Ki/t '' i-?^"^'*-.' Jtfi,'. ' t '> '■'
'■ ■v■V:.i^VżiV;:;^i•:^g^gs^l
' IfWKSUP
"ZWIĄZKOWIEC WWZESIEfl (Sopfomberl Soboli, 13 — 195fl
•iii
W:
hi: Ul
■ •" ra s
Hi jf
m
HTiUpHrwi
p
' n
ALEKSANDER GROBICKI
MEKSYK OD PODSZEWKI (7) lat temu, siedząc w libańskiej £Loi ponoć na miejscu, gdzie Za-[kolorów i dzieci, które jeszcze
stolicy, Bejrucie (jako pierwszy potecy (plemię indiańskie, które niedawno nago baraszkowały w polEiu student w murach jej u- zamieszkiwało tą okolicę) czcili kurzu ulicy. Nowe szpitale i przyćmi ni), uważałem daleki Meksyk jaguara wierząc, że posiada on chodnie lekarskie wskazujące, że za ojczyznę ^wszelkiego rodzaju ponad ludzki spryt. W żołądku
l
Na wspaniałą
Jilaię, marzenie udzi spragnionych słońca i morskiej kąpieli^ sunie fala. Rodzi | się niespodziewa j nie ó kilkadzie-| siąt metrów od \ brzegu i jest wysoka jak dom. Sunie wolno, z białą grzywką na czubku, przez moment zwisa nad plażą i wali się na nią z grzmotem, niczym pięść olbrzyma, zagarniając wszystko łapczywie pod siebie, pianą buchając do góry, wilgotnymi językami sięgając m<
kazem potęgi żywiołu. Poczym, jak nagle jśrzyszła tak nagle co-
mymr-kad: ukłonie, żairiiatając piasek pióropuszami piany, by za chwilę znowu wyróść niczym Fenix ze spokojnych wód i znowu sunąć na plibę. nieprzerwanym, przytłaczającym murem. Pacyfik...
Przed godziną zjechałem do Salina Cruz* po, ośmiogodzinnej ^podróży wygodnym autobusem 'znad wybrzeża Atlantyku. Zostawiłem za sobą dżunglę, naftą śmierdzące Coatzacoalcps, bagna, sawanny, plantacje ananasów i bananów, ryżowe i kukurydziane pola. Przejechałem "Istmus", liajw^ższą.część Meksyku, przez którą* niegdyś chciano budować kanał, toczący Atlantyk z Pacyfikiem lub kolej, ktoraby przewoziła ńtatkł.
-Przyjechałem do kraju nagich, nadmorskich wzgórz, czerwonej ziemi i lepionych z niej domków. Kraju kolczastego "buszu", kolczastych kaktusów i palm targanych wiatrem od morzar
Biedny kraj. Pustynny, surowy, stoncem. spalony, i solą prze-siąknięty a mimo to, czy może właśnie dlatego poczułem się w nim !'jak u siebie w domu". Od-ź#y W^°mnieniaVTęn mały por-cik z trzech" stron nagimi wzgórzami otoczony, te napęczniałe na nich zbiorniki naftowe, ten buchający żarem piec, w którym możnaby się udusić, gdyby nie bryzą ciągnąca od Pacyfiku, te białe domki wśród palm — wypisz, -wymaluj perski Buszyr czy palestyńska Akaba
wilków morskich? Drapię się połowy' tego, co chciałem zoba na piaszczystą wydmę, przezor-: czyć, jeszcze nie widziałem. Trze
nie patrząc pod nogi, by nie na depnąć na jakiegoś jadowitego gada, wygrzewającego się na słońcu -r- i niespodziewanie wychodzę na plażę. Jest wspaniała. Olbrzymiał pusta! Instynktownie ćófam się przed falą, wysokim wałem sunącą wprost na mnie i w białych fontannach rozbijającą się u moich stóp — i rozumiem juz, dlaczego jestem
tutaj sam jak palec. Nie wyobra- ne fale i rozbijał je o molo z hu-
żarn sobie śmiałka, któryby z fa lą tą ruszył w pływackfe zawody;
Jak urzeczony siadam na wydmie lizanej resztkami zasięgu fa-
Jest pusty, spokojny, Rozglądam się dokoła.
leniwy. Nawet ie fa-
le nie pozostawiły ani jednej muszelki... I poczułem się rzeczywiście jak to ziarnko piasku w obliczu potęgi żywiołów, '~ł.
