iii>j ' f r , t , iw k ^JirW'' m"*; Klik. Ki vSsnimifk'i i^iSimihm-^-mi.m Łrrlf jt'ki.*Aiii. j
O
Pożyczki, "Morgicie", Ugodr^ Prawne Porady. 1 I Dorl3).in Si N. SodboBy,
CmEUEG I AKCSZE3 ^karz Gr. 5-tej Z. P. w K iiodziny: od 1-3 p.p. 7.9 77 Eoyce Avc. -
"aWIĄZKOWIEC*, 3S[WIECIE^. (APRIŁ) 4-^1948.
JM
na
iBRicŁmona SŁ , WA. Taj
pewnego dnia zjawiło się Ambasadzie 5 obywateli polskich — chłopska rodzina ^yardoniów: ojciec, jnatka dwie córki i syn. Wszyscy w nadzwyczaj ubogiej odzieży.
poowijanych szmatami no ggch, o wTonizerowanych twa rzach. Twardon, to chłop z jlałopolski Wschodniej, organizator kółek rolniczych i gospodarz na jednomorgowej własności, do której z czasem dołączy} 5 mórg, które dzier-
EónteaMor' Bodowlaic.
luduje nowe i przerabia stać udynki. Kopie piwnicy i
ro2i ziemię i prace cementos^ jawi. Za swoją pracę przy or
Mfrwr!7tf-i';;'iB
=Z3
|¥'A 5370 Rez. RA
60^
POGRZEBOWY 155-57 Queen St. W(
DENTYŚCI -
DENTYSTA
X - RAY
jodz:: 9 — 5 po południu także wieczcrami.
38 DundasW.WA.
(Róg Euclid ulicy)
ganizowaniu gospodarstw roi Ciczych wraz z innymi małorolnymi gospodarzami w pQ-Ezątku 1940 roku, został wy-srieziony daleko za. Ural i za robolsk. Powodem wywiezienia były donosy miejscowych L%raińców.
Przybyli tam wraz- z 96 ro fcinami z tych samych stron Polski. Zaraz następnego dnia C7szystkich silniejszych męż-3>7n, a także kobiety wzięto io robót w lasach, słabszych lo sianokosów, reszta niezdol lych czekała na przyjazd za
-RAY. Tel. Biura: 5-23S
J.
.DENTYSTA — POLAK Otwarty wieczorami. II Barton St. E. —Hamiltoi
ADWOKACI -
ora: AD: 9333. Rez. LLJ
bem przy 70 stopniowjTn mro zie.
W okolicach Omska. w okre sie t. zw. "posiewnoje", zatrzy mali się na dłuższy czas, gdzie podpisali z miejscowym "prz« dstawicielem" kołchozu umowę, w której zobowiązali się w ciągu 16 dni wyrobić normę pracy.' Umowę wj'konali, ale "predsiedatel" zadowolony ich pracy, radził im zatrzymać się dłużej obiecując odpo Wiednie wynagrodzenie. Zgodzili się. — Po kilku jednak dniach, przyjechał komendant milicji z rejonu i kazał im opu ścić kołchoz, gdyż przybywa tam większa ilość ewakuowanych Rosjan, radząc, by szli do Omska.
Przybyli do Omska, gdzie nie znaleźli nikogo z Polaków. Miejscowa milicja skierowała ich do Pietropawłowska, — gdzie znaleźli ciepło i chleb. Przytuliła ich bowiem pozosta ła część pracowników b. Dele gatury. Ale półnagich ciał nie mieli czem okryć, bo magazyn Delegatury był zapiecze
O Rezultatach Swej • MisjSw
Vv'miejscu postoju Pułku .stanowi, że prowokuje pom-
Artylerji Przeciwlotniczej, —-Wódz Naczelny, Generał Wła-
stę, jakiej dotąd nie było w dziejach. Caiy naród niemiec-
dysław Sikorski, dokonał prze; ki, albo w milczeniu, albo z
giądu jednostek Wojska Polskiego, stacjonowanego w Szkocji.
Po dokonaniu przeglądu, gen. Sikorski wj-^głosił przemówienie tej treści:
"Generale, kochani żołnierze!
