Josł
j Sa da Bardeira f~«inedes prowadzi „ze skarpy Che ^^należącą jui do jlocamedes. J)wa-
blka km- <Jal«J ^ [ddinata jest zam^ pjjmem wzgórz, za .^już pustynia cią jgiidDbnegamprza E południe, gdzie zna It świecie pod nazwą Namib, jedynego ja kuli ziemskiej jaasami, przez 10 lat Ime pada. , się od samego ra-■ najlepiej, bo szofer szukając drogi do i musieliśmy [do śródmieścia i; za-od nowa A wracać lomen' Otóż jechaliś^ , piszę wyzej, serpen-IV doi skarpy gór (ridoki piękne: wspa-Ijor^czerwonawe, na udające .prostopadle [Pod mmi stożki z nego t.zw. taluzy, dnewami, a- nizej Idfllina Robię kilka, zdjęć na tej taś-chodzę do końca,wi Ifilin odczepił się.na ■początku 1 ze nie rol)ec tego ani jedne-, óa zrobionego na roi lO To znaczy nie mąm hdjęć z Matala,:nie jdjfCia pięknej dolmy ene, me mam zdjęć Ły eksperymentalnej [ajgorsze, v me mam Jani administratora ji żona; ani inżyniera ]ida, którego sfotogra w Sa da Bandeira. bic kląc 1 umiem, to \j\io po polsku.' Ale «m "użyłem" sobie. I szofer . wytrzeszczał pe oczy. nie rozumie^ ha tam z takim zapa-Wswiadczeniem mó [jakimi niezrozumia-m-[y-
drogi.długości 220 ida Bandeira'do Mo-1 jest drogą ziemną., feo czerwonego kurzii ctty każdym-mi-IjakiegoS. samochodu.
zdrowo trzęsie; ^0 to razem, nie na-przyjemme. Zmieni-1 zdążyłem jeszcze bfpwac-; południowy 1 horstu,Cliela. Potem nyż doLnę,- wzgórza k .stożkowe, zamyka' jod północnego zacho-Ijechalismy. na : lekko pą płaszczyznę pokry i^zakami, na t, zw. [id". I tu,.jak na pła .wznoszą się:te gra-stożkowe, wzgórza I pokryte krzakami, atura także podnió acznię; Czuć juz w pory otwiera wychy I zewnątrz rękę gorą-pustyni Mocame-:ie "bushland";za ąć, zastępują go )lte trawy. .Wzgórza fe. stają się nagie: Je, 1 ininut^ jesteśmy już ftpwej.szosie i szofer 'ttts goniąc 120 km Po cłjwili zaczy-Tąe 1 trawy, a grani-gorza zamieniają się 7^cm pustynnego [W Łupy okrągłych. ^0 samego Moca-krajobraz. Koni zra z taraisa-nymi skał osa-ego, spned dzie onow lat morza. [Jjamty, widać tyl^ i zlepieńce wa-r ytowe. Dojeir nedes o gpdz. mnie w hotelu Velwitschia"i -..z widokiem na ŁJwmy Się 1 idzie
IJńnidad (!) przed pndróży ia-JJJe, że dziś po po-'e Mbacryć eks-taę hodowli -owych. .^łai.
rtele mnie ob yte tylko wtedy ^nipno futra, no
■Zachodniej Afryki. Zobaczę słynną roMnę yelvitschia M| pól .kukurydzy i winogronu rabiUs; a moie i bronzowo białe zebry.
m yjeżdżamy jutro rano, W spędzamy cały dzień na pustyni, odwiedzimy przed tym Porto ; Alekxandre, ptf-tem noc w obozie, pod namió tem, a popc^dniu powrót i, o 5 odlot do Bengueli i L6 lito. Wrażenia z Parku lóną opiszę zatem dopiera w miej scowości od której pochodzi nazwa słynnego i potężnego prądu zimnego ochładzającego i osuszającego tę część Afryki. (
Bergnela I czerwca 1971 r. Wszystko "po płanu" jak mawiają nasi '-przyjaciele" od wschodu. Prawie dwa dni spędzone na safari dały moc wrażeń. Moim przewodnikiem i gospodarzem w obozie w sawannie: był ; Senhor Fernando Tidinha.
