w czarnych haimojeh obecną ^yttmeję w Pókee. ^daniem sSfipph 7riót&% on prcmSę^ in ni^teim ^ph^eczają. Gdzie pmwda leż% trudno mfmmo ^^ómedzkó. Ale moźm zazna, czy^t prawdy tej chcemy, mimmy^/ą poznać, możm ^ouńedzieć, że decyzja toysła ma delegatów do Polski byld slmzną i roząf^ną, bo opio mnie się na takich czy innych ^'mportaclii jM^^^ z^^ ^ja nasze społeczeństwo, szko dzi spamie. Ufajmy, ie nie dluffo juź nasi'zaufani ludzie pojadą i przyimozą mm tą całą prawdę, bez względu m to, jaką Ona będzie. Do tego czasu, informując s^oieczeń^ stwo, mażemy tylko podawać opinje duM ścierp,iącyeh się ze aohą w tej chwili stroń.
"Washington Sunday Star" zanłieśćił obszerny artykuł a nautyczny, A. Sin^etona, za wierajj^cy przegląd syimeyi t>08ztózególnych krajów euro pejfskich po zakończeniu woj-
Oto dosłownie tistęp zatytułowany "Poland".
"Polska — dwukrotne pole bitwy w walkach europejs kich w czasie ostatnich sześ ciu lat, dwa razy rozdarta te rytorjałnie przez wielkie mo carstwa, walczy o odbudowa nie tego, co zostało zburzone i stara się stanąć na nogach ponownie, jako wolne i niepodległe państwo, Ale — na przeszkodzie tym stafaniora toarodu polskiego stoi brak\ zaufania miljonów ludności •polskiej do rządu i jego kie-fowników. Wolność słowa
jak zaznacza pan Ker^in, jest brutalność wojsk sowiee Idch, oraz akty rabunków, ja kich się dopuszczają na wyni szczonej, wojną ludności.
Wszędzie, gdzie przejeżdża łem, pisze pan Kerstein, 'f gdziekolwiek ruszysz
działem wielkie stada bydła pędzonego przez wojska rosyjskie na wschód, a zostało ono zrabowene wieśniakom na ziemiach polskich, jak o tern przekonałem się naocznie w jednej miejecowości, gdzie widziałem idącą - na wschód kolumnę wojsk sowie ckich, jak zati:?ymawszy się rozpoczęte sys^tematyczny rabunek mienia mieszkańców.
Widziałem żołnierzy wyiw szących zraix>wane w mieszkaniach przedmioty, wypędzę
"A gdy ma wspęmnlaleró ■ na obowiązek pozostania, w kraju i prayczynienia mą do jego odbudowy^' tepżs odpo-, wiedział, tu właśnie cała tru dnold Wiem, źę to jest moim cbowiązkłem, ale niestety Bo sjanfe ciągle nam w tem pi'ze szkadzają. Wszyscy moi wyż si oficerowie są Rosjanami w większości wypadków nie u-raiejący nawet mówić po pol
się w Polsce, wszędzie JŁosja nie rządzą armją polską. Wszyfetkie rozkazy, tak co do armji, jako też i co do zarżą dzania krajem przychodzą z Moskwy. Kraj nasz nie jest wolny, ale jest pod okupacją sowiecką."
Ofic^ tęn był dwukrotnie ranny £ Ifft&k udział w,wielu bitw^scJą, ale gdy mświ} o sto Bunkajjh panują^di w Polsce, to płal^ał jaJt dziecko.
"Me ina u nas demoloracji — powiedział inny Polak w Warstwie — gdya zrądzą
nami ludzae narzuceni nam prz^ Bfoskwę, a nie wybrani przez naród. I chociaż wie rżymy w konieczność utrzymania przyjacielskich stosun ków z Bosją, to jednak nie chcemy być przez Sowiety rządzeni. Nie chcemy dekretów dylrtowanych nam przez Moskwę. Chcemy żyć życiem wolnych narodów, tak, jak wy żyjecie w Ameryce."
Poniżej ciąg listu
podajemy dalszy otrzymanego do
nie bydła z obór i gwałty do wydrukowania od p. L. Tyra konywane na bezbronnej lud ^ New Toronto.
i
Wolność prasy, są tylko pustym dźwiękiem, żaden Polak nie może rozmawiać z Amerykaninem lub innym cudzozie mcem, bez narażenia się na śledztwo, prowadzone przez wytrenowanych w Rosji ageti tów. Każda gazeta jest cenzurowana. Oto co Polacy mó wią: — "Chcielibyśmy, aby ktoś skłonił Rosjan do opusz czenia naszego kraju i pozostawienia nas samych.; Wówczas tylko moglibyśmy' tak sprawy nasze ułftżyć, aby na prtiwdę odzyskać niepodległość i wolność".
Wysłany do Polski korespondent E. Kerstein pisze w jednym z ostatnich swych ar tykułów, jak następuje:
"Po przybyciu do Polski, setki mil zwiedziłem tego zruj nowanego wojną kraju, — wszędzie spotykając się z ros nącą falą nienawiści do silnie zainstalowanych* garnizo nów rosyjskich, znajdujących się w każdym Większym mieś cie.
Wprawdzie nie prayszło je ^^ize do otwartego starcia między siłami soweckimi, a dyszącymi do nich nienawiścią Polakami, jednak odnosi się wszędzie wrażenie, że naj mniejsza iskierka może spowodować wybuch, gdyż z prze prowadzonych z Polakami ro zmów, stykający się z nimi, odnosi wrażenie, że wszyscy bez wyjątku, począwszy od ubogiego wieśniaka, a skon-' czywszy na największym zwo lenniku obecnych rządów, je dnakowo nienawidzą Rosjan.
Przyczyną tej nienawiści,
ności.
A w prywatnej rozmowie, jeden z oficerów bezpieczeństwa publicznego oświadczył, — pisze dalej swoją ponurą opowieść pan Kerstein-— że
w ciągu jednej nocy zastrzelił nie mniej tylko piętnastu Rosjan, przychwyconych na rabunku.
Dlatego właśnie panuje w Pepsce wielkie niezadowolenie z rządów, które nie umią zapewnić bezpieczeństwa życia i mieszkania miestekań-ców, ale jednocześnie mają do syć tajnej policji do podsłuchiwania rozmów prywatnych i śipdzenia współobywateli.
Wszyscy prawie Polacy— ciągnie w dalszjTn ciągu korespondent — nim zaczną ro {zmjawiać, podejrzliwie oglądają się wokoło, obawiając się podsłuchu. /
żaden cudzoziemiec nie mo że zrozumieć, jak nędznym jest obecnie życie w Polsce, —'Powiedziała jedna z kobiet wy^słannikowi Journal-a —■ wszędzie na świecie zapanował spokój, tylko w Polsce nadal trwa nieubłagana wal ka. Rosjanie strzelają Polaków, jak kaczki i dopuszczają się rabunków.
W kilku wypadkach i mój dom obrabowali. Wierzę, że opowiesz światu zewnętrznemu, w jakich warunkach Po lacy żyją. Niech świat wie, przez jakie piekło musimy o becnie przechodzić po sześciu latach cierpień i męki."
Nie boję się mówić prawdy gdj^ż nie dbam co się ze mną stanie. I tak mogę zostać za
Zaczęły się aresztowania i wywożenia do Rosji. Zaczęli pisać każdego z dziada pradziada. I zaczęli odbierać kto co miał i dawali tym dziadom i z tych dziadów l)ył ten komitet. A wtedy mieliśmy dwie krowy, konia, to z tyra koniem musiałem jechać i ro bić dla tych Ukraińców. Tak się dokuczyło, że już życie sprzykrzyło się. I ^odziewa liSmy się, że nas zabiorą to namieliłem parę metrów mąki i inne zapasy. Przyszedł
10 luty, 1940 r. W nocy godzina 2-ga, obstawili całą ko lonję wojskiem i milicją, pobu dzili wszystkich i zbieraj się. To z płaczem, co miałem pod ręką rzucałem do worków, bo mamusia nie mogła się ruszyć bo była chora. I u prosiłem ich, to nie pozwoli
11 zabrać, to dosyć zabrałem. Dali każdemu jedną furmanr kę ze wsi i więcej nic nie po ?jwolili zabrać, to wszystko się zostało w domu, jeszcze musiałem oddać klucza.
