w f
«4 -
I
'i
~ł---------
'^Ę^i......
M'''', "^^fif** Chabówka ^ Iłowy'Sącz, na
' ' ' ladnnek pocztowy, składający się
i^cs^^^^ar odebraniu tego
^artość, niosła sama kiezownicz-Ica, tfdano się do odległ^a zale-^ < dWfe o 200 metrów urzęda pocz^
Kf,: zeszła z kładki, z poza filaru wy-'^^ ... padł ucharakteryzowany osobnik, ' ^-t , Irtóry zagroził jej rewolwerem i ' zażądał vfrydania pieniędzy. Napadnięta; nie tracąc przytomności
wer i strzeliła do bandyfy; Strzał .V ^ chybił, a wówczas bandyta przy-': skoczył do niej i uderzył ją kolbą iireiyólweru^; w^^^^ wy-ji^penpny ciós, powalił kiero kę na ziemię, przyczem ta, upada \ / jąc, nakryła ciałem ładunek po-«ztowy.
W, obronie matki i mienia pań-^iwowśgo rzu się córka napad ,^>.'- niętej Eugenja na bandytę i chwy ciwszy go zaszyję, usiłowała po-' walić na ziemię. Zaczęła się nie-
ff\/ ty ?e słabą uczennicą, której na " - pomoo pośpiesgyj posłaniec pocz
godziny po napadzie przybyli na miejsce prokurator dr. Bekiewicz 8ęd;^ie śledczy' dr. Tarczaławicz*i pow, komendant policji państw* koni. Gawlik, nadto zaś obwodowy naczelnik pocztowy Michalik, i. kontr. Szkaradek. Natychmiasto we śledztwo i obława policyjna dÓjurowa^
pryszków,'podejrzewanych o dokonanie napadu. W jednym z uję-lydh, uczennica Eugenja rozpora la bandytę którego ujęła zaszyję. Opryszek ten miał na szyi zadra-ipania, Ictórych doznał w czasie sza(mo aię z uczeijuaicąi;^ Bów^ nieź drugi uczestnik napadu został ujęły.
W ten sposób, jedynie dzięki od wadze i zimnej krwinieletniej u czenicy, która mimol doznanych o brażeó w nocy samotnie dotarła do odległego posterunku policyjne go, alarmując go, zdołano natyćh iniast ująć spra napadu^
ZMOTORirZOWANA POLICJA
NĄ awgAca
^ Hinisterjum spraw wewnętrznych, lą<^nie z min. komunikacji, przystąpiło do organizowania kadrów specjalnej policji drogowej, która wyruszy z wiosną w loticrch patrolach na drogi,^ aby czuwać nad przestrzeganiem- przepisów ruchu kołowego, gwałconych przez woźniców pojazdów konnych i rowengrstów.
Policjanci drogowi zwracać bę dą mwiagę ńa jeżdżenie niewłaści wą stroną drogi.'Na prawidłowe o świetlanie wozów nocą, na szerokość obręczy na kołach, zbyt wąskie obręcze szybko niszczą na wierzchnie drogową itp.-Kadra po icji drogowej, która na razie zor ganizowania zostanie' w sile 100 o sób, będzie całkowicie zmbtoryzo wana. Zmotorysowana policja dirógpwa rozpóćzn^^ -go kwietnia.
Zapytany o losy Polski w tym okresie,' inż. Ossowiecki-' oświadczy]^ źe m&no-wysoce skom wanej i^^uacji europejskiej, Pol ska wyjdzie obronną ręką.
ŚMIERĆ W. KOPALNI RUDY 2EŁAZNEJ.
W kopalni rudy żelaznej w Mie rzęcicach w pow. zawierciańskim obsunęła się ściana. Zwały zienu przysypały zatrudtaióSaego tam
eksploatacją yrudy robotnika Stefana Gwoździa; Po;^kilkugodzinnej akcji ratowniczej, wydobyto z szy bu zwłoki tragiczsnie zmarłego robotnika.
mm
GDYBY.
Na zapustnej zabawie, urządzo nej przez Akcję Katolicką w Ho-łynce, doszło do krwawego zajścia. Jeden z uczestników zabawy, inż. Jahołkowski, został zabity na miejscu wystrzałem z rewolweru, drugi, Lucjan Kundzićz,- otrz3rmał dwa strzały rewolwerowe, wskutek których zmarł po przewiezieniu do szpitala w Słońimiu. Zabój stwa dokonał syn dzierżawcy fol warku Malatycze, Aleksander Roszkowski. V:.