Jest to jego zawód. Daje luksusowe warunki polowa^ ma 1. mieszkania w puszczy, a hczy sobie za to $30 dziennie. Gwarantuje przy tym na prowadzenie na pożądaną zwierzynę, a czy ją ustrzelisz czy nie, czy .tez sfotografujesz — to JUZ twoja sprawa. Zaraz po wyjechamu z Moca medes wjeżdżamy na. pustynię. Teren płaski jak powie rzchnia morza z tu i ówdzie wznoszącymi się resztkami dawnych, mioceńskich terar sów w formie odosobnionych wzgórz o spadzistych . zboczach i płaskich szczytach. Teren pustyń;, w tym miej3T CU, pokryty jest rzadką na stopę wysoka i z/ćłkłą trawą. Jedziemy najpierw 90 km na południe do rybackiego miasteczka Porto Alexandre. Jest ono — ] ak. wszystko chy ba w Angoli — w rozbudowie. Wiele ładnych domków w ogródkach pełnych kwia^ tów, a za ogródkami piasczy sta pustynia. Ciekawy dopra wdy jost ten kontrast. Aby przeszkodzie wydmom w rUr chach poprzecinano je: pło-tamr 1 rzędami sadzonek kse rofitycznych roślin. .
Porto Alexandre żyje z kiego, miejscowego kacyka. Im wyższy kopiec, tym wicK szy honor dla mego, a szczę-ryb. Teraz jest juz po sezonie, więc ' wielu ludzi ma "wakacje", pracuje, tylko port, w 'którym ładuje się na siatki, mączkę rybną,; rybne konserwy, tran i co tylko oni tam z ryb robią. .FotografU' ję rząd fabryk rybnych stojących jedna obok drugiej nad brzegiem 1 statki używa no do połowu.
Z Porto Alexandre jedziemy na Cało Negro — Przylą dek Czarny. Tutaj w 1485 r. żeglarz portugalski Diogo Cao wystawił, kamienny słup z krzyżem i herbem Portuga lii na znak, że bierze tą ziemię w posiadanie swego kró la. Ten ship, ż dodanym tylko (w 1964 r.) bronzowym krzyżem i herbem państwa* stoi do dziś. Wzruszenie ogar nła gdy patrzy się na ten kamienny słup, podniszczony przez erozję, i; pomyśli, ze stoi- on w tym miejscu już prawie pół tysiąca lat! Wapienne skały na^których został . wzniesiony lą zabarwio-j)e ciemno przez materie or gahiczne. Na tle żółtej pusty ni, która - rozpoczyna się od plaży wygląda naprawdę czar no. Fotografuję "Padrao" i siebie pod tym słupem. Widziało się piramidy i groby faraonów —• znacznie starsze od "Padrao", ale ten słup, to dowód odwagi, patriotyzmu, przedsiębiorczości ~ więc jakoś ważniejszym i milszym mi się wydaje niż grobowce władców i bogaczy antycznego świata.
20 mil mniej więcej dzieli wybirzeże Atlantyku od pier wszej oazy na pustyni Moca medes — S. Joao do Sul. W Okolicach tej oazy formacje skalne są zupełnie fantastycz
swymi uschniętymi koftca-W irodku czarny, basen otoczony pomarańczowymi kwiatami o kształcie maleń-Kich araukarii, wysokości 2 -- 3 cali. Ta roślma poza północną częścią pustyni Na mib, która od rzeki Conene nazywaisię pustynią Mocame d£s, nie rośnie nigdzie w świecie. Tutaj też, w cieniu parasplowatego ^ krzaka akacji, zatrzymujemy się na po łudniowy^ posiłek. Shiżąćy p. Tend^nha kładzie .na ziemi Siedzenie z "Land-rowera" i lyyciąga lodówkę z delicjami: musujące, zimne wino "Langostę", krewetki, pasztet z ryb, sardynki, pieczoną kurę,' bułeczki, masło, kompot z ananasa. Patrzęńa tó i śmiać mi się chce -—takie luksusy .w środku: pustyni, w sąsiedztwie skorpionów, pod krzakiem z cierniami — z mirażem przedstawiającyni wybrzeże morskie przed ocza mi. To trzeba zobaczyć, przeżyć, przejść i popić zimnym białym wmem, zeby zrozumieć jak należy.
Jedziemy dalej. Przed na mi,- dla odmiany, pustynia kamienista. Cała powierz chnia posypana jest, jak nasze ciasto — kruszonka, kamieniami wielkości pięści. Rosną tu rowniez niezmiernie trujące kaktusy zwane Unia do Gato — kocie pazury. Sok z tej rośhny zabija pewniej i szybciej niż słynna centralno-amerykanska cura ra.