Nie jest to tylko dziełem przypadku, ale i samolotu, — który trzy dni temu wylądował tutaj w pobliżu, że jestem między wami, otoczony najbli ższą rodziną, bo rodziną żoł-
entuzjazmem stoi murem za Adolfem Hitlerem i popiera wszj^stkie jego krwawe zbrod nie.
iiIWi'
Ukazują się już na horyżon cie zar>'sy klęski Niemiec końca wojny w Europie. Z dnia na dzień, możemy stanąć wobec ogromnej pracy odbu-^ dowy wszystkich dziedzin ży cia polskiego, tak straszliwie zrujnowanego przez wroga. Do najważniejszych zadań bę dzie należało możliwie natychi miastowe uruchomienie szkol
Niech pamiętają Nien^cy, „i^t^va, tej podstawy kultury że sięgniemy do ich domów, ^^rodu. Nie trzeba przypom^ do wnętrza Niemiec, ze kara ^^^^ -^^ doszczętnie zostało o
me
raz uznania w imię najświętszej służby narodowej dla wa szej pracy i wysiłku bojowego.
Jest tu na trybunie minister obrony narodowej, jest ad
będzie bezlitosna — jeśli nie zaprzestaną krwawych prze-
śladowań narodu polskiego.
Jest sprawiedliwość, jest rę ka Opatrzności,'która kieruje historją i rozwojem świata. I ta ręka Opatrzności do-
no zniszczone przez Niemców. Praca jego odbudowy, będzie
ierską. Jest to zarazem wy- sięgnie tych ł)andytów tym do
tkliwiej, im większe będą ich winy.
Wracając po bardzoe ciężkiej, ale owocnej pracy — o-wocniejszej, niż to sobie wyobrażałem, po 40 dniach pracy
mirał dowodzący naszą mary od rana do nocy, mogę was za narką Wojenną, jest inspek- pewnie, że wszystkie proble-tor naszego Lotnictwa. Jest my, które nas dotyczą, zosta-.' to symbolem solidarności i go ły pomyślnie załatwione. Pro
1 o
I
o
DWOKAT I NOTARJUSZ
Room 603 Tempie BIdg, y i Richmond St. Toront
'■i''<-,Mft,'iii,'i M......,.i.„......axmsss
uro: EL. 2585 Rez. MA. 3
keias tofi»anifl!(
)WOKAT - PROKURATOB
Notarjusz Publiczny 11 Tempie Bldg. Toronto
Bay and Richmond Sts.
WOKAT - PROKURr.rOB
Notarjusz Publiczny. )8 Continental Life Bldg.
Bay Stl
TorontJ
Bes.EA. 5M5
M
ty, Kwiatowe Ozdoby, D« wiaty Doniczkowe. Tora! Designes. J3e«orario«
wwiadanej komisji, która towany przez władze sowiec-niała ustalić zdolności do pra kie. Ktoś z pracowników pora ■y, Warunki mieszkaniowe by dził im, by poszli do Mamlut-y jak zawsze, ciężkie. Z początku, bez względu na to, ile pracujący miał członków w odzinie, każda pracująca ro-Izina otrzymjrwała 2 klg. chle la dziennie, czasem zupę, któ ? trudno było otrzjrmać, — dyż czekać trzeba było na ą godzinami. Po dwóch mię iącach zaczęto ustalać pracę jej wynagrodzenie. Pracują y otrzymywał 800 gr. chleba, członek rodziny, będący na ego utrzymaniu 200 gr. Pra a trwała od świtu do zmroku zimą nawet i w nocy. W tych warunkach zastało ch uwolnienie po układzie pol Ifo rosyjskim. Uzyskali wol 0Ś6, ale warunki życia pogor WJ7 się znacznie. Przyszły nie głodu, zabierając sporo fiar. W końcu stycznia, 1942 «ku, normy chlebowe raptownie spadły do 200 gr. chleba ennie dla pracującego. Nie racujący i dzieci, będący na niu pracujących nie 'Rywali niczego. W tym
ki. tam jest mąż zaufania twarty magazyn.
