="2WłĄZK0WreC" STYCZMJJwłwry) wtenk, 9 - 1«73
STR. y
.1.
WSADOMOŚCI MONTREALSKIE
* NOOTEŁLES DE MONTBEAL ★ MORTIIEAŁ NEWS
BIURAfREDAKCJI I ADMINISTRACJI: 4617 Paik Ave., Tel. 288^1953
Redaktor. ADAM JURYK
W. Mozurkiewićz przedstawiciel: 4926 Dunn Ar., Gd»e St. Poulr Montreal 205/ P.Q. Tel. 766-6489 — Przyjmuje prenumeroty i ogłoszenio
; Uczeni Z Polski na Międzynarodowym ; Kongresie Geograficznym
■'. Międzynarodowe kongresy profesorów,. przewodniczyło ^ w których : przybyli znaleźli geograficzne odbywają sie co-na zebraniach sekcji-i-komi-iserdeczną, gościiie na przeciąg cztery: lata. Pierwszy miał sji. wygłaszało.referaty i.bra-}pobytu,w:Montrealu.
Nazajutrz rano grupa przy-
Grupa polska składała sie z jezdnych w towarzystwie
prof. Zaborskich i kilku osób, ruszyła . wynajętym ■ autobii-
miejsce w roku 1871, w Ant- ło żywy udział W: dyskusjach; ^ ''werpii. W roku 1934 jeden z ^rupa polska składała sie z kolejnych kongresów odbył p.jikuosobowej oficjalnej dele-^się w Warszawie. Przedostat-ga^ji ^ prof S. Leszczyckim . ... -ni kongres odbył się w- stoli- i^g czele, z^ szeregu haukow-jsem wzdłuż doliny rzeki św; 'cy Indii, New Delhi, w gru- (.5^^. zaproszonych przez uni-jWawrzyńca na południowy "dniu 1968 r Przewodniczą-1^^,gjj.5^.tej^. stanów Zjednoczo-'zachód Pierwszy postój na-; .cym Międzynarodowej. .Unii} jjycj^" i Kanadv w ramach wv-!Stąpił-wBeauharnois. gdzie Geograficznej został tam wy-j^jgjjy^ ij^j^. wykłady lia zwiedzono śluzę wielkiej śród- ^ .brany na okres lat 1963-1972 uniwersyteckich letnich szko-'lądowej drogi wodnej kanał profesor dr. Stanisław Lesz- ijag^ geografii; badż dla oriió-lBeauharnois i siłownię. • ^. czycki z Warszawy. . .fwienia wspólnego opracowa- i Następny przystanek był w
Międzynarodowy 22 Kon-:nia geografii-..gospodarczej.:skanśenie:^lJpperCanada Vil-: :.;gres Geograficzny odbyty w;Polski po angielsku. Najlicz-;lage. gdzie zgromadzone ,.zo-. .■. Montrealu-poprzedziły urza-rmejsza była jednak grupa, i stały, tradycyjne, budynki ■ :• dzane , w różnych miastach;.zorganizowana przez; Polskie;■wiejskie. z XVni. wieku, obra^ •. Kanady sesje, poświęcone:Towarzystwo Geograficzne'zujace całokształt ówczesnego .; specjalnym problemom, sym-^ -pod egidą, prezesa prof. ,dr.,jżycia .gospodarczego ■ i, kultu-•/pozja. 1 wycieczki w szereg A. Jahna i prezesa'oddziału ;ralnego Ontario.
warszawskiego, prof. dra J., 'w Kingston zostaliśmy po-Kondrackiego.v\^ wyniku; sta-1^ftani przez grónó./óćżekuja^ ran zainteresowanych niemal cvch nas P-olaków z- prezesem
historyczne, Fort Henry i Fort Frederick. . Po raz pierwszy w życiu goście widzieli krater meteorytowy pod: Syden-ham Ina północ od Kingston). Nastepn ie odwiedzono .Szkołę Sztuk- Pięknych -., założoną przez: prof. Romana i Marię Schneiderów w Actinolite. Dyrektorka Szkoły, pani Maria Schneider . przedstawiła nam pracownię, w której gro-
Geograficznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, mgr Bronisław Sokołowski wraz z gro-
spadów Montmorency, wj"spy Orleans i pamiątek po ińdia-nach-Huronach w Loretteza-
nictwu., W East Broughton oprowadzali nas po kopalni
no uczniów malowało pod | gdzie . przedstawiciele Związ-kierunkiem profesora. j ku Polaków w Kanadzie pó^
Pó zwiedzeniu kopalni tal:-' sejmowali nas kolacją. W na-: ku - w Madofu i olbrzymiej, der miłej, atmosferze goście; głębokiej kopalni odkrywko-;z Polski poznali w zarysie his-wej rudy żelaznej w Marmo- ^o^ie Związku ora2 osobiście ra. wycieczka przybyła do Pe- szereg jego działaczy, terbo.rough. Kierownik De-1 Nazajutrz; zatrzymując sie
nem miejscowych Polaków.. ,jęło cały dzień. Ostatni dzień Nazajutrz rano uczestnicy i^ycieczki poświecony był gór-w;>'cieczki: podziwiali niemal niepnerwany pas zurbanizowany między Torontem a Hamiltonem, zwany "Złotą Pod-kow-ą".'. któn,- liczy już niemal tny ^1, pół miliona mieszkańców. Mgr W. Renach z Otta-vry zaprowadził wTcieczkę do Państwowego Ins"t\nutu Hy-^ drologicznego,w Burlington,' gdzje oprowadzono nas po gmachach i specjalnjTn okręcie do. badań naukowych jeziora Ontario, po : czym. udaliśmy sie wzdłuż mierzei Ha-miltońskiej i krawędzi niagar-skiej do Str Catharines.
