m
mm
('i
STR.,8
^^ZWIAZKOWiECy STYCZEŃ (January) Seboła/ 13 - ^961
NR.$
To będzie z hr. Medemów, księża i pytała boskiego małżonka,; skąd
(Miłości l mHołtkJ króla SłasJa)
W Łazienkach Królewskich między Salą. Salomona, oo jest cała z wieńców złotych uwita, a Salą balową, co ma Marsjaszasatyra, odar-
Dziś włożyła hajdawery, Pono odjeżdża do Baru. .: Co prawda to jej w Tiarze.nikt nigdy nie widział, a Słowacki, gdy rnówi: "teraz: mi Panie pozwól te
tego ze' skór>' pi-zez Apolla za to, Barszczany śpiewać, co bili się.za że ładme na flecie grał (czy warto imię Twoje""— to o pani Potoc-
ładnie na flecie grać i za to być ye skóry odartym) —-jest c;ał)inet Zielony.
Skromny Gabinet zielony ma być przerwą wrażeń między tamtymi pysznymi salami. W tej przerwie wraień umieszczono .".arne pifkne panie. ■
Ładna rm przerwa wrażeni ■Te piękne panie wrńcHy. dopiero po pierwszej wojnie światowej z Bolszewu; gdzić widniały .sztukę, ) kulturę w rozkwicie, , gdyz, drzewa tam pomalowano na czerwono, koty na zielono, a poetów, naziya-no "niczewokami".
Powróciły i v-^ct ożywiły Gii-i nel Zielony, a dobre w.spommenia odżyły w całym biasku.
To przecie nii.^trz Marcello-Bac-ciarelli przeważnie je wyt-'zarOM'ał Dał im banvną subtelność i koloryt ciepły, Mistrzowi Kraft..sekunduje, kto da takie dr.ipene niezwykłe, kto je lak miękko ułoży?:
Opiszmy ten panteon, owo mauzoleum pięknych pań..:
W pwiei zasłon, woalu, z niesa^ mowitym poczuciem życia schodzi ku nam z owalnego, obrazu kraj-czyna z Ossolińskich Potocka,
Miała'włosy jasne, jak len, a rzęsy i brwi kruez.e, miała usta cucenie rozchylone i była dobra, bardzo dobra. Dość, ze nawet kobiety
kiej.nawet nigdy nie .sły.szał. ,
r-óż jeszcze o pięknej kra jeżynie z O.ssoliń.skich powiemy?
Przecie żyła w tych czasach, gdy w'f-azienkach zabawiano .się teatrem, baletem,.stawiano-posągi panu yoltalrowfl "czytano Plutarcha. Pmłcