Słr. 4
nr OH
Z dzieimiczka Marka
R««»floi»; BARBARA GŁOGOWSKA
Dzięńda^ Czytelnicy
■ Jeszcze kolorowo, jeszcze słonko świeci, f. już. odleciały ptaki, te delikatniejsze na południe a nadlatują te z dalekiej północy i.zatrzymują się na odpoczynek'w sivej podróży do ciepłych krajów.
Na to tylko czekają myśliwi i wybierają się na polowania w lasy, by zastrzelić nadlatujące dzikie kaczkii gęsi. ■ Właściwie nie jest to potrzebą w naszym życiu, bó kaczki, kury czy. gęsi można kupić w sklepach a wybór mięsa jest ogromny. Nie to co za dawnych czasów, kiedy mężczyzna byt żyuncielem rodziny w tym sensie, że musiał iść polować, łowić, by dostarczyć swej rodzinie pożywienia. Pozostało to' tak głęboko w jego naturze, że dziś wielu mężczyzn jedzie ną polóioania — pizede loszystkim dla przyjemności. Ile taka przyjemiiość kosztuje o tym. nie hibią mówić, ale można sobie .łatwo wyobrazić. Trzeba bóme.m jechać dość daleko, często zatrzymywać się w hotelu cży motelu, zapłacić za pozwolenie polowania, za- mjnajęcie przewodnika, za wyżtjwienie, za... wiele iniiych rzeczy.
.Ale dziwić się mężczyznom nie można. Raz, co prawda i ja się wybrałam w lasy ale raczej dla podziuriania jesiennego świtu i kolorowtjch lasów. Żal mi było dzikich gęsi, które leciały gęgając głośno i rada byłam, że żaden z myśliwych, którzy ję widzieli, nie trafił. . . ' /■
Obecnie coraz więcej ptakóiu. bierze się to ochronę, by nie wyginęły zupełnie. Przykładem jest:msza znana-gęś kanadyjska.' ■■. ■ . ■ ■ Ale pochodzie po lesie w chłodny jesienny poranek — to pizyjemność!
Kram szczęśliwych łowów
:: "The Mischief Maker" tak
— Może ty nam coś przeczytasz. Markii, ze s\vego dzienniczka, dobrze? — powiedziała pani nauczycielka.
Marek wstał, przerzucił parę kartek" w zeszycie, poprawił okulary i zaczął:
"Mój tato właśnie wczoraj wrócił z polowania. Był z kolegami gdzieś bardzo, daleko, bo go nie było kilka dni. Przywiózł kilka dzikich ka-c-zek i. dał mamie, żeby upiekła. Opowiadał jak to zajechali nocą do. kabiny i mu-.sieli rozpalać ogień,.żeby się ogrzać^jak to Indianin prze-v/odnik prowadził ich przez gęste lasy i błota, jak to czekali, całą nóć bo i świcie miały lecieć kaczki, jak sami sobie gotowali a potem wesoło przy ogniu rozmawiali... Ja słuchałem tego z ciekawością ale mama powiedziała', że za te wszystkie pieniądze ćo tato wydał na tę podróż mogłaby kupić kaczkę ze zło-
Tato się śmiał i mówił, że mama tego nie nożiimie. bo polowanie to . ogromna przyjemność. Chciałbym kiedyś pcjechać z tatąiia taką wyprawę. Tato mi nawet obleci, ale muszę poczekać jeszcze kilka lat".
Dziewczynki może nie. ale 7 chłopców: nie je^en pomyślał, że też chciałby pojechać na polowanie.
WŚWIECIE IW DOMU
Redaguje Alina Żerańska
Stroimy się-ule dla kogo?
Uśmiechnij się
Do kabiny gdzie siedzi kilku myśliwych wpada jeden z ich.grona i podnieconym gło-: sem pyta;
— Czy Bill jest?
— Jest.
— .A Jack? ,;, ■ —, Jest już od godziny.
— A Walter? z
— Dopiero co wrócił.
— W takim razie ja; zastrzeliłem jelenia!
dokuczył okolicznym Indianom, że wszystkie plemiona postanowiły go złapać i ukarać. Słysząc, jak szukają go wv całym lesie, uciekał ile miał sił aż zziajany .zatrzyniał się pod wielkim drzevyem; Drzewo miało wiele gałęzi i można było się między nimi ukryć, połamał więc okoliczne trawy i krzewy i wdrapał się na sam wierzchołek.