Wodospad Nłapra, oglądany przy pięknej pogodzie z parku i z tunelu pod.spadająca z hukiem i siła wodą. kanion i park. ozdoliione teczą^ wjwarły głębokie •wrażenie na gościach z Polski i swym ogromem i wspaniałością. W drodze powrotnej zatrzymano się wieczorem:; w niedawno wykończonym budj-nku "Place Polonaise" pod -Grifflsby,
fów , Polaków.. polskiego po- żenią z piękna Kanady :i chodzenia i pnyjaciół pol-iosiągnięć Polonii. Wszystkim, skiej. :geografii'w Północnej 1 któny ofiara - pieniężna. Amery-ce". .w. którym uczest-; świadczeniami, gościnnością i niczyło kilkanaście osób. 1 dobra radą przyczynili ^sie do Dzięki akcji odczytowej przyjecia geografów z Polski.
prof-.. S;. Zaborskiego i: innych
azbestu i młynie, przerabiają- jzorganizow^ani?j zbiórce JDie-
cym surowiec, W7ce-prezies kompanii p. Prus i inz. Sztukę. Polacy, zatrudnieni na kierowniczych stanowiskach. Następnie zwiedzono kopalnię; steatjlu w Leeds i miasto Thetford z zadziwiającymi, olbrzymimi hałdami płonęj skały. _ ' -
Obrady kongresowe, w któ-r>'ch goście z Polski wzięli b; czynny udział zaabsorbowały ich całkowicie w czasie tygodnia wjazdowego (10. 17. VIII; 72). Po kongresie znaczna cześć' geogęąfów pojechała do, Ottawy; gdzie odbywała sie Międzynarodowa Konferencja Kartograficzna. Geografowie polscy z^viedzili miasto i okolicę, a wieczorem byli przyjęci przez prof; T. i 1. Jostów. Niektórzj' z geografów polskich zaznajomili sie .z onta-. ryjskimi Ka'szubami. ■
Dyrekcja Polskiego Instytutu DobroczjTinoŚGi im. Marii Skłodowskiej-Curiew Montrealu z prezesem M; Rybików-skim na czele przyjęła uczestników na specjalnie zorganizowanym wieczorze, jak również Polski Instytut Naukowy.
mężnej, która wybitnie zasi:
uczestniczących w Kongresach, składam w imieniu-Zespołu 1 w!a.snyni b.^ serdeczne
liła kasę zespołu; oraz ofiar-1 podziękowanie.
Prof. Bogdan Zaborski
nosci: wielu osób: z Kanady i 1 zebraniu pewnej sumy przez ( . ———^7-^ prof. dra A. Nelezina z No-,
wego Jorku zespół zapłacił za ' ZEBRANIE GRUPY 2 PTWP wycieczki. Pani Irena Gajdo-1 Z.ir<a.l .Gri-.py 2:Fn\T:za\vis-wa -pokryła połowę kosztów! (iamia u.szystkich członków. pięciodniowej ; wycieczki dorfi"'a 21_..-t.vcrii]a br; (niedzielar Niagarj- (8620.751"z funduszu. ^0 ?odz;''2'.3Q'n5o pohidnui .odbę-zgromadzonego, z ofiar składa-! cizie sit> zob.ranicwyborcze. .• na nych zamiast kwiatów na tru-,które proszeni .^o wszyscy człon-
. regionów Kanady, nie wyklu-;B:.czajac dalekiej;północy.
