STR. 6
"ZWIĄZKOWIEC" STYCZEŃ (January) Środa> 13 1960
NU.!
O NAS W EDMONTONIE
Wanda Baska, korespondentka 10729^98 Sł.; Edmonlon, AUa. -
Podobało Jak wszędzie na całym §imeclei4^iń.:ii»s Wr Edmontonie Stary Rók żegnano wesołymi za-bawamL';::;l^ie wiem dlaczego tak cieszymy ślę f przemijającego czasu, obieojj;]^: sobie, że ten co nad-choda Ćęłme. inny, lepszy. Jeśli idzie o ^^^i|ie: osobiście, to ż uczuciem pęwńęl trwogi oczekuję tego nieznan^H JUTRAy przyzwyczaiwszy sję ^iii'dotro^ bieżących^
Pblonito «do9{ęntoński rok 1959 zamknął- się pięknym bilansem, połączenia się trzech naszych wielkich organizacji (Tow Polsko-Kanadyjskiego, Stow. Polskich Kombatantów. Koło Nr. 6 i Stow. Polskich Obrońców Ojczyzny), które podpisały umowę, żę wspólnymi siłami -wybudują" nowy.; Dom Polski, któryby sprostał potrzebom licznej tutejszej Polonii.
POŻYTECZNE "KŁÓTNIE"
W tym pięknym projekcie zamknięte jest pragnienie przyciągnięcia do tego centralnego ogniska polonijnego wszystkich tych, którzy z imienia i uczucia są Polaka-, mi, ale stronią od; polskich . orga-; niżacji, .tłumacząc, to tym;; że nie chcą należeć do żadnej. organizacji, gdyż "tam się tylko kłócą". : • ieśli te kłótnie doprowadzić mają do takiego rezultatu, jak u nas w Edmontonie, bodaj by ich: było więcej. Utarczki .słowne, których myślą przewodnią była sprawa zjednoczenia, bywały i.stotnie bardzo gorące, ale doprowadziły do tego, że u progu NOWEGO ROKU stanęliśmy z radością w sercu; z racji dokonanego Zjednoczenia;
NOWY DOM POLSKI
- Nowy Dom Polski stanie przy jednej- z głównych arterii Edmon-. tonu — - przy Kingsway. Plan budowy przewiduje wielką salę tea-tr^jlną z dużą sceną, oraz wiele innych mniejszych sal na potrzeby: polskiej szkoły, harcerstwa, młodzieży uniwersyteckiej. Kongresu Polonii Kanadyjskiej i Zarządów zjednoczonych organizacji.
Ten piękny plan, oraz pragnienie skupienia całej Polonii tutejszej pod duchem nowego Domu Polskiego, były tematem wypowiedzi prezesów organizacji; a - zarazem członków Komitetu Cen-
tralnego (pp. Kaczmarka, Ma*»w-skiego, Hauptmana z p. Solikow-skim na czele), w czasie tradycyjnej polskiej urocĘTstoścl, wsoól-nego "Opłatka", jaki miał miejsce w. niedzielę, 3 stycznia, popołudniu.
Opłatek, jak zw3rczaj każe, pobłogosławił ks. Adam Przysiężr niak, proboszcz naszej parafii, który w kilku pięknych słowach podkreślił, nie tylko religijny, ale j narodowy cłiarakteriwiąt Bożego Narodzenia u nas, Polaków. Po złożeniu życzeń osobistych^ nastąpiły życzenia pod adresem całej PoloniiT (wspomniane wyżej),, a które zapoczątkował prezes ;KPK Prowl' Alberta p. Tadeusz Walkow-ski,: wyrażając radość z racji podpisania umowy, o Zjednoczeniu.
DZIELNY PREZES KPK
Ob-serwując działalność naszego Prezesa KPK nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Bóg dlatego pozwolił mu przetrwać burze wojen, — począwszy od Legionów w 1914 r., by doprowadzić łódź jego życia, do cichej przystani kanadyjskiej, do do której dopłynęło tysiące nas, rozbitków Okrętu Polskiego.