. .Indianie rzeczywiście szukali zbiega dookoła drzewa. a nie mogąc znaleźć jego śladów, rozłożyli . się obozem pod drzewem. Wkrótce dym z ogniska przewijał się między gałęziami a następnie prosto.,w górę. "Mischief Ma-; ker" pożeglował z.dymem coraz wyżej, coraz dalej. ,Wi-dział pod s.obą jeziora i lasy, góry i prerie, aż przybył.do krainy gdzie zamieszkiwali wysocy piękni Indianie, ubrani w zdobne skóry. Widział wielkie pola kukurydzy, fasoli i brukwi, widział suszące się w słońcu mięsa, wędzone, ryby, piękne skóry zwierzęce. Wreszcie stanął pfzed wigwamem Wielkiego Wodza. Został przyjęty łaskawie i gościnnie. Wszyscy okazywali mu wiele serdeczności, .jakiej nigdy nie zaznał wśród swoich. .
Kiedy minęło sto księżyców Wielki: Wódz' przywołał go i, powiedział, że musi wrócić dp swego ludu. .
—, Ale ja nie chcę wracać! --. zawołał "Mischief Maker" — ja jestem tu bardzo szczęśliwy i chciałbym pozostać na wieki!
— To jest Kraina Szczęśliwych Łowów — odpowiedział Wielki Wódz. — Po-, zwoliłem ci tu zostać byś poznał nasze życie i zwyczaje, byś następnie wt-ócił .i nauczał ludy indiańskie jak żyć i pracować żeby i oni kiedyś mogli tu przybyć. A gdy wykonasz moje polecenie, pozwolę ci wrócić na zawsze. .
Wielki Wódz skinS.ł; ręką i chmura ciemnego dymu ó kształcie orła uniosła go' niżej ; i niżej a gdy. otworzył oczy znalazł się w tym samym miejscu na czubku drzewa. :
Natychmiast udał się w. podróż do osady i dał s)'gnał umówiony, który .iniał oznaczać, że chce wejść ł powiedzieć coś ważnego. [ Zbiegli się wszyscy dokoło a wódz zapytał jakie ma' dla nich no-
— Nie jestem już "Mischief Maker" ale, "Peace Maker"., Przybywam .z Krainy Szczęśliwych Łowów, i mam zadania nauczyć waś jak żyć, by si ętam dostać.
Natychmiast .rozpalono wielki ogień i wszyscy, zasiedli kołem, by go słu-cliać. A "peace Maker" mówił:/
— -Wielki Wódz, który jest nad, nami. Wielki Duch, jest niewidzialne ale On naś widzi i/dbao nas, bó kocha ludzi;. On wszystko, może, bo jest wszechpotężny. On daje: nam pory roku,. On sprawia, że dla, nas rośnie . kukurydza
I fasola. On'.napełnia lasy zwierzyną a .wody .rybami. Nie podoba my się gdy. wojujemy że sobą i zabijamy się; Poleca więc nam; byśmy> żyli zgodnie plemionami. Ón ma- wielu pomocników, duchów, którzy z Jego łaski p-piekują się nami. Są to. dobre duchy: Wiatr, Deszcz, Słońce, duchy, mieszkające w polu, w wodzie', w trawach iw. drzewach. Na polecanie Wielkiego. Ducha one nam 'służą i 'opiekują się - nami. Macie nazywać ich "Duchami Naszego Życia".
Trzeba byście dziękowali Wielkiemu Duchowi i duchom, jego pomocnikom. Złóżcie mu dary, pokłońcie się ,im wszystkim a. będziecie ■ pod Jego przemożną opieką. A gdy przyjdzie czas będzie dla wąs miejsce w Krainie Szczęśliwych Łowów. T^kie jest polecenie, które" mam,, wam przekazać... ;
'Wśród wielkiej ciszy "Peace Maker" wstąpił w ogień . i wraz z dymem został uniesiony hen^ wysoko na zasłu-' żpne sobie miejsce. A Indianie tańczyli kołem, śpiewali i wrzucali w ogień zioła, tytoń, kukurydzę dary o-trzymane. od Wielkiego. Ducha, władcy całego świata;
"Imaupiś Legends"
Stefek Burczymucha
O większego trudno zucha. Wtem się budzi Jak ten,Stefek Burczymucha. . . niespodzianie,
— Ja nikogo się nie boję! patrzy, a tu jakieś ■ zwierze
Choćby niedźwiedź.. Do śniadania mu się bierze.