Krwawe zajście rozegrało / się między "inteligentami", a zabawa urządzona była, jak już >vyźej po wfedsięliśmy, przez Akcję Katołic ką.
) Kajetan Vl)ud^
CO PRZEPOtnADĄ^tó,
Jedno z pism warszawskich podaje wywiad.ze znanym jasnowi dżem, inż. Stefanem Ossowiecldm który wypowiedział odnośnie db NoWego Roku wiele ciekawych przepowiedni.
Jeżeli chodzi o Polskę, to zdaniem p. Ossowieckiego nastąpią przedewszystkiem zmiany natury ekonomicznej, które z powodu.po lepszenia sytuacji wynikną. Politycznych zmian Ossowiecki nie przewiduje, a jedynie pewien incydent na Zachodzie zakłóci chwi Iowo spokój.
Na Dalekim Wschodzie, ostatnio ujawniająca się zawierucfea przybierze na sile, wciągając w orbitę swnm llnait>' v/ i^-rt^iTn^^
TrRŻYSWl^^
w Bronowie, niedaleko Bielska, zanotowilno objaw niezwykłej epi
demji. ^^aC'-:'-''^'"^
W ostatnich dniach zachorowały tam wśród zagadkowych okoli czności cztery rodziny, skTadają-ce się z 16 osób. Choroba ta objawia się silną gorączką, bólem głb wy, oraz kaszlem.
Na. chorobę tę zmarły już trzy osoby, zaś 13 walczy ze śmiercią.
na ziemię, poczem ugoozu ją ku- dla terminatorów, dla Mźńiów kakrotnie nożem w lewy obojczyk g^j^^j zawodowychj średnich, oraz
m&fm...... ................ ___________________________
i^-; rękę i piersi. Korzystając z chwilo ^Ja studentów szkół wyższych, po • wego omdlenia kierowniczki, wy
|||Kv: jej z rąk ładunek pocztowy l
n-*^^^^^^ W momen-
cie tym ocknęła się ranna kierów niczka i dała za nim kilka strzałów.
Tymczasem pierwszy bandyta Bzybko uporał się z uczennicą i po .. słańcem,- zadając im ciężkie ciosy kolbą w głowę, poczem również / zbiegł. ,
' Mimo odniesionych obrażeń; bo ą\ haterska uczennica siadła natyoh falast aa ifoweri na którym poje-i' i ,. cłiala db ódleglęgb o 11 km. poste
mmx
chodzących w pierwszym rzędzie z paraf ji odrowąskiej oraz z powiatu nowotarskiego, a dalej z po wiatów: żywieckiego, wadowickie go, myślenhickiego, limanowskiego i sądeckiego.
■Pan Dudzik jest synem ludu pod łialańśkiego. Ukończywszy kilka klas gimnazjalnych poszedł do rze miośła i ciężką a rzetelną pracą dorobił się w mieście pewnego ma jątku. Sercem pozostał związany z wsią i dorobek swei:© życia, prze znaczą na to, by synowie wsi z u-kochanego przezeń Podhśla mogli
pegp g najwybitniejszych mężów
Cl6k&w§ffl Jest, ed iflź. Ossowle eki przewiduje dla Hiszpanji. Twierdzi on, że wojna domowa w Hiszpanji zostanie wkrótce zakon czona, ale stan rzeczy przez nią stworzony będzie powodem dalszych poważnych zabui^ń w Europie. Również w Zachodniej Europie umrze wielki mąż stanu.
Inż. Ossowiecki przewiduje dla całej Europy wielkie naprężenie sytuacji politycznej, jak również cbraz większe zbrojenia, które w pewnej chwili znów zbliżą możliwość wybuchu wojny.
W tej fazie w politykę europejską wmiesza się jako czynnik pokojowy prezydent RboseV6lt, in-
ECHA OSTATNIEJ WOJNY.
Majątek Jeżewo pod Tykocinem woj. białostockie, był widownią tragicznego wypadku przy poszukiwaniach, prowadzonych w silnie zamulonej sadzawce.
Według relacji jednego z byłych żołnierzy, w roku 1920, pod czas odwrotu bolszewików, oddział polski zdobył skrzynię, napełnioną złotymi rublami. Ponis waż jednak oddział musiał się nie spodziewanie wycofać, skrzynię miano rzekomo zatopić w sadzawce w majątku Jeżewo, żołnierz
tcńficzpp^ w sa
dzawće.. celein y.halftziftnia Jskr7v-
w^|rp^:;;|:gi|^^
Na skntek łych oliserwacji, wła' dze. przystąpiły do^ likwidacji 'afe rjr. Ustaiono, że^"^ v^sŁawianiem re cept dla nałogowych narkotyków, trudniło się pięciu lekarzy warszawskich, pobierających za tę "grsseczność" dość wygórowane ho norarja..
