•ZWIĄZKOWIEC"; PAŹDZIERNIK (OCTOBER)
pnie
Dstałego o, Onti)
nasze odmiennych wa , nastra raczej jumiała . prze-Ttwarza •nej zda óż dziw ly ludź-izczędziJ vań: Co ków po-ch nie żadnych ających by Pol-liwiłyby chociaż ;ej zaga naszej jednak większo czy oso jest tak i i uko-wnych
w-olenia jacy ku raktów
iliśmy", z Was 3brzmią letniego :óby sił. skrom-cretnym lymi so
rawę, iż ^anadyj go wy-tiak -w i- pełni liałości
elu z ko zawodu y. • Na-•zesunię Ten no-a Sto w., ima, — ch.sku-
itow. P. naprze-n zmia-potrze-•ganizo-
' wać kilka- dodatkowych placó wek konibatanckich.
Pierwszą taką placówkę, w formie nowego- Kola Stow, P, K., zorganizowano oczywi ście w Toronto.
Toronto, będące centrem większych, organizacyj polskich i Kongresu Polonii Ka-_nadyjskiej, jest naj,stosow-'niejszym miejscem do naisze rzej pojętej współpracy SPK. z organizacjami już istniejącymi. Wydaje się nam, iż współpraca taka może przynieść nadspodziewanie korzystne rezultaty. .
Ponadto, Toronto jest centralą kanadyjskiego^ życia gospodarczego i społecznego. Właśnie tu są najpoważniejsze możliwości badania i rea-^ lizacji pomysłów zbiorowej czy indywidualnej inicjaty-wy; Dlatego też z prawdziwym zadowoleniem przyjmujemy fakt powstania Koła S.
K. w Toronto. cek ? —powitał go chór "weso
Koło to rozpoczęło SWÓJ, j głosów. - mamy nadzieję, ruchliwy i Mieszkańcy strychu krzą fektowny zyAvot dnia 3-go tali się już w najlepsze. Ten
i ów zabierał: się do jedzenia,
Na rozstawionych rzędem łóżkach polowych.rspało głębokim snem kilkudziesię-1 ciu młodych ludzi. Strych ten, tylko z trudnością, możnaby nazwać mieszkaniem. Okna pozbawione- szyb, wyrwane drzwi zastąpiono rozwieszo-" nymi kocami.
, Smuga słoneczna, ebiegła jasnym refleksem ściany "po koju", wreszcie, zatrzymała się na twarzy śpiącego w pobliżu okna. Chłopak podniósł się na łokci u,-chwilę spoglądał nieprzytomnie wokół,", jak by dziwiąc się pozbawionym tyn^ku ścianom, świecącym tu i ówdzie ranami cegieł.
. Rzucił okiem na śpiących kolegów, chwilę medytował nad czymś głęboko. Wreszcie wyskoczył spod koca i zaczął się szybko ubierać, starając się nie zbudzić śpiących
Wreszcie znalazł potrzebną blaszankę. Szybko zbiegł po schodach i pobiegł w stronę kuchni.
Przyniosłeś kawę Wa
eieKtowny żywot dnia 3-go października b.r..
Z . inicjatywy Zarządu. Głównego, odbyło srę zebranie organizacyjne, na którym przy ożywionych obradach, pod wyjątkowo demokratycznym patronatem przewodniczącego kol. Sokołowskiego, wybrano Zarząd Koła w skła dzie następującym:
Prezes : Łopatto Witold, sekr. Leja Stanisława; skarb nik Szuster. Członkowie Zarządu : Turzański W,, Barsz-
wyciągając; kawałek chleba i mikroskopijną porcję masła lub sera, pozostałość, z wczoraj szego przydziału. Skromne zapasy^ zniknęły szybko w przepaściach żołądkowych mło dych ludzi. Z dołu roleciał głos gwizdka. v .
