Hk 83
^^lĄZKOWIEC" PAŹDZIERNIK (Oełeber) plałek, 19 - 1973
STR. 7
u-
Polskie skrzydła nad Atlantykiem
wskaźnik synchronizacji silriiT ków. pdożenie klap ;itp. Aparat ten wyposażony jest- wyjątkowo starannie, z myślą p
końc7€niu skiercwał W okre- brazylijsk riia'ją"ihu ociąganie prędkości
^ie lat ,dwudziestych uwagę przebywszy 3.640 km. - zrodziła się w głowie naczel- maksymalnej "373 klm/godz., konstruktorów i letników na Sikt nie chce mu tam wie- nego-dyrektora Linii mjr. pH. pcdróżnej do 360 klm/godz. Ocean Atlantycki. Jasne by- rzyć, iż przyleciał on wprost Wacława Makowskiego, stoją- przv zasięgu do 3,000 kim. lo, IZ niedługo już. po skon- z Europy na tym maleńkim cego na czele misji zakupów Kabina o wymiarach 1.9 m na struowaniu.-cczywiście cdppv sam " ----- '
. ^ . --------..... posiadają- sprzętu dla mej w Stanach i.es m. posiada ściany, izolu
wiedniego sprzętu, zostanie cvm nawet radia. Gdy w koń- Zjedncczcnych. Z .pomiędzy iace od hałasu silników, regu-zórgsmzowana pcnad nim cu okazuje się, iż jest to nabytych 6 sztuk tego dosko- lowane fotele, znakomita zniszczenia
PRZYGOTOWAŁO na €W1AZDKĘ w POLSCE 5 TRADYCYJNCH
''paczek świqtecznych'' z przysmakami i z opłatkiem
ZLECENIA "DO WYBORU" SĄ NAJMILSZYM UPOMINKIEM PRZEZ ROK CAŁY.
Zannówienia kierować należy do: PEKAO TRADING CO. (Canodo) LTD. — 67 Richmond St. W. — Toronto — M5H 1Z5, lub Deolero s
Prób- przelotu ; Atlantyku świat',.witają go entuzjastycź^^n
-bj-ło w tym okresie barazo nie. Był, to wyczyn rzeczywiś- Wrezultacie odbył się on dneVbTdanreVarunków p7^^\^elkie^BS "TTórPi Liberator oonad Atlantykiem czonych i Kanady do Polski
^vlele. Niedoskonałość owczes- cie nielada jak na ówczesny etapami natrasie 24,850 kim, idu na trasie ponad Atlanty- słuzbTdo 1946 rnku 7 Atlantykiem, czonych i Kanady do Polski. _
nego_52rzctu, trudno warun- stan techniki - lotniczej - kończąc^się na lotnisku,Okę- kiem-i zebranie doświadczeń. ^ końcu na skS kom . ^
ki atmosfer}yczne, panujące RWD 5 bis, 2 miejscowy.apa- cie w Warszawie 5 czer.ycTknniPC7nyph nr/PH nrpipktn- "LL^l .... "r^^^ Lot"
w czasie tragicz- miast do eskadr bojowych. ■ der — Chdcago — Toronto -— . doinne, wj^cofahez wojska i od- Warszawa, pełnił komenderowane do lotnictwa Prawie b;e2T)pśredńió^j^^ służbę na dalekich trafach cj^vilnego. pilotowały' w ra- PLL "Ix)t"--rozpoczął loty Lot ten ma na celu dokłai pll .-Lof. Zdołał dolecieć do mach boac 4 silnikowe b. 24 charterowe ze Stanów-Żjedno-
:Po:ią}ipmieńiu^^^
............ ,. , ______ ___,_________ „w..- ■--t nt" ' nńrnA'r\}v cia - '4^ PU.laŁ,ZcIlld Ilu. Li aSlc-'WSrSZar
koniecznych, iH7ed::Rr
i , j. - - wanym uruchomieniem w „lec nipurhrnnnpi ta<;afii jeuiidK. uzeua u>io otzeiiiwdu TJżwane sa w
_ w tak długich lotach długo- sazcny w silnik o mocy za- Dhrgo oczywiście trwające 1940 roku przez PLL "Lof ^, "^^"^^ronnej kasacji. by wzorem innych skrzydeł i jj^^ '^^^"^
nad nim,, brak dcświadczenia racik o wadze 455 kg, wypo- 1938 roku;.