Gorąco stawało się trudne do zniesienia. Woda tak bliska ą tak niedostępna potęgowała tylko pragnienie zanurzenia się w nią. Trzeba było jednak znaleźć jakieś inne, bezpieczne kąpielisko. Ruszyłem więc w dalszą wędrówkę. Po przez port, w którym obok wielkich tankowców kołysały się motorowe kuterki flotylli rybackiej, na drugą stronę zatoki, by wreszcie zlany potem dowlec się na inną plażę, od potęgi Oceanii odgrodzoną portowym molem: Restauracyjka ocieniona trzcino wym dachem, hamak, butelka zimnego piwa i meksykańskie tango, wygrywane przez amerykański "jute-box" — cóż więcej potrzeba do południowej siesty? A potem 'ciepłe a słone wody Oceanu, na których bujać się
ba więc było powrócić do. pierwotnych planów, porzflcić marzenia o wilku morskint^a pozostać szczurem lądowym. F nawet rumu ze zgryzoty nie wypiłem, a tylko "tekhilę" "kaktusów-kę", i tylko dwa kieliszki, bó mocna jest jak diabeł. ^_
Nazajutrz wiał wiatr od Oceanu. Siekł piaskiem niczym rózgami biczowników, pędził spienio-
kiem armatnich strzałów. Plaża, cicha i spokojna poprzedniego dnia, zaroiła się od tysięcy krabów. Gniewne żywioły "wyrzuca-ły na nią ws7f>ikipgo kształtu
koloru muszle, napęczniałe ryby, jakieś wąsiaste i opancerzone stwory. Przeraźliwie darły się
-POSZUKIWANIE PACYFIKU
r) Znajduję miejsce w hotelu (co nie jest trudne, bo któż o tej porze db Salina Cruz zagląda? Turyści: wolą. nad tymże Pacyfikiem położone, za amerykańską Nićeę okrzyczane, sławne Acapulco; Mekiykańczycy zjawiają się tylko wtedy, kiedy muszą" i nawet, gazeta Jóchpdźi tutaj.o jeden dzień spóźniona)) i ruszam na poszukiwanie Pacyfiku, co.też nie jest trudne, czuje się go wszystkimi zmysłami i ne Jestem podniecony. "Nić óxmne-
^^•tó razy4nyślałęm,i śniłem, m^tó^em o te|:iihwill( kiedy sta; cę w^brzegu tego największego o&anfiw: pytając X5ootó^''czy ""Tjęiąęt Maugham'a/-c^ycżeśr illesżcze Robinsona' Gruzbe a odIsv walk ameryHaósko-
prigriJeDi^ żoftaczeclą tógó Oćei a?rtt-\5pokojhym.'<pRi^^n»^o^ iumie^Cńa^aiiego. I oto^:^
l&łi ^lófi;3u«zix w
można. godzmaniij<myślącrotym, jak życie jest bardzo piękne.
ŃIEZISZCZONE PLANY
Włóczęga na własną rękę ma tą wielką przewagę nad zorganizowaną turystyką, że może snuć plany, pobierać nagłe decyzję spowodowane nastrojem chwil i, skręcać w lewo kiedy miało się iść w prawo. Tak było, gdy w Palenque usiłowałem (bezskutecznie) skręcić w dżunglę, by odwiedzić w niej "miasto malowanych murów", tak też było, gdy na plaży ,w Salina Gruz, spoglądając na stojące w porcie statH: pomyślałem nagle: "Dlaczego nie skorzystać z okazji i nie zamienić szlaków lądowych na morskie? Zamiast jechać do A-capulco turystycznym autobusem, nie popo^ńąć doń naftowym tankowcem?" Okazało się jednakże, że najprostsze pomysły są zwykle najbardziej .nierealne. Wędrówkę rozpocząłem od urzędników/ Oo kapitana portu do agenta jednej, . potem drugiej, bowierii' trzeciej kompanii handlowej.