Jest tu wielu dzielnych pracowników społecznych, którzy z poświęceniem oddają • się sprawie polskiej, ale wszystkim im przoduje — słusznie po raz drugi obwołany prezesem naszego Okręgu p. T. Walkowski; Umiejętności kierowania sprawami polskimi, przy nadzwyczajnym .zrównoważeniu, bogactwa inicjatywy, pozazdrościć mu może każdy.:
Składając życzenia noworoczne dla całej Polonii, skierowuję, je na ręce. p. Walkowskiego, życząc, by Bóg użyczył mu zdrowia i sił na długie lata/ dla dobra jego Rodziny i na.sw.szy.stkich, którym leży na sercu dobro Sprawy Polskiej.
Wiem, że me lubi Pan pochwał, zachowując je dla innych, mądrze wiedząc, że jest to niezła zachęta do wytrwania na obranjrm odcinku, pracy społecznej, aleć przecież i Panu słusznie się taka "zachęta" należy.
Zatrzymując się chwilę dłużej przy osobie prezesa KPK naszego Okręgu/wspomnieć muszę jego
grupa : holenderska, — nie dopisała tylko grupa ukraińskai włoska, ale mimo tego program był obfity.
i Pier\vsz>'mi promykami rozgrzewającymi atmosferę sali, był występ trójki dzieci p. dr. Rudovicś, reprezentującej grupę łotewską: Dzieciaki te,- w wieku lat: dwa i. pół, cztery i sześć^ śpiewały kolędy w języku łotewskim, francii-.skim, niemieckim, angielskim i po I sk i m, wy wołu ją c rzęsi ste brawa.: .Najmłodszy złotowłosy cheru-
I binek,. nieprzygotowaną; przez ma-
i musie mimiką i ruchami baletnicy w czasie "śpiewu rodzeństwa ■ (bra-. cLszka: .i siostrzyczki) j\vywoh'wał
;! salwy śmiechu.-. B;iwili się: wszyscy
■\ serdecznie.
Gratulujemy, pani. dr.' Rudovics
Odrzucam insynuacje
(Dokończenie ze słr. 2-9101)
rządów, prawdziwej wolności, ale nie my o tym możemy decydować, nie my: mamy warunki do przeprowadzenia :tego. Powiedziałbym nawet, że uzurpowalibyśmy;sobie pra: wa; należące do Polaków żyjących w Kraju. Mam nawet poważne wąt-pliwo.ści, czy oni tam wPolsce pragną naszego trybu ż\'cia, systemu. Przecież niejeden z przybyłych w ostatnich dwu, trzech latach szybko, powrócił do Polski, pełen rozczarowania Kanadą,: uznając tym', że.warunki polskie są dla- nich lep^ szc; odpowiedniejsze, i aniżeli, nasze. Nie mam d"o.-nich żalu; jakkolwiek nie podzielam ich stanowiska: Nie wyciągnąłem również wniosków po
1 tej .artystycznej, wiełbjezycznej litycznych.-z- tego jjostępowania, a-
Grupa artystów uczestników "Międzynarodowego Wieczoru Kolęd" w Edmontonie., Pani H. Nawrot> sekr. Ogniwa Nr. 3, pan B. Dybek, tenor, oraz dzieci Mils,Venta i Ena Rudovics.
udział, jako reprezentanta Polonii tutej.szej, w smutnych urGczy.stO: ściach pogrzebowych Gubernatora Prow. Alberta śp. Dra J. J: BowIct na, który: zmarł na krótko przed świętami Bożego Narodzenia:
W: najbliższą niedzielę, po pogrzebie,wygłosił: p. Walkowski z radiostacji CKUA, . w..czasie poh skiej audycji;, wspomnienie pośmiertne, kreśląc .szlachetną por stać Zmarłego, ,dja którego nie, Lstniały różnice ^społeczne; rasi-styczne ani religijne. Sam głęboko wierzący katolik, szanował przedstawicieli innych wyznań, zjednując .sobie swoim I- postępowaniem ogólną miło.ść.