Podjeżdżamy do kopca kamieni; Samochód staje. Sr. Fernando i jego Murzyn pod noszą 3 kamienie z ziemi. Po jednym dla każdego z nas; Rzucamy je na ten k(h piec. Stary zwyczaj, obserwo wany przez wszystkich. Jest to grobowiec słynnego, wiel cie dla rzucającego. Rzucam 1 marzę o szczęściu, którego człowiekowi zawsze mało!
Pustynia koiiczy się po 50 km^ gdy wjeżdżamy między grafitowe, i. zwiptrzelipą pokryte wzgórza, między które wdziera się juz savanna. Pożółkłe trawy i pojedyncze krzewy: lub drzewka, często z torebkami: gniazd ptaków r-"krawców". Tu tez widzimy pierwsze większe zwierzęta
JPPi
— antylopy **q>ringbolcs*V PiSkne. widkoki nasiydi saren i koloru bronzowego
— z czarnym pasem na bokach -obrzeżonym bU4ą ^-^ sierścią. Gdy czują niebezpif^ czeństwo, skaczą śmiesznie, wprost w górę tworząc, słownie pMksiężyce z ci^
a potem uciekają jak błyska wice kilkaset metrów dalej, stają i patrzą. Jeśli się do nich zbliżamy, lustoria się powtarza. Kilka -wielkich afrykańskich przepiórek^ rozmiaru indyczek, — takich jak te na które polowji Staś "W pustyni, i w Puszczy" ~ uciekło przed nami. Sr. Fer nando powiada, że na nie sezon jest cały rok i że jutro jesli mu się uda, zastrzeli jedną lub dwie. Są podobno bardzo smaczi^c.
O trzeciej dojeżdżamy do obozu. To jest obozie murowane domki z 2 pokojami 2 łazienkami każdy. Weranda — sala jadalna z dwoma lo^ dówkami. Wina, wódki, piwa, wody mineralne i masa owoców w jednej, v/spaniałe "żarło'' ■—' langusty, krewetki, pieczony drób i mięso oraz wędliny w drugiej. Co to będzie za uczta!— bo podobno kucharz jest dobry Obok "obozu" wioska murzyńska: 4 domki z patyków 1 ghny. W niej 4 mężczyzn, 4 kobiety i kupa dzieci. Mężczyźni to "naganiacze" p; Fernando: Chciał on jm zbu dować przyzwoite domki >—
ipcttywcłyn-w Kim^^i
Zapadła jut kompletna noc. Wysoko jud nami św^e-cIl Knyi Południa^' na prawo (4 niego srebnęy się półksię ł)r^'Pod akacją postawiono nam stolik, na nim dobrą ctómą kawę i koniak, o 20 ś»p ^ned nim^ ognisko, ?la damy obok stolika, na kt6-tym Uadę megnetofon. Przy ^otowuję aparaty do zdjęć Wyskowych. Za chwilę przy-^lodzą Murzyni, -Należą oni dl.!'szczepu Curoca. Poza hi-ml mieszkają w tej okolicy ;MHcui8si i Mocumbala. Cł os tatni za Boga nie wezmą do ust ryby. A że hipopotam źy Je w^^wodzie, więc i mięsa z hipopotama nie jedzą. Za to różne robaczki, hisekty-r^ proszę bardzo! A no "de gu-stllus non est disputandum!" jak mówili, podobno, staroży tni Rzymianie.
■Chłopcy grzeją bęben nad ogniskiem i nacierają go pia Skiem, potem stają rzędem^ Jeden z nich, na stojąco^ bie rze bęben między nogi i zaczyna wybijać takt. Na przeciw rzędem stoją kobiety, owinięte w kolorowe płachty. Jedna z maleńkim dzieckiem naplecach. Będą tańczyć, bo się cieszą! Przyjechał szef z gościem, dostaną pieniądze, jedzenie, lekarstwa. Księzyć idzie ku pełni, .wody w rzece dosyć, praca naganiania rozpocznie się do pier o za 2 miesiące. Wiele jest powodów do radości!