"Wychodzić do pracy"! Strych opróżniał się zwol na. Pod stertą koców, na łóż ku stojącym W: rogu strychu, poruszyło się coś zwolna.
czewski A. Komisja Rewizyj. gył to młody chłopak, o
na: Manteufell A, Dynowski przedwcześnie starej, poóra-
łi., iiielskij. . _ nej przez cierpienie twarzy _-,^Witając serdecznie Koło,Wolno wstał przy pomocy
SPK w Toronto wierzymy, iz dwóch kul, zwykłych podpór
działalność 1 rezultaty nie ka - - • ' -■' ■■ ^ ^■ zą na siebie długo czekać. c Jur
nastąpił przesyt;— Zapragnąłem stać się znowu pełnowartościowym cztenkiem społeczeństwa; zacząłem szukać pra cy. Niestety nie było łatwą rzeczą znaleźć jakieś zajęcie, pracować z^ u niedawnych katów - Niemców nie chciar łem za nic.
Wreszcie doszła mnie wia domość, że gdzieś w okolicach miasta Mannheim, przyj mują Polaków do służby u Amerykanów. Szczegółów do-:, kładniejszych nie wiedział nikt. Niemniej zdecydowałem; się od razu. Spakowałem swo; je nieliczne i-zeczy^ płaszcz nie miecki, starą bluzę po jakimś SS-manie, dwa koce, trochę żywności. Byłem gotowy do drogi. Po przybyciu do Mannheimu, po długicli. poszukiwa niacłf, odnalazłem wreszcie w Kafertalu, Ośrodek Ćwiczebny Polskich Oddziałów Warto wniczych. Dwa dni później byłem już wartownikiem. By łem zadowolony. Po poprzednim okresie, który pozostawił przykre uczucie niesmaku, na reszcie miałem pracę. Pełnili śmy odpowiedzialną służbę, przy pełnych żywności maga zynach amerykańskich. Bar dzo często zdarzały się wypadki kradzieży i rabunku., nierzadko nawet napadano na wartowników. •
Niestety. nie uniknąłem przeznaczenia. Pewnej nocy napadnięto na mnie w czasie pełnienia służby i postrzelono w nogę. Straciłem duzo krwi i. zemdlałem na posterunku. Ocknąłem się, słysząc, głosy kolegów, którzy przybiegli na miejsce wypadku. Po założeniu prowizorycznego opatrun ku, przewieziono mnie doszpi
tala amerykańskiego. Niestety odmówiono mi tampomocy tłumacząc, że polscy wartown nicy nie majsł prawa do korzystania z amerykańskiego szpitala wojskowego. Wobec tego znalazłem się w szpitalu przeznaczonym dla Niemców, na łasce meprzyjaźnie usposo bionych lekarzy- niemieckich i gburowatego personelu. — Przebyłem tam cztery miesią ce, pozostawiony samemu so^ bie, raucony na pastwę rozpa czy i niewymownej v goryczy.;
Tak zapłacono polskiemu żołnierzowi za wierną, pełną poświęcenia służbę. Noga nie goiła się, przeciwnie, powstał stan zapalny, grożący gangre ną. Nie było rady, zabrano mnie na stół operacyjny i u-cięto nogę tuż za kolanem; Tak zostałem kaleką, strzępem ludzkim, zdanym na łaskę innych. Jak wygląda to w rzeczywistości, ot widzisz -— zdycham powoli na strychu, zapomniany od wszystkich.. Głos kaleki załamał się. Płakał.
Starałem się pomóc bie^ dakowi, Obiecywano mi inter wencje u władz. Niestety, sprawa utknęła na martwym punkcie. Tymczasem Janek upadał coraz bardziej na duchu, załamując się zupełnie. Odwiedzałem go często, pomagając w miarę możności/ Inwalida wpadł w zupełną apatię i nieczułość na wszelkie ludzkie sprawy. Wreszcie nastąpił koniec.