; to dostoję! Jak nie zerwie się na nogi.
Wilki? Ja ich całą zgraję Jak nie wrzaśnie Pozabijam i pokraję. "z wielkiej trwogi.
Lew!'Cóż lew jest? ., Pędzi, jakby chart ze smvczy.
Kociak, duży! — Tygrys, tato! Tygrys!...—
Naczytałem się w podróży . ' krzyczy,
r znam tego jegomości, 'i — Tygrys?...-— Ojciec i " Co zły tylko, kiedy pości. .'/ ■ ' ' się zapj-ta.
Szakal, wilk?.,. Straszria: Ach. lew może!..:
rr •■ w 1, . , ""-''I^' miał kopyta
To jest tylko większa psma ... „. ■ , _ 4. rRrv:.i, «,n«n„ Is^i , h.IpI-. Straszne! Trzy, czy cztery
nogi...
.(Brysia mijam ■ zaś z daleka.
Bo. nie lubię, gdy kto. ■ , *
■ szczeka)! Psszczę taką! przy tym,rogi!
Komu zechcę, tó dam radę! ..-^ Gdzie to było? -.- Tam' . Zaraz za ocean jadę ' ■ ■[..'' na sianie,
I nie będę Stefkiem Chyba, -nn^l^-A ^ i • • • j • 1 Jak: nie^schwycę wielor^bai ^ ElS s JS/"af
Zuch nasz trąbi.swe ;Polna myszka, siedzi sobie
Aż raz zasnął gdzięr^" serek; skrobie!...
. .; na sianie... ; M. Konopnicka
Gzy tp nie ciekawe?
.Indianie .byli mistrzami w bezszelestnym poruszaniu się; w terenie: Umieli podejść tale blisko, że nawet czujne' zwierzę: ich nie spostrzegło. Ich ślady na ścieżce, często myliły nieprzyjaciół, bo nigdy nie mogli określić ilu Indian tą ścieżką przeszło. Cała: tajemnica takiego
chodzenia jest dosyć prosta. Oto każdy następny Indiania stawiał nogę dokładnie tam, gdzie przed chwilą zostawił ślad : jego poprzednik. Tak wiec, niezależnie od tego ilu Indian: idzie — na ścieżce po-'żostają ślady tylko jfednego.
Spróbujcie czy potraficie chodzić jak Indianie... '
Gęsi 0 dl atu ją
Leci- gęsi dzikie gęsi!.
stadko, duże, ; : Niech się w^am
na dalekie , w podróży szczęści.
na podróże. Pamiętajcie
Lecą ga;ski tylko 0 tym.
w ciepłe kraje . że czekamy
i gęganie.m . nas żegnają. - was z powrotem.
' Do widzenia .■■'■■/.■•■•:'■.■■:.■ -:C.J..
Ach, dlaczegóż kobiety nie mogą być chcć trochę podobne do mężczyzn?! —: biadał Rex Harrison w „My i^air Lady" tuż przed utratą swe-: go stanu kawalerskieg-o. ■
: Narzekanie na kobiety, a szczególnie na żony, przybrało w ostatnich czasach na silę. A chyba to dlatego.:że powolutku, mało zauważalnie, zmienił się chara-kter kobiety. Albo' raczej można powiedzieć, żę to nie tyle charakter, ćo jej sposób bycia. Nie jesteśmy już tak .milczące cierpiące, tak ulegle, łagodne, 'wszystko znoszące ze slcdkim uimieche.m, jak bywały nasze babcie. Jesteśmy dużo pewniejsze' siebie. Każemy się bardziej szanować.