nim 3 Kopernik". Ta-
................. . ... ------............._____.zapoznać
grob na dnie Oceanu. sc. bez lądowania dla tej kia- licznościach.' wszędobylska dckładnie z amerykańskimi
i,;. W. tych zmaganiach uskrzy-.sy- maszyn, za co.otrzymał pd, prasa nie uchyliła jej rąbka, metodami eksploatacji linii .dlonego człowieka z Atlanty- Federaticn.Aeronautiąue^I^^ Piszący powjisze,- / będący lotniczych^! Dckładnie rowkiem, a raczej z rozciągają- ternationale najwyższe odzna- wćjyczas współpracownikiem nież zaznajomiła się cna z za-; cym się nad n.m oceanem po- ^^^nie — Medal im. Louis redakcji dziennika "Ostatnie gadnieniem koniecznego stc-'■ Wieirznym, nie zabrakło Pcla- . • . . Wiadom.ościr, ^ -wychodzącego scwania radia w. utrzymywa-
.•; ■ ków.; W 1923 i... nasiępnie :W następnym reku przela-• w ;• Warszawie,. ,na- przeszło niu -stałej łączności załćg-.śa-■l::1929 roku kpi. ,p;l...Ludv.'ik tują: Atlantyk z Ameryki do miesiąc przedt.startem załogi :molotów; pasażerskich z zie-. •.-Jdzikc.Wiki: i., kpi,, cbs. Kazi- :Eu;-opy dwaj Polacy. — oby- SP-LMK z Los Angeles podał mła. Niezależnie,od. tego cho-;mierz,.Kubala podejmują, pró-. watele Stanó.w Zjednoczonych o tym wiadomość.- która mor: dzi tu jeszcze także o dokład-• .,bę pokonania Atlantyku., na bracia Adamowicze, używając mentalnie przedrukowana zo- ne, zbadanie możliwości tran-; trasie Francja. — Siany Zje-. amGrykańskiego-,! silnikowe- stała przez wszystkie pisma i'sportu sprzętu lotniczego dro-'. dncczone.przy użyc.u frsncu-.go samolotu typu Bellanca: zelektryzowała, całą Polskie, gą powietrzną ponad Atlanty-;. .skiego samcłot ,1 siln:kcwego Bez przesady stwierdzić, moż- Niezależnie, od niej sprawo- kiem. .dzięki .zastosowaniu
■ > Amiot_. 123. ■ Obie kończą- się na.: iż wyczynu tego dckcnali zdawca ujawnił: 'Skład załogi: -którego da się uniknąć . ko-^ niepowodzeniem w. czasie .ciidem.:Byli piletamiamato-:m W; -Makowski — nieczności przewoźnego drogą ..; pierwszej.załoga woduje.przy-. rami,.nie mającymi w grUn-- pierwszy pilot, Z; Wysiekier- morską, dhigłego. i kłopotli-.
■musowo ;u .wybrzeży Ilis2pa-..cie rzeczy żadnego dcświad-ski—,-drugi pilot. S; PŁskćfz-wego. jak. również narażające-.
