NI 37
„ZWIĄZKOWIEC" MAJ (May) ptgłek 9 — 1975
STR. 7
PRL - NRF: Brak dobrej woli po obu stronach
W ilu miejscach w twoim domu przecieka energia?
■ . ■ Kropla • kopiąca-:co:sekundę; z- przeciekającego kranu może. w ciągu miesiąca zmarnować ,175. galonów gorącej wody.- Elek-, tryczność potrzebna do ógrzonia tej ilości wody mogłaby, nieprzerwanie świecić óO-watowq żarówkę.'
■ Niedostateczna izolacja,.. niesprawny, . svstem. ogrzewania, ^ niewłaściwe używanie domowych przyrządów elektrycznych,, to wszystko' powoduje.^niepotrzebne-.;przecieki- energii , no- -.terenie gospodarstwa domowego. Może.to podnieść koszt, utrzyrhania, domu a -jednocześnie marnotrawi- tak: cenne kanadyjskie -źródła energii.
.Zdrowy rozsądek nakazuje aby elektryczność i inne-, rodzaje; energii używać w .sposób-.-jaknajbardzie|,racjonalny. A to oznacza . także usunięcie tych wszystkich przecieków.
your hydro
Gdy zamierzacie kupno nowego lub używanego samochodu> albo zmiany, z pełnym zaufaniem' zwracajcie się do rodaka, który za reprezentuje Wam modele: CHEYROLET — nova — CHEYELLE — CAMARO , . VEGA :r- oldsmobile — MONTE carló -
i cheVrolet ciężarówki
oraz O.K. Używane Samochody
Po'informacje:w:spra.wie-kupna zwracać;się.do rodaka-p..M.SIMCOE.
ROBERTSON MOTORS (1972) LTD.
g 1555 Danforth Ave.~ Toronto, Ont. at Cozwell Subway 3 Tel. 466-1131
p.:M. SIMCOE. (M. Szymkiłwiez)
(Dokońcien ie ze słr. 2) r
^jTieine -Zeitung:/: ..Kampania warszawska., przeciwko .Bonn utrudnia porozumienie. Ton -jest nadal ostry,:'. Hamburska .DieWelt" .Polska — w sz\-slko albo ntC Warszawa do-^ brze b\ zrob ła gil\ b\ zd> ■: stansowEla się od niEksymal^ stycznych- zadań".:j..Muencher Merkur' . „Polska — n-gdy me- obiecywano wiz urjazdo-wjch _\\'arsż£\\a zaostr.^ą
- kampanię..prasową -przecny-ko NRF". -Podobnie zareagowały inne gazety.: przy czym wszy-..rtkie. informują o: pogor-sze--.mu sytuac]i gospojdarczej w: PRL .D.e Wclt" w'ob3zern\m artykule zwraca, uwagę na rozbudzone po 1970 roku w Warszawie iluzje co- do ol-: brzymiej pomocy ekonomiczr
..-nej ze, strony .Republiki Fede--ralnej i.głLbok.e iozczaro'va-nie, lak.e potem nastąpiło Bonn. —.kontynuuje gazeta ■
- mówi o - pojednaniu, podczas gdy: Warszawa pomija to słowo, mówi jedynie'o norma- . lizacji, co stanowi istotną różnicę.
- W końcu marca zabrali-; • również głos czołowi.politycy :NRF.,-Minister spraw zagrr.ni-cznycli: .Genscher w \vywia- •
: dzie- dla „Neue Rhein Zei tung'' wskazał na szereg .po- -zytywnych elementów^ w roz-
. woju - dotychczasowych :sto■-^
•'sunkow;;niięfdży;-^
-i: wezwał- do szybkiego osiąg-- -nięcia :porozumienia.:Z- kolei kanclerz .Schmidt;.w -wywiadzie dla „Hamburger Post" opowiedział, się za politycz- •
: hym.,kó.m^^
wą. Niektóre je^go wypowiedzi zasługują na szczególną uwagę. . Schmidt sadzi, ' ze:: .w. .: ostatnich iłatach: podczas -rozmów z PRL eksperci od spraw prawnych byli^ ..nieco za bardzo'- wysunięci na'czo- : ło.- .-Kanclerz.nie wyklucza, że : jeszcze w. tym roku dojdzie ■ do „nowych-, inicjatyw, i przy, ■, tym,z udziałem innych osób:: od łych-, które brałyyudział :-w dotychczasowych negocjacjach''. Schmidt wie, że szef
- polskiej,: kompartii ■ Gierek:.-szuka- pcrozumięnia : z Bonn.: (ma .jednak /wewnętrznych: przeciwników!), z kolei Gier-•kowi. wiadomo jest,: że: rów/,• nieżr.-„-mjj.-:pragniemy- pGrozu-V-"mienia - z: PoIską":!.Prasa: -nie-'"'' młęcka wyciąga 'na: tej pod-. : sławie wniosek, ze Schmidt dąży zapewne-'do - osobistego,'. spotkania -z Gierkiem jeszcze-: ■ w tym roku, podczas którego dałoby, się wyprowadzić sto-
: sunki Bonnv — Warszawa- ze ślepego zaułka.