Rozważania nad usposobieniem 'kobiety stał>' się ,mcd-: ne, Mówi się z akcentem, że rodzina to \y dalszym ciągu, pierwszy kobiety obcwiązek., Ale już t)rzebija nuta'pówąt-:piewania. Nie każda bcwiem wspólfezesna kobieta chce mięć obowiązki rodzinne a większość młodszych uważa, że obowiązkiem ojca jest dzielić na równi trud wychowa--nia. ■ ■ ■ ,: ,
Zadziwia mę.żczyzń i niepokoi: świeżo odkryta skompli-kowaiiość 'psychiki kobiecej. Podziwiają -hasze, analityczne . skłonności. Mężczyzna głów--nie stwierdza jak co jest. Żona jego wnet analizuje motywy, studiuje reakcje i wszelkie naszego zachowania najsubtelniejsze odchylenia.
Nie rozumieją nas, ale i czy my same się rozumiemy? Nałykawszy się wiedzy, "zgłębiwszy problemy światowe i ogólnoludzkie , — ■ zachowujemy jednak' dalej pewne. cechy tradycyjne. Potrzebna. nam zupełnie jak dawniej atino-sfera miłości, przyjaźni. Pragniemy ciepła rodzinnego, stałego okazywania nam uczucia. Większość z nas 'kocha, dzieci li czerpie duże zadowolenie obse.rwóijąc ich roz\vój.
■Mądi-e i głupie, chyba wszystkie też lubimy się ubierać. Tak ,było od zarania .ludzko-/ śći, na zagubionej w pusz^czy słowiańskiej osadzie, jak na dworze króla:Sta'Sia, -w:ubogim mieszkanku na Powiślu lub- na kanadyjskieo farmie.' Ale czy same właściwie wiemy dlaczego? Dla kogo? V Rzadko -kto może szczerze powiedzieć — że tylko-dla sie-.
bie.; Spójrzmy w-łuśtro. gdy jesteśmy same-w domu! Już jest odpowiedź. . ,
"A więc czyż dla mężczyzn? Mężczyźni rzadko interesują się modą. Każda suknia, wydaje im się piękna ha zgrabnej kobiecie': -,
Dziewczęta ubierają się najpierw by zaimponować kole-żankicm. albo żeby wyglądać jak wszystkie inne i przez tó: przynależeć do gromady. Po-tern gdy dojrzeją, ubierają się by przyciągać chłopców^ A zamężne, panie w ^rednim wieku? Same nie bardzo wiedzą po co się stroją. Bo jeśli kierują się głó-wnię insynk-
tein wabienia riaw-et bez żadnej praktycznej myśli o skutku i ubierają się prowokująco, na; przykład z ryzykownie głębokim - dekoltem, znajome i prz}'jaciółki zaniepokojone
0 riiężów lub mniej powabne
1 zazdrosne — zaczynają ich unikać. Zaproszenia: na przyjęcia pojawiają, się coraz rzadziej i ostatecznie nie ina gdzie -tt-kładać tych szało-
:wych sukieneli.: : Żadna pani nie ubiera się, aby przypodobać się przyjaciółkom, bo. wtedy musiałaby głów-nie starać się za:wsze :ubierać gorzej, aby wyglądać gorzej od nich. .. Inaczej.nie można im zrobić przyjemno-
;ŚCi; ;■::■'.■ :■'■'•
, Istota kobiecości tkwi w tym, że uwielbiamy przebierać się... odmienić sie. :złu-szczyć wraz ze starą suknią jakby sw-oją dawną skórę, wprost swoją osobow-ość. Dlatego potrzebna nam jest dość nabita szafa. Nie dla przykrycia nagości przecież.
Ubieramy się więc dla \vła-snego-zadowolenia 1 aby stwó-^ rzyć pewien cbraz siebie w oczach caJtego ctwczenia. Z każdym/ nadchodzącym .nowym sezonem chcemy przeżywać ■ jakby • reeiiilćarńację. Strój ma podkreślić naszą in-. dywidualność. Chcemy: być' zawsze zauważalne- w tłumie gości., w- pracy, na zebraniu i na ulicy, ale nie w; krzyczący sposób. .-'
Przez ca"łe życie szukamy najlepszej dla siebie, odpowiedzi w kroju i w kolorze. W glebi duszy każdą, bow-iem kobieta, najpcw-ażniejsza na-;
,w-et. albo ,najbrzydsza i naj-. starsza, ma przemożna dążenie do piękna. I jeżeli z jakiegoś pcw-odu 'zrezygnuje z upiększania siebie; pozostaje w niej na zawsze wielki sniu-tek.^ :■■.■;■■-■ -'.;■:.