W takt rytmicznego bcl>^ niema zaczynają śpiewać i klaskać. Potem, nagle, z rzędów kobiet lub mężczyzn wy skakuje jedno i tańczy przy
BEZ TWOJEJ FINANSOWEJ POMOCY - NIE POWSTANIE ŻADEN TRWAŁY POMNIK POLONII
me chcieli Zamm on tutaj .^^-'^"jr TVu Ł T C
"iłozył swój obóz, om juz tu ^^^^"u ^^^Ą"
..Hu^ji awuj uyu/., «u ju miast wybiega partner lub
jpąrtnerką. :Kręćą. się, przy-tiipiiją, śpiewąją,/pote^iii w cają na swoje miejścą| a dru ga para robi to samo^ Gdy się jedna pieśń kończy, zaczynają ^ drugą, trzecią, ćzwar tą! Zmęczonym Sr. ■ Fernando daje piwo dla; ochłody. Tańce trwają dalej. Zmienia się tylko artysta -r t)ębniarz. Płómieniś oświecają tańcz cych i skraj sayąriny -rf żółtą trawę i czames sylwetki drzew. Cienie tańczących pa dajt na: piasek; czasem prze-.nikną po: jasnym pasie tri-wy; Bumy bum — bum, ■ bum. W;takt'Dębna nogi w bransoletkach z kamyczków po wląrzają:,; czach, czach '■■^ czach, czach! Wszystko zdaje się drgać i ruszać w takt bęb na — płomienie o^nia, ludzie, cienie, trawy. -A nad tym;. wysoka, Krzyż Południa, a na prawo od niego sre brńy półksiężyc. ;■ Ćuroca. tańczą i śpiewają, a ja.nagrywam: i fotografuję, Oby się lidało! ;': 1: /
byli i nawet takich jak teraz mają szałasów me mieh. Obo zowah pod gołym niebem, pod parasolami akacji. Te kurne glinianki, to juz postęp.
Słońce zachodzi nad wzgórzami Sierra de Pediva, które naprawdę wyglądają jak piła. Niebo u zenitu juz zciemmało, tylko nad sierrą błyszczą wyzej purpurowo, nizej złociście; małe chmurki. Savanna śpiewa głosami świerszczy i synogarlic. Jest ciepło, wonnie, spokojnie.
Siadamy do kolacji. Zupa jarzynowa, potem Krewetki — z (białym, musującym winem Casal Garcla. Jaka szkoda, że nie sprzedają go w Kanadzie. Potem kurczęta pieczone z ryżem i ja. rzynami — wino to samo. Po tem Atalaju — to jest rodzaj wielkiego i soczystego anana sa, mniej więcej dwa iazy większego, trzy razy słodsze go 1 cztery razy aromatycz-niejszego niż te które my mo
30C0C0
mm
Z- :SŁ Thiamas ii*sza biegłam wzdhii jeziora Erie do m^jd^ej na pohidnio wyt^tadiód ^sfttł^ego Wla-steczka Leamington. Leży ono wśrid iyznycti pólfi ift. spektów, z których warzywa i owoce wędrują do Olbrzymiej fabryki Hęinza, która je> przetwarza?! w puszkaćłr i butelkach wysyła w cztery strony świata. Firma ta za-
ii
pRed«sexo* nom, .wywi^o tamiessanie w y^glaJJakłś realista «ba-gstelizowtf wiadomość, ie
,W,mB4taclfc dla dilc^ędu nie było "miejscaj trzeba było? improwlfeo««i^' eó^^ncad* ko komu wychodzi. Dokwaterowano- dodatkowego . loka*
m
łożona w USA ma dziś 40 tora szczęśliwcom, któny
fabryk na całym świecie. Fabryka w Leamington, jedyna w Kanadzie, pochodzi z
mieli pokoje a ks. Chomynot wi," szofę;rowl i piszącemu ni niejszy reportaż - znaleziono
1910 r. i'w czasie najwięk- Jakiś kifratiirunek w 'Innej
^zego natężenia pracy zatrud" części wyspy. Myśląc, ie to___^«^..w ^w„fw„„„,.„..^
nia dwa tysiące osób.'Zupy, ^dideś niedaleko hotelu nieickiemu przypadła rola jiłe-
>m6,
8
clirabąszczy
świaUa.' ' Na
nocować ca^ |il(ljton^^