Pewnego poranka wpadł -do mnie jeden z kolegów Jan ka. Na twarzy przybyłego ma lowało się przerażenie: —t- Janek nie żyje!
Jezus Maria! Ubrałem się błyskawicz-nie i pobiegłem na strych. U wejścia spotkałem tłum prze rażonych i milczących - ludzi.
POD UWAG6 CZŁONKOM GR. 24-teJ ZPwS.
Pragnę poruszyć bardzo ważną sprawcr która dotyczy porządku naszej organizacji, beż którego-zgubili byśmy ai? całkowicie. Wielu z naszych członków kończy swoje^kontrak ty pracy na farmach i prawdo-lJDdobnie_zechcą osiedlić się w miastach. Skóro przeniosą się do miasta, a tam nasza grupa zwią zkowa istnieje, wskazanym jest, aby się do niej przenieśli.
Otóż, członek pragnący przenieść się do innej grupy, powinien, zrobić podanie do sekretarza swej grupy o kartę PRZENIESIENIA. To jest ważne dla porządku organizacyjnego. Sekretarz po otrzymaniu takiego podania, natychmiast wyśle zgła
Statnąłem nk progu i cofnąłem się mimowoli. Na przerzuconym przez belkę sznurze wisiał trup Janka. Smuga słońca padała na jego twarz, na której malował się spokój śmierci.
Biedny kaleka. Nie mógł pogodzić się ze swym losem. Odszedł na zawsze, nikomu niepotrzebny człowiek. * * # Zajmijmy się losem tych wszystkich, najbardziej upo-' śledzonych i pokrzywdzonych ludzi. Pomyślmy o kalekach, starcach i chorych, którzy tam, w nienawistnym i wrogim kraju, konają zwolna, za pomniani i pozostawieni na pastwę losu. Nieśmy im pomoc moralną i materialną, — przecież to nasi bracia, Polacy.
Rodacy, pomóżmy im w imię zasad ludzkich i Boskich, w Imię dobrze zrozumianego obowiązku Polaka, patrioty, człowieka.
Adam Tomaszewski.
szającemu cdonkowi taką' Ica*^*: tę przeniesienia, o Ue ma on płacone wszystkie opłaty ^człim-^ koWskie. Z tą kartą c:donek sza się na zebranie do grupy to której ma życzenie < się prae--nieść i, razem z swą książ^aik^: ćrfonkowską, oddaje ją sekreta-. rzowi finansowemu. Po-załatwte niu formalności, staje się juł cs^onkiem grupy, do której przenló^; Reguła ta obowiąrur je nie tylko członków Grupy / 24-tej, lecz każdego członka w każdej Grupie związkowej.-
Jeszcze jedna ważna prośba do członków Grupy 24-tej. Sekretarz wasz dostaje bardzo wie le korespondencyj od was w ró żnyeh sprawach. Łiisty te pisane są bez podania numeru książeczki członkowskiej, co utrudnia manipulację i zabiera wiele cza su sekretarzowi, tymbardzlej, że bywają nieraz dwa jednakowe nazwiska.
* Proszę więc, pisząc do Grupy, podawać: Swoje imię i nazwisko, swój numer członkowski, imię 1 nazwisko farmera. Nr. R. R. i ostatnią pocztę, oraz pro^ wmcję. Najlepiej by było, aby adres był pisany "drukiem". Niewyraźnie: napisane adresy sprawiają nam wiele kłopotu, a odpowiedzi nasze często nie do chodzą.
IJalej przypominamy członkom, aby nie zalegali z opłatami ponad, dwa miesiące, najlepiąi zawsze swe książeczki skontrolo wać, za jakie miesiące są opłaco ne. ■ ..
Nowych kandydatów żołnie-: rzy i D. P. przybyłych do Kana dy serdecznie zapraszamy, aby wstąpili do naszej organizacji Związku Polaków w Kanadzie. Jest to najstarsza i największa polska organizacja w Kanadzie^ mająca za sobą znaczny dorobek prac społecznych.