Trudności językowych właści wie nie miałem żadnych. "Rozmówki" polsko i angielskb-hisż-pańskiefuz przed" paroma dnia mi* wrżucaęm ńa dno mojej tor by. podróżnej,.przekonawszy rstę; że napisane zostamy-przez ąnal-fśbełów. podfóżujących najwyżej dokoła własnego stołu. Zamiast
mewy, niezgrabnie z walczyły brunatne pelikany. 0-stro pachniało solą, zgniłymi rybami i ropą naftową. Piasek trzeba było wytrzepywać z wszystkich zakamarków ubrania a nawet z wnętrza aparatu fotograficznego. Zato hamak bujał się przyjemnie pod trzcinowym daszkiem, piwo smacznie spłukiwa ło trzeszczący w zębach piasek a czarna Indianeczka, roznosząca je, strzygła oczkami, podśpie wując meksykańską sambę. W porcie flotylla rybacka gotowała się do wypłynięcia na połów. Be zemnie...
rewolucji i wewnętrznych awan tur. Okazuje się jednak, że w ciągu tych: lat dwudziestu świat stanął na 0owie. Siedzę teraz w Meksyku/ gdzie panuje idealny spokój i porządek, i czytam o IA-banie, gdzie moi przyjaciele z lat młodzieńczych, Arabowie, Maronici, Druzowie, Syryjczycy, Palestyńczycy, Lewantyńczycyi— cały ten bigos Liban zamieszkujący — wzięli się za łby. O tem-pora... V':?..' . ■ KRAINA RZĄDÓW KOBIECYCH -. Nazajutrz ^wyruszyłem dalej. Do Tehuantepec, położonego o-podal, ale już nie na uboczu, jak Saliną Cruz, ale na samej "Pan-America Highway", łączącej A-
Miejscowość . ta cieszy się Meksyku specjalną sławą. Rzą dzą nią bowiem i ton nadają —
wiatrem kobietyHEHaczego?
Sprawdziłem na miejscu i prze konałem się; że są naprawdę imponujące. Zarówno w kształtach jak W pewności siebie czy sposobie ubierania się. Na kształty te polski słownik ma tylko bardzo dwuznaczne określenie: "lu
swoim przechowywać miał "nie świeże" powietrze, którym odbijało mu się w twarz ofiar czym otumanione nie były już zdolne do obrony przed drapieżnikiem. \ Przypominam . sobie jak w odległym Kurdystanie; byłem kiedyś świadkiem podobnego kultu "zła" wśród ludzi czczących diabła' w przekonaniu, że tylko: w ten sposób mogą go przebłagać, by nie czynił złego. W^ Tehuantepec jednak jaguara już się dzisiaj nie czci. W kościółku małe dziewczynki, których białe sukienki i welony tymbar-dzjej podkreślają czekoladowpść skóry, składają wiązanki lilii {jrzed posążkiem Matki Boskiej. Zagadnienie Kościoła i religii
laskę z Kanałem Panamskim. w Meksyku nie mieści sie w
~w skromnych-ramach tr7ytygonnio^
wej włóczęgi. Jest zbyt poważne, by mówić o nim zdawkowo, zbyt głębokie by ie uogólniać. Tury-
sta czy włóczęga po Meksyku musi jednak pamiętać, że mieszkańcy tego kraju jeszcze 400 lat temu byli poganami (a wielu z nich poganami do dzisiaj pozostało) oraz, że sama wiara do niedawna jeszcze była tam bar-
bieżne", co niekoniecznie musi dzo srogo prześladowana, Mordo
państwo dba również ii o zdrowie ludności — co w warunkach i meksykańskich, dużego jeszcze prymitywu i skrajnie odmiennych klimatów nie jest rzeczą ani łatwą ani tanią. Na każdym niemal kroku,widać, że Meksyk, po długim okresie wojen domowych, rewolucji, dyktatur, prześladowań i wszelkiego rodzaju wyzysku czy bezprawia, uspokoił się. Wkroczył na drogę postępu...