Do W7głoszenia kiiku^.siłów w czasie "Opłatka" została powołana niżej podpLsana: Dziękując, za to zaproszenie zaznaczyłam, że uczest-niczę W' tej uroczystości w podwójnym charakterze: jako delegatka tutejszcRo Ogniwa Federacji Kobiet Polskich w Kanadzie, oraz jako przedstawicielka "Związkowca";: Wimieniu tego pisma, które zjednuje sobie na naszym terenie coraz większą popularno.ść, złożyłam Centralnemu Komitetowi serdeczne gratulacje z racji' Zjednoczenia; oraz życzenia pomy.ślnej, szybkiej realizacji; zamierzeń. .
Jako delegatka : Federacji Kor biet Pol.skich zaznaczyłam, że choć
materialaie jeszcze nieza.sobne, przcd.slawinmy w sobio., wielką -.siłę moriilną.. mając w .'•woich wytycznych:, ..stanie na straży polskości i wiary naszych rodzin,- oraz szerzenie- kultu miło.ści bliźniego, tej prawdziwej, ; .wedłuti za.sad Chrjy
;.Składając życzenia :Komitetowi Gentainemu zadeklarowałam gotowość współpracy.;-.naszej Organizacji, w. akcji, budowy :Domu Polskiego.- ,
WIECZÓR KOLĘD
Tego samego dnia; co opisany wyżej "Opłatek':'- odbył się /'.Międzynarodowy Wieczór Kolęd" zorganizowany staraniem tutejszego Ogniwa Federacji Kobiet Polskich;
Imprezy tej organizacji zdobyły już sobie na na.szym terenie dobre imię, to też nic dziwnego, że punktualnie o 7 wieczór,, sala Towiirz; Polsko-Kanadyjskiefin Wypełniła się jicznie przybyłymi go.śćmi. Nastrój niezwykle ciepły, choć publiczność wielojęzyczna. Przybyło kilkana-.ście Sió.str. z francu.skie^jo konwent tu przy 98 ulicy, ; wraz z chórem, swoich: wychowanek;—- w charakterze.go.ści, licznie przybyły Sio-.stry z Zakonu SS. Służebniczek, — grupa gości vvcgierskich z księdzem Uamorv: proboszczem niedawno zorganizowanej parafii wcr gierskiej oraz dwiema śpiewaczkami solistkami, na.czcle duża
; trójki,, o Jadnie-.brzmiących imio-.
! nach:.Venta' Nils:i:-Ena. ■ . ~
Solistka śpiewaczka Henny Die-mer. młodziutka sprzedawczyni; w dziale nul firmy .Heinzman, obdarzona, pięknym i donośnym, do-' skonale .szkolonym sopranem, odr .śpiewała.-.szereg: pieśni o: Bożym Narodzeniu; .w języku duń.skim. Występ tej śpiewaczki był -pięk:' nym: momentem tegO; nad wyraz: udanego;-Wieczoru. Huczno oklaski, były wyrazem aplauzu publicz-
i ności
Mistrzowska, -dyrygenlka chóru (francuskiego, Sio.stra Eustella ura-j czyła nas wraz. ze swoimi ■ dziewczynkami śpiewaczkami, pięknie I ułożoną, wiązanką melodyjnych, ko-i led.. irancuskich. Ten .nadzwyczaj-'ny talent: dyrygencki Sio.stry Eu-slelli podziwialiśmy .kilka niiesięT cy temu .na jubileuszowej uroczystości arcybiskupa Edijiontonu Ks;' McDonalda..., To -leż organizalorki Wieczoru koU'd z góry cieszyły się na występ, grupy Irancuskiej, wio-d7.ąc, że wy woła entuzjazm wśród słuchaczy. . '■: "
