^Óżi^im pć^
czbhydi krajem o 'najBariJ tożwiniętei^telewizji;^^ pońia.: Tdewnga japbńska^^!^.' spomąje 420iic^ł3l#^ Palnej /^dijTie i^lniiu^^
efam SitńłOima^^ kip«1larą|o;^cjB2;p^^^ ramach Sied Og6hiej,.4l6 6ttt<^ cjL Jnadaje również ; teWwiiji kblonńre}:^ danych z roku u]l)ie^egót miliona rtidzin japcmskich siada abonainent ielewiżjji ~ radiówjf^ stanowi to^^^^^^^^ cent społeczeństwa.
RerWsze audycje tele kólorpw^j liiaidane^^ Francji ;#paM»tóiyray Program^ ten. bbejnHiwacf dzie 1() gcMłan tygo^ zwi^^ t^tym? I^erwszei ^ biomiki ^dla' tde«dqi^^ sięrówniei
br. C6ca^Jch wj^dslĆYbędzitt
' 'cl)t;w>St8niaicliv -j«vv« dxiała.,7ia?;j'
, ..stacje te mają pra_____
iMp charakter komermny i z kątkiem tzwv; stacji oś>^^ wych, :l ^administrowanych er^ty. 1 ^władze lejskle, projekcje filmbwć fttąją. reklamamL Pirb-j.stacji telewizyjnych w liSA. odbierane^są,przex 70 ćQi|łon^w tele^bonent^^w, % typk ik .aparaty ct^ telea-bonottów pnoadają licznik elektryczny^ który rejestruje ĆW8 Konystahia z programu. Systeih ten zastosowano w Kalifornii; -wywołał - on wiele polemik: 1 sprzeciwów sieci komercjalnych.
Warto dodać, że w okresie rozpoczęcia drugiej wojny światowej USA posiadały lyl-ko 3 stacje TV i około 10 tys. zarejestrowanych teleabonen-tów.
Duże sieci nadają praktycznie program przez 2f godziny; aby ograniczyć Uość audy-cjf reklamowycłi, które ogar-nety większą część progra-|nów, reklama w telewigi od pewnego czasu podlega przepisom ' . federalnej komisji łączności.
Y W.gbdz. każde pół godziny programu przypada 5 minut 110 sekund reklamy, ale w innych porach reklama stanowi często jedną
trzecia czasu programu Np l^ośiia i popularna w Polsce serią z.^. KUdarem fu-mo. wana jest przez źatóady Baye-
t^klilista
cir
m
BR. BUKOWSKA BEINAB;!;
274 RoncemllM Awti.
(przy Gcoffirey) ^'f*.
T«i. L€ -r^
Codjdiir pnrJcć: «idxieniile edT. 10 ruio do 8 wteo.. Wi sobtAy" od 9 nuo do U w południe.
r--':. ■■■■ tl-W-
JEtEM po POLSKI OD C30A
Kałiiy tnoto wii<C whW. Crupoim edMy #«##V VI Toronto 10 ćnrwM (wyfpn.), .1^go (wrtprŁ); M J »» Jl^c
u; 4, II i Sf.iitrpnU łłd. ZwlMtaatcioP«l(k«—tania wyciKild.
VPow«iłi!«|| de tweionitnła t kuponów iOrWa»*. , ^
.tUim^wxf^^ouKlt ąiuao mdraiy j. kamicaskimo.; FOU& SEASONS TBAYBŁ '__
)«I BIwF ^;W^ torxifiłe|5. Ter..WA'««SS {7liliiii>n=,i Praiiet^ Indywidualno, (ub aatorym «* dmifltm: Ctasltf.*^; 1 Sprawadunia reddn I nartKfoaydi, ponnwiy-tfa fttdd^f
AlMV & IUVV DEMRTMENTiTOil^i
V«iicemr-Bdmontan-^Raglna -Naw WKtaAistar AMomż J
Dobre łowaiy po uczciwej cenie. Nikt nas nie prześcignie^^ jakości i taniości. Płacąc gotówką piadde najtanii^. Obdu-=<: gpjemy rzetelnie choć nie udzielamy kredytu i, me mamy;;" dostawy, bo to nieraz kosztuje więcej, niź towar.; Zapewniamy zadowolenie ze wszy8tkiego,^co kupi sit>tt naiku>.: Po co płacić więcej gdzie indziej > " "4'
W ARMY & NAWY wnytłfco aottaoiei. i,
INFORMATOR POLONU 3 Świotowei Wystawie w Honłmln
w Językach polskim i angMsUm ~ wydany specjalnie dla Ptrionii przez v, KPK GKSĘĄ MONTREAL z mapą i toformacjaml o wystawie i Poloni! w Montrealu Do nabycia w "Związkowca" cena 25 c
•SCHUMACHER • SOUTH roRCUPIRE
Zawiadamiamy naszych Czytelników i Przyjariół; ie przedstawicielem "Związkowca" na całą ofofłec* jlsśt p. Henryk Horblk — 28 Bircb St N., Tbnmlns, Ont TeL ,264-7580. We n-szystfcieh sprawach prosimy zwracać się do niego z catym zaufaniem.
Admihlstiieja'"Zwi^tow^^r'
li
Eiiil iiipdffy (Wise): pil
«ber's .Óldest, Ift yeata ^ Wb^s De Lose, 19 yeat» cdd: Wisel% lOlt 6 yean old: , Wł?er'4 OM, 5jre«s , ; Wtaer** $«ecial ^lend. 4 yean tóf- ^
im
......................... _ 1§^fim^^W^$^Wi......-