Jeden z lekarzy, zresztą liczący^, już 78 la, wystawił w ciągu nie zbyt długiego czasu aż 850 recept dla;: jednego osobnika, którego, nałóg wymagał coraz . częstszych i większych dawek z grubej truciznyl Lekarz ten wydawał swemu pacjentowi po jednej recepcie dziennie, na oti::zymanie narkotyku.
Gdy policja przeprowadziła u niego rewizję^ znalazła w szufladzie biurka 18 przygotowanych z góry i podpis'anych recept.
W wyniku dalszych dochodzeń, i przeprowadzonych rewizji, are sztowano pięciu lekarzy, oraz kil ka osób, pośredniczących między lekarzami, a odbiorcami.
Śledztwo w tej sprawie, które doprowadzi niewątpliwie' do całkowitego zlikwidowania zakrojonej na szeroką skalę afery, prowa dzone jest w dalszym ciągu.
Nazwisk aresztowanych nie mo żerny na razie podać, albowiem ze względu na toczące się śledztwo trzymane one są w tajemnicy. 0-cżekiwane są dalsze aresztowania osób, zamieszanych w tę sprawę.
~W hutach żelaznych w Trzyficą na-Słą&kn Cieszyńskim zginął tragiczną śmiercią działacz pols^ Szczepan Siejka. ?i?odczas prai^ wpadł do roztopionej formy q^ lewniczej,, ponosząc śmierć na miejscu..
liKORNELiM
Z Kowna donoszą, b ohydnyn świętokradztwie w Zagórach. W nocy, z dnia'i9 na 20 ub. m. ^^e wykryci sprawcy wdarli się do jodziemi starego kościoła zagór-ddego, i sprofanowali znajdujące się tam szczątki błogosławione Barbary. Złoczyńcy weszli do po( ziemi przez małe okięnkb, otworzy i drzwi i wynieśli triimnę. Szcza tki bł. Barbaury złbczi^cy rozrzucili po okolicznych podwórzach, a pozostałe ozdoby i ubiór porzuci li.na cmentarzu, samą zaś suknię wypchali wiórami i podrzucili
pod drzwiami plebanji.
386 BatSii^
ZAGŁAD POGRZEBOWY
rzy zamiast skrzjtai ; znaleźli 6 granatów artyleryjskich. ;
Jeden z robotników, 18-letni Bo lesław Dąbrowskie zaczął) nieostrożnie manipulować przy grana cie. Nastąpił wybuch, który ober wał mu obie ręce i oślepił. Ranne go w stanie beznadziejnym przewieziono do szpitala w Białymsto
TRAGICZNY WYPADEK
Na stawie na Francusce pod Lwowem, 22-letni Tadeusz Proc, gracz klubu ''Ukraina", trenując się w hokeju, natrafił na cienką taflę loduj która załamała, się pod lnia£:i^on^^ pomocy,: Proć utonął.
ARESZTOWANIE 5-cin LEKARZY WARSZAWSKICH.
^Wad^ - śledcze Warszawy
KATASTROFA KOLEJOWA..
Na stacji kolejowej w Ryczowie wykoleiły się dwa wagony pociągu towarowego, zdążającego ze Szpytkowic do Skawiny. Wagony zostały uszkodzone, poważnie też został uszkodzony tor kolejowy, na długości 30 metrów. Przyczyny katastrofy są narazie nie znane.
wagę na to, że wśród mieszkańców miasta w zastraszający sposób szerzy się narkoman ja.
Ka skutek wdrożonych obserwacji ustalono, że w aptekach warszawskich znacznie wzrosła li
455 Queeh Śi. W.
Obsługa rzetelna. Ceny niskift
TeJ. AD.2024
TeL Bto: Et 2Ś8^ 8118
ADWOKAT, PROKURATOR I NOTARJUSZ PUBLICZNY. | 503 Tempie Boilding . ~, Richmond i Bay uL IPoronto, OnŁ
Wykonuje Na Zamówienia
WUte Star Tailors
Damskie i Męskie ubrania i pal ta, podszywamy i przerabiamy futra, czyścimy i prasujemy.