Ks;.Hamor, z najmłodszej.na tym terenie . grupy.. węgior.skiej, osobiście akompaniował śpiewaczkom, które wykonały w duecie kilka pięknych .kolęd-, wogió-rskich. ; Grupę pol.ską/reprezeniownł tercet: ,pp. Henryka i; Jan Nawrot oraz -p. Kiirolina Bockowai którzy kolędji "Pa.slerzu" i "Lulaj-żo .Ic-zuniu" przy akompaniamencie p.' T. Kiryczuka (fortepian) -i : Wandy Ruskiej (skrzypce) zainaugurowali koncert. :Kolędy polskie, odśpie-■wano chóralnie; przez,obecnych na sali, znaczyły zbliżający się koniec. , tego przemiłego .Wieczoru. Już. dawno nie .słyszałam (ak pięknie brzmiącego; .śpiewu ogólnego,
le sadzę iż napewno nie stanowiłyby argumentu: popierającego stanowisko emigracji politycznej i: jej oceny sytuacji polskiej. Nie moja to jednak sprawa.: Ale skoro ci panowie po przez różne biuletyny i szeptaną propagandę usiłują zatruwać życie Polonii, to niech .mi wolno będzie również pod ich adresem-, skierować pewne - życzenie:, skupiajcie sie, jednoczcie. I rozbi^ jajcie^się. Obdarziijcie: się tytułami- i fikcyjnymi stanowiskami, a-le pozostawcie nas w spokoju. My nie jesteśmy; nie tylko emigracją, polityczną,, ale w ogóle przestaliśmy być imigrantami. I nic. nas nie obchodzą ani dyrektywy Warszawy, ani Londynu,' ani życzenia jednych: ani też drugich emisariu.szy. A je-, śli przypadkiem, jakimś, posunięciem; ;, krokiem, wypowiedzeniom: sprawiamy; jednej czy drugiej stronie przyjemno.ść .-- .(o - nie gwoli przypodobania się, ale dlatego; że tak właśnie myślimy i uważamy za; .słuszne.; Nic rumienimy się z tego powodu. Wychodzimy, z tego założenia, że jeśli \y Polsce dokona się coś: dobrego czy pożytecznego, lo będziemy to radośnie chwalić. Jeśli emigracja polityczna zdobędzie się na akcję niosącą korzyść narodowi; polskionui; czy Polonii za granicą, to nie omieszkamy tego poprzeć z całego serca.
— Cf.y. nie formułuje Pan uwoi-hut nijinoiDJedziami staiwioiska tak zwanej "starej'emigrofii*'? Czy nie jehl In nbjmi) niechęci -iDoliec nowej?
— Ależ, nie. Po stokroć nie! K łem i jestem jednym z najbaitl^ zdecydowanych rzeczników jedofli, ci Polonii; Nie czyniliśmy w na^ organizacji podziału. Przyjnunu, liśmy każdego nowoprzybyłego, f: składzie naszych władz od lat '-t^ siadają już nie nowi; ale najno^^ przybysze. Ale to jest stanowisj^ ludzi, którzy nie traktują Kana^ jako obozu przejściowego, jako miejsca tymczasowego postoju.
