mą
mm
^ t^lnrałam się cieph>, rnioiyiam wjisbkłe< ł)uty -gumowe; i, wy-fóSin* Mroźne powietrze uderzy, ło^mire w'tw^,'wiatr «ypii^ !gi$m'w ocjy jakbyPP;
Ale mhfenie przeraża' mrójf ~ i)i ^wicher, azato ciągnie zimowa
fas;.. Jak też .wygląda^^tej porze Mu? Jak wyfj'^'^" j^rforn o ru. dUpms) czystej wodzie, t«k do-br2e pamiętanej z lata? :
Hm^ w płyhnkim'ffUSTystym
liii
liii
6niegu.< Jeszcze kilka kroków i jez^,.prżede. mną./Jest.. Leży cictie bi£de. skute lodem, |ak .IbSyszc^ce itistro. - Oczy-biegną dale6;o;-przez pustynną biel aż do v*|tt?eciwneźo brzegu,-gdzie widniej6 linia zielonych drzew. Jezioro^ latem' pełne ruchu, mknących łódek, hałasu motorów i krzyku kąpiących ęję — tpraz śpi, ciche, spokojne', wymarłe^.:. ^ ' ; \^
- Idę po, gładkiej, zmarzniętej jJdwierzchni, przymykając oczy;-gdywiatt zawieje śnfegieta; Skrę cam w las. Tu śnieg jeszcze ^ębfizy, ale spokojniej i ciszej. Przysiadam - na jpniUi 'dla odpo^ czynku.' A w tej chwili zza
cfainur wyjrz^ sioóce i wfiAy-
iiami ife(zą^rc|i~fljp diamei^tów. Ją^.^1«o się W-lesie, aźo-CĘT tabol^. Ppgrledal p^e wiatr'4ŃI-jezippi, Iw ddikatnie póni8^7]Bię-.£^ęae wyspkiej ic^jjnfsyj^^ na ^ie^ię pył śnieżny/o; Jole;- ^ nie. watr. f o wiewiórka skocayb na ^łąz-Jrc onyptfrią iJJileglem: Niuipl jak inne zwierzątka w ^e. Raduje się;zimą; a ^ jej Ule dokuczy^
dMwami I^edał rudy U^ek 09» tam k^fiEiL l^rzaak! mp^^się ęJ sottpic^^^inic
Długo ^sjedzlia lisek ^panjr W pułapkę. Aż tu patrzy chłęp ^e,.jÓi, bieda. Zabjjje Jisa, za= Iłije, sMre#,<itźC. PJ. szko& ŻJT:
I^ę uwobić-^ mówi lisek do sie^ biej—lwdobno jesteś sprytnym iwier2cciem:3fyśl,'bo jak nj^nife wymyślić to zginiesz..." ^ ''"^ . A tu chłop już nadchodzi. l yfyofmś się lisjia Mgu i udaje niemego. <> -
^ — Ha^ a tnm łłap^t mąiira
ilol-t-biowi zadowolony'chłop-
spiżarnię w drzewie na sośnie.
Ale co to? Stonce już skryło si|^ za chmuryl 'Źaayi^ jsypać drobny mi^ki ki^eii^. (Śpraz wi<;cej, ćóraz więcej.l^^P^ las, diźewa, zasypuje leśną dróżkę. -
Trzeba wracać. Kiebezpieczna jest śnie^cą w ^ie i mrok w zimie zai^da ^Ulw... A i w moich gumowych butach pełno śniegu. ; Idę szybko przez Jas, przez jezioro, do ciepłego donlu. Ale cieszę się,' że zo^acn^am piękno zimy, nie,tej JKrudńej. szarej, w'mieście, ale tej cichej, białej, wspanl^^ej — w Mie.
Czy kto z was widział taką zimę w tym roku? '
Dobrze 7J»rfacą ?ji::ł3V0Ją skórę.
Odczepił lisa z piitopki ł m czął zdejmować JaocuiEh py^inię;
Najstarsze inm w Polsee
Czy wiecie ile,ma lat najstar-by opowiedzieć dąl>-staruszek, sze drzewo w Polsce? J^^si3c.gdyby--umirf^6wić. newiiie ou
-dwieście! Jest to dąb (oak), na zw^ny pri^z ludzi: "Bartek". Rośnie on w polskich górach świętokrzyskich, w ziemi kielei
'■Mm.