"ZŁOTE KOBIETY"
Wracajmy jednak z tej wycieczki, z włóczęgą nie wiele mającej wspólnego, z powrotem do Tehuantepec, miasta "złotych kobiet". Wędruję jego zakurzonymi uliczkami, drapię się na górki ozdobione kapliczkami, wreszcie zanurzam w zieleń oazy, która na tych nadmorskich ugo-jpwb i pi acirarh wyrosła. Kokosy, banany, mango — zrywać je można dowoli nikt bowiem nie jiilnuie. nikt nie patrzy, nikt nie
GEOąGE BEH, Bj,
ADWOKAT I NOTARIUSZ
Mówi po polska*
1147 Dundas Sł. W. - Toroah Tej. LE 4-8431 I LE 4$$
pfosett-
j^n^^^ie^łpOKi^ vr ^Weśkie^iaguny^;;p
v'^cnótoe: w kolczasty ,fbusz", żaniieitiony ńa miejski' śmietnik, Głfeie tót-Pacy|ik?{Gdzie plaża & liii ulej miejscowe nimfy i sy-zbierające muszle i1 oczekujące na dolary amerykańskich >w, czy też mocne uściski
nich po^fljgnvaiei^\się "esperanto", 'złożonym; z. poszczególnych słów hi62p^ń$kich,^ośkichi frąn cuskich i.angielskich,. podpar; tych»obrażono gestykulacjąlv O* stątęc^ jednak rozniówę prze-prowaa^mjuż p> angielsku, z główiiym; dyrektorem jneksyka^-skjej kompanii^naftowej. Grzecznie ^lę stanowćżo.v wyttumaczył
; głowy;:, .'-^'"r-y.. ^ y^h- *' ;!
•Cóżrobić? Z;Mkich tanJtow^ ców przeniosłem wzto% na małe kjjtierkL rybackie i ńaty^duniaśt zamarzył ..ińi-się dalekomorski połów. Rekiny-Jiidoiady, żołwie-blbrzymy,!otwory^jakieś dziwne, siecią.^ lub. wędką z głębin Ocea-pii: wyciągane,' **ntelka rumu przy świetle' księżyca i piosenka marynarska pod; szum fal -J^h pieroż. koledzy - jybacy będą mi po powrocie ^o!rośclc... >
Me i to marzenie' pozostała na piasku. Kutry spędzały na morzu dwanaście dni Akurat, tyle, Ile pozostało mi jeszcze ;na og^ąidą-nie Meksyku,; a pizeciei nawet
ZAPOMNIANY MARYNARZ
Nie tylko jednak plaża była źródłem nastrojów. W samym miasteczku, na bazarze, można było oglądać piękne miejscowe wyroby i włóczyć się między kra-mikami lub siedzącemi ńa ziemi sprzedawczyniami jakichś ziarenek - lub -placków; -wąchać wyziewy z jatek mięsnych i rybnych, idące w zawody z zapachami bazarowych restauracyjek — lub targować ceny czarnych bluzek, wyszywanych w bajecznie kolorowe kwiaty lub miniaturek baitfdków, sprzedawanych przez przystojne i rezolutne- Indianki. Właściciel hotelu był, %łochem, uciąłem więc z nim .'dłuższą pogawędkę w języku,r niosącym wspomnienia Rzymu, , Neapolu, Bolonii i czasów jakżeż innych. W restauracji, jak z obrazka kolorowa papuga gwizdała popularne melodie lub za preecho' dzącemi ulicą śenorinami. Może nazywała się "Kapitan Flint", umiała kląć jak marynarz i na? leżała kiedyś do Długiego Silver Johna? '
— You must help a fellow A-i merican! — Z pomarszczonej jak | stare jabłko/wiatrem i słońcem spalonej twarzy patrzą ną mnie wyblakłe oczy "wilka morskiego Brudna koszulka, tatuaże; zapach morza, rumu i tytoniu. Tak musieli wyglądać i pachnieć bohaterowie "Wyspy Skarbów". '■—'■ Jestem marynarzem z-Porto Rico. Tydzień temu statek mój od-r>łvnał, npzostawiaiac m^\n ns lądzie. Nie. mam z czego, żyći.. ^