Poszli, i szli dwa miesiące, choć krótka to była przestrzeń — to już zupełnie opadli z sił. Było im to zresztą obojętne, jak długo, byle naprzód, byle tam, gdzie Polacy, do Ambasady do Kujbyszewa.
Na 50-tym kilometrze spotkali kołchoz Krasny Ural. Zatrzymali się na dwa tygodnie, pracując na chleb. Szli da lej do Czelabińska. Ten odcinek przebyli w dość możliwych warunkach, w spotkanych wioskach, kołchozach, ludzie dość chętnie okazywali im pomoc. Doszli do Czelabiń ska. Jak wszędzie, tak i tu De legatura była zamknięta, o-dzieży nie było.
Przed nimi na drodze stanęło pasmo — gór. To Ural. Iść, czy nie iść? Im bliżej, to góry wyższe i coraz zimniej. Nogi bose, kaleczone przez ka mienisty, zamarznięty grunt, coraz częściej barwiły się czasie zmarł Twardoniom krwią. Chłopski upór i tutaj 'etni synek. postawił na swojem. Nocując
towości bojowej, która wy-trzj-ma wszystkie najcięższe próby aż do bojowej włącznie, tsk, jak Wji;rzymała we wrze'
wadziłem rozmowy na tematy, które dotyczą przyszłego zwycięstwa i przyczynią się do zorganizowania lepszego
śniu, we Francji, w Narwiku, świata i lepszej Polski.
w Tobruku, w powietrzu i na
Mogę Was zapewnić, — że
morzach. Ta solidarność wa- świat i Stany Zjednoczone ro
sza jest podnietą, otuchą i natchnieniem w najcięższych mi chwilach przełomowych. Za nią idzie inna solidaiiiość, jedność narodowa, reprezento wana tu w Londynie przez Rząd Rzeczypospolitej i sce-mentowana postawą Kraju.
Ta solidarność będzie odpo wiedzią na zbrodnie, popełnia ne przez bestję, która czując, że przegrjrwa swą ostatnią sta wkę, pastwi się nad bezbronnymi. Bestja — Hitler, nowoczesny Antychryst wie, że ko niec jest już bliski. Bestja ta, rzucając się w klatce, którą jest podbita Europa, grozi, że w potokach krwi utopi narody, które są zakładnikami w jego ręku. Niech jednak Hitler pamięta i niechaj się za-
zumieją i doceniają wkład Pol ski w tę wojnę, uporczywą pracę Polskich Sił Zbrojnycti i wysiłek Polskiego żołnierza, wszędzie, gdzie się on znajdu je. Mówię do Was, a za Wa-szem pośrednictwem i do wszy stkich źołnierżSr'f dlskich, wal czących w imię jednego ideału, który powinien połączyć nas Polaków w jedno, zwarte środowisko — a ideałem tym jest Polska.
Chcę Was zapewnić, — że dzień wyzwolenia się zbliża. Potężna broń, która jest w Waszych rękach, uderzy jak grom i otworzy bramy nie tyl ko Europy, nie tylko Niemiec, ale i bramy wiodąca do wolne go i szczęśliwego Kraju.
Niech* żyje Polska!"
W AFRYCE.
agentów. A. MERKES,
irłaści
Upholstering Co
damy na składzie ^
Zachęcani przez komendan-
i obozu wiadomością,__że
, tam, w Kujbyszewie ^ «ąd polski i że tam Pola 81? zjeżdżają, postanowili 'yruszyć do Kujbyszewa. -feniędzy, ani żadnych zapa na drogę nie posiadali. 02'«2yli się i w lecie, 1942 r. robr^rszy małe saneczki dla 'ozenia na nich swego dobyt J' J dzieci, wyruszyli pieszo ^^Jrogę, kierując się na Tary.
nimi wyruszyło jesz-e 49 rodzin. By w czasie wę przychodząc do wio-f wzbudzać sensacji i e narazić się na odmowę po
^•Tnu, rozbili się na kilka "^'ejszych grup.
^"^Pa Twardonia liczyła
r "Cłiesterfields" i wy na zamówienie.
dajemy nowe i
arantowana.
w jamach, przy ognisku, szli ciągle uparcie naprzód. Po przebyciu 75 kilometrów, upa dając z wycięczenia, wlokąc wpółzemdlone dzieci, natrafili na osadę "mordowców". Ci ich poratowali, nakarmili, 0-grzali, zatrzymali przez 7 dni.