nii, niiszćząc samolot, w czasie czenia, ,Szczęście jednak po--mechanik pokładowy, A. go sprzęt na uszkodzenia i ko-
druglej na w>spie Grac.cza \s dobno sprzyja szaleńcem. Do- Rzeczkowski — radioielegra- rozję". archipeićgu Aicrńw. W wyni- pisało im — przelecieli At- fista, J. Krassowski — kie- xvle pisały wówczas "Ostatku pow.stąego pożaru Idzi- lantyk. " równik ruchu. nie Wiadomości", fachowe zaś , k:wski gm.e. ^ Po t\m przez długi czas • Dalszy fragment sprawo-pjsmo lotnicze.'), organ Aero-4 maja 1933 roku .w percie pclikie skrzydła nie pojawia- zdan:a brzmiał następująco: kjubów '"Skrzydlata Polska" .lctn:cz\m S:int Louis koło ja' s.ę nad Atlant\kiem. Dc- "Na samolocie Lockheed I4-L dodała do tego' Dakaru V.- Afryce ląduje na piero 13 maja 1938 roku z SP-LMK znajduje sie cały sze- h • ł Hn ' t
■ małym .samolocie, turystycz- Los Angeles w Stanach Zjed- reg najbardziej nowoczesnych . ^/'f.S"'? ^l^^ ; njm "RWD. 5'bis" knt. pil. n:cz3n\ch startuje zakupiony urządzeń: pilot automatyczny. "^^.^"^
Stanisław Skarżyński po od- w nich przez Polskie Linie sztuczny horyzont, żyroskop ™ [sc oęazie aaiszy rozwój . byciu COCO k:m rajdu po Eu- Letnicze "Lct" 2 silnikowy, kierunkowy, przyspieszenio- f°nt-'^ło iuTobS iednak ; fopie 7 maja c godzinie 11 w nowoczesny samclot .pasażer- mierz. analizator spalin. lyzn^^J- 'P, ooeaiie jeuiidK
■ " .-, . • /■ : i ■ ■ ■ stwierdzić można iz na pierw-
śzy plan wysuwa się zdecydó- «;, wanie. na czoło konieczność ; zapewnienia połączień poniię- Jjv dzy Polską i. największymi >J: skupiskami Polaków — a więc . w Stanach Żjednoczo- ^ nych i Kanadzie". , ' ^ Samolot Lockheed : 14^Ł iw.
następnie, wcielano natych- na trasie Warszawa — Gan-
Największe Polskie Biuro Podróiy.
HIGH PARK TRAYEL CENTRĘ Jerzego ŁUCKIEGO
1574 Bloor St. W. — Toronto, Onł.
Tel.: 533-9496, 5339497, 533-8417, 533-8235
indywidualne, grupowe i czarterowe
WYCIECZKI DO POLSKI
i różnych zakątków 'świata
Specjalna wycieczka DO POLSKI NA ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA I NOWY ROK (3 tygodnie) ZNIŻKOWA TARYFA już od $278.00
' lub indywidualna do 45 dni pobytu $308.00
UTRABIAJIY dokumenty. • paszporty, wizy, ZAOPATRUJEMY w kupony Orbis. SPROWADZAMY rodziny, znajomych : na pobyt stały lub czasowy.
Nasz dział, załatwia zlecenia pieniężne,: specja-lizujemy się w wysyłkach samochodów, kupnie apartamentów oraz wszelkich artykułów pierw-sze i potrzeby. ■'■. Po wszelkie informacje.zgłaszajcie się osobiście telefonicznie lub listownie. , ' V3-p
Dentyści
Dr. A. GRANOWSKA
Lekarz Dentysta
Przł'jmuje codziennie. także. wieczorami i. w sobotę. .:■-175 Roncesvalles Ave. ■•. Toronto ■,■■■
TeL 533-1818
• 59-P
Dr DANUTA LUBICZ4.EPARSKA
lekarz dentysta
. . Przyjmuje zs uprzednim . ■telefonicznym ^porozumieniem Tel. 535-9917 282 Roncesvalles Ava. (róg Geo£Crey St)
IS-P
Optometryści
L. LUNSKi. R.O. M. LUNSKI. OJD^ MSc'
470 CollassSt.
(blisko Bathurrt St)~ Wizyty po telefonicznym. ■ .■|V ." porozumieniu. ■■ . •.
921-3924 w \ęi. polskim 921^78 w i»z. ■nflielskim
BUKOWSKA SEJN AR, OA 274 Ronce^yalles Av«.
' ' iprz) r.^offrey) ■ Wizyty po (•■•'"{onlcznyn) .• ■ ■ -porozumieniu 532-5493
i. SZYDŁOWSKA, O.D 637 St. Clair Ave. W.