Młodzieńczy trądzik
Kqcik rozrywek
Piękny cały świat
Piękny jest ten gaj, Piękna jezior toń. Piękny świeży j^tnaj, Co roznosi woń. Piękny jasny dzień, Có blask złoty śle. Pielmy nocny cień Na błękitów tle. Piękny cały świat,
. Piękny.: wzdłuż i wszerz, Piękny każdy kwiat,: Każdy ptak i zwierz.. Piękny słońca wschód I rumieniec zórz. świat, jak jeden cud Piękny wszerz i wzdłuż!
■ ' Acfam: Asnyfc
Zagadki:
Dobrze ona: widzi, '. dobrze ona słyszy i nocą poluje . przeważnie na myszy. .
Mam sieć. jak się patrzy: tysiąc nitek na krzyż. Siedzę w środku sieci, czekam, co mi wleci. ■ Ł a m i g ł ó w k a :.
Gdzie udał się pan Antoni? Napiszcie dziewięć wyrazów trzyliterowych, jeden, pod drugim, według podanego znaczenia. Pierwsze litery, czytanie z góry na dół dadzą odpowiedź.
1. Skórzana część ubrania.
2. Część twarzy.
3. Dużo drzew.
4. Owad.
5. Pojazd na kołach.
6. Imię dziewczynki.
7. Służy do krojenia.
8. Pytasz, gdy pytasz o . :'■-.■■ cenę? - Y'. ;
9. Inaczej: epoka. Żarcik-pytanie: Dlaczego wrona do lasu
leci? .
Rozwiązania z poprzedniego ■ , numeru: : -
Zagadki': Nożyczki, Oczy. Zgadywanka: KOLEGAMI. Żarcik: Troje dzieci.
POPIERAJCIE FIRMY OGŁASZAJĄCE SIC W „ZWIĄZKOWCU"
T\-le dziewcząt zamartwia siębrzydką cerą! Rzeczywiście mają powód. Buzia: pokryta pryszczami i w-ągrami nie wygląda ponętnie.
Najlepiej szukać pomocy u skórnego lekarza specjalisty. Ale czasem rodzicom trudno zdobyć się na ten wydatek. Nie mają pieniędzy,' albo czasem rzecz sobie lekceważą. Uważają, że wszystko, samo i tak przejdzie z wiekiem.
Istotnie w wielu wypadkach dolegliwość sa-ma mija, ale rzadko bez śladu. Na twarzy dziew-czy nki mogą . zostać brzydkie dzioby. Ale jeszcze gorsze skazy zostają na jej psychice. - ■: ;
Dziewczyna,;'która wie, że: jest brzydka, przeżywa tortury w. klasie i wszędzie gdzie jest wystawiona na widok publiczny.' ■ Często w skutkach stroni od ludzi, staje się bardzo osamotniona. Zamiast uczyć się 'ochoczo i bawić wesoło w tych pięknych szkolnych: latach, kóre, powinny być.jak najbardziej beztroskie — popada w depresję.
Jeżeli; rodziców trudno przelconać, że leczenie nawet niewiełkiego ;' trądziku, to sprawa ważna, 'każda prawie dziewczyna może sobie uzbierać potrzebne pieniądze chęćby przez „baby sitting". Lepiej wydać na to niż na su-kienki.
Ale można czasem i samej sporo sobie pomóc. Przede wszys-tkim nie -wolno tych krośtek drapać ani wyciskać, bo tó właśnie powoduje roz-: szerzone -pory i brzydkie blizny. ' Ta'k właśnie też rozprzestrzeniają się baJcterie na ca: łej twarzy i krost jest coraz więcej^ ■' ,■ ■
Ponieważ początkową przy'
czyną-: trądziku jest: łojiotok, czyh na skutek zmian horm:o-nalnych w; okresie rozwojowym nadmierne: wydzielanie: gruczołów^ tłuszczowych — CZYSTOŚĆ to główne. przyJca-zanie. Należy :warz myć co najmniej trzy razy dziennie, by usunąćbakterie, tłuszcz i obumarły naskórek) Należy myć.w dość gorącej w-o.dżie i spłukiw^ać zimną. Każde niezbyt tłuste mydło jest dobre,' ale jeszcze lepsze wyniki dają specjalne środki do mycia, zapobiegające trądzikow-i..Można je dostać w każdej drogerii. ■; , :':
.Raz na dzień, albo najdalej' co drugi dzień, należy, przed myciem zrobić na -twarzy okład z ręcznika umaczanego
w gorącej wodzie. To otwony ,pory i pomoże w-yplukać przy myciu' wągry.