Przywieźli nas na stację do jStryja, załadow|vli w wagony po 35 do 40 ludzi, takie małe wagony towarowe polskie.. I to razem, dzieci, cho rzy, sitarzy, pozamykali, postawili ludzi z bronią i nas tak pilnowali. Po dwóch dniach uzbierali parę takich pociągów, bo prawie wszyst kich osadników zabrali i tych którzy na posadzie byli i innych tak, że zabrali prawie wszystkich Polaków. Powieź li nas przez Lwów. Nigdy nie zapomnę Lwowian, jak rzuca li nam przez kraty chleb i papierosy na dalszą drogę.
strzelona, gdyż dla nas nie ma spokoju, jak tylko w gro-jWieźli nas przez Kijów, Char bie, ponieważ Rosjanie dążą ków, Swierłowsk, aż na pól-
do naszego wyniszczenia.' "Największem nieszczęs-
nocny Ural. Wieźli nas o gło dzie i chłodzie, bo były wte-
nie widzieli, taki jak glina i to kosztował 1 rubel kilo, a oprócz tego chleba i zupy z ryby, to hic nie można było kupić. Gdy miało być coś do spraedania, to trzeba było 2 dnia naprzód stać w kolejce przed sklepem i to nie zawsze dostał. Ja mało co kiedy kupi łem,. bo nie miałem czasu stać w kolejce,^ a mamusia nie mogła. Mieszkanie musia łem 0acić i to takie z plusk wami, bo tam nie ma mieszka nia bez plusków., tego tara nie brakuje i straszna plaga komarów które tak gryzły i tak ich było, że człowiek cho dził jak oblepiony komarami.
Wiosna się tam robi 15 ma ja, śnieg ginie, to też wykar czowałem tych pniaczków i posadziłem kartofli) bo tam bardzo szybko rosną, bo zie mie są dobre i to musiałem szukać i kupić, kostztuje 15 rubli, a pud to jest 15 kilo. Ale zato w sierpniu już mie liśmy swoje kartofle, to już było lepiej a mąkę mieliśmy jeszcze z domu. Mieszkaliśmy w lasach takich, żeby i pocią giem nie wyjechał za tydzień to uciekać nie było gdzie. Je sienią dali mi pożyczkę na krowę to kupiłem, bo mleko kupowałem chociaż,dla mamy i płaciłem po 4 ruble litr. To jak kupiełm tę krowę, chociaż na spółkę z drugim, to mieli śmy trochę mleka, a siana to nakosiłem w dnie wychodne. Bo tam niedzieli nie uznają, tylko wtedy ma święto, jak ma wychodne.
.Miesięcznie zarabi^em $Ot^.nibłi i więcej^ale bardzo cł^io pracowałem, to dlatego dali mi tę pożyczkę, bo.in ni na tej samej robocie zaro bili 150 rublL A za spóźnienie 20 minut, to dostawał od 2 do 5 lat. I bardzo dokuczali ci Enkawodzici, nie wolno było coś mówić za Polskę, Za każde słowo był pociągany, to też byłem nieraz aresztowany ale z' braku dowodów puścili mnie i trzeba się było ł)ąrdzo pilnować.^ A j^eszcze miałem dużo kłopotu, bo mnif wyznacfcyli takim starszym tego baraku pilnować porząr' ku i na wszystko uważać, bc inie raz za to byłem pociąga ny na komendanturę. Chcie^ się coś dowiedzieć, ale nir nie pomogło, ani zamykani^ ranie, ani grożenie. Nam str le mówili, że tu musimy swr je życie zakończyć i nikt na nie zwolni, z tego posiołku n gdzie nas nie puszczono, jeś li chciał pójść, było tam taki małe miasteczko, to musia
dice. To już na t§ pTSsę me idę, wybieram lepszą, bo pra cować trzeba, bo chleba nie dadzą. Pracowałem jako ko-
wal, ta była praca trochę lep sza, ale pieniądze te same, DcK staliśmy wiadomości, że na południu organizuje się wojs ko polskie, to też posprzeda waliśmy co nie można było zabrać, sprzedaliśmy Icrowę,^ siano, kartofle i w paździemi Iku wyjechaliśmy na południe. Podróż była bardzo męcząca, było bardzo ciasno, bo tłumy Polaków jechało. Jecha liśmy jeden miesiąc. Chociaż było nie dobrze, ale skończyły się te prześladowania i te straszne mrozy, od których miałem nie raz i mam do dzi siaj pamiątkę. Były dnie, kie dy szedłem z roboty i położy łem się na torze kolejowym, bo chciałem skończyć raz z tera, ale jakoś Bóg mnie wy ratował.