' (bUsKo B^thorstSt:) Wizyty po le!efonlcin>Tn • Dorozumieniu-653-3784
S. BROGOWSKI, O.D. 412 Roncesyaliec Ave.
(bUsko Howard: Park) Wizyty po .telefonicznym Dorozumieniu 531-4251
NAJSTARSZA FIRMA WYSYŁKOWA
m Uona GARCZYŃSKIEGO
- ^ :. Polish Canadian Information Bureau
699a Queen Street West, Toronto, Ont. — Teł. 366-4067.
Paczki - Dary świąteczne - Pieniądze
Najkorzystniejszą pomocq.
WYSYŁKA PACZEK i RUBLI DO ROSJI
. : ■ ■., Załatwianie formalności, tłumaczenia, pełnomocnictwa.
' Degar Travel Agency
620 Queen St. W., Toronto 3, Ont. Tel. (416) 367-0124 Indywidualne, grupowe i"charterowe" wycieczki do. POLSKI i innych krajów. Wyrabianie dokumentów, rezerwacja hoteli, oraz ; w uzdrowiskach itp. : Przyjmujemy zapisy na wycieczki z Polski na róine.okreśy;
Dr W. SADAUSKAS
lekarz dentysta :'
Przyjmuje za uprzednim . telefonicznym porozumieniem '.
129 Grenadier Rd. Tel. 531-4250
dnud.dom od.BoncesrmUef): S-P
GORDON S. MERRITT OPTOMETRYSTA 1175 Dundas St. West
'at OssinKton Ave.l
Toronto, Ont. Telefon: 535-6400
ai.p
Dr. S. WICHERT
Lekarz Dentysta
266 Roncesyolles Ave.. Tel. 536-4400
77-p
DOKTOR CHIROPRAKTYK
Ryszard Łukowski
(RICH LUCK) 1848 Bluor St. W.
(blisko High Park Ave.) Karty członkowskie OHSIP — honorowane.
5-P
ZAŁATWIA BARBARA PRZERADZKA
SI*-LMK. który przeleciał w 1939 roku Atlantyk, uniknął •vr.'VW^'.'V'^Vi^VV'i.v>w^vii^^^^
TEL. 537.3937
; SOLSKIE BIURO PODRÓŻY CANADIAN EXPRESS TRAYEL
WYSYŁKA PACZEK — PIENIĘDZY SPROWADZANIE
TEL 537.3937
ADRIATIG INSURANCE AGENCY (1965) LIMITED Najstarsza polska Agencjo wszelkich ubezpieczeń
PHILIP BOMBIER
1674 Egiinton Ave. West — Toronto 10, Jnt. TeL 783-6154
WYJAZDY DO POLSKI ■^■ v--.:,;:,;--:-V, BLISKICH f301.d0 BARBADOS . . $247.00 390 Roncesralles Ave.. Toronto 3. Ont. MEKICO $199.00.
fcXXXXXYXrYrXTXXYYyłX X T Y Y T ł
Kazimierz Korkozowicz
16
Nagie ostrza
— Nie spierajmy się o to! Tak czy inaczej /Się stało, życie z tej przygody urato-
, wałem! Może nie wszystkim to w smak. ale mnio na pe\vno: — Witold roześmiał się beztrosko,
— Jest jeszcze jedno, cocicłicę złożyć..
• : na. sercu: D'Jzo wczoraj rozmawialiśmy o ■: różnych sprawacli. zwłaszcza na. osobności.
Czy możesz, mi: przyrzec, że nie .powtórzysz tego nikomu?
Zygmunt przechylił się w siodle i uważnie wpatiyy.cł sie w twarz kniazia. Ten ■ milczał, przez .chwilę, zanim• powiedział:.
— Mogę ci przyrzec, że nikt niepowołany o tym nie usłyszy..
.', Król ■ prychnał :gniewnie;
— Zatem to odmowa! Bo nie sądzisz" .:>-• chyba. ■ ze nie .rozumiem, cos chciał- rzec!