Można też nabyć środki,.,po-
wodujące lekkie złuśzczanie się skóry, zwyiklę kremy za-wTerające siarkę. ' ;: ..
Promienie ultrafioletowe,: czyli naświetlanie słoneczne też daje dobre wyniki, DlatC: go latem zwykle następuje poprawa, chyba że dziewczyna poci się na twarzy i nie dość często myje. Zimą- można naświetlać iampą słoneczną; codziennie, ale w małych bardzo dawkach, aby twarzy nie poparzyć.
Rucłi na świeżym powietrzu i dostateczna ilość, snu, też dopomagają organizmowi: zwalczyć' dolegliwość. Dobrze unikać tłustych potraw i .0-strych przypraw"; a więc należy, wykreślić sobie: frj-tki, chipsy, pizzę, czekoladę, 'kremy, lody/srnażone kotlety i tłuste sosy.'
Nie .należy' używać, jodyzo-wanej soli, gdy jest w domu młodzież z trądzikiem.
Kab a cz k i
TO rwo
WODA Z ALP
Wiele krajów zachodnich odczuwa deficyt wody pitnej. Zapotrzebowanie na wodę rośnie szybciej niż moc najno-wocześniejszycłi nawet urządzeń uzdatniających.
Specjaliści zamierzają stworzyć ogólny system dostaw wody dla, wielu krajów naraz, czerpiąc czystą wodę ż jezior alpejskich oraz z tamtejsjzych źródeł Centralny rurociąg ma liczyć 1,000 kilometrów. Żaopatrzy^^ on w wodę: Au-^ę, '^Szwajcarię i
— 2 i pół miliarda metrów sześciennych wody roćjnie.
ROŚNIE STOPA
Badacze - ortopedzi stwierdzili stopniowe powiększanie się stóp. Z pokolenia na pokolenie. Coraz mniej np. korzysta z numeracji dotąd najbardziej typowej 35-37.
Francuzki i Turczyńki, jak obliczono, najczęściej noszą obuwie nr 39, Szwedki i Angielki —- 40, Dunki — 41. Największą nóżką może pó-sziczj'dć się prżpciętnii -Ame-rjłanka. Rozmiair śłópy — ^ :^- r : .
MEKSYK ZAPADA SIĘ '
Jeszcze .w zeisżłym stuleciu wiedziano, że -obniża się po-; ziom nuasta Meksyku i przypuszczano, że dzieje się to z powodu osiadania grunta całej doliny, na której mieści się tó sktipisko ludbi.
Najnowsze badania obalmy jednak ten pogląd. Stolica mekisykańska pogrąża: się stopniowo w: ziemi -w^tek' wyczerpania się zapasów wód gruntowych,: wykorzjrstanych dla potrzeb komunalnych i. przemysłowych::
W.daga ostatnich 17 lat miasto obniżyło się 08 c^ły-
— oto 4 angielskie słowo pIcreslojęce^Royal Bank
Jeśli odwiedzisz jeden z oddziałów Róyal Bank przekonasz się jak pjpmpcni i przyjaźni sq tam ludzie. Od przeszło stu:lat pomagamy lu-dziorn gospodarować ich pieniędzmi. Dlatego potrafimy dbradzić; każdemu z naszych klientów w jaki sposób ma korzystać z naszych.usług, a dlatego, bd kdżdy człowiek ma swoje różne,:indyyyidudlne potrzeby.