idealne lóiejśce d , czy intayeli istot m^ą ^eh, ladoyeH^^Kitnbft^fiiy^ nych.,Brak;łazłonki, mUcH czy clioćhy tyDco ,stklaqkł'^^ dy po^luksuiąćb, które iat^ rzyszyły. nam w dro(|ze,^wprą wfiy mojego towar^yaja « czarUiy bamor~«i' ehybii >iiie plnbsądzf, Jćżoli <pQ«(leni;' że Ło.właśjoie C9^ow|ekowi.świe<
I-
sosy i warzywa w puszkach szły .ongiś prawie wyłącznie na eksport ale .wojna odcięła rynki zamorskie, które w duzej mierze przepadły. Niemniej -produkcja stale rośnie 1 popyt w kraju się zwiększa. ' Sekretem powodzenia
oponowaliśmy ale gdy znu-. sienią duchowej pociechy, dziło^ się siedzenie na waliz- Dla ludzi spragnionych ce, to około północy pod^ odosobnieoiai;ł- ciszy -wyspa wiózł- nas ktoś na nocleg, jest idealna; Jej''mieszkańcy Gdy nas wysadzono w ciem- podkreślają stale ten awan-noścl.zrzedła nam; to: jest 1 taż ubolewając równocześnie księdzu i mme, bo szoferowi ż*> ich liczba spadła do dwu-
Widać' nie śpieszyło się' do
Katolicka Roda Szkolna Metropolii Toronto
Rok 1971-72 — Program nouki dla dorosłych
Lekcje języka angielskiego i zagadnień obywatelstwa
ZAPISY
Zapisy odbywać się będą .we wszystkich niżej podanych szkołach dnia 14 września 1971 r-i od godziny 7.30 do: 9.30 wieczór. W przypadku me możności dokonańla wpisu w naznaczonym dniu, będzie można to uczynić na pierwszej lub też każdej następnej lekcji w okresie całego roku szkolnego.
NAUKA
Nauka odbywać.się będzie w każdej szkole w poniedziałki I śrpdy, albo wtorki i czwartki, w godzinach od 730 do 930 wieczorem. Nauka w poniedziałki I środy rozpocznie się 20 września, a we wtorki i czwartki 21 września.
Prosimy zgłaszać się do jednej ze szkół niniejszego spisu, położonej najbliżej miejsca zamieszkania.
'V<, -Cj
fu*'
NAUKA WE WSZYSTKICH KLASACH JEST BEZPŁATNA. PÓŁNOCNO-ZACHODNIA część MIASTA
łarma leży na ne. Có ja kolory, co za for-wannie, wśród gę-| „y! Czerwień, brąz, zółc, Mejscu wznoszą- ochra — a pod tym zieleń l^'^. granitowych'oa^, a Md tym niesk^iSuy I tw^*' WcUt liieba. W oazie, poza
r»»strzemca nieda niaaą krzewów, kolczastych i r» doktorat z hodo cMnwych, mocno pachjią-PJięcłnacześćtelcych, piołunów, plantade
jJJ^Pgadę oglądać! palm daktylowych i trocb? Sfeł ,T Za oa» wjeżdiamy w ląwnę
^ Jej sukcesu. _ j^^yj^, ^ świecie -[JJjt się natomiast "Yelwitsliłi mirabilis" — ro ^ przyjemnej, ainy. któn wy^ jric ^ \rJ^^^ niesp»>- Una ośmiornica rzueona n» |«»gaiUzawano dla «er«ona*? tiomle pustym. P» ^ Ąmaegę l»ą? LiWe -.macki rowl»odł| »«
NAZWA SZKOŁY SŁ Augustine School
SŁ Philip Neri School
SŁ Roch School
SŁ Jane Frances School
SŁ Thomas Aquinas School D'Arey McGee Senior School
SŁ Clare Scłiool Richard W. Scott Senior School SŁ Mathew. School
SŁ Helen School SŁ Lucy School SŁ Mary School SŁ Vincent do Paul School Chinest Catholic Ceniio
Holy NaoM Scbaal
ADRES 98 Shoreham Drive (przy Jane i Steeles) : 20 Beverly Hills Drive (przy Jane I Wilson) 174 Duneanwoods Drive (przy tslington i Finch) 2745 Jane Street (przy Jane i Sheppard) PÓŁNOCNA CZĘŚĆ MIASTA n6 Glenhalme A»e, ^ _^ (pr^ Egtinton i Dufferin) 20 Bansley Awenue (przy Oakwood i Valjghan) CENTRALNA CZfśC MIASTA ' 124 Mortheliffe Blvd. (przy SŁ Clair i Dufferin) 151 Rosemount Ave. (przy SŁ Clair i Dufferin) ' 10 Lavenden Road (pzy Old Weston i Rogers Rd.)