'•Zastanów się jednak, czy: mądrze czynisz! " Po co mówić o tym. co się jeszcze -może;. ■ spełnić? ■ 'Jeśli' nie teraz, to .za rok;v dwa; trzy?! W ten sposób ostrzeżesz;uszy.-jak . ..jiajmniej. ku temu powołane i pogłębisz ku:
• f!S«obie nieufność, która,..jak dobrze wie.sz; --"tkwi stale na dnie Wladysławowego serca!
.: Witold uśmiechnął się :lekko.
V — W ten sposób nie pogłębię nieufno-; ] sch ale ja usunę' _
— Dobrze sobie to caważ, bo to wcale ' nie takie pewne! Tylko o wierności do Ja-.„^giełły i o przysięgach mi nie ntów. bo zgodę byłeś już gotów dać!
^ —Tak sadzisz? — Witold obojętnie *Twzruszył ramionami.: Zbytnioś zatem .1 zawierzył pozoromT'
— A jeśli nawet, to nie ma znaczenia! . „Ważne będzie, co ja poniemj gdyby .za-. i : częło się o: tym gadanie. A powiem, żeś
i 'zgodę- jużwyraził. tylko ten nieszczęsny j pożar przekreślił zawarte, między nami por j' : rozumienie, wywołując twoją nieufność! .:, i Witold ściągnął brwi,: ale opanował: wy- . ; bucli gniewu.
I — Co będziesz mówił, to mi obojętne i: odezwał się z wolna i spokojnie..— ISie po ■ kłamliwe -obietnice tu przybyłem, a szu-' kać z tobą zgody i spokoju. Skoro zaś zro-I,.ztnnienia nie znaladem. to cię na pożegna-j nie ostrzegę. Gadać możesz, co chcesz, ale
jeśli przeciw nam ruszysz^ to rozprawimy . się najpier\v z Zakonem, a;.potem z tobą! Teraz już spieszno, mi w drogę, zostań zatem z Bogiem!
Kniaź skinął dłonią ku swoim, ludziom, a król Zygmunt już' bez słowa poderwał :wierzchowca ij ze ściągniętymi gniewem brwiami pognał ku oczekującemu nań orszakowi.
:v Po wyjeździe Rudego Czarnemu; nie pozostawało nic innego, jak oczekiwać cierpliwie: na pojawienie się Kostura.; Cierp-: liwość ta nie została jednak wystawiona na zbyt ciężką: próbę., bo już następnego dnia wieczorem.żebrak zjawił się.w jego izbie.
— Masz co nowego? — rzucił zamiast .powitania Bert. — Wiesz, gdzie się ukryli?
— \ie. panie. "
— Nie próbowałeś dowiedzieć się. tak jakżem to radził?
Kostur podrapał się po skudłaconej głó- = wie.
—^Próbowałem. Ale coś mi się widzi, że nie była to dobra rada...
— o czym ty gadasz?
— Wziąłem 'do-siebie:: pachołka podług waszego życzenia. Sprj-tny^jt-jchłopak, ale-co z tego? Przyszedł ten wysoki, żylasty. Dał.polecenie i już go; nie było. alem zdążył wskazać go chłopcu, który ruszył ślad za nim.: Ruszył i już nie powTÓcił.:
, — Kiedy to było?
— Wczorajszego popołudnia. :Nie wiedziałem, że tacy sa okrutni. Teraz sam -widzę, co to za zbóje. Ale co z tego? Życia chłopcu przez to nie powrócę.
— Może jeszcze się zjawi? Kostur machnął ręką.
— Jak dotąd go nie ma, to już i nie będzie.
— Ważne jest, czy Wzięli go na spytki. A jeśli taki to co mógł im wyznać? Chodzi mi teraz o twoją skórę.
r-7- Urzedziłem go, co :ma mówić, Jeai by go pojmali
— Co mianovricie?
— 2e posłał go nieznajomy z ulicy. Da-
łem mu: opis waszej wielmożhpści.; :i— Kostur uśmiechnął się.
Czarny skinął głową, uśmiechając się również.