P. Bilewicz, sekr.
m
OŚWIADCZENIE
rny
r Otta^ 3ŚC1. ze
;tbpada ano. do ibierze bezpo-
agnący ;o udo-nić so-statku vłaści-jnsula-tatwie-nych z di nie-ć bez-
Dnia 3-go^ października b. r. na zebraniu organizacyj nym Stow. Pol. Komb. w pośpiechu dyskusyjnym, będąc dalekim od świadomie złej wo ]i, użyłem humorystycznie pe wnego zwrotu, którym mógł-Sie .czuć słusznie -dotkniętym kol. Manteuffel, za co kol. Manteuffela na tym ; miejscu uczciwie i serdecznie przepraszam. , Jerzy Juralewicz.
Siły Zbrojne 2 Bloków
Rosja ma pod bronią 4.050.000 Jugosławia 350:000 Polska 165.000 Czechosłowacja 160.000 Rumunia ................. 125.000
Albania........ 60 00Q
Bułgaria 57.000 Razem Blok Wsch. 5.032.000 Po stronie przeciwnej największą armię ma w tej chwi
Turcja .................
Stany, Zjednoczone Wielka Brytania Francja
Holandia.. Grecja Szwecja . Belgia .... Italia ... Dania Norwegia Razem .....
...600.000 552 000 ..: 500,000 430 000 .. 175 000 .:. 132.000 ....78.000 ... 58 000 ..... 45.000 ... 25.000 . 15 000 2.610.000
kaleki, poczym pokuśtykał do okna
Noga jego, obcięta w ko lanie, obwinięta była w brud nę gałgany. Inwalida chwilę spoglądał na zalane słońcem wzgórza, na ludzi pracujących wśród Avmnic, patrzył na kolegów, siadaiących właś me wśród wybuchóW' wesołego śnuechu na ogromną cięża rówkę v zwiesił głowę. Spod powiek wypłynęły dwie ogromne .łzy i wolno spłynęły po bladych policzkach.
Janka znałem jeszcze z dawnych, dobrych, przedwojennych czasów. Był to bardzo dobry chłopak i kolega. Pragnąc odwiedzić biedaka, pocieszyć- go i dowiedzieć się bliższych szczegółów o jego nieszczęściu, zaszedłem kiedyś na strych; Jak zwykle. Ja nek leżał na swoim posłaniu,
wpatrzony tępym wzrokiem w sufit
Siadłem przy łóżku i wyciągnąłem paczkę "Chester-fieldów" -^jedyną pożosta-
Sławne
FROBISHER 1169
chód, nie będąc mechanikami, zasięga-lię zna na samochodach — aby być pew sze ciężko zapracowane dolary w samo-:ie służył przez wiele lat. est słuszne, gdy kupujecie radio dla Wa ecie radia co Tydzień, jak coś do jedze-?cy, jak paręTbutów — kiedy to, gdy ^się >a. możecie kupić coś mnego następnym i radio, chcecie by było one modne_przez liejsze, by było to najlepsze radio, jakie sumę pieniędzy i by służyło ono wam 2Ścia lat. . ,
nochodów może Wam powiedzieć, który a który mm nie jest, i które kupić, a — tak-"też specjalista od obsługi radio-radio jest dobre i warte kupienia, cie kupić radio możecie uzyskać tę
stro ladio
DZIARMAGA, Właściciel
Idwunastu lat, wiem Więc, które radia go polskiego sklepu radiowego, który mtaż. Nie znają oni tam bowiem mecha mogą dać wam fachowej rady, ode .mnie, ja.dopilnuję, by wasze cięz-' dały wam dwa razy tyle uciechy i za-I. następnych dwudziestu lat. dzie mieszkacie w mieście Toronto, weź ja zapłacę, przyjeżdżajcie do "METRO" szym sklepie. ' Tel. KE. 6272
isit., UMe tokagtoi3, Toronto
łość z lepszych czasów. Janek ożywił się.