-ckięfeujedaleko -stacji Kolejowej Zagnańsk. Choć' taki staruszek, dąb'^0artek trzyma się jeszcze zupełnie dobrzei Ma wspaniałą koronę, potężne konary, a pień tak M4eJUu; że musi osiem osób z wyciągniętymi ^r^ękami $ ^ąt^ąd. ok«a;' żeby gb objąć.'
Podaniźi mówią, że pod tym dębem odpoczywał po polowaniu JBolesł^w; Chrobry król polski, następnie, z?tś Bolesław ICrzywo-usty: Kfdl Kazimierz Wielki sia-^ dywałrpod dębem i shichał skarg i pJBóśb miejscowych chłopów.
Później znów, król Jan Sobieski; wracając tędy spęd Wiednia gdae pobił Turków, wypoczywał w podróży pod zielonymi konarami Bartka. I)Użo' ciekawych rzeczy mógł-
mówi szumem swoich potęż nych gałęzi, tylko my nie rozumiemy jego mowy.
DZIECI PISZĄ
Wielką przyjemność sprawiają nam listy naszych Czytelników, z których dowiadujemy się, że nasz "ZwiązkoiSiec dla Dzie* «8'i^'. josir«.!«wśtM hfiiob^ Jubi^y. Między innymi nadśze<B liścik od Marysi Pawlik z Caistor, Centrę, Ont. Marysia-pisze, że ma osiem lat; chodzi do trzeciej klasy 1 bardzo lubi czy$ać 'wierszyki i opowiadania w "Związkowcu dla Dzieci". Marysia lubi też rozwiązywać zagadki i szarady. Fr^sła-ła nam' rozwiązanie szarady; cho-. ciaż wydrfikowana była bez jednej linijki. Dziękujemy Harysiu. Napisz do nas znów. 2^^ trafne rdżwiązanie- wysyłamy d polską książeczkę.
ty dook<^ drzewa, lisieży; nie rusza śię.Tó iyp TjoOożyi chłop j^orek^naśhwgu i odwrócił Słę, żeby lisa do workb wrzucićl A lisa-^e ma
milDZY NAMI
Paói ^atidoj"
Kam 4rlętnłi córeczkę. Moja iona, Angielkaiurodaertla^TOjs-mawi? z |iią ppątfgielsjcu: Chciałem .yc?yć djńcfckp m^łć w? pol; sku, lecz zona. sprzechvfia-się. Po;pierwsze, mówi, dziewaynce ,w Kanadzie ^niepotrzebny jest inny jęz^k poza angielskiip,- po
drugie, jeżeM ehcę komecząie naii^ć ją m6,wfć po polsku, fo toogt zacząć, nsuk^ języka nie wcześniej, ninr dziecko nie opa-tiuje dobrze język angieisKi ,w słowie i >iś;nię, a więc gdzieś, za jakieś S-fl lat. Jeżeli zaczhe
"naukę drugiego języka wcześnie, wóWćżiaS ;u iitó p^ieszanie;ś!&j^^t^^^ dzJe iimijńą aiu^
angielsku. Co gorzej, będzie się
^le :iic?j^:^i^SMÓlej bo^^j ;:bę-
■ Tyńo r daleka mignęła ruda.^"^4,^?,^/^^^ kitka ogona..i^n^ między Czy zona ma rację.
drzewatel.":*
- Nie haprożno mówią, że lis to chytra sztukś. " ^
Ksią;^ na Śniegu I
Nie jestrtp taka książka Js^ lny znamy. Tiie jma v^ ^ 'kar&le papierowych. ,,Ale i w tej-leśnej książce mpto'' dużo' i^ci^ć: 0, tu jest napisane, źe §aręnk2i przed chwilą przebiega; przez las. A tam pod drz^ewent pn^* stanął na chwilę ^jączek,o$.gp przestraszyło, bp^się wr^S i zniknął w lesie. A,tu ptaszki coś idziobały na śniegg
Spotkanie
i r >
Jmowfy las srebrzyście »kri5[_____^___—^__—
£'ichyr-bex^łaiiej-H}i«Mnki.