S. SŁUGOCKI 465 QUEEN St W-— EL 4833
5.LETNIA ZABÓJCZYNL
Pięcioletnia Józefa Musiał w zwróciły już od pewnego czasu u teościejowie, gm. Racławice, bawi
ła półroczne dziecko swego stryja Tadeusza Musiała. Znalazłszy w kołysce dziecka rewolwer, przy manipulowaniu wystrzeliła, trafiając dziecko w klatkę piersiową. Dziecko po kilku minutach zmar-
MIŻAR
NIEPRZYJACIEI-REUMATYZMU Pomocna Medycyna na w 'rękach, noBaWj
ich, negao'' krzyżach,;-sztywny ^tar^
a poza ckórą łonie mrówek. "Ml Z AR" „ CENA: Duły ełoik $6J^ mały ^-^-j^ "2DR0JANKA" wstrzymuje wypadł-nie włos6w. usuwa tupti • wzmacnia porost wlos&w. Cena za biitelkę .«1-3?-^ Naiełytość wraz z zamłfiwtenłami v»y«r lać do: :'r
,CH. ŁOZIŃSKI .
2325 Nr M«łlłg«n Ave.
CHICAGO, ILU. . , ..A
POWIEŚĆL
Eipu ZCWLA.
(Dalszy Ci^g z Poprzednicy Nomei^):.
W lampiarni, przy oddawaniu lamp, Levaque ^pokłócił się z robotnikiem zapalającym je o to, iż lampy uniyślnle źFe. czyśpi/^^^ I^^ / się dopiero w ogrzewalni, gdzie ciągle palił, się ogień:. Musiano na : .Nvet za wiele dosypać węgla, gdyż piec rozżarzony był strasznie, a . . . \ne!kś fzba beż okien oblana byW.jaskra(w^ łiihą, jakby się paliły jej-miny. Rozległy się okrayki \ve"selsże, wszyscy smażyć iaobie
........ pofezęli plecy, stojąc dokoła w,pewnej odległości od pieca i kawiyło;
^1 ż ; Się z nich, jak ż garnków. Gdy. kt^j-ego poczęło zbytnio palić m plfecy| ,s, . -odwracał sięnastawiał btTU(bhr.'Mou<Juette^^^ Vpu-
śćiłCś^ictitie^-sus^^ koszulę. Chłopcy poczęli tłuste .żar^
rozległ się chóralny śmiech, gdy zniecierpliwiona bdirróciła śię- i pb; kazała im tyłekj co było u niej gestem największej pogardy.u, . ;
— Idę! — rzekł Chav^l, zamknąwszy W. szafie ittarzcdz\e.- -Nikt "się ńłb ruszył z miejsca, próćr. Monquette» Stói^ M¥ "^t^^ szybko E • i; ■jpodi^pozoremj że idzie w tę samą stronę, tb jęist^aorMo^fabuV .Źartowa'
no^śopiezo^iej dalej, gdyż "wiedziano; że (3havał,^ ń^^ już 'nic"z; iaią niięć dÓ czynienia. \j; .■;'y'-^:.
Tymczasem Katarzyna poAvzięła 'pewną'^mcj'śl i bd chwili już • sźep--tała ćbś do ucha ojcu. Stary zdumiał xSię :naptzód, potem jwTńak Jawi ńął głb^^ lia żiijik zgody, zawołał Stefipiii i rzekł półgIo3em ó^a!ąQ mu zawiniątko, Irtóre"wyjął ^56's2a^^ ... ^ . , « i
—- Słuchajno pan, jeśli nie ma^ grosza w kieszeni, to^moięsz ła-j twb, nim nadejdzie wyplata umrzeć z głodu. ' Gzy '• cKceśz abym ci gdzieś wyrobił kredyt? . , .-y.\
Przez chwilę chłopak stał nieiny, zmieszany. Właśnie, .chciał'zażądać swoich trzydziestu sous i JSć precz. Ale w obecności Katarzsror u czynić tego nie śmiał. Wstydził śię,iczując jej wzrok "ńasobte. Może pomi'śii, że boję się pracy,: myślał. . : > ^ . , . : > -
-~ Rozumie się, na pewne obiecywać nie mogę niczego mówił da lej stary ^ luush^ Stefan nie ziii^^^^ ni&fegb nie ol^owiązuje^przełknie cb
go niezadbwblenie,:gdy^dbstr?cg^ wanej/iż mu pbmbigla,';I?Łir^^
Ubrawszy ;się w saboły i zainknąwszy narzędzie w szafie, Maheu ze swoimi skierOwiał się ku wyjściu^ robiąc z kolei' miejsce innym, którzy przychodzili się rozgrzać. Stefan szedł za nimi, a Levaque ze syn^mpi^yłątzyli się także. Ale jeszcze nie minęli sortowni, gdy gwałtoWńń 'scena wstrzymała ich na. ch"wilę. ,
Sbńbwńia, była to wielka szopa b belkowaniu, pokryłem grubą warstwą jpyłu węglowego f wielkich żalttzjaćb, pifZBZ Irtóre dął ciągle wiatr. Wózki z węglem wprost bd kontrolera do'stawaly się tutaj. Po mocnićy wysypywali ich za>wartbś6 na skrbśhft dluigrie Waszane iynny, a stojące na podwytszeniacli Icobfe^ i dziewczęta, uzbrojone >w^m bie i grace, Swydobywały kainienife, pbsuwa^y dalej czysty węgiel, któ ry przez ogromna lejki wadał w. 'wagony kotejbwe, ^jące na torze poniżej soittmni.