Obrady kongresu odbywały .'■ sie. na francuskim Uniwersy-':• tecie Montrealskim w dniach '. ód 10: do 17 sierpnia. 1972 r.. ■ :. tam tez zorganizowano wysta-■•. wy map i książek, biura informacyjne, rejestracyjne., pocztowe, a również;jadlodaj-
• nie. Zarejestrowane, przeszło
• 2;900 uczestnikmy. z któr\'Gh ''największa ilość dostarczyły
obok Kanady; Stany •■Zjodno-
czone:: Kraje Europy: zacnod^ niej. Związek Sowiecki. Indie. Meksyk i,kilka innych kraj ów-przysłało po kilkadziesiąt "osób. Ogółem brało udział 70 -■ krajów. Na;, tym tle .liczba.
około 50 uczestników kcngre-.|,;su geograficznego przybyłych .'z; Pol.ski przedstawia sie im-' ponujaco.^Na poprzednich po-wojennych kongresach; uczes^
wszyscy kandydaci na wyjazd otrzymali paszporty.
Kaufem i p. Dzichowskim na czele; ; Wszyscy ; uczestnicy
Na skutek naszych starań, j znaleźli gościnę w domach władze imigracyjne przyrzekły i polskich; Rozmowa-z gospoda-udzielenie. wiz 'kanadyjskich irzamł. umożliwiła; poznanie polskim uczestnikom Kongre- warunków: -w jakich żyją, i su Geograficznego, co, nastą-;;pracują: Polacy w Kingston, piło po dokonaniu, przez nas; Nazajutrz' rano prof; Zaborski ich-, rejestracji i .wniesieniuj rozdał' w. Domu Polskim; eg-
opłaty po $60 od uczestnika i po $25 od osoby towarzyszącej.
: Grupa: 22 osób, zorganizowana przez Polskie Towarzystwo Geograficzne przybyła samolotem czechosłowackich linii, lotniczych; i została, powitana na lotnisku w Dorva-lu przez przedstawicieli Kongresu Polonii Kanadyjskiej i grono montrealskich Polakom'; którzy zawieźli swymi
tniczyło; z Polski po kilkana-'samochodami,-gości; na ich scie ; osob. Szereg .polskich kw^atery popolskich domach.
zemplarze - swego niedaw:no wydanego Atlasu Krajobrazów i Osiedli Wschodniej Kanady oraz przewodnik wycieczkowy, specjalnie; przez niego przygotowany na tę okazję. Objaśniał również uczestnikom pochodzenie doliny Św. Wawrzyńca i: role, jaką ona odgrywa jako oś gospodarcza i .osiedleńcza wschodniej Kanady. Ilustrując przemówienie; licznymi; mapami.
.Oprócz ;; miasta -Kingston uczestnicy zwiedzili zabytki
ersj-tecie Trent prof AdamS; - oczekiwał nas z. gronem profesorów i starszych studentów;: Prof. Adams ,wyv swietlił liczne dobrze dobrane przezrocza, ilustrujące krajobrazy Kanady
Nazajutrz prof; Adams i prof. dr Dań Czarnocki z Departamentu Socjologii oprowadzali po ; Uniwersjtecie Trent, po Peterborough i okp-licy. objaśniając historie i role, jaką- odgrywka miasto ;w otaczającym rejonie.: Stąd podążono do , Toronto. W - no-w>'m. pięknym wieżowcu zarządu miasta (zwanym niekiedy, dowcipnie "ostrygą'') cze^ kał na nas miejski planista, mgr F;:Scholl. który w poro-, zumieniu z dyrektorem biura inz. W. Wrońskim zajął sie naszą: grupą. Zarząd ;:miasta przyjął nas winem i posiłkiem w pięknej jadalni ratusza.