Nasza, podobnie zresztą, jak i ij: ne; organizacje polonijne, odnios^ się serdecznie do nowoprz}'byłycli, Zapra.szaliśmy ich do naszego gri). na. Z rezerwą do naszych organj. .zacji odniosła się tylko pewna grij.: pa, dla której byliśmy niedostatecznie uświadomieni,;niedostate^ nie dojrzali, niedostatecznie upolil tycznieni. Ci panowie powołali do życia wiele organizacji. Niezawód-nie niektóre, spełniają. użyteczne funkcje społeczne. Niektóre jednak' zamarły, inne żyją .na papierze; a jeszcze inne: ledwie zipią. Więcej' jest; prezesów, jak organizacji. Przy. wódcyicb;obdarzają nas przesad-; nie ugrzecznionymi frazesami, ód, których mdli. Jakże, można mice zaufanie do tych "super-patriotycz-; nych" oświadczeń, skoro coraz tonowa szyszka.tego zespołu czmycha po cichu po jakąś tłustą pcsadkę do tego niby znienawidzonego przez nich "reżymu warszawskiego" Raz generał, to : znów, minister, pisan; czy redaktor. Zebrało się spore ich grono w Polsce! A my? Ci, pod któ-rych adresem -przyjaciele : polilyez-ni; współtowarzysze wymienionych,' rzucają, oszczerstwaj: judzą, siedzii mytutaj na .miejsce i staramy się -r- jak umiemy 1 jak nas na to stać:— służyć wiernie Kanadzie, Polonii Kanadyjskiej i sprawie pol-skiej. Gzy to nie jest dostatecznie jasne, czyż;trudno jest wyciągnąć z .tego. wnioski? My nie obawiamy się osądu przyszło.ści.. Mamy głębokie przekonanie, , że i najbliższa przyszło.ść. przyzna nam słu.szność; To chyba wszystko, co miałbym do powiedzenia.
,: — Dziękuję serdecznie. Sądzę, ze H7yjaśnienia .Paru<ikie napewno zo-ulaną ■ przijjęle -przez mzystkich Z: dużym zaintere-fowaniem. ,:-.t
Nowoprzybyli...
POZNAJCIE MOWI
WASZYCH NOWYCH PRZYJACIÓŁ
W.miejscowości gdzie mieszkacie i pracujecie "mieszkańcy używają języka: angielskiego lub francuskiego. Znajomość jednego z tych języków jest dla was rzeczą- bardzo doniosłą.
W każdej prawie miejscowości w Kanadzie są dostępne dla was bezpłatne kursą języków!
Oto niektóre ź korzyści znajomości języka:
OBYWATELSTWO
Znajomość języka angielskiego i francuskiego jest; wymagana przy otrzymaniu obywatelstwa 'kanadyjskiego.
ZATRUDNIENIE
Znając język łatwiej znaleźć odpowiednią pracę i łatwiej jest na tej pracy się ulrzyraać. Znajomość języka pomaga w znalezieniu lepszej pracy i umożliwia zdobycie odpowiedniego fachowego wykształcenia:
ŻYCIE SPOŁECZNE
Możiiwaiść nawiązania przyjacielskich kontaktów z vnH>ółpracownikami i ze sąsiadami. Łatwiejsze i szybsze dostosowanie się do życia społecznego.
SPRAWY OSOBISTE
Możliwość • porozumienia się w sklepach i biurach. Możliwość porozumienia się z gospodarzem domu, lekarzem, adwokatem. Łatwość korzystania z. autobu-, sów i otrzymania informacji od kierowcy.Możność porozumienia się w urzędach.
WIADOMOŚCI i ROZRYWKI
Znajomość języka umożliwia korzystanie z kanadyjskich gazet, czasopism i książek. Pozwala na przyjemne spędzenie czasu słuchając radia czy oglądając telewizję. Daje pełne zadowolenie z uczęszczania do kina, teatru czy na odczyty. Pojiwala nam poznać życie i zwyczaje kanadyjskie.
młodzieżowego "Jak tam idzie" zo
iak vv\rnied7ielę'n7pol.sS's^^^^^^ 1' Ale ukoronowaniem tego koncer-;
Zielony numer "Jak łam idzie"
Grudniowy numer miesięcznika'kich wyrażeń jak : "flora" czy
"platforma". Zmusiło mnie to do
iak
as-
wym,, a; -więc zielonym: Trzy tuVbyło odśpiewanie pncz ogóTnTc "^^^^^ "^^^^^ ^^^^ °"
lubianego polskiego tenora,.- a zarazem "mistrza ceremonii' p. ;B. Dybka, uniwersalnejr kolędy "Cicha Noc". .Od.śpiewana najpierw przez p., Dybka po polsku, rozbrzmiała następnie we w.spaniałej liarmonii w.szystkich- głosów. ; na .sali,, w ojczystym języku każdego ■i obecnych.:' Nad wszystkimi gło-.sami dyskretnie dominował piękna koloraturową ornamentacją, głos Siostry. Eustelli. Naprawdę-niezapomniane wrażenie, tego harmonijnego .śpiewu. . r.