Warszawska „Trybuna Ludu", .w omówieniu-wystąpienia Schmidta opuściła-wszystko, ■ co:wyzej zacytowano, :ov graniczajac,-; Sie,,do:,powtórzenia-słów kanclerza IZ-polityka odprężenia -: odpowiada; -_obu slroncm. ze jego' rząd' konty: , nuu]e te politykę -i ze~ wyobrażenia -obu _państw-na-temat sposobów -normalizacji b\l\ od początku barri70 Toz-:bie'z;ne:Wypowiedzi:o:dazeniu: do osiągnięcia ,kompromisu 1 o -checi spotkania i Gierkiem : ga ze t a . p o m 1 n ęła całkowi ty m .^mildzeiiięm,:'-''^^^
- PrzewodniGzacY. --komisji spraw zagranicznych; Bundes-, -tagu;-byly.ministeraV rządach-.chrześcijańskiej dem.okracji a-obecn.e w opozjcji. Gerhard Schroeder,.-: w ; wywiadzie . z -
ZLECENIA do WYBORU
SAMOCHODY FIAT model 1975
, OBNIŻKA CENY: CIĄGNIK "URSUS C-355 ' $1.950.
MIESZKANIA w 200 miejscowościach
Mmao
Zamówienia i informacje kicrowoć do: /.. 67 RICHMOND ST. w. — TCIONTO, ONT. ^ Tel. 363-7707
idziennikiem: _Koelner ;: Stadt-Anzeiger-'- zwrócił-się.z ape^. lem -do- obu: rzadowr o- .,na-. .-łvchmiaslow^e- podjecie , rozmów iw celu usunięcia-spor-,: n\ch kwestii i osiągnięcia ■kompromisu, htory byłby do. ,przyjęcia: przez- obie strony ', Schroeder wypowiedział sie również za odszkodowaniami dla więżnTów obozów kon-centracyjnycTi oraz nad'(bez-celowością dyskusji w kwestii terytorialnej.
Andi^ze] J Clulecki
.: Doktor Chiropraktyk '
Stanisław J. LACH, D.C.
przyjmuje:na badanie i leczenie; Bole krzyża, mięśni oraz dolegll-.
. . — woici. nerwowe-. Od:godz. 9 rano do 8 wieczorem.
-:-: .Przyjmuje-OHIR.
124 Roncesvalles .Ave;
TORONTO Tel;':535-5706 1092 Bloor Sł. West (koło Dlxle Rd) COOKSVILLE. Tel. 277-3411
97 J>
O.ptometryści
Dentyści
7 GODZIN i 50 MINUT!
• REKORDOWY PRZELOT — W • REKORDOWYM CZASIE
• REKORDOWĄ LINIĄ ...
■''LOT* Jest: jedyną, linią lotniczą, która ma bezpośrednie połączenie..-^::bez: lądowania: po drodze- —
: ,:NOWEGO, JORKU:.z WARSZAWĄ— I to trzy razy w :
: tygodniu: każdego wtorku, czv;artku i,każdej, niedzieli. . Z.Warszawy:droga otwartado 45 fascynującycłi: mią?t • I stolic:Europy,:Afryki i Bliskiego Wschodu....,nie.nió-.
: : wiąc j"uż o: dogodne! sieci połączeń ,:lotniczycłi na terenie całej Polski.
Nowoczesne^ samoloty odrzutowe- Polskich Linii
Lotniczych "LOT,".:— oprócz dogodnych; połączeń ■ zapewniają także tradycyjną gościnność, wyśmienite
posiłki i sprawną obsługę... :: żądajcie -rezerwacji; miejsc "na odrzutowcach; , «.'LQT'u"„. I odbądźcie podróż podniebnym szlakiem -
do Macierzy — polską linią "LOT'u".