W czasie; objazdu Toronto mgr Scholl objaśniał' uczestnikom wycieczki dzieje rozwoju : miasta ;oraz; dzisiejszy charakter: i role poszczególnych dzielnic, W -Domu , Pol., skłm czekał na nas: wieczorem. wychowanek Instytutu
parlamentu Geografh na Uni- w charakterystycznych punk- ^'^^^ Kanada z djr. prof. T. wersjtecie Trent prof. G. tach wzdłuż jeziora Ontario. R^^^^^J^'"^^^^^^"^^^^^^^
zwrócono uwagę na fenomen i'"'"Pj^^ ^''Pt "'^''^^^ jeziora "Of the Mountain^ I Pf^^^^.^^P;^'^ : ^ong.^es leżącego .tiiż^nad stroma kil-1^" .Babmskiego.:; ■ , ■ kudziesięciometrowa krawe-i.- Większość geografów z Ppl-dzia nad odnoga jez: Ontario; "lianówicię: grupa,: órga-. Następnego dnia po powro- "^owana przez Polskie Tową-cie z -Niagary dó Montrealu i "^^t^^o .;Gęógraficzne,: ż rozpoczęła sie wycieczka; au-1"^ P^?^^ gospodarzy nądwor-tobusem do. m. Quebecu; Na [5='^ lotniczym:w :Dbr>'alU:odle-pierwsza: noc zatrzymano sie Europy 21. Vin wie-
w- Tróis, Rivieres gdzie miej- Czórem, ;szeregi;jediiak,.geo-scowy profesor klimatologii grafów^ przedłtiżył .pobyt; na na:-Uniwersytecie du ^uebec-|;ty?h;kóńtynencie:.; ż dr Józef Lityński oraz pp. A.; Jak wiadomo, przepisy de-i.J.Kadulscy zaopiekowali się ^wiz6Wę■; ściśiś:,'' ograniczają wjcieczką;,.;: . , , . jkwoty;; które ,'wolrio:rw}n^^^
Następnego dnia. zwiedza-. lub wysłać z Polski zagranicę, jąc Shawinigan i okolice miar:i Aby pomóc' kolegom z Polski sta Trois,:Rivieres prof. Lityń- l.zórgańizowaliśmy: prżv :pórnó-, ski i kierownik departamentu ! ćy Federacji'kobiet Polskich geografii, miejscowego .:uni- W .Montrealu ''Zespół :(Jeogra-wersytetu prof. G. Gagnon objaśniali .rolę'Tróiś ■Riyiefes -n: Cótę-dę-^la-Madeleine , brąz dzieje zasiedlenia i g;ośpodar-czą ewolucję reglónu,.>Na wier tóór' zajęchaiiśmy: do miasta Quebęc, jgdzie prof. Tadeusz Poznański i; pp:,::£isp przygotowali .gościnę/dla uczestników .wyćiecżkii .:
Zwiedzenie niiłasta z jego zabytkami i muzeami, wódo-
mnę-'sp. dra Romana Gajdy, zmarłego z początkiem 1972 r. Prezes stacji' radiowei CFMB w Montrealu dr Kazimierz Stanczykow-ski . uiścił całkowicie koszt:.^ wyna lecia autobusu na trzy i po! dniową wycieczkę.do m. Quebecu kopalń azbestu w sunuc trzystu dolarów;
Gościnność, ofiarność . i życzliwość przyczyniły sie do
kowie
Obrady odbędą ;sic w sali Pc-Ifsh Credit fnion. 36C9 St: La-.v-rcnce Blvd. ■■„'•■,--;•:
S. Nicią, prezes
ZE BRANIE PTPBP
Zarżą-;! PTPBP, 1862 Weiling-: ton Si. .MH. 104 zawiadam-j członków; i: -człoiikinic, ;iżc miesięczne zobranie, odbędzie sif serdecznej atmosfery w kto-; ^ .tvc7ina b.-. o ijodz. 2 30 po rej przedstawiciele geosrafii I j^^,j^j„ polskiej czuli się swojsko i,
wywieźli niezapomniane w ra-i J. Czyż, sckr.
l fimaAłłnilDaltaireim. l
i
i
'^B
uprzejmie lawiadamia o OTWARCłU swego 24-go DOMU POGRZEBOWEGO przy. 6201 Laurendcau Strcef Cóte Sł. Paul, tel. 766-3589 IBBBBBBBBB B B B B B B I
TADEUSZ KONBRAT, b.a., llm.
ADWOKAT 4awB. Warizawa, Ka^raika 11.
T»l. Biura: 842-5504 MiMzk. 6844532
M St. Jaiiim 8ł. Wast, p*k«| M8 - MentrMi
Spotkania ę pisarzami: Paweł Łysek
PawłaŁyska.: profesora i
LEKARKA Z POLSKI
Dr TAMARA ŁEMENTOWSKA
-upiz^rnie-zawiadamia
.0 otwarciu Gobinehi Lekarskiego przy 5757 Decelles, Suitę 239 r6g Cołe - Sł. Catłierine Rd.
TEŁ. 733-1425 Odyyiedza. chorych w doinu'
100 2
Prawa autorskie zastrzeżone ^ — " "
_. TńnKnrt*9!f>ie'ishi Gopyrielit bv Polisli Alliance 90
S" Jan Karczewski Copyrlglit by Pollsli AlUance ' 29 10
Press-Ltd: ^
Nie o zniknięciu zapasów złota. Broń Boże! To nie leżało nigdy:w interesach /Banku Niemieckiego, ale napisał: czarne; -, na białym, że; międzynarodowa konferem cja bankówemisyjnych i bankierów pry-: ■:• watnych uchw.aliła.::wzajemną gwarancję ■emisji. Znaczyło to ni mniej ni w^ięcej, tylko możność emitowania przez Bank Rze-; ; szy takiej ilości rzekomo pełnowartościo-'. wych banknotów, jakiej potrzebować mo-: gło,. najszerzej biorąc, życie gospodarcze, kraju. Powstał skandal!