Ogólną sympatię zdobyły sobie panie z Federacji, dzięki tej imprezie, w czasie której podczas przerwy serdecznie podejmowały swych gości kawą i polskimi ciastkami. Loteria fantowa i licytacja pięknego obrazu (akwareli), daru edmontońskiej artystki-malarki p. Heleny Suskiej, dały dużo zajęcia wszystkim; ofiarnym członkiniom Ogniwa: Nr. 3, ale dzięki temu, rezultat wyżej opisany, oraz kilkanaście no.wych zgłoszeń obecnych na sali Pań do Federacji Kobiet Pol.skich.
Lubię patrzeć na uśmiechnięte twarze, -i tylko tak'ie, — w.czasie, oraz po koncercie widziałam.
poznania dodatkowych; słów, "piętro" i "peron", etć. "Ani polska lemoniada ani lody nieco inny od poprzednich nume- nie smakowały mi, natomiast kieł-
rów. Są to:: ogłoszenia, ilustracje i materiał lokalny.
• Z radością trzeba witać fakt, że w miesięczniku pojawiły się pier-w'.sźe: reklamy handlpwe. Wprawdzie powie ktoś, że zmniejszają, o-ne ilość materiału czytelniczego. To prawda,: lecz jak informuje Redakcja, w miarę przybywania reklam, ilość stron miesięcznika zostanie zwiększona;" tak by czytel-. nik nie czuł się pokrzywdzony, a-le zaw.sze miał odpowiednią ilość artykułów ido czytania. Dotychczas pismo : utrzymywało:. się wyłącznie z prenumerat i donacji. Reklamy; które są podstawą istnienia pism kanadyjskich, mogą się stać głównym. czynnikiem .stabilizacji finansowej miesięcznika.
Jeżeli idzie, o ilustracje, to wprawdzie ilość ich nie' jest większa niż w po{/rze<Jnim,. natomiast bardziej interesująco dobrana. Przedstawiają one ;wydarzenia,.jakie miały miejsce ostatnio na terenie Młodzieży ZPwK.
W. grudniowym numerze- mamy więcejmateriału lokalnego. Prezesi i sekretarze.informują o pracach swoich jednostek organiza-
basa była wyśmienita, ; a wmo wspaniałe. Muzyka pozostawia wiele do życzenia. Jest .przeważnie amerykańska, z wyjątkiem utworów wykonanych przez zespoły "Mazowsze'.' i .^!śląsk". Gdyby nie Stasiek, który mi towarzyszyła nigdy nie miałabym okazji zatańczenia polki- w PoLśce. Poprosił ons orkiestrę, ; by: zagrała polkę:: dla mnie — dwaj muzycy zgodzili się ^-i nie mogę. się skarżyć. Szczęś? iiw.sza ode mnie miejscowa mło^ dzież zaczęła taniec do dźwięków orkiestry Ray- Henry w momencie kiedy-kładłam się do łóżka, gdyż czekała. mnie z rana 6-godzinna; podróż.
"Co za radość opanowała mnie, kiedy; wreszcie mogłam zobaczyć Wawel, katedrę królów w Krakowie, o jakich tak dużo słyszałam W'polskiej szkółce, wieczorowej kil ka lat te*mu! ; Kiedy zobaczyłam ludzi ,,w malutkim kościółku, śpiewających hymny i modlących się żarliwie, wzruszyło mnie to tak bardzOj że nie mogłam powstrzymać łez w oczach. Podobne uczu- ; cie ogarnęło mnie, kiedy zobaczy-
Pomyślcie o łych konyściach i NIE ZWLEKAJCIE!