Wypocząwszy nieco, ruszy-' li na Ufę. Z Ufy wprost na drogę poprzez Kinel do Kujby szewa. I nareszcie, u siebie w domu.
No dobrze, ale powiedźcie, czemużeście taki szmat drogi przebywali, tyle trudów pokonując, tyle zdrowia tracąc?
— Jakto czemu ? No, do Pol ski!
Istotnie, już następnego
zatem naprawdę pracą od pod staw.
Do tego zadania przygotowują się polskie władze oświa towe w Londynie już teraz. Za późno bowiem byłoby zabierać się do tej ważnej, a tak trudnej pracy wówczas, gdy wróg będzie pierzcłiał z polskiej ziemi. Wtedy trzeba bę dzie od razu stanąć do roboty z gotowjon planem i gotowy-hai materjałami. Ten plan i te materjały, potrzebne do niezwłocznego puszczenia w ruch maszyny oświatowej, opracowuje się obecnie w Londynie.
Byłoby jednak nieporozumieniem przypuszczać, że cho dzi tu o przygotowanie projek tu stałego ustroju szkolnictwa w przyszełj Polsce. Prawda, że uslrój obowiązujący w ostatnich latach przed wojną, ma mało szans powrotu na sta łe do odrodzonej Ojczyzny,— ale zastąpienie tego systemu, przez nowy stały system jest sprawą dalszą, a w każdym ra zie sprawą, o której zadecydu je sam Kraj. Na razie wyłania się zadanie bardziej bezpośre dnie: chodzi o prowizoryczną odbudowę szkolnictwa w. okre sie przejściowym, t. j. na czas od chwili uwolnienia Polski od wroga, do chwili wprowadzenia nowego stałego ustroju. W tym okresie nie może być mowy o żadnych wysił-
osieroconym i bezdomnym, po zbawionym opieki i clileba, za niedtwiłym fizycznie, moralnie i umysłowo. Jak olbrzymi wy siłek będzie musiało dać z sie bie i społeczeństwo i Rząd, by klęskę tę opanować.
Drugą część wspomnianej komisji stanowią zagadnienia czysto programowe szkół wszystkich typów i stopni. —-Jak ułożyć ich program nauki by w ciągu kilku lat młodzież nadrobiła jaknajpełniej zanie dbania czasu wojny? Prócz przedszkoli, szkół powszechnych, średnich ogólnokształcących i zadowodowych oraz zakładów kształcenia nauczycieli, wyłania się tu doniosły problem wykształcenia nauczy cieli, wyłania się tu doniosły problem dokształcenia doros łych, oraz tych, którym praca zarobkowa umożliwi już powrót do szkoły.
Oto w naj główniej szych zarysach za(jlanie, — które stoi przed polskimi władzami o-światowymi. Od właściwego spełnienia go, zależy pomyślny start odrodzenia kulturalnego naszej Ojczyzny.
f wriiice
LUDNOŚĆ LUBELSZCZYZNY UCIEKA DO LASÓW.
W Lubelszczyźnie, a szczególnie w powiecie zamojskim, zapanowało zupełne zamiesza nie po znanych faktach maso wego wysiedlania chłopów. W wielu wsiach, ludność nie czekając na rozkaz wysiedlenia i dalsze konsekwencje, u-ciekła do lasów. W niektórych z nich pozostało zaledwie od 10 do 30 procent mieszkańców. Przed ucieczką, ludność pali budynki, niszczy narzędzia, bije żywy inwentarz, a w wielu wypadkach zdarzyło się, że rozprawiała się z nie-mieckiemi policjantami. Tu kach reformatorskich, lecz je ii ówdzie dochodziło do krwa
przemyślana pod mem jaknajszybszego i
- - - . •• „,<aai^^ ^^^^^^niasiędocelu, a spacjalncsci ąoaszą^ szła o,ł„i • .\ . . icja i wykańczanie. ffJ ^ szlakiem jaknajwię-łbianie i łapicerstwo. Et-. fi ^^aieszkałym. Trafiając
'i Ji?kszych wiosek, zatrzy-
femy każdego rodzajo «^'|
meble. Płacimy cdrara
7
dzy ffigh Park TEL. LY. OT72.