— Dobrześ to obmyślił! Są tak zaślepieni złością na mnie, że usłyszawszy tałci 0-
:■ pis już. nic innego' nie powinni podejrzę-., ' wać!
— Nie przewidziałem jednak, "^że nie mogąc dostać^was, złość- przeleją na chłn- = paka.
— N'ic już na to nie poradzimy. Istotnie. :; okrutni -to ludzie!;Nożem kogoś pchnąć to
dla nich tyle. co innemu splunąć! Ale i na : nich przyjdzie kara, bo gorsze jeszcze rzeczy mają na sumieniu niż to zabójstwo! Pora teraz, abyś rzekł, czego od. ciebie chciał Lasota.
— Polecił mi żebrać po oberżach i wypatrzeć, w której mieszkacie.
— Mnie macie szukać? — Czarny uniósł *' do góry brwi. po czym roześmiał się.. — A
to dopiero!:Zatem szukamy się nawzajem. : tyle tylko, że oni prędzej swego dojdą, bo wskażesz, gdzie mogą mnie znaleźć.
— Prz>'kazujecie wyjawić? — zdziwił się żebrak.
— Tak! Powiesz, żeś miał "szczęście i trafiłeś :.na: mnie już w: drugiej oberży. Bę--dzie z tego i ta korzyść, że nabiorą większego zaufania do ciebie.
—: Chyba wiecie, po co im potrzebna ta •:,: wiadomość? ---Kostur był wyraźnie poruszony.
— Pewnie, że;wiem! Ale chcę zobaczyć, jak tym razem zabiorą się dO: mnie! Nie .
; mogąc do: nich dotrzeć^ muszę ich zwąHic7" ku sobie.
— Wielce to niebezpieczna gra, panie.
— Nie nowina to .dla mnie. stary! Gdzie masz przekazać wiadomość?
; — Zgłosi się do mnie wy,$łannik,; który poda' hasło:: .'Peter chce wiedzieć"; " Czarny uTciągnął sakiewkę i wyjął parę _ monet. __
— Masz tu za fatygę! W na przj-szłość
■. nie zwlekaj do następnego'dnia, ale przy--^ choź zaraz. Wieści muszę mieć bez zwłoki!
Po wyjściu żebraka upadł na pognie i założywszy: ręce pod głowę zapatrzył się w belkowanie sufitu.
.Teraz należała zachować najwyższą czujność. Wszystko stawało się ważne, naj-błahsze zdarzenie mogło ł^ć sygnałemlub ostrzeżeniem. Czy na ^przykład zerkanie ■ cz^irniutkiej, zgrabnej \ dnżebnej, coraz : bardziej porozumiewawcze i natarczywe, :: łjyło : oznaką : osobistego: zainteresowania, czy też wykonywaniem poleconego zadania? PrzynosBa mu co wieczór do izby
■dzban miodu, który chętnie popijał po \vie'ćzerzy. Pierwej robiła to bez słowa, te-:, raz' zaś z cichym chichotem i zaczepnymi półsłówkami. Czy tylko dlatego, że już się :z, nim oswoiła? Albo czy stajenny pachołek, którego -przyłapał pod: swoimi drzwią-; mij zatrzymał się tam przypadkiem, - czy może usiłował zbadać, jak są zamknięte? A to drobne-zdarzenie z: ubiegłego wieczoru,; kiedy to zagadnęło go na sali dwóch nieco podpitych mieszczan? Był to:tylko zwy-; kły przypadek, cz\' umyślne szukanie, znajomości?
; Te podejrzenia: zaczęły nurtować Czarnego szczególnie po rozmowie z Kosturem, gdyż zdswał sobie sprawę, że każdy dzień wzmaga niebezpieczeństwo; Coraz bardziej też zaczął odczuwać obawę, .czy zdoła io-strzec jego nadejście.