Stara-historyjka. mar^narzaV któ^ przy ^wódće lub dziewczy: nie' stracił. rachubę ćżasu i nie myślał, U .stadek na niego czer kać nie b^iJzie.. "Pellow Ameri-ćaji"? Taki! on Amerykanin, jak i ją... Papuga gwiżdże, Tńarynarz róimru|ćzyj czekam;tylko, kiedy na:<Jwagłosy'' zacinaśpiewać "Hej Ho i butelka rumuJ": Paję mu ofiara,: jej kawałek kawona i .zanurzam $ię wciemność nocy; Brzęczą niewidoczne gitary^ i w oświetlonych oknach drzwiach sledze odświętnie przybrane 8e-norinycenioty,- pachnie mdi" nem; tropikami i oliwą, pa której pieką się "tortillas'' Ksmażą ryby.;../■. -I ^
Do-poduszki pol raź pierwszy od przesz tygódńia.-wzfąłem gar -zeięij^uśAy' teii|e-'^ii4ś;:^S^UE|«: cja właśnie; stała haC l)rzej^en\ politycznej przepaści, nie mogąc" się zdecydować, ;ćz^; w ni%;sk^ czyc^^4eż łapać-ża generalski rękaw: Na SrodkowTin Wschodzie malutki Liban wybuchnął nagle kolorowym fajerwerkiem rewolucji. Trudno %ło obok tych - wieści. z szerokiego; świata przejść obojętnie. Szczególnie koło" tej drugiej.:. Dwadzieścia
się zgadzać ż ich właściwością mi. Hiszpanie bardziej roman tycznie zwą ję i śpiewają o nich: "rumbosa", co. dosłownie znaczy "obfite", w rzeczywistości zaś przywodzi na myśl Mórylin Moń-roe. ■. ■
Pewność siebie władczyń Tehuantepec sprawdzić można ńa bazarze, gdzie królują na swoich straganach. Stroję ich. uznane są za najpiękniejsze w Meksyku, znanym przecież z kobiecego gustu. Czarne, w wielkie, różnobarwne kwiaty lub geometryczne wzory wyszywane suknie, po kostki długie i białymi halkami usztywnione — ją ory-gmalnym dziełem każdej właści" cielki. Dodawszy do tego krucze włosy, upięte na głowie, lub splecione w grube warkocze i ozdobione "kwieciem czy przeplatane kolorową wstęgą, piękne buzie w późniejszym wieku zamieniające się w granitowe niemal profile matron,' postawny wzrost i jasno - kawowy kolor
wano księży, walono kościoły, rozpędzano zakony, pieniono religię w każdy możliwy sposób. Kościół jednak przetrwał — jak wszędzie. Rewolucjami wojujący ateiści musieli schylić przed nim czoła i obecnie stosunki między Kościołem a państwem układają się zupełnie poprawnie.
Nie mniej ślady prześladowań pozostały choćby w fakcie, że księży w sutannie widzi się tylko w kościołach. Natomiast w autobusie czy na kolei można często oglądać jakiegoś niczym od innych nie odróżniającego się pasażera, zagłębionego w brewiarzu,.. Z drugiej strony, w żad-nym kraju po wojnie nie "widziałem by tak jak w Meksyku mężczyźni zdejmowali kapelusz przed kościołem lub krzyżem, ani też nigdzie nie-widziałem tylu mężczyzn modlących się w kościołach. O tym wszystkim księgę możnaby napisać.