'08ób. Droga ich wędrówek ^dnia po przybyciu, Twardoń,
z dziwnym jakimś spokojem dopytywał się, czy daleko jeszcze do Polski, do Polski? W każdym ralzie mniej niż^ to, co
ście już przebyli.
Ambasada, po odpowiednim zaopatrzeniu ich w żywność, pieniądze, wysłała ich dalej. Teraz czekają na wiadomość, kiedy mogą iść do Polski. Nie wiadomo, czy rzeczywiście bę dą czekać na wiadomość, czy raczej nie wyruszą na własną
CZOŁGI BRYTYJSKIE W ZAJĘTEM MIEŚCIE
8iC na dni Mika, pra-
^« niiejscowych kołdioź-by zarobiwszy trochę i"6ba ruszyć w dalszą drogę. *ary poszli do Omaka.Czwo
^sJetnichdzieci, niewF-™^ tej podr^ z node-^ czasem pod goimi nie-
S. O. S.! Hallal Czy nas słyszycie?-^i.
Toniemy ! . . . S. O. S.! Tu "Warstwa!" ...
śpieszcie nam z pomocą I Wreszcie giną wezwania gdzieś, _
wrześniową nocą ... Lecz okręt nie zginął! . . . Walczy dalej !... Bez steru—- bez
żagli . .. giniemy. Mężnie ginie załoga w zimnych fal odmęcie, Wszyscy wierzą w zwycięstwo — tato na tym
Okręde, Z pomocą ... lub mimo !... Ci z pokłada przez fale do morza zmieceni. Zmagają sięt Na obcych obętacłi już wielu ... śpieszą itod inn^ flag? do jednego celti, Napewno doi^yn§ !... Irena TdsTkmśm.
dynie o skupieniu całej ener-gji w kierunku zapewnienia nauki młodzieży polskiej, tak strasznie zaniedbanej wskutek wojny i celowej. polityki niemieckiej w Polsce.
Opierając się na tych zało żcniach. Urząd Oświaty i Spraw Szkolnych w Londynie powołał specjalną komisję, — która do sierpnia r, b. ma przy gotować plan organizacji szkolnictwa polskiego w okre sie przejściwym. Komisja roz poczęła swą działalność w sty czniu r. b. Opracowuje ona przedewszystkiem schemat pierwszych władz szkolnych które zaczną organizować o-światę po usunięciu z Polski o-kupantów. Rozpracowuje sieć szkolną które zfaczną organizować oświatę po usunięciu z Polski okupantów. Rozpaco-wuje sieć szkolną i ogólny schemat organizacyjny szkol nictwa. Dalszsoni zagadnienia mi są: problem kadr nauczy-
wych utarczek z wojskiem. » <ł a
EKSPEDYCJA KARNA
W GARWOLIŃSKIM.
W powiecie garwolińskim, czynna była przez pewien czas ekspedycja kama, składająca się ze 150 żandarmów, którzy pod pretekstem walki ze szmuglem i wyłapywania żydów, mordowali każdego, kto wydawał się im podejrzą nj'. Miejsce kafni urządzili w lesie pod Garwolinem, gdzie rozstrzeliwano codzieó po kil kanaście osób. W wielu wypad kach zgładzono całe rodziny, o © o o
NA ZIEMIACH ZACHODNICH.
cje publiczne. W Wiełlropolcce; Niemcy zmuszają do wiMsyf \vama się na niemiecka lie^ narodową, lub zapisują sami przymusowo. Tacy zapisani przymusowo Polacy, muszą brać udział w formacjach par tyjnych, w ćwiczeniach i ze-braniadh próimgandowych.
Wysyłka na roboty do Nie miec trwa. Z Łodzi, Niemcy planują wysłanie 20 procent ogółu zatrudnionych. Ludność brana jest podczas łapanek u licznych i domowych, łub Avprost z miejsca pracy.