Zapisujcie się na kursą Jędrków. Jeśli z jakichkolwiek powodów nie możecie uczęszczać ;Da kursą językowe żądajcie bezpłatnych podręczników, które umjożli-wią wam naukę w domu. Miejscowa szkoła, najbliższe biuro Wydziału Obywa-telstwa.i Imigracji lub Wydział Obywatelstwa w Ottawie udzielą wam "chętnie wszelkicłi informacji. ^
ELLEN L FAIRCLOUGH
Pismo trzeba nie tylko
czytać ale l prenumerować!
cyjnych. Jest sprawozdanie o "Lii- ^^"^ ^^^J^ klęczących przed cudów-
nym obrazem Matki ;Boskieej w
l 52-7
Minister dla Spraw Obywatelstwa i Imigracii;
Kalendarze na 1960 r.
Ilustrowany Kalendarz;
Polonii Kanadyjskiej,
wyd. "Czas" .................. $1.00
Kalendarzyk Informator Polaka w Kanadzie ..... $0.50
Ceny wraz z przesyłką.
Zamówienia wysyłać do*r
"Związkowiec'• 1475 Que€n St; W. Toronto 3, Ońt.
li V/enedzie" i działalności zespo-^ łu soflbalowego w Gronie;Młodzieży Grupy 7. ZPwK, wiadomości z Sarnia, West Toronto, St. Catha-rines, Brantford, i wreszcie sprawozdanie, złożone przez Zarząd Centralny Młodzieży Związkowej na 19 Walnym Zjeździe .ZPwK, Materiały te są nie tylko interesujące; dla miejscowych . organizacji, które je wysłały. To ciekawy dokument działalności społecznej młodego pokolenia polonijnego. ' Trudno tu analizować i omawiać po.szczególne artykuły. Brak miejsca nie pozwala na to. Warto jednak przytoczyć dwa fragmenty, które napewno wzruszą każdego czytelnika. Ponieważ "Jak tam i-dzie" jest^ redagowane w Języku angielskim^ więc poniżej są one w tłumaczeniu.
W artykule "A few memories of Europę" Bemice Zub dzieli się z czytelnikami swoimi wrażeniami z wakacji spędzonych w Europie. Oto co mówi o ijlrzeżyciach w Polsce: - ■ . .
"Czy mówiłam po polsku? Nie^ stety, nie, lecz kiedy przybyłam do Polski, po tygodniu zupełnie dobrze dawałam sobie radę. Oczywiście, aby więcej skomplikować język, Polacy nigdy nie używają ta<
Częstochowie."
: W listach do Redakcji MrSi:.fo3n W:- Flis, Angielka: z pochodzeniaj tak pLsze:
"Po otrzymaniu pierwszego nu- : meru 'Jak tam idzie- i znalezieniu w nim świetnego; materiału czy-. telniczego, a: zwłaszcza artykuhi, który specjalnie mnie zainteresował, pragnę was zapewnić, że to "skromne pisemko" zrobiło jak najlepsze wrażenie.
"Wszystkie informacje dotyczą: ce Polski i. jej narodu czytam « największym zainteresowaniem. Po raz pierwszy Polska wzbudziła ciekawość u mnie w 1939, kie^ Polacy postawili bohaterski opór* przygniatającej^ nawale niepni^J* cielskiej. Nie wątpię; że^ odwaga i duma, jaką wykazali, to ńajl^óP icli dziedzictwo narodowe, praek* zywane z pokolenia na pokoleai^ na których wychowują się «astfr py bohaterów. Oby dried go narodu nie były, słabsze od swych ojców."
Zielony numer grudniowy "31^ Urn idzie" można otrzymać u lp»; ■ Mary Flis, 903 Beechwood, P«J Credit, OnL, lub w AdminifiW "Związkowca". Cena 25 certńw egzemplarz. FKnunte recsit I*,