•,: . :JRezerwacji do?co7Mi:Jcażdy Agent Podroży luh najbliższe biuro Air Canada
Dr. S. W I C H E R T
Lekarz Dentysta 266 RoncesYOlles Ave. ' Tel. 536-4400
:-:;'-/:-:';';■:> '.'"/:.:;';77-fe
Dr W. SADAUSKAS
LEKARZ DENTYSTA
.: V- -Przyjmuje za:uprżednim^''''^^^ ' telefonicznym por-ozuinieniem,:-':.
129 Grenadier: Rd. Tel. 531-4250
(drugi dom od Roncesvalles) ;
-: ":■.;:':';-'-'v.'/-\-ii-:■-.'-'■'"s-i''-
Dr. A. GRANONySKA
.Lekarz Dentysta
Przyjmuje: codziennie .także wle-.--czorami i:w.:Soboie. . • .-
. 175- Roneesvalles-Ave.
. T o r o n t o
TeL 533-1818
■■59:P,
Ś. BROGOWSKI, O.D.
412 Roncesvalle5 Ave.
-.-':. .;'<biiSko Howard i'ark) ■■■■ AViz,vfv po telefonicznym. -
;:■:. ^■;.:-..:: porożumicrihi.,:,-:;,:':,': :■'
531-4251
P
J. SZYDŁOWSKA, O.D.
' 637- St. Clair Ave. W.
■ niliskQ-:Baihurst; StJ;;:i:.: •\\I7\1\ pil toiofoniczinm ^ poroziiniipniu. ■ :,
653-3734
_P
: DOKTOR CHIROPRAKTYK
Richard LUCK
•(848 Bloor St. W. (bli-ko Hijrh Park A\-c) TORONTO, łel. 769-2259
Karl.v czionkowskic, CHIP.:-:■ honorowane. -.: , ■
-;v.- -■':,.,.;i--:^;-':-:::r': y;:''\]^
GORDON S. MERRITT
OPTOMETRYSTA 1175 Dundas Sł, West ■
.,, (at,-pssinston Avc. . .-Toronto, Ont. , Telefon: 535-6400
_ 31-P
L. LUNSKI, R.O. m. LUNSKI, O.D., MSc.
470 College St.
-fllskoBaiiiiurst St.r:;;f'. :-:,;^^ :\Vi?.ytv po: telefonicznym :-.."' rPorozunlioniti:^.; -'^ 921:3924 W jęz. polskim .
921-0078 -w jęz. angielskim
■:'-\:.:-::^'.- ■■:"■-..,'-;■;,',:;■'-■?- ."-r.
; Polskie Linie Lotnicze
>vL-aT
^ Polish Airlines
.1000 SherbrookeSt., West Montreal; Ouebec ■; ■ Phone (514) 844-2674
Nojwiększy Oddział Polskiego Biura Podróży ;.
Kennedy T?avel Burenu Łtd.
296 Oueen Sł.: W. Teroriło M5V.2Al; Orił: Tel. 362-3226 424 Bloor. St. W. Toronto M5S-1X5, Ont. Tel. 921-3721
WYCIECZKI CZARTEROWE DO POLSKI - AIR CANADA I LOT
Wyjazdy indywidualne do Polski i'innych krajów .^Kupo--ny.iGrbisUi wyrabianie dokumentów t- Rezerwacja hoteli-i 'Uzdrowisk — - Sprowadzanie na stałe -i. na'• -wizyty.■'
Przesyłki PEKAO Po bliższe informacje prosimi^ zgłaszać, się do naszego biura. .
^ 13 p
..ummmmwmmmmmwM
Witold Gombrowicz
OPĘTAM
Wszelkie prawi lutoreWe ' - zastrzeżone Przedruk: zabroniony. ::
Cop3^zlgbt: , Instytut Literacki Paryż, S.A.R.L. 1973 r.
': :. Hotel był, małym, piętrowym, drewnianym domkiem o, kilku;-pokojacti gościn-: nyf:h. ,Na piętrze mieściła się restauracja.. Zawiadywał- nią :zażywny pan. Kotlak, któ-/
.ry ukłonił:: się nisko, ujrzawszy pannę. Ochołowską:
— Owszem, owszem. Niedawno przybył taki pan,: wynajął pokój i teraz śpi "pewnie, bo zgasił światło.