Skandal, tak: cichy.: jak cicho szepcą. .:: strzępiaste anteny w Paryzu; Rzymie, Londynie 1 New Yorku.
Setki depesz, pobiegy:w przestrzeń: '"Co to znaczy? Nikt gwarancji nie udzielał";;: . Po. paru godzinach: druciane- parasole z Nauen zaczcły;:sypać odpowiedzi: ■"Bank. Rzeszy gwarantuje w zamian wasze obro-. ty', wycofacie gwarancję, cofniemy i my".
: Sytuacji wyjaśniła się niezwłocznie. Depesze berlińskie stwierdzały wyraźnie, że w razie oporu cichy skandal może się zniienićw przeciągu jednej chwili — w skandal głośny. Tak głośny, jakiego jeszcze nigdy świat nie słyszał. ■ Delegacja amerykańska siadała, w najwyższym rozdrażnieniu na okręt, z drogi juz depeszując pełne poddania i nietajo-. nej pasji jedno .jedyne słowo: Z g o d a. Naturalne, za przykładem Berlina :po-: :: spieszyły niezwłocznie: Praga. Bukareszt, ...Warszawa. Wiedeń.:;Paryż. Madryt, Bruk-, "-sela, Lizbona^Rzym^ Ateny i wszj'3tkie, wszystkie stolice, tym skwapliwiej im.bar-JC'dziej ljył>' uzależnione od New Yorku lub >j Londynu. . " .
Wzajemna gwarancja. Słowa te; w pierw-'szej chwili: niezrozumiałe dla szerokich -;j, mas. miały jednak w skutkach ^niepomier-:»'ne znaczenia. Państwa poszczególne na «V swym rynku 'wewnętrznym mogłj' się cał-ko wicie uniezależnić od wjrfywów: zagrają nicznych.
^Wieczna wymówka wrosła, zdawało, się, >;- wv krew,,;} kości powojennego świata: ;v:'"Pew-nie, że trzeba by było to i owo zro-c ;bić, ałe-prżedet nie ma pieniędiy" — roz-Ajwiałasic w mgle przeszłości;
., Przed stari!; zgnybiała, chorą Europą • ' zaczynały.' praeMysl^Wać: pierwsze świty.
WiOi£IUIC ■ '
.:."Wybudujemy sobie domy, domy.:jasne, ciepłe, pełne powietrza. Zaorzemy - pola, poryte wężowiskami ro.wów strzeleckich. Wyciągniemy setki: kilometrów .szos; dróg •i kolei, którymi z najdalszycfi'okolic płynąć będzie do miast.sj^ieże mleko; jarzy-^ nv.. owoce". . Tak!
,: I nie potrzeba nam w dodatku, by Morgan.lub Dillon, czy jakieś inne diabły nadpisały na skrawkach, papieru parę zer i; kresek. Zupełnie to nam już dziś: nie jest potrzebne. Na miejscu; ::W naszym w-łas-nym banku; sprawdzą konieczność robót , 1 kosztów, zaraz, prędko, niezwłocznie i choćby od jutra zaczniemy pracę.
Na razie były to jeszcze my.śli i rozmowy teoretyczne. Mimo wiosennych nastrojów w istocie starą Europę brały w por siadanie głód. nędza i rozpacz. Jednak w tych warunkach zbawienne skutki nowego układu elementów dały się cokolwiek odczuć. Inicjatywa' wielkich banków, uciekająca gwałtownie od lokowania pieniędzy: w bezwartościowym kapitale,- szukała nawet w tak niesprzyjającej porze lokat w wartościach realnydi. w magazynowaniu wykończonych lub półsurowych: produktów kopalnianych i fabrycznych.
Bezrobocie' wydatnie spadło. ;. . Jednocześnie jednak zaczęły mnożyć się strajki. Pozorny absurd.
Jak to? Więc wielomilionowe rzesze robotników; patrzące w tragicznej zadumie na zagasłe wjioty kominów, teraz, w chwili gdy praca i dileb z tej pracy płynący zbliżały się do mch szybkim krokiem, teraz właśnie porzucić miały możliwości pracy i zarobku dobrowolnie? Nie! To było nie do zrozumienia. A jednak tak było w istocie. - .