Na wsi trwa wysiedlanie pod pozorem scalania gospodarstw. Tworzone są ^spo-darstwa 15 — 30.ha.» w ktÓ rych Polak jest tylko użytków nikiem. W całym kraju daje się odczuwać brak żywności; panuje głód i szerzy się gruz lica.
Warunki życiowe dają się we znaki nawet i Niemcom, wśród których panuje przygnębienie i niewiara w zwycięstwo. Zdarzają się dość czę sto scysje między Niemcami na tle szerzącego się niezadowolenia. Obchodzenie przepisów gospodarczych, stało się niemal powszechne, pomimo surowych kar. Charakterystycznym tego przykładem jest aresztowanie w Łodzi i na śląsku wysokich dygnitarzy nazistowskich, pod zarzutem nadużyć na niekorzyść państwa.
NA KRESACH WSCHODNICH.
W Nowosiółkach, pod Wilnem, rozstrelano 30 Polaków za zabójstwo dwóch policjantów litewskich. Na Polesiu spalono kilkanaście wsi wraz z wielu mieszkaniami, podobno za udzielenie pomocy dy-wersantom. Spalono zagrody w Zabince, Małorycie i Sywi-nie. W Łomaczewie wyraordo wano ponad 100 dzieci, które znajdowały się w ochronce.
KONFISKATA GOSPODARSTW/
' Starosta powiatowy w Kra kowie ogłosił listę 11-tu gospo darstw chłopskich, które zostały skonfiskowane, ponieważ synowie i córki właścicie li nie zgodzili się na wyjazd do Rzeszy na roboty.
W wielu innych powiatach rozplakatowano zarządzenie władz niemieckich, grożące konfiskatą majątków i wywiezieniem całej rodziny, w razie uchylenia się wj^aczo-nych osób od wyjazdu do Nie miec.
RABUNEK^^źYWNOŚCI
Władze okupacyjne przystą piły do wytępienia elementów polskich, uznawanych za kie rownicize i niebezpieczne na wjrpadek spodziewanego kryzysu.
Na Pomorzu i śląsku prze
cielksich, tak trudny do roz- śladpwania te objęły głównie wiązania wobec wytępienia * ludność, która odmówiła wpi przez wroga ogromnej części sania się na listę "Volk8deut-sił pedagogicznych; dalej prosche". Ludność ta wywożona blem budynków szkolnych czę jest masowo do obozów kon-ściowo zrujnowanych wskutek ccntracyjnych. Wielkie aresz-działań wojennych, a całkowi towania miały miejsce zwła-cie obrabowanych z pomocy szcza wśród robotników w Za naukowych.. Zwłaszcza spra- głębiu. Po selekcji w obozach wa tych ostatnich,, łącznie z we Frysztadzię i w Bogumi-kwestją podręczników celowo nie, gdzie warunki źycia są zniszczonych przez Niemców, bardzo ciężkie i śmiertelność stanowi jedna z najtrudniej- wysoka, wysyłano ich następ szych zagadnieniń. I wreszcie nie na roboty do Rzeązy. najważniejsze, opielca nad Mnożą się wyroki śmierci, dziecldera, zwłaszcza nad tym' 5"vła8zcza na śląsku i egzelcu
Drakońskie ściąganie kontyngentów zbożowych, jakie stosowali Niemcy w ubiegłym okresie żniwnym, uzupełniono wyjątkoiyym poborem inwentarza żywego.. Poza zwykłym kontyngentem bydła, za rządzono specjalny pobór, sięgający 30 procent posiadanego przez rolnika pogłowia,
W rezultacie wiele wsi ogo łocono z bydła i pozbawiono nawet ziarna siewnego. Rabunkowa gospodarka Niemców w Polsce pracuje gorączkowo na pokrycie wzmożonego zapotrzebowania Rzeszy i nie liczy się nawet z własnym interesem na dalszą metę. Jednocześnie, aby jafcoajwięcej źjrwności wywieść do Rzes?y, władze niemieckie zastosowa ły t. zw. blokadę polskidi miast: nie dopuszczają pizy-wozu żywności po za wyznaczoną przez nich wprost normę.
tli -4
4
tną
i
iii
'4 $Ii tf
^^1 ''^Cii •
h -tą
m: ■
' nit