•( Maja i Hińcz odbyli:krótką naradę; T dno było przewidzi,eć, jak Leśzczilk zacłio-: wa się na ich widok. Mogło nastąpić wszystko.
Hińcz uznał- ,że rozsądniej będzie pocze-kać,:do rana, niż budzić go po nocy — wy-' najął więc pokoje dla: siebie: i Maji, oraz zadysponował kolację. ,- Jedli mięso, .gdy.': niespodziewanie wszedł . Leszczuk i usiadł przy stoliku pod oknem.
::: Na: szczęście: wesoła -kompania,- złożona. ■z-;'kilku .podchmielonych gospodarzy, zasłaniała ich pr7edi nim.
•:Maja: z zapartym tchem patrzyła na je- • go wynędzniałą twarz. , : Czy-był szalony?... Zachow7wał się -nor-malnie. Zamów^ił befsztyk głosem cichym . i nieśmiałym, wydawał się zawstydzony i bezbrzeżnie smutny j—^ aż. łzy napływały jej do oczu.
Serce jej: ścisnęło się, chciała podejść — 'lecz liińcz rozkazującym: gestem wstrzy- : mał-ją.
Pragnął.jeszcze obserwować; Usłyszeli, że: Leszczuk, wypytuje o drogę do Połyki. .
— Chciałem tam pójść dzisiaj,: ale zbłądziłem w lesie i Wyszedłem na szosę — mówił.
— Więc to jest ten chłopak? — szepnął łllńcz, nie spuszczając z .niego oczu.
;,) — Pan szanowny do pani; Ochołowskiej? — wypytywał, ciekawy restatiralor. -• — Niee, mam-inny interes.
— Do lasu? Drzewo oglądać?
— Nie, mam inny interes.
' Zaczął jeść, ale po chwili odsunął ta-' len. Wzrok jego przykuł pewien przedmiot, leżący na tfknie.kc^o niego. , -Był to lep na, muchy. Na papierze
krytym klejem dziesiątki much- walczyły ze śmiercią; wydobywając, ostatkiem sił:
' jedną łapkę, aby pozostałe tym :głębiej-zanurzyć;—; papier pełen był okropnych
:wysiłków małych,;konających,z wyczerpania istot,
-Niech pan;to zabierze stąd r-- rzekł, pośpiesznie :Leszczuk."
Lep? Gdzie mam zabrać?.T- zapjrtał zdziwiony Kotlak.
— Wszystko, jedno! Żeby to ,nie, było. ^ przy mnie! Prędzej!
: Restaurator spojrzał-na niego zdziwiony,-ale. lep zabrał i przeniósł:na sąsiednie ok--no.
Wówczas stała się rzecz -dziwna.- Lesz-■czuk wstał—.po czym.skierował się nagle do lepu z muchami i: zaczął palcem dobijać muchyj jedną za drugą, jedną za drugą. ^
': Chłopi: podnieśli: się z ławy i' przypatry-, : wali się temu -zdziwieni;; a :;gospodarz zapytał:
— Pan szanowny muchy zabija?;
— Niech się nie męczą — wyrzekł jakimś zdławionym, nie' swoim głosem Leszczuk. —
: A: mówiąc Joi zabijał :]e coraz prędzej i : ; coraz prędzej... i miało to tak dziwny: cha-, rakteri iż wreszcie jeden z chłopów-^odezwał się: . —- A dosy.c,już tego dobrego! W tej samej, chwilf Leszczuk: rzucił^się na niego. Piana mu wystąpiła na usta,..,
; Porwał go obiema rękami za 'głowę- i
przerzucił sobie przez plecy z niesłj'chaną:;
siłą; Zaczął miotać się z przerażonym chło-•
pem po całej salce;
; Tamci rzucili: się. na"ratunek. ; ; Maja i Hińczy zostali odepchnięci: w kąt.
Powstało kłębowisko na podłodze,va bufet ■ .runąłz trzaskiem i brzękiem tłuczonego
szkła.
I naraz z tej kopy ludzkiej 'wydarł się pneraźony, straszliwy ryk.
Jezus Maria! Jezus Maria! .Leszczuk całym ciałem uderzył w okno,: Wyłamał je-i znałaś się na dwone. ;^e;2aniió uciekł zatnymał się jeszcze
-na moment. Obejrzał.sięi —. zabiłjeszcze jedną muchę na lepie. Zniknął.