Idziemy zwolna. Naprzeciw nas . ' _
wybiegły trzy sarenki.
Dwie przeszły dróżkę, pomknęły dołtm.
Trzecia stanęła. Słól,.v i.—"_ .
podnosi łebek, błysnęły różki — koziołek, co nas się boi. "Zeskoczył z icieiki, w las skręcił ostro, mijĘin^ł^wiród drzew szeregów •— zniknął. >W wieczoru tieniAch niobłeskłeh ślatł^ffylkd pozostał na śniegu. '(-> Ą ' IM. Cz.
Ile fo igieł w golęziach chowa pani Sosnowa, leśna krawcówal Gdyby te igły coś uszyć zechciały — pożytek z sosny wprost niebywałyl Nawet stu krawców, choćby to byli dzielni maistrowię i czeladnicy, tyle eo ona by nie uszyli — ledwie byi zdążył ńaitarczyć nIcl.m A tyle igieł w gMęziach chowa, Pani Soinowa, leina krawcowa.
Pani Sosnowa
J. 6.
Jak to wszystko mnożna przeczytać? Po; śladach. KtP się zna na nich,- mpże dużo^i^rzeczytać w^iążoeina_i9ieguli^ mieszkańcach. ' ^ '
^ Zielone listeczki
^ TerazJ 0tej ppne reku? Tak i^nieje<Kn. W białym ^esie - pod drzewami ciągle zielenią się zielone twarde listki -.bąi*vvjiaka (periwinkłe) długie cisnące się po demi :^<^i)d (ciib moss) zielone stfi)ię 1iśl)a hoió^ek' {hil-ł»erry). Czy lato C2y jesień czy zima — one zawsze zielone.
ćmi IW ulicy, po angielsku. Trzy językippanował zupełnie biegle nie zdając sobie z tego sprawy i hie^maiac^żatoych specialrtych trłldnośaPp: prostu nastawił się źe inaczej łrźc^a mówić do matki,(język matki),, inaczej 4ó,oj-
Stfiry niedźwiedź mocno śpi !
Gdzieś ^ębóko ^ grocie za grzebany 'w" suche liście, śpi nićdiwięd^Jess^że jesienie na gromadzU:tain >liści- i mchów^ i UszykowaL^ sobie^^yi^godnejjegoi wiskoTT^Będ^ersj^rf^lma^Se aż do wtosnyT^l-lepiej^gP nie budzić teraz, bo tak jak w tej piosence może-być "bardzo żły^. ^
ZAGADKI
1. -Wstysilkim.dobm. j^^
• król — co nie ma poddanych, nie zasiądą na tronie, iniecho^.jir^Jcoronie. Nosi futro ^ą, latem, lubi marchew'ł ^tę.
2. Nie jestem ja krawcem, nie lu^amnici,' ale ńioich „a-^^-*^— 'nież^^s?'p»óiłc?yć.'
3. Osobnik kudłaty nie ma swojej chaty, ale w jamie,' w borze
, zimę przespać może.
4. Latem skaczę^ gadain, szumię, c ludziom, daję'ochłodę. > Zimą dp snu się układam • pnykryta. grubym lodem.
? • • / :.JU>związanię zagadek z poprzedniego mimeńirkomp^s. księżyc.
-Panie Janie! ' Niestety, żona- nie ma racji. Obawa, źe dziecko na skutek dwujc?yczno^d'' od wczesnych lat będzie miafo kłopoty językowe W '^szkole, jest zupinie bez-podsta\vna.; - Znam 5-letniego cMopca, który z matką rozmawia po włosku^ bo jest Włoszką
i tu; Dziecko leniwe skwapliwie uczepi się każdej możliwej przy-c^^, by się wyłgać od obowiązku nauki. f ^
J^i^h pan ?wraca się do córę^ tjrlkó po polsku. Po' ja-ktaiś czasie przekona się Pań, że dziecko bez kłopotu tfędzie wpierw rozumiało^o, co- Can-py-tar a poteln-=zacznie samo_rzu-cać pytania.; Dziecko łwgdzie zu pełnie dpbrze rpznfawiąło oby :dwoma: językami, zanim" /ac/iUg
regularną naukę w szkole. Dwujęzyczność to wielka za-
' ("FORUM PUBLICZNE") . .