: Jeden ze sposobów w jaki pomagamy, sq nasze specjalne konto osżczęd-rłościowe— Bonus SavingsAccounts.Dqjq one dobrq stopę firocen-towq q pozatem oszczędzasz swe pieniqdże bo nie ma czeków, które mogłyby cię kusić dp wydowanid. To zachęca cię do oszczędzania, j3czy-wiście możesz: podejmować swe oszczędności odwiedzajqc po: prostu
:.oddział naszego banku. Ktokolwiek w najbliższym ciebi^ Oddziale Roydl Bank może podać ci więcej szczegółów nd temat Bonus Savings Accounts i innych usług, które możemy ci zaofiarować. Kiedy .nds odwiedzisz przekonasz się. dlaczego w . każdyrn języku znani Jesteśmy jako kanodyjski „po-. ; mocny bank". v
ROYALBANK
thehelpfulbank
Nasze polskie kabaczki wyglądają jak wielkie ogórki jasnozielonego koloru.:Na tym
• kontynencie jest wiele rodzajów kabaczków' i' mają rozmaite nazwy, żółte, znacznie mniejsze ód naszych, nazywają się-„squash". Zielone, niewielkie, podłużne, mają wło-:
■ ską nazwę „zucchini". Mimo rozmaitości, szaty zewnętrznej, wszystkie one pochodzą z tej.samej rodziny, podobnie smakują i podobnie się ■ je przyrządza. : v
Kabaczki pp włosku
4 niewielkie kabaczki (6i-^7 caili 'dłu'gie), 1 ćębuIą, 1 ząbek czosnku, 3 łyżki oleju,, sól. i pieprz do smaku 2. pomido-
'■ry.;-,:-^ ' \-y
Umyć kabaczki, obciąć końce, przeikroić ' wzdłiiż nie obierając. Każdą połowę po-:ciąć w poprzek ha 1-calowe kawałki. Zagrzać niewielką ilość oleju,na'. patelni, pod-, smażyć cebulę cienko:' pókro-: joną w plasterki i drobno posiekany czosnek. „Dodać -kabaczki,: wymieszać z olejem.
posolić i popieprzyć. Odkryć, dodać posiekane : pcmidorj', smażyć razem mieszając na sporj-im ogniu aż-.pomidory, zmiękną.
Zapiekanka z kabaczków
. 1% funta ka-b.aczków, 1% funta: mielonej wołowiny, 1 cebula, sól i pieprz do smaku, 1/2 funta; startego żółtej sera Cheddar, 1 puszka:, kre-mow-ej zupy grzybowej, % -kubeczka mleka. :
Obciąć końce, pokrajać-kabaczki,'w plasterki.' Pódduśić z niewielką ilością , wody aź lekko zitiiękną, odcedzić.
Podsmażyć mięso na patelni aż się zazłoci, odlać tłuszcz, dodać posiekaną cebulę, doprawić solą i pieprzem. Przy-: kryć i dusić na małym ogniu aż cebula stanie się szklista,
W ' lekko . nasmarowanym tłuszczem naczyniu do zapie-jkania ułożyć warstwami ka-baczki, mięso i ser;, skończyć na serze. Zupę grzybową rozprowadzić mlekiem, zalać zapiekankę. Wstawić dp piekarnika nagrżainego do SaO" E- na 35 minut aż się' lekko zazłoci;
BLOOR AUTORITE GARAGE
Właśc. FRANK PETIT, Lic. Mech. Sprzedaż części i opon samochodowych 1636 DUNDAS STREET WEST — TEL. 537-1331
Wszelkie naprawy somochodowe — tune-up, transmisja, balansowanie kół i ogólne naprawy wsTystkich modeli.
FRONTEŃD — ALIGNMEŃT 296 BrockAye. — TORONTO Tel. 531-1305 (między Dundas & College) 74-W
!
THE ART OF POIISH COÓKING
A. Żerańska
Książka napisana w j. angielskim Piękny upominek dla naszych Przyjaciół Kanady|czyków, lob osób nie mówiących po polsltu.
500 PRZEPISÓW CENA ^ $9.00
Przesyłka 90<;
kucHf:3A POŁSKA
,■;!'■.'-":' ■:■'':';, ;■ Praca zbiorowa Książka w j. polskim
1531 PRZEPISÓW : :CENA-S1Q.06 Kilkadziesiątilustracji . ;v.^^^
DO NABYCIA W KSIĘGARNI „ZWIĄZKOWCA" Czeki wystawiać na: POLlSHALLIANCE PRESS LTD. 16M Bloor Śtnat W«ł — TORONTO/Ontario — M6P 4A8