-; Chłopi wysypali się za nim hurmem.-:. .
— Trzymaj! Łapaj!
- Miasteczko obudziło, śię.-iOtwierałysię-.
.Okna i:drzwi,.-a.w nich^stawali.wystraszeni-ludzie.- Pościg przelatywał: uliczkami, jak: złowieszcze widmo.
, :: :Hińcz. nie mógł dotrzymać kroku Majł,-ale - wydzierającą się naprzód dziewczynę
-schwycił za rękę i nie puszczało Oboje bie-: gil z tyłu.
: -—- -Zabiją- go! — szeptała Maja, jak ;W gorączce.
Z dala dobiegł ich nowy ryk; Chłopstwo -otoczyło chałupę: na krańcu miasteczka; Ludzie uzbrojeni w pałki, kosy-i: widr-ły, przez-płot wdarli się do wnętrza zabudowali.
— Tu się schował! — wołali. — Na strychu jest!
- — Za. ucho:mnie- złapał!— wył właści-: ciel chałupy.
— Muchy na lepie zabijał! Bić go! 6ić go!
■ — Dom podpalić!'
Gdyby Leszczuk pobił: ich. dwakroć - -włę-. cej, nie byliby tak rozjuszeni. Co ,ich. doprowadziło do szału to właśnie.:te ;drobne,: a dzikie fakty, jak złapanie za ucho, albo zabiciemuchy. To dopiero było łajdactwo! Bić go!
. Maja podeszła do nich.
; — Ludzie, czyście, powariowali?, Przeoie;
on uciekł;przez stodołę na-tamta stronę;^
— Którędy?! '
:: Wielu poznało pannę Ochołowską z' Po- . łyki. Niektórzy zdjęli czapki,.;ale zaraz odezwały się głosy: " _;
-• — Nie uciekł! Tu: jest!. Tędy wpadł i'po drabinie W7lazł na-strych. -.:—^A-ja: wam mówię, że; uciekł tamtą stroną! '—
: Hińcz- nieznacznie" skierował się na podwórze" i korzystając z; zamieszania, wyprowadził konia' ze stajni; przywiązał mu: do ogona duży wifecheć słomy i podpalił.; Koń;; stanął dęba i pogalopował ńa pola.
— Ucieka! — krzyknęli słj-sząc tętent
— konia, złapał!
Wszyscy rzucili się na tyły domu.
■ Tymczasem iLeszczuk rozerwał pokrycie
. dachu i błyskawicznie zsunął się na: zie- ; mię.
Przez moment Maja'dojrzała go, jak stal półprzytomny.: dziki li :drźący,: zatracony. • Chciała zawołać. Lecz on w paru susach dobiegł' do /studni';-położonej po drugiej stronie ulicy w pobliżu' zabudowań; Była : to głęboka i wąska; okrągła studnia z olb-rzyniim ąyrawien). ., ,
,: Leszczuk bez namysłu wskoczył obiema nogami do wiadra i spuścił się wraz z nim,: do studni. Chłopi wracali, wrzeszcząc. . . :-•: -rr^ Czekajta! .Nie uciekł! .Konia:-:podpa-: lił!: Pilnować go!Tu: jest!; Na strychu siedzi!
Znowu otoczyli dom. Maja i Hińcz z ; trwogą.;oczekiwali, kiedy chłopi spostrzegą, :że-żóraw jestzanurzony,, chociaż przed :chwilą -wiadro.wysoko hujało w.powietrzu.
Kilku z nich oparło się o ocembrowanie studni-i wystarczyło im; spojrzeć w' dół,,, aby- odkryć :Le3zczuka..-Jeżeli nie pogrążył się wrazz-wiadręmna dno.; Może. wia-: - dro opadając nabrało wody — a w takim razie los Leszczuka był już przypieczętowany.
Chłopi, pomimo wszystko bali się wejść : na: strych.: Jeden drugiego; popychał;
— Te! — krzyknął pan Kotlak do chłopaka. — Przynieś dubeltówkę!: Jest,za sza-;., fą! Duchem!
Maja popędziła: co sił w stronę; hotelu, :-:wpadła do opustoszałej restauracji, wydo-,
była; zza szafy dubeltówkę. Była nabita.