C. D. N.
Ameyyka i jej potę^ Nie mogli Stołów Zjednoczonych miast amerykańslach i f^
ze
mieć przepustkę.
Nadeszła zima co się dałr we znaki, praca nigdy nie u staje, mi'ozy 60 stopni i wię jej i dzień i noc pracować trzeba, dużo poprzemarzali ' umarli. Ja jakoś się trzyma łem, mamusia siedziała w br raku, gotowała co było i wy prała mnie bieliznę, tak że jak przyjdę do domu, to choć ciepła strawa, Ale my Polacy bo nas w,tym baraku mieszkało więcej, tośmy się zbierali i stale wierzyliśmy, że to się musi zmienić, raz nas kiedyś ktoś wybawi. Nadeszła wiosna, znów posadziłem kartofle, są w lesie grzyby i jagody, to mamusia zbierała a ja dalej pracowałem, to glo dni my nie byli. Mleko było, to czasem kupiłem mięsa u tych kdchoźników, starałem się, bo mamusia na zdrowiu podupadli.
Wybuchła wojna niemiecko rosyjska. To był dla nas dzień radosny, bośmy wierzy li, że niedługo to się dla nas skończy. Ale na razie to się Ostatnie miesiące inżyniero nam jeszcze pogorszyło mniej wie niemieccy wysilali swe
Chcieli Zniszczyć
Nie ulega dziś wątpliwości bardzo szybka ofensywa wojsk amerykańskich i brytyjskich na Niemcy, uniemoż liwiła wykończenie im różnych tajnych broni i pocisków, które dałyby im do ręki olbrzymie możliwości ata kowania i niszczenia miast'i lądów na nieznane dotych-^zad odległości. Jak wiado^ mo od kilku lat Niemcy pra cowali nad wykończeniem bomby atomowej, którą to pra cę im uniemożliwiono, a zakończono z pomyślnym wyni kiera w Stanach Zjednoczonych.. Niemieccy inżynierowie wynaleźli ostatnio na kilka tygodni przed zakończę niem działań wojennych sku teczny środek do wykrywania i unieszkodliwiania promieni radarowych, tak bardzo poraocnych do wykrywania samolotów, łodzi podwod nych i statków na morzu.
ryk dosięgnąć, już ani flotą powietrzną, nie mogli podje chać flotą morską, nie mogli nawet pod brzegi tego kraju podsunąć się łodziami podwo dnenii. Za wszelką -więc cenę -trysilali swe zdolności i u mysły, by wynaleźć rakietę, samolot czy pocisk, któryby startując w jalkiemkolwiek miejscu w Niemczech, dotarł do zgóry określonego punktu w Ameryce i tu niszyczył przemysł wojenny i osiedla amerykańskie.
I krwiożercze mózgi zrobi ły swoje.
W3malązek ten trudno naz wać rakietą Miał to być sa molot prowadzony przez piło tów, który w 17 minutach mógł przebyć trzy tysiące mil z Niemiec do Stanów Zjednoczonych. A więc jakaś rakieta samolot, wypuszczony z ja kiegoś w tej chwili bliżej nie określonego jesizcze przyiteą-du wraz z załogą. Szybkość tej rakiety byłaby więc tak fantastyczna, że żaden z do tychczasowych znanych pocisków z dział przeciwlotniczej artylerji, ani żaden z sa molotów nie byłby w stanie go doścignąć, ani trafić.
Oprócz tego Niemcy praco wali nad nowym gatunkiem niesłychanie zabójcach gazów trujących i nad nowemi łodziami podwodnerai.
Odkryli rówież ojftatnio możliwości wji;warzania z węgla syntetycznego masła, alkoholu, oliwy, mydła i ga-zoliny.
Na szczęście błyskawiczna ofensywa Aliantów położyła kres wynalazkom, które zrodzone w umysłach zdegenero wanego narodu, stałyby się katastrofą świata.
dawali chleba i zwięk^yli pracy i dyscyplinę. Ale to nie długo, bo Generał Sikoi?skl nas wybawił, podpisał z nimi ugodę i zaczęli nas zwalniać. Rozbudzili nas w nocy i od-C2Sytali nam^ amne:^':ję, dali nam dokumenty i mogliśmy jechać do Rosji, gdzie kto
mózgi nad udoskonaleniem pocisków - samolotów, piloto wanych jednak przez ludzi. Udało im się poprzednio wypuścić rakiety t. zw. V-l i V-2, któremi skutecznie bombardowali Wielką Brytanję. Lecz to było mało. Głównym ich wrogiem wtedy była już
Nalniiźsza rTen^era-tura w Świecie.