V A jednak dostrzegł. Było to spojrzenie dwojga, ciemnych oczu w suchej, pociągłej twarzy o orlim nosie:i wąskich, zaciętych wargach.' Człowiek: ten siedział dwa stoły dalej: i unosząc kufel do ust patrzył:na niego badawczo; Było to czujne spojrzenie łowcy, który dopadł swoją zwierzynę. Czarr ny znał taićie spojrzenia vi poczuł dreszcz
: podniecenia. Wiedział: już z .całą pewnością, że ma przed.:sobą oczekiwanego przy-:. bysza; — zawodowego zabójcę. Przez chwir lę tylko mierzył się z nim wzrokiem, por tem obojętnie przeniósł spojrzenie na sa-
:lę,.jakby owo spotkanie nie miało żadnego znaczenia: Zdarzyło się to w czasie, kolacji. W chwilę potem Czarny wstał i ruszył na piętro do swojej izby. Rudy jeszcze nie
: WTÓcił, wiec drugie posłanie :było. puste. Zapiął kaftan i czekał z rozebraniem się, dopóki nie: zjawi się; służebna z -wieczornym dzbankiem miodu; Jakoż przysda po krótkiej: chwili; Postawiła, dzbanek; na stole i obróciła się. - _ ---Dobrej nocy, wielmożny panie — rzuciła z uśmiechem, niby niechcący ociera-: jącsię spódnicą o Czarnego. ' — ^ Poczekaj, Mirka ^ zatrzymał ją.: — Tak stąd uciekasz, jak z lwiej jaskini. Nie pożrę cię. - " ~
— Doprawdy- nie? — Zatr^Tnrfa się,, rzucając spojrzenie spod rzęs. _
—,Nie,, chociaż kąsek, z ciebie nie: naj-gorsz>'.
— Głodniście?' — roześmiała się.
:v—::Nie dlatego jednak cię zatrzymałem.
— A dlaczego?
Bo chciałem spytać, czyś spostrzec: na sa] i mężczyznę ubranego w zielony kaftan. Siedział niedaleko ode mnie. Pociągła ciemna twarz, cliłop me^ wzrostn. '
Dziewc^na przez chwilę zawahab tic, po czym nuciła z oiywietiiem:
MEBLE Z FABRYKI
KUPUJ WPROST I OSZCZĘDZAJ
meble na 3 pokoje w cenie od SI 25.00
X
Duły wybór .mjlepszych warłoici; mebli, t dobrz* T zaofMtnoiMso składu. Chesterfields, Sypialni*, Jadalnie —: Komplety: i :|000 rdiłnych:: rzeczy: po .vDłiłonych do. 60% cenach,. w: celuv N szybkiej sprzedały. U
SPRZEDAJEMY TEAK" MEdLE N
.: ^Niskieraty spłat,—. Bezpłatna: dostawa . Otwarte dla publicznoici
JFURSmjRE FACTORIES WAREnOUSE
409 King st w. (jnst East df Spadina Ave.): Tel. 368-8318 Zobaczcie p. Stefana Otwarte'wieczorami do godz.. 9,: soboty: do godz. 5. — iMÓWIlMY PO POLSKU —
H H
:ixiiiiiixxxxiixxxixmxiy<
f- LEADER IN PEST CONTROl SE?VICES ANO "ODUCTS
Niszczenie Robactwa i Szkodników
doraUcaty ikiep mletzcstcy s4ff:pnir 434:wómr ai. Iprzy ul. Sacfcyiir*) doAarory WlMn odytrwlwlnich prodoWo* I Instrukcji w' fakl sposób mołna wyniszczyć robactwo jali karafuchy, plusk«irv. wszy. mrówki albo szcxurv mvszv l lim*
domowe zarazy. —-_.
Na łyOMnl* nau MraMflkoWMil i Hcenctonowant tankcfen; rten* t« «e»e«l IM iweolasrfe zninawć fe sifcedniki I sarao mymttfm domu lub Intareste. — Bezpłatne oszacowania. WyksMiiIa fwaranfowan*.
BIkOE MFG. CO. LTD. — 434^mm Torom*
ZAKŁAD POGRZEBOWY BATES&DODDS
«» Ouim SttMtWcft-IMrfon: 36346S1 .«4|i> Ołl|i»»<l« koMir poineba t\ aiiBa.