Pracowała 'ta IPnemona 'L<śvaqu^, 'btada, ;c1iofii na "suchoty dziewczyna, o głupim wyrazie twarzy. iSłowę miąłą Owinięta Szafirową chu^lką, ręcfe irozertione w "wę^lu aż po łbkfcife i śtąła obok l&tairej cza równicy, matki pani Pi6rroh,3wańei '^riiłe'^ "^sttó 'ys^^ądają-cfej ze swemi soWiemi oężyiifa i ustami zaciśhiętemi jak sakiewka skąpca. Wściekłe były obie na siebie. Młoda, b8kaiia'ła 'starą o to, że jej zabiera z prżćd nosa kamienie, tak, że nie inóże ;ahi co dżi^^sięlPtiK" nut napełnić ktfśza i to było powodem nieustannych kłótni. Wydzie-:
rały soMecoc^innie garściami włoisy, na zączerwieiiibhych twarzach zostawiały czarne odciski rąk policzkując nsięzapąńaięta^
— Rozbij/jej czetep! -r krzylmął^i^"^echbdżąc Zacharjasz do swej lubej. 'Wśród robotnic - rpiległy się okrzyki' potakiwania. Ale Brule nsuciła się jak furja'Bia^'<^
1^ .Słuchaj smarkacza,, lebiej b^^.^^zrobił, uznając ąwOje dwa bękar ty, lrtófeśvj*j-fina|8trdw^ jSliczńa źóhKa... taka iglista, która w o-siemnastu!atacFńie,njioźie''si^ utiizyiniaćńa-nogach... ha, ha, ha!
ŚfeHeu"mnslał^z?ca1ej sify tfzjmaćia^^ chciał koniecr.nie,
teinu "slare^aau kościotrupowi ;pokązia$ ćo należy. Zjawił Się dozorca, ^raće poczęły'"znbwu"pbfnśżać siginiaiwwo irożgt^ węgiel i z góry nie w)dać było nic, prócz pochylonych pleców kobiet, wysilają cych 8ic'ńą to,. By sobie wzajem porywa
Pogoda się zmieniła. Wiatr ustał nagle i zimna, wilgotna mgła za wisia nisko'ponad ziemią.' Górnicy skulili się, pozakładali ręce na piersi {'szybko szli ku domom, ko^rsząc się w biodrach, co uwydatnia łb jeszcze babiej ipriilbte
Pizy jasnym dniu możnaby ich było wziąSć za gromadę murzynów, któray się nUKHdi?>w^^^b^
texaź i^sztkł jedzenia^^ pbitaiędzy koszulę i kaftan ńapledaćh
aadawały;^im':wygłąd^rtąty^^ yj\
-^Patrzcie, idzie Boutblbup! ^ tzekł ze śmiechem Zaicharjj^.
iifiłaąue nie zatrs^ lokato-'
rem, wysmukłym, ciemnowłosjrm, trzydziesto pięcioletnim mężczyzną, o spokojnym, uczciwym wsnrazie twarzy. —- Czy zupa gotowa, Lu dwfltu?
— Tak, zdaje się. '. : —> A żona moja w dobrym humorze?
— Tak, zdaje się, w dobrym.