każdej niedaeli od 3.3D do 4 popot.: ^
Szczera, bezpośrednia dyskusja publiczna prowadaj."
się tu n? stałe. _ = SŁUMA PUBLICZNA ^
TORONTO DAILY STAR
leta człowieka. Ileż to ludzie po-trafili Strącić majątków a nawet 1 tycie/^órży znalasiśży się vf oiTCze^ pi|iśtii^;^nii^m<^ Niecił jPanw^^ żonie^ ■ by' dwgijęzyict dziecka jak zawód. Jeżeli intynier budowlany podczas -iswy^ mając im^i?^^ grafii i ;i»|Bahia ńa mas?^ rąidie liięn^
pracy-^ :ś*i^m^ mozie ziialfeźć prąc^/w grąfia nape
s^od^ ■ %' jeg^ i^)dobnie tmba podchodź języka. Dziecko 'znające dobyze
i urodzenia; z ojcem po polsku *»żo {bl ż(*iim ir.''Korpłtóu, który^^fszę możliwości niZ'dziecko ocenił §ię we WłoszecWTaz dzie-Jednojęzyczne.
oyjriu nauka; jęzg*ów,:'gdyby za ćzął, ją,, opąnoJtrawszy .wpjierw biegle j^k angielski w dowie ivpiśmie.:Fan sam zapewne wie z -swego doświadczenie, jak w późniejszym wieku t^dno przychodzi nauka ję^ków obcych.
,Ch{rurV mózgu ' Af." Wilder Penfield w Montrealu zwrócił ostatnio UMfagę nd to zjawisko. Zdaniem jego, „nauka diyóch ję-syków -prawie, że równocześnie od wczesnej młodości daje daleko lepsze rezult^y, niż w chwili gdy dziecko dobrze ppanuje jeden język, a więc ma kilka-.naście ląt .Dla małego dziecka jest: ^rfwie' zabawą' Wanię słi^ jakie ,'słys^. Może wij^c-z powodzeniem: opanować w' dostatecznej .mierze nie tylko dwą, ale trzy języki, zanim pójjlzie do szkoty. Dr^ Penfield poda jer"źev jego?^dziecr; od - na j-woześniejszej młodości roznia-wiały trzeina językami", a to: nim po angielsku ^-Cjęsyk ojca).
Nasze dzieci (mam ich dwoje TT mąż jesttPolakiera) mówią w domu^onaś wyłącznie; po polsku. Oboje staramy się, by jak najlepiej opanowały ten język. Z ^ećmi sąsiadów i w szkole ror zmawiają po angielsku. Specjał-
. Usłyszała^;,że gdyby nazwisko,;to ■nikt nie ■ przj^usz-(s^by, że 'są: one polskiego pochodzenia. Podiym względem ni czym nie różnią się w szkole od innych 'dzieci. Co więcej, starsze, lat 8, zaczęło się uczyć po fran-ijąsku, ppjiieważ mamy zamiar posłać je do szkoły średniej w flłontrealu, tak by miały dobrze opanowane trzy języki — jeden' słowiański, jeden anglosaski i jeden romański. Wtedy świat stoi dla nich otworem.
Wanda
Mfżczyźni i stroje źon
: Dziennikarz amerykański Joe Farmer utrzynfuje^.że .mężczyźni' prawie zawsze pilnie obserwują, jak ubierają się ich' żony; żony znowu wysoko cenią sobie opi-nię-mężów^o ^do-strojurZwłasz-
Uwaga!