UIASTÓ TORONTO 1190 Colleeo Street (przy College i Dufferin) . n.CIłnton Stfoet : (pr^ College i Bathurst) 012 Adelaido SŁ West (pny Adeteide I Bathurst) 110 Feimanafli Atreau* (pny RoiMWMailcs i Oueen) 3K-8t> MMcktłnat' ^'-{fKZf Dundas. I Uniyęrsity) WSCHODNIA OZIELHICA TORONTO
(pny Piapo i Oanfdrth)
PROGRAM ZAJCĆ poniedziałki I środy
wtorki I czwartki
poniedziałki i środy
poniedziałki I środy
wtorki I czwartki ; poniedziałki i środy —
wtorki i czwartki poniedziałki i środy poniedziałki i środy
wtorki i czwartki wtorid > czwartki poniedziałki i środy wtoikl i czwartki pontedziałki I środy
wtńrid i C9vart)d
Po bliższe informocje zgłosjflć się do: ^ .
liii
jest zasada, by używać tylko lokalnych ; wysokogatunkowych produktów i nie dodawać do nich żadnych chemikaliów. Zakłady przetwórcze wypuszczają wielki asortyment produktów. Najwięlc-szyrń powodzeniem cieszy sif zupa pomidorowa; następ nie jarzynowa a na trzecim miejscu jest rosół z kury. Leamington jest największym na świecie producentem sosu pomidorowego.;
Z Leamington a także z pobliskiej miejscowości King sville_odchodzą promy na wyspę Pelee. Ludzie mylą wyspę Pelee z Point Pelee, narodowym parkiem i rezerwatem ptactwa ;migrującego-tamtędy na południe, Botw pewnym sensie y/yspi Pelee także jest sanktuarium ba-źsntów; Na wiosnę sprowadza się piętnaście tysięcy młodych ptaków, by na jesieni wytrzebić Je w dwud' niowych łowach, na które zjeżdżają myśliwi głównie ze Stanów Zjednoczonych i po uiszczeniu opłaty za kartę łi) wiecką i wykupieniu pozwo-' lenia na broń mogą ustrzelić bodajże dziesięć: sztuk. .
Wyspa' Pelee le^ na Jezio rze Erie oddalona 10 mil od KingsYiHe i jest najbardziej na p(dudnie wysuidętą zamieszkałą .ziemią*, kJMUidyJs-1^ Prosom płynie 8i« półtorej godziny i ląduj^na )^ clwdnlej. stronie pr^ molo r ktdi7m,tU8lMlaJe i^j^fe-
łóżka, mina. StaUśmy, przed zamkniętym na wszystkie spusty domu, w ciemoo^i^ o kilka mil oddaleni od hotelu, bez żadnego środka
stu. Kiedyś z uprawy roli wyspie potrafiło: wj^ć więcej ludzi i sj)irfeczność była dość) liczna, >^by być> samowy*-starc2;alna,i- utrzymać nie-; zbędne usługi i^Zkołę.W os tatnichlatachdałsłę odczuć odpływ młodych, co pociągnęło za sobą skurczenie 'sie LnatytucjI, 'aczkolwiek próbtt je się przeciwdziałać.temu na różne sposoby m. in. przez dowożenie awionetką uczniów 'do gimnazjum na lądzie stałym. Nie łatwo .„tei, utrzymać na wyspie lekarza,' ■ choćt ma on do' dyspogrcji okazały, pięknie położony dom i:vniezłiB, gwarantowane uposażenie. Mogła by to byó idealna posada dla osoby o dorosłych. dzieciach stojącej u progu emerytuty, ceniącej sobie spokój, ew. lubiącej sporty wodne czy polowinie. Dawano nam do zrozumienia, że lekarz etniczny byłby mile widziany.
Ożywić iycle ekonomiczne I społeczne na wyspie można łatwo przez zainstalowanie atrakcji turystycznychi 1 sportowych.' Ale do: niedawna była' to cena' zbyt wysoka; Obawiano si^ sjusznle, że bezpowrotnie zagubi się cha raKter wyspy jako clchej.oa-zy Hf zasięgu wielomilionowych mrowisJk ludzkich.,Os* tatnio jednak pozwolono kapitałowi amerykańskiemu na
mm
mu
pi
lilii
BI