Ograniczę się do podkreślenia, że dużo się w tym kraju zmieniło od czasu, gdy sławny dzisiaj
skóry — ą trudno się dziwić, że r„ „aa„, 6»j ^.ani^ ^1*1 męska połowa miasta, w swoich katolicki pisarz angielski Gra spiczastych słomianych sombre-!ham Greene w. "The Lawless rach i białych' pantalonach wy- Road" opisywał swoją dwadzie-
gląda niepozornie, jest zahukana, jak panienki trzyma się między sobą za ręce i nie wiele ma do gadania. Dodatkową, całkiem charakterystyczną cechą tehu-antepenęk jest;to, że noszą na
śeią lat temu odbytą podróż po Meksyku i prześladowania religijne jakich był tam świadkiem.
Zmieniło się jiie tylko jeżeli chodzi o stosunek państwa do Kościoła. Również stosunek do
zakazuje, utacza mnie wugótny upał i nie dający wytchnienia cień. Towarzyszą zwinne jaszczurki i sępy — których już nie dostrzegam, stały się bowiem częścią krajobrazu meksykańskiego. ■
W oazie tej natknąłem się też oko w oko z "inguana", piękną jaszczurką tyle, że wielkości krokodyla... Mam 6 stóp i 2 cale wzrostu, sądzę jednak, że ona była odę mnie dłuższą. Grzbiet miała groźnie najeżony niczym przedhistoryczny jej kuzynek Dinosaurus, pazury na krzywych łapkach niczym szpony krogulca a w czerwonych ślepiach wyczytać niożria było pogardę dla całego świata. Była koloru żółto zielonego z różowo-białym podbrzuszem. Gdyby nie miała łap i pyska związanych sznurkiem i nie trzymaj jej niczym barana rosły Meksykańczyk (który ją złapał), miałbym przyznam stra-cha,- gad-był-bowiem-i groźny- i. fantastyczny. Gdy ją fotografowałem spoglądała w aparat spod leniwie przymrużonych powiek wzrokiem bazyliszka. Co myślała na widok amerykańskiego turysty — trudno zgadnąć, ja natomiast myślałem o pantofelkach.; rękawiczkach lub torebce zrobionych z jej delikatnej łuski dla pięknej pani, Meksykańczyk zaś myślał zapewne o jej świetnym (ponoć) mięsie i uśmiechał się do tej myśli szeroko.
ADWOKAT — OBROŃCA NOTARIUSZ 1437 Que*n Sł. W. ~ Tonuifo TeL Biura: LE 3-1211 -Mieszk.: Oakvitle VI 5-1215; ■ ' są/B
E. H. Luck B.A. LU,
(ŁUKOWSKI) ADWOKAT, NOTARIUSr OBROftCl
Wspólnik firmy prawnicze) bImm Pasternak i Łuck 57 BLOOR Sł. W. róg Bay, pokól ttt TEL. WA 4-975Ś JTO
Przyjmuje ta kże wieczorami od 7-el do 9-teJ oraz. w soboty za telefonia, ■nym ipnrn7iiTnli»nlpm_
. C. FlBfrelstefnT [j,^
ADWOKAT ~ NOTARIUSZ 296 Spcdina Ave. (róg Dtmdaii Tel. EM 6-1108 MÓWIMY PO POLSKU
m JAREMKO
ADWOKAT
<ł.C, B.A., A.I*A. ' 493 Tempie Bldg., (3 Richmond It W. Toronto, Onł. (róg Bart
Tel. biurowy: EM >19M Ooniowy: WA 1-7158 p
LOUIS J.ZUKER
Adwokat — Notariusz
5\4 Dundat W. • Toronto, Ont.
(róg Spadina)
Biur. EM 8-1746-7 Rez. RE 3296
Stephen Zahumeny, B.A.