Uwaga!
matką po-Jranćusku (urodzpi na w Montreal z rodziny francuskiej), z guwernantką po niemiecku' (język : guwernantki), gdyż dla trzeciego języka zawsze zatrudnić Niemkę. Anf jedno z dzieci nie miało trudności .w szkole angielskiej; Jeżeli czasem zdarza się, że dziecko skar^ i^ę iż nie .nioże robić .postępów w szkole, bo mu {przeszkadza drugi język, to jest tylko wykręt Jego; - a 'nie 'wl^śawa^ftycżyBią. Równie dobne dzieci-w Polsce, które nie mogły wyłgać się kłopotami t powodu ^drugiego języka, skarżyły się na brak ^stępii w, nauce, przypisttjąctb złej po-godzie, psu, który" ną nie szczekał, lub rzece, co to za mocno szumiała. Oczywiście, nikf nie brał poważnie takich wytłuma czeń. Tak też nie trzeba je brać
li
m te:.
Jedyńieffachowe Unro jMMlt^y oferaie:
I
r Wycieczkę do Polski
(6-la z kolei)
TYLKO ŻA $597.00
(w tyra są już kupony/'Orbisu") '
Wyjazd 3 łtpca z Montrealu —'powrót do llonfrcftlu 15-września, łab dla tych: któnjr-; chcą dłużej zostać w Polsce, 14 pudzięmik£ CENĄ JEST OfiJfTY: ~ Pnejazd ^Bato-rym" Montreal-4rdynia l z powrotem — klasa turystyczna -^9^mowa wycieczka po Polsce luksusowymi autobusami "Orbisa". Pełne wyżywicnie,^łiotele,zwiedtanie:;WBr' szaNłgs Krakowa,.vNowej Hutykv Wieliczki, Oświęcimia, Katowic, Częstochowy, Wrocła-
yia. Poznaiija.^żelatowej Hntmtf''t*-^ gtf uujeiUa iwu < ladaitaem ^00.00 od osoby prosiiiv^ kierować.na adres jaKfpóhiźeJ,
m JjiiiieJ: Uór/ć. Audiencja oała^S; Wysioa&skiego.:
Kardy-i
II — Wycieczki, do Pobid i po Europie ^(865:09
^ - - (w tym są już kiiptmy "Ołbisu**)
Wyjazd 5 czerwca z. Montrealu —' powrót do. Montrealu 26 sierpnia. •(W Polsce urodzin 41* dni). V :
CENĄ JEST PJUfTY: ^ Prróazd "ą^ofym'^ z ą>i)tr^u do Gdyni klasa turysłjicz-na — i z pb«Toten£v~9^owa wycieczka po Ppfe^ ja^ otrak: -^'rifi^«biow
wydecdca po Buroiiie ^jalł^^ sTiitołnil^amf.'^' wi^wlcnie, hotele,'»3edi^i£ ITasa: lVic^ Vłagen{Mit,'Wmeja,'B^erhff^^ Piza,' Medioi^i^ Gene\v^:lDQon,
Paryż, I« Ham. Przewidwma audien^ą 1} Ojca Św. ; \
yydeczka to będrie idenpomniaiwm.wrażeniem na c^^ gi«KmitowaRysiy kierownik. Po Połsog^ i
wodnik-nunager. Na 'którym'? jest zarezenK»nranąi,ogr^a»lQa ilość miejscrt^lko'
dla wydecskL . ^ . - f - ' ^ -
podając swoje imię i naswisko, oraz doUadny adres. W wypadku wycofania de taOatek^^ zwracamyjrcaieśd. :[^f^iftten|a tylko do dnia 10 lutego 19s9 r. ' - -^^ -
cza, gdy mężowie nie szczędzą pieniędzy na wystrojenie swej lepszej połowy. '
Mężowie — twierdzi Farmer — kochają się nie tylko w żonie jako kobiecie, ale też w pewnym rodzaju stroju, na który mają ochotę patrzeć codziennie.
NAIWNIAK
Są jednak różni mężczyźni o różnych gustach; iłona nieraz u-sfyszy naiwne pytanie mężar i^Czemu nie sprawisz sobie takiej s^kjii kochanie?" — patrząc na piękną damę, która wydaje na same pantofle tyle, ile wynosi jego jednotygodniowa pensja.