Niezapominajmy, że przecież do diwili . obecnej pozornie nic się nie zmieniło. Ci, co dotychczas za pomocą ż^ego kruszcu sprawowali ,svvą władzę nad światem, nie mieli bynajmniej zamiaru, zrzec się jej dobrowolnie.; Międzynarodowa fińansjera' przerzu ciła • ^Iko posiweznie-swe siły na nowe pozycje. Cdowiek, taki sobie żywy c^owiek, pozostał nidal mało^ znaczącym, a często dokncdiwym czynnikiem zwykłej kalkulacji.
1 tutaj włihdeAw eimtli najrapełniej nieoczekiwanej spotykamy nasiego dawae-
go znajomego, twórcę tych kataklizmów, . dra Antoniego Skrzypczaka we własnej' osobie.
:.Iak już.gdzieś nadmieniłem, po powrocie z Krynicy dr Skrzypczak rozpoczął or-. ganizować; razem z prof. Sadkiewiczem związek pracy, który miał się zająć teoretycznym przygotowaniem społeczeństwa do zmian; spowodowanych zniknięciem złota. - : Praca szła .kulawo. Brak: ludzi. Brak środkó\V..:brak wszystkiego. Zebrano wprawdzie, paru studentów - i paru: profesorów, ;powszechne jednak-znużenie, spowodowa-.ine (nadmiarem różnego typu organizacji-i^eowych,. ciążyło nad tą instytucją;
Po ^rozpatrzeniu; się więc w materiale ; członkowskim założyciele zdecydowali się nie wtajemniczać ogółu, członków w misterium Aurozaurusa, wobec czego na zebraniach odbywały się nudne prelekcje i :jar łowe dyskusje na zmianę.: Sam Skrzypczak zresztą, zmordowany jak koń dorożkarski: pracą zarobkową, nie miał sił i czasu na planowe, prowadzenie tej:, wielkiej, .akcji.. Gryzł się tym ■wszystkim, niepomiernie^
; chudł, mizerniał tak. że az Nelly, złotowłosa Nelly, zapłakiw ała się po nocach- ze zmartwienia.
: — Rozumiem doskonale — mówiła ze ■ to wszystko jest niesłjchanie ważne, ale co mi z tego; kiedy ty długo nie wytrzymasz takiego życia!
Czekaj, czekaj jeszcze troszkę -— odpowiadał doktór i leciał :na drugi koniec miasta załatwiać jakąś beznadziejną sprawę.
Zaś Nelly została na jesieni^ jeszcze zwolniona z posady w Banku Polskim i pracowała w jakiejś małej wytwórni filmowej .gdzie w lodowato zimnej szopie nakręcano tropikalne sceny z "Dziewczęcia z Wysp Kanaryjskich".
Poza zdjęciami, które zabierały jej ma- . se czasu, gdyż nieudolne kierownictwo i skromne środki przedsiębiorstwa powodowały ospałe tempo pracy, pełniła Nelly jeszcze zaszczytną funkcję sekretarki Związku. Rola to była skroiopa, zwłaszcza w porównaniu z oślepiająo^i horyzdnta-" mi, jakie dr Skrzypczak roztaczał, a jednak bardzo istotna; :Obawiam się bowiem;, ze frekwencja na piątkowych odczytach spadłaby niepomiernie, gdyby poza łj-są sylwetką profesorską nie majacg^ła ^ta mgła włosów sekretarki, przekładającej na wielkim stole pakiety nudnej broszury: pt. 'Tracą jako (Stateczny miendk -wartości".
. Mniej więcej • kolo lutego zauważył dr Skrzypczak niezmieraie radosny 'objaw, objaw eezekinany. zresztą z całą pewnością, od. chwiUf gdy na zasadzie szczegółom wych obserwacji zdarzeń uzyskał iwiado-. mość, że złoto zostało:poęB«bibne,-
. Ołyaw wzmożonej propagaridy^iiYtwór- . czoścL
Akcja ta wybuchła na pozór Spontanicznie i tu, i tam.
. Wydawało się w pierwszej chwili, że są to jakieś odbłyski ideologii faszystowskiej; "tym bardziej ze: często gęsto powoływano się.na Wielką Kartę Pracy, jednak po bliższym zbadaniu okazało się, że sprawy, nie przedstawiały się ani. tak prosto, ani tak dobrze.
We wszystkich stolicach, na całym świecie, na. falach radia,; na ekranach kin, po salach odczytowych, łamach pism i kartkach ulotek wołano teraz ciągle jednym wielkim i potężnym słowem: Praca, Praca, Praca!!!