Spotykali grupy górników i,robotnikW ziemnych, którzy szli o' pracy. Mijali ich i niknęli w bramie kopalni. Zjeżdżali o trzeciej, vf większej jeszcze liczbie jak robotnicy ranni. Byli to robotnicy zmianę przeznaczeni do zastąpienia tamtych przy robotach ziemnych w głębi. Kopalnia ta nie świętowała nigdy, w dzień i w noc? chmary ludzkich robaków wierciły wnętrze ziemi w głębokości szes-; ciuset metrów pod polami burakowemi.
Młodzi poszli przodem. Jeanlin tłumaczył Bebertowi kunsztownr plan, zmierzający do tego, by dostać na kredjrt tytoniu za cztery sous Lidja, pełna szacunku dla ich pomysłowości szła w milczeniu, a w nią Katarzyna z Zacliarjaszem i Stefanem. i
Milczeli wszyscy. Dopiero u drzwi kantyna "Pod Nadzieją*' dogoiu li- ich Levaque- i -Maheu. .
No, jesteśmy na miejscu — rzekł Maheu do Stefana — wej"* pan. Rozłączono się. Katarzyna stała przez chwilę' bez -poruszenia. J patrzyła na chłopca swemi łagodnemi oczyma. Uśmiechnęła się i ^ kła wraz z innymi na drodze, wiodącej na wzgórze, gdzie leżała )^ lonja robotnicza. .-^
Kaniyna stała pomiędzy wsią a kopalnią, na rozdrożu. Był to 4^ piętrowy budynek, z cegły, pobielony od góry do dołu, i ozdobiony rokiem, ńiebieskiem obramieniem okien. Na drewnianym szyldzie, 5^ szącyin ponad drewiaini, wypisane było żółtemi literami: "Bod dzieją", kantyna Roaseneura". Zstyłu poza domem, była kręgielni obsadzona żywopłotem. Kompanja czyniła wszystko, co było w jej ci' cy, by kupić ten mały skrawek gruntu, wciskający się klinem w Jff' obszemte iiosiadłoSci, i wściekała się na kantynę, sterczącą-bezczeł-" nie tutaj, pośród pól, u samego niemal wejścia do Voreux.
— Wejdź pan!— powtórzył Maheu, zwracając się do Stefana. Szynkownia byłą ciasna i pusta, o ścianach nagich, białych. Ni^«
go tu nie było, prócz trzech stolików, tuzina krzeseł i małego bófcW z jodłowego, ćienino lakierowanego drzewa. Na bufecie stało nioźej dziesięć kuflów, trey flaszki z wódką, karafka z wodą i mały cyno^ rezerwoar z kurkiem. Prócz tego nie było nic. W żelaznym poleroffj V**^8zczącym piecyku^^^^^^^^^ się słaby ogień, deski podłogi ^ pano białj^ piaskiem, w któiy wsiąkała wilgoć, ustawicznie wod^" ciekającego :gn]ntu tych okolic.
yy''<yi'K\-!:yiA:y'{yy
mmi' ^"i'z.f^m
Niechaj n 2 odrazy wz wiele skutet szę, mam zi tych rozważ piekielnej k ludzkie. Dot ską jest big serc i jadbT pachów- Pr dali po pysl ców, temper kiem, że trs ną polskim Bigos był cą; pełną si zaprawioną najgłupsza nadwyraz śi Szekspir; zupy dla te) najniniejszc mości, wola sku, nic boi kiż to był I przemówił j polski, kied; O, Balaąi Ozór poli szaleństwo, śmiga, sto 1 na, mury w ne bractwo nął don Ba poczciwego staje'się cz dy nim mai nego do roi zyk; zwykli często odw< którzy maj demoniczna jeden wielŁ czasie i int O, Boże ) ra najpien sobie, że sł ło sposobu szara wsżyi fur ją pieki wiedźm i c: przędzie pl zwykle nie i ów sprał nem: "Moj muszę na I plotki rozn O, pomój i poczciwie niejszego r polędwica,; djabelski; się z niego dziesięciu ; dnak tyle \ wieści mbż wej zdoła Potem "1 przystaje l dzinę wrac wiedzą, wi
zdawało -Tl dziejów, ta dzierga sif wicie. To. ; zję górną. Mówi na
— i*ańi
— Rany Numer c
wobec teg(
— Pani
— Co, c
*?S??? Z teg Numer ł
— Narz(
— Jeżel
— Kto i
— Powi< droga, ja 1
— Ależ Numer 1
cko z jedn teatru? N telefonowi nego. Zosii szania zm; mery oświ ktoś narol Czyż to Kiedy « życowi, w^ co wciąż? s;
''rf'.'.