BRAK KRYTYCYZIWU
Kiedy indziej znowu mąż mó-wf: "Widzisz, taki kapelusz po-d<)ba jni się", ale równocześnie me zdaje sobie sprawy, źe gdyby żona włożyła toś podobnego na głłłwę,' ńife wyszedłby z nią nawet na ulicę. ■__
Spotykamy róyynież mężczyzn. Którym zawsze podoba się suknią, jaką nosiła żona. przed kilku l?ty. C2y podświadomie pnema-ivia przezAnfcłi instynkt oązczęd-PPŚci, czy,też jest to objaw konserwatyzmu, trudno 4iaUe py-tanie odpowiedzieć.. ' ' , ;
MAŁŻONEK ZGODNY
mężczyźni, którzy^.lubią stroje,-, efektowne "sukienki; cieniutkie lak mgła tpońiczoćhy j nowe fesony -kap^tisay.
Po pĄfflt«ipd|obi im^i^ fo, co i kobiecie deganckiej. Ws^o byłóbyplętórte, ale 1 ten medal ma codwrotną-stron
, i, ze mę2Czy4ifa,:^ory ma gust kobiety,' może bvć równie «nienny_^ak"|tpJ>re^_jnody.
jej.stroję.uwji^i\Vk .nierozłącz-?9 5% awsze^zacliwyceni
^% ?*»«IW,,^owV4'PoSla^
29 stycznia
w czwartek BRACIA SZAWLO^SCY
otwierają nowoczesny sklep mięsny
BROTHERS' MEAT
1594 iOueen. St. West (iuż przy Sorauren)
Doskonałe polskie wędliny z najlepszego ■ gatunku mięsa ^ Geny umiąrk^
Bezptólna dosiawaf-|& ^d^^
Tel. ŁE 3-4623
smakosze; odwiedźcie nas/
a przekonacie siei
8,9
POLSKI PROGRAJM RADIOWY
"SYRENA"
NItdtltla Stacia Fala
•i 9^10 rano t k T B 620
29 Huriib*rcr«st Bhid. RO ^175 (wiecz.) lub "Zwi«zkowlac", LE 1-2491
w
f
i
Roman BIELSKI'
BIEŁSKIINSURAirCE:'
załatwia najkorzystniej wszelkie ' UBEZPIECZENIA OD CHOROBY I WYPADKU • NA ŻYCIE • OD OGNtA, KRADZIIEtY I t.p.
' Finansowanie Kupna Samochodu
:Po szczegółowe bezpłatne informacje zwracać się;
57 Oueen Sł. W., Suito 100 — Toronto
' EMpire 4-0873
Telejdnówać możiia w każdej porze
ip
Uwadze naszych Pań polecamy -ccxiziennie świeże mięsa
rółnych gatunków — pierwsiontdn«| {akoicł.
Wyborowe kiełbasy, balerony, salcesony, aynki oraz drób; grzyby, , śledzie, różne delikatesy i pieczywo. W piątki i soboty dwa razy dziennie świeże kiełbasy własnego wyrobu. Ceny niskie. -t- Obsługa rzetelna. ^ Zadowolenie gwarantowane.
H. WITER'S Heat.Narkeł & Grocery
500 Oueen Sł. W. — Toronto Tel. EM 8-9204 ^
(tuż przy kościele Św. Stanisława) ,
ĘNA FASHIOHS
1024 Bloor Street West , le 5-9081
Polski Sklep z Galanterią Damską
zawiadamia o styczniowej wyprzedażj , Piaszcze, suknie oraz kurtki tak zwane "car coąts", obecnie po cenacłi fabrycznycii. -Swetry oraz bielizna damska w dużym wyborze.
DAJEMY ŁATWE SPŁATY.
Właściciele: Irena i Edward Foremni. , "
Sukienki od'
Cena--nóiinaltó 116.95,= $25:oa;' $29.00
Zimowa pła$»j»«^ V ' -■: $15.00, $25p,-^S;00;t^:
'kCena normafna
;?$59So/: $7o:oQj^^|89,(w
SpódniciJci.:ii|^iaao
r$5;Oo: sa.^^
Cena normalna 7- $12.95.
Towar musi-być wyprze8air| |
DLATEGO MOŻECIE KUPW TAtllO ' . ^ „
• I