Wziął papierosa, chwilę paliliśmy w milczeniu.-
—„ Wiesz: Stary, nigdy me przypuszczałem; że życie skończy się.dla mnie tak głu pio.; Jestem przecież młody, chcę żyć, pracować, tymczasem... spojrzał na nieszczęsny kikut i zagryzł wargi.
■Starałem się odwrócić je go u^yagę od nieszczęsnej nogi i siląc się na wesołość, zacząłem jakąś komiczną historyjkę obozową. Kaleka słuchał w milczeniu, uśmiechając sie smutnie. Potem nagle zaczął mówić. Było to smutne opowiadanie, tragedia złamanego młodego człowieka, ogrorh cierpienia młodego serca, któ re nagle znalazło się ^pQza na wiasem życia.
■■ * # # ■ ■ - .~ . " Wiosna, 1945 roku, przy niosła, mi upragnioną wolność. Wraz z innjTni Polakami opuściłem druty obozu koncentracyjnego. Prędko dó szedłem do zdrowia, mocno nadwyrężonego pobytem w dachauowskiej katowni. Byłem młody, pełen ochoty do życia i nadziei, że po burzliwych i strasznych przeżyciach los uśmiechnie się do mnie, pozwalając stworzyć sobie u-pragnioną przyszłość, niezależnego, wolnego człowieka, W tym okresie jaki nastąpił bezpośrednio po uwolnieniu, wiesz jak żyliśmy, my niedaw ni skazańcy, przed którymi życie zajaśniało nagle wszyst kimi. powabami. Używałem też, życia w całej pełni, stara ^■ąc się w zabawie i winie uto pić pamięć niedawno przeżytych katuszy. Bychło jednak
39 lonierze kanadyjskiego handlu futrami, bracia Frobisher — Benjamin, Józef i Tomasz, przybyli do Kanady ż prowincji Yorkshire,'W Angin, w r. 1769-ym. Dotarli oni do Churchill, w północnej Kanadzie,'w r. 1774.
Później zaś zbadali rzekę Saskat chewan> budując faktorie handlo we nad jeziorem Sturyeon, przy Frop Portage i na Isle a, la Cros-:
se. Rodzina Frobisherów stała się spólni-kami Kompanii Północno Zachodniej, gdy powstała ona w r. 1783. Józef przeżył swych braci i, wycofawszy się z handlu, osiadł w Montrealu gdzie został wybrany do Zebrania Ustawodawczego. 5ego "Dzień nik moich obiadów" jest zachowany w bibliotece Uniwersytetu McGill. Prawdziwie .wybitna rodzma kanadyjska.
Wybitne Mziny Tworzą Mkie iSarody.
GALVERT, głowa sławnej rodziny Cafyertów, wybitny polityk angielski i Seketarz Stanu Króla Jamesa 1-go, założył kolonie pionierów w Nowej Funlandii i Maryland na początku 17-go wieku.
_^W Północnej Ameryce potomkowie Calverta popierali przyjacielskie sto-_8unki handlowe z Indianami. Rozprzestrzeniali oni również pomiędzy osadnikami zasady swobód demokra-
tycznych i tolerancji religijnej. Te ideały Całvertów, przekazane były ha stępnym pokoleniom rodziny Calvert;
Rodzina jest kamieniem węgielnym, na którym zbudowane są Wielkie narody. Niech każdy z nas stara się popierać w łonie, wielkiej rodziny kanadyjskiej te same pojęcia wolności i tolerancji,_których pionierami była rodzina Calvertów ponad trzysta lat temu. ^
W"'
ii',' •
i t
mu
D I ST I L L E RS (Canada) Limited AMHERSTBURG — ONTARIO
I ^tji-JłiS, li jT'^-
» • .9 bi Zr