Ale!
Ale nie jako jedynia wartość, którą . . człowiek okupuje swoje prawo do bytu '^tebnej, Jaworzynki i najszerzej pojętego, bvtu wolnego, godne-'O^^rębnosc ich go człowieka, ale jako mus społeczny, czar- jJCz>'l«a ' obyczajów Łysek na konieczność niewolnika, surowy kanon ' P"^^^^^* "^"^ ^ piet>zmem prawa publicznego. i' znawstwem. Czego tam me
Przekleństwo mściwego Jahwy na synów h"3J^2'«"^>' ^ , bogatej okra--Adamowych: "W pocie czoła chleb spozy-!-'^ śpiewek, którymi górale • - wybuchają; przy lada ;okazji:
skubanie, piierza. wilia, prząd-ki^ obrzędy wielkanocne. j>hednówek;-:;Ayesęle. odpust,-dożynki, różne święta: podania i zabobony. • Książkę za-
pisarza zamieszkałego w Nowym: Jorku a. pochodzącego Z:cieszyńskiej Jaworzynki po-; znałem -w^ :Anglii zgoła dziesięć lat temu. kiedy: odwiedzając Europę przyjechałem do Londynu. Drukowałem w ':Merkuriuszu Polskim" a potem : w. '"Kontynentach" jego: opowiadania, o życiu i: zwyczajach górali 'beskidzkich "a później recenzowałem jego książki-pamiętniki z czasów wojny "Z Istebnej'■ w- swiat" (1960). i "Poszło. na marne" (1965j.
- Z sumiennych zapisków pamiętnikarskich Łysek odtworzył historię . swojej ■■ u-cieczki przed: Gestapo -przez góry da. Słowacji, na \Vęgry a .następnie - lata wojny we Francji i- W. Brytanii. W odróżnieniu. Cd licznych relacji : -dowódców. ; pamiętnik Łyska- jest;: ksiazką. szerego-:-wego. Niemniej przeto bije z jego. opowieści głęboka troska o losy ojczyzny, wyziera zastanawiający idealizm, którego .nie potrafiła.; złamać najczarniejsza :k!e3ka. . :; "Przy granicy" (1966). traktuje o rodzinnych górach autora. Jest to seria obrazków pisanych gwarą o' ludziach -trzech: . beskidzkich
wać będziesz^sączyło się z; tej dziwnej propagandy.
"Dobro społeczne — głosiły gazety ścienne — wymaga wytężonej pracy. Państwa dotychczas mobilizujące milionowe
armie na:wzajemne niszczenie swego dob-, .......,
robytu dziś powinny mobilizować szero-' "'J'''^ 2^°^? budzący obraz kie rzesze do budowy i produkcji. [martyrologii górali z lat oku-
Nikt nie ma prawa uchylać się od: tego , P^SH'
Następną :k3iażka Łyska była-powieść. Jej tytuł "Twarde żywobycie Jury Odcesty"
obowiązku.
Strajki należy karać jak kradzież, dokonaną na publicznym majątku; itd.". ^ ,
W sposobie, w jaki ta cała nagonka by- wskazuje na bezkompromi-
ła przeprowadzana, zauważył Skrzypczak sowy bybor gwary Wybór
mimo. pozornie wzniosłych haseł uczajone- Pkazałsię trafny: powiesc u-
go swego starego wroga, dawnego cielca ^'^"^f^ nagrodę za najlepsza
złotego, który dziś w zmienionej postaci *«i^żkę opublikowaną na e-
poszukiwał nowych sposobów by utrzymać się przy władzy.'
Sama propaganda pracy i jej znaczenia była w zasadzie swojej dobra; niepomierne, rozbrj'kanie stronnictw politycznych i społecznych, które żerowały na, powszechnej .nędzy, szantażując jedne drugie i .zmniejszając i tak skromne-zasoby, jakimi ludzkość rozporządzała, doprowadzdo te sprawy już do absurdu. Dość wspomnieć strajk węgłowy, który kosztował społeczeństwo angielskie zawrotną sumę sz<^-dziesłęrin milionów luntów :szterlingów. Ale zgarnianie przez teoretycmych jaź dzić posiadaczy wartości lwiej czpśti dor bytlcu, gromadzonego przez pracę, było l)ez kwestii niesłuszne.