Nie namyślając^ się wystrzeliła z: obu luf wpowietrze.
.Rzuciła dubeltówkę na, ziemię i uciekła. ■Chłopi: nadbiegli, zaalarmowani ;;odgło^: sem strzałów. Hińcz dopadł Maji.
— Czy to pani strzelała?
, -— Ja. Ja; Ale biegnijmy do studni.-
'Już z daleka -spostrzegła,.; że -źóraw jest:
w /normalnej; pozycji. Leszczuk ;zdołał,:u-„ --mknąć. Ale co teraz będzie? Gdzie go.szu-.
kać? Co jeszcze za okropnośd gotów wy-:rządzić? Na próżno się rozglądali. Wszelki..^
ślad przepadł.
— On zwariował! — mówiła Maja, złamana.^ ^ To furiat! Śmierć, byłaby dla nie-; go najlepsza!__
, I ta straszna myśl, że zwariował przez ;niąv że to-ona go do tego doprowadziła.;i; Ale Hińcz był innego zdania.
— Nie! — upierał się — to jest coś innego!-W jego czynach jest jakiś nadmiar; zła! Furiat pobiłby ludzi, ale nie zabijałby ■ much! Nie zabiłby zwłaszcza ten^ostatniej muchy. Na to, aby wydobywszy' się z takiej bójki, jeszcze zatrzymać się i roz-
r gnieść; muchę;;:trzeba czegoś więcej, niż szaleństwa. ! jak to dziwnie się. zaczęło.,; Przecież on z początku rozgniatał te muchy z litości,, bo nie mó^ znieść ich cier-
■ pień.adopierow trakcie zabijania nawiedził go.' szał. Zabicie ostatniej muchy było już czynem .diabelskim. Ale, ten chłopak .nie; wygląda; na to!: Błagam panią, niech pani'nie dopuszcza: zwątpienia! Niech .pa-1 iii ufa! Uratujemy go!
Nowo otwarta hurtow^^ia
posiada w dożym wyborze NAJNOWSZE ARTYKUŁY TEK-; STYLNE; jak: angielskie krympollny — wi.elokolorowe, ■z metalowa nitką i Inne,- oraz; aksamity, wełny, brokaty; "Sheer Tergal", gładkie lub haftowane materiały n/^cile-
ganckie firanki — do prania. SPECJALNE ZNIŻKI DLA WYSYŁAJĄCYCH PACZKI
LUB WYJEŻDŻAJĄCYCH DO KRAJU. Ogromny wybir najnowszych wzorów. KRYMPOLINY ; na. męskie i damskie ubrania. Ceny bezkonkurencyjnie niskie!
EVA'S TEXTILĆ
261 Spodina Aye. (przy Dundos). Tel, 364-15S5. Otwarte codziennie od 9 rano do 6;wieezorem ^ prócz sobót A W NIEDZIELĘ OD 10 DO 4 PO POŁ. S»P
ALBERTA FUEL LIMITED
DOSTAWA OLIWY I NAPRAWA PIECÓW Instalujemy nowe piece oliwne , 24-godzinna obsługa Czyszczenie pleców darmo. 278 Bathurst St. — Toronto 2-B, Ont. Te!.: 362-3224 ----
MEBLE Z FABRYKI
KUPUJ WPROST I OSZCZĘDZAJ
meble no 3 pokoje w ceide od $298.00
Duły wybór na|l9pfzychwarłoicl mebli'z dobrze .: zaopatrzonego składu. Chesterfields,; Sypialnie/Jadalnie—- Komplety I 1000 różnych rzeczy po zniżonych do 60% cenach, w celu szybkiej sprzedaży.
SPRZEDAJEMY "TEAK" MEBLE Niskie spłaty r-T Bezpłatna dostawa — Otwarte die publiczności.
FURNITURE FAĆTORlfSWARFAlOlJSE
409 King Sł. W._Uust Ea3t of SDa<]iD« AveO. Tel. 368-8311 Zobaczcie p. S'łefana -Otwarte wieczorami do: godz. 9, soboty do godz.:5. ; r — MÓWIMY PO POLSKU —
Każdy, kto zakupi;u.na.s meble Avar(oścj .$300.— lub więcej otrzyma BONUS $10,— po; okazaniu niniejszego ogłoszenia.
ZAKŁAD POGJIZEBOWY BATES & DODDS
tai OiMM Stnał Wut>T*Mo« 161-0<n