A DWOKAT I NOTARIUSZ
— 1009 Lamsdeń_BuUdłj 6 Adelald© Sł. E. Toronto, Onł. TeL biurowy: EM 44217 domowy: PL 7-0612
sobie cały swój majątek lub po- ludności jest dzisiaj całkiem in-sag- . ny .niż za czasów hiszpańskich i
Na piersiach nie znających co ' to biustonosz i osłoniętych tylko
luźną bluzką bez rękawów, zwL sają łańcuchy złotych dolarów i funtów. Skąd się tam dostały? Gdy ż końcem ub. wieku Amerykanie budowali w Meksyku kolej mającą połączyć Atlantyk z Pacyfikiem, żony, córki i matki7 robotników zażądały, by im ołacono w złocie. I ńa obfitych Piersiach miejscowych piękności rnalazłp ono leDśza "lokatę" niż w.: skrzynkach .lub skarbcach bankowych..
v A jeżeli nie bezpfeczniejszą tf liapewno przyjeniniejsza
Tehuantepec, czyli "Wzgóńp Jaguara" .położony "jest — sama nazwą wskazuje na wzgórzu; a raczej szeregu wzgórz otaczają ćycli koryto nekiv i ótoczpnych z kolei przez pissklńadniorśkiej niziny: Rzeka,, o tej porze jest wąskim strumykiem .oblepionym figurkami półnagich kobiet pio-^C^IWeliznę.-Mijiśta jeśf sza-Kwżąrwohe. Uliczki oosyml sto-pąnii Indian wydeptane. Domy w śródmieściu murowane, gliniane lub.traćinowfe niego. ^ dalej też tyth więcej psów, świnek,: sępów ^ńSgicli dziecia-j^V^;^?kna Weda wśród -piespodzieiffańie wyrasta j l^pds^ćzony; śtard-hiszpaft-ski'kościółek lub kaplica.
hacjenderów (ziemian),' romantycznych "bandidos", ambitnych generałów i brutalnych dyktatorów. Nowe szkoły, pełne światła,
BIURO TŁUMACZEŃ
Dr. lur. J. K. MICHALSKI
Wizy — Paszporty — Emigracja itd.
57 QUEEN ST. W. - EM 8-9430
(koło Bay) pok 308 Toronto
J. S. WILLIAMS Q. C.
(J. Grocholski) Royal Bank Buildlng ft KING STREET EAST
Pokój 508 Telefon EM 4^594 F
ONA ZAPEWNI WAM RADOŚĆ ŻYCIA
William McCulla, B.fl,
ADWOKAT BARRISTER, SOLICITOK
. W poUkleJ dzielnicy, mówtĄfj po polsku. .
352 Bathurst St. Toronto, Ont. Tel. EM 6-9651.
^ WZGÓRZE JAGUARA
Zwiedzanie zaczynam jak zwykle od bażdru. Rozłożony w wypalonych murach starego "pala-cio" jest domeną złotymi morie-tami obwieszonych J ;w; fahtiąsty-czńe suknie przebranych przekupek. Leżą pirapidy pięknych wyrobów garncarskich — dla turysty z torbą podróżną w gar-ś«r^doitcjBne,«<fittó.- bowiem będzie $korjipki:^ woził?,:.." :, .
, 4______się śtfrffian^.z ple#ny-
mi kośaykami, pjkfji^ haftó^a-nymtSukiuatai, SkĄr^ymi stó dahrai; siodłami, pochwami do j»^y|tóją i^e^ib łożonych jeden #%ragi słómia* nyip^v30tobrer. t^Dodal, ,w na-
Andrew E.
Adwokat —Obrońca;
Załatwia sprawy wieczorami ; i na zamówienie. ;
Room 201 Northarń Ontario Buildlng Office: EM 4-1394
BOLESŁAW I. B.
STANISZEWSKI, B,^
ADWOKAT; NOTARIUSt -;■.■;.;.>* OBROŃCĄ. Wspólnik' firmy prawnicze] jafełvell, Stevens i Staniszew?U 172 Bay St. Pokoi 506, Toronto.
Telefon: EM 3-0427-M:: wieczorami od 7-—9 w gablnacjt. 220 Ronce*val!os Ave. LE 2<084ó ■ ■ ;:••■:=. . . : ■-. . ••./:P
Ł mm
polski adwokat
CONCOUKSE BLDG.;.,, 100 Adelaide St. W. Room ^ Toli EM 64182 4
G. Hryn ^
naprawa I budowa
DACHÓW
insolacja (insulation), roboty asfaltowe — rynny.
282 Symington Ave. LE %W} . . /Toronto* .
mm