Mimo wszystko'dr: Skrzypczak i prof. Sadkiewicz postanowili czekać. Ich ostatni, atut, to jest oroszenie,; źe Wielkie Banki i przedsiębiorstwt finansowe poza swą dzikaineiśdą organizacyjną' i' regolHMĆą nić posiadają iadnycłi iimycb ty^i^ do zysków, b^ tak iueodparty, źemó^ 'Ć<> l^ło wyzyskw w nizie" nk* ty. __
migracji w 1970 r; Niewielka : to rzecz: objętościowo. Ujęta w. 20 rozdziałów zatytułowanych stosownymi przysłowiami. Na wpół biograficzna 3 na wpół fikcyjna o-inuta jest wokół: małorolnego górala Jury; Widzimy go jak wTŁca -z'wojska austriac-. kiego i zakłada rodzinę- Jesteśmy świadkami jego nieustannego zmagania się. z trudnościami, by utrzymać liczną czeladkę. !ma się róż-nyfch zajęć ale bez powodzenia: do łiandlu nie ma smy-
!vS:kl;: suiiiieiiio me pozwala;; •nu prowad/ic: karczmę. Naj-;'; i)cgodnk.'jsze d:.vai lata przed sniicrciL! spędza jako baca o-,; wiec ;gr()mjdy wysoko. w gó-i::ic)>. Porem traci zmysły -i' lądu.ie - w domu obłąkanych.-; 0.<l;.nnimi 5iła:-ni woli- i ciała. ucickr.;-:-ia!r;tyd do domu,;--by umrzec.: jak: na- gazdę przystało; -ho n o r o w o na swoim.
.Kompozycja, powieści jest, wzorowa a narracja mimo bOr gactw a: szczegółów. folklory-stytznych i bagażu- historycz-; ;nnrspołecznego - toczy się. .gła-, dko-i.. umiejętnie, bez obcia-; icjiia.-Tak:; samo-język.- Oczy- ■ iviscie będąc gwara niezna- ; .'.ą w, za-sadzie czytelnikowi -z-. ;nnych;stron Połyki jest pcw- -:ną;:pr^eszkodą.: .Ale tylko; do-. 'zasu.: Pu pe:\vnej ,:chwili doceniamy jego- walory I ade-; kwalnośc. Utrzymanv w ry-: zach. bezpośredni-I prosty.' u :■; ,r.ikający retoryk::i zdoi3nic-twa. ] est : n 2) 1 (p v2a rękoj mią • przekonywujar;ej. prawdy;; ■ Powiesc ol;f"lu;c' w piękne : 'ragmenty: np.:ooi5 lasu czy iiedzielna .scaria przed koś-; ' .•iółkiem.'. Mnie naijlębiej .w. , )am!ęci :utkv,"}o przedstawie-iie ostatniej .zabawy ;w za- ^ .7iykajacej':i^ karczmie. Su-s'eruje ono-il^oniec-: pewnej e-ioki. ..kres .pewnych warto-:; Jci; bezpowrotne - przemija-;.: .•:ie.-Tęsknota" i ból, musiały izarpac;: pisarzem,: :gdy. :pisał. -.amte .stronice: .zal; ludzi i ' ich stylu zycia. Z dala od ;'-swojej ojczystej .wsi Łysek w podnowojorskiej: , v.pracowni:? odtworzył to, co może już nie i.=^tnieje nawet tam, a co; je-; go pan-iięc zachowała z pietyzmem. Ten nieskażony i bo^ ■ gaty obraz zajmie wybitne.: miejsce po.śród ; najlepszych osiągnięć polskiej : powieści regionalnej.
O tej powieści: mówiłem: na:wiosnę :72 na City . Uni-versity w .Nowym Jorku, na uczelni,, której wykładowcą i:; bibliotekarzem Łysek jest: od ; lat dwudziestu. Na tej; pla- '■ cówce położył on wielkie za-:ługi dla polskiej sprawy i la dzięki jego staraniom wprowadzono kurs polskiej literatury emigracyjnej, Ale j; pisaniu nie zapo.mina. Przed moim odlotem z Nowego Jorku pokazał mi gotowy: maszynopij^. następnej powieści pt; ''Marynka, cera gajdosza".
Upartą i wytrwałą pracą Łysek wypracował dla siebie nie byle jaką pozycje w literaturze emigracyjnej. Wygląda na to, że pozycję tę jeszcze umoeaL_j;'"
Florian ŚMIEJA
MAŁA ENCYKLOPEDIA ZDROWIA
C4cta $124)0 plm 50# pnesjika llala Eoeykkpedia 2dio«ia upozDaJe Czytdn&a t bodowi fitokcjonomnieni 1 aabaizeidaml organizmń ltid:iłleKO oras oeAlaymł iBiadaiai Iceieoia i zapafaieeuUa Omobon ' Ib nby^to w IttIffiARHI ''ZWIĄZKOWCA" ; 1475 OoMM S». W. T«TOoł« 3. Oat. -