Wbrew powszechnemu, mniemaniu podbiegunowa tempera-hirg nłejest najniższą w świecie. Terytorium Yukon, Alaska i lakutsk na Syberii chlubią się temperaturą znacznie niższą.
Zonotowono tom 90 stopni poniżej zera Fahrenheita.
PO PRZECZYTANIU TEGO NUMERU "ZWIĄZKOWCA" OD DAJ GO DO PRZECZYTANIA SWEMU KOLEDZE:
7-ma
ciem jest repatriacja Pola- dy wielkie mrozy, bo wagony ków 2 zachodniej Europy.,Ro^były od bydła, to śnieg wla dacy nasi powinni pozostać itj-A^ał. I tak podróżowaliśmy tam gdzie są, a przynajmniej przez 21 dni, dużo w wagonie pozostali by żywi" — powie-j umarło i narodziło się. Ma-działa na zakończenie Kers- musia całą drogę chorowali,
teinowi ta Polka.
"Podczas pobytu mojego v-Krakowie — pisze dalej Ke-Stein — do pokoju hotelów^ go, gdzie stałem, przybył t) ^ rueznik arraji polskiej /'^ łzami w oczach błagał mnio o zabranie go dó Ameryki, przyrzekając, iż z wdzięczT^''■ ci za to, pozostanie moim na-wierniejszjin sługą do samej śmierci. Wszystko uczynię c"» mi tylko rozkażesz, tylko zabierz mię z Polski."
Podsed by tlie Makerg of L I P T O N' S NO O D L E S O U.P M I X "THE SOUP SSNSATION OF THE KATION'*
mnie się udało jeszcze w do mu złapać parę kur, to na stacjach kradłem węgiel i drzewo i gotowałem mamie rosół, ale większość wylewa łfc-m jak zaczęli tymi wago-vr.m\ szarpać. Przyjechaliśmy do stacji Włerchiitrja. tem nas wyładc^vali, zrobili zebranie i wyznaczyli na ro boty wedle zdrowia. Szczęściem, mamusia już miała wię cej jak 50 lat, to nie praco-v/ała. Mnie wyznaczyli nosić materjał na plecach i ładować wagony. To była praca bar dzo ciężka, bo się pracowało po 12, a nawet i 48 godzin ł)ez odpoczynku. Tam był tar tak, to ludzie pracowali jak dzień tak noc. I musiał tak pracować, aby mógł tę normę wyrobić, bo inaczej nin dostał chleba, łctórego otrzy mywaliśmy kilogram, i ja na roł)Ocie otrzymjrwałem 50 dk. Ale ten chleb, toście, takiego
Biuro: WA.6944 Res. ME.3779
lOUIS J. ZUKER
\DWOKAT NOTARJUSZ 514 Dundas St. W. róg Spadina - TORONTO —
Office: ELgin 0508.
indrew Ł icKague
ADWOKAT — NOTARJUSZ Załatwia sprawy wieczorami 1 nś zamówienie. 903 Central Building t5 Richmond .W. Toronto.
Sit........^LJ
W niedzielę 16 grudnia odbędzie się w sali teatni Capitol na New Toronto Winlki Kon cert na dochód Funduszu Ruchomych Spitali. Początek o godzinie 7 wieczorem^ Wystą pi zespół taneczny GrŁpy 1-ej Z. P. w K. i Chór Szopena którego fotografia jest powy żej, wystąpią soliści W. Stankiewicz, Genia Noiuakoioska, L. Celejewska, J. Woloszczak Gordon Baranowski, Edzio Gatoroński, Fr. Małczuk i inni. Przybyioajcie licznie, po przyjcie dobry cel. Koncert będzie wspanialił, taki, jakiegojeszcze na Ne^o Toronto nie było, Q
Biura AD. 9323
Res. MO. 3000
ADWOKAT I NOTARIUSZ
Room 603, Tempie Bldg. Bay I Bichmond St. Toronto
Natężenie wzroba od&zi&ływo
Powoduje ..nerwowoSć, ból gjowy. niestrawność i t p.
Nie odKbadajde, lec2 zbadajcte swoje oczy Jeszssee 6d& w
OKULISTA
550 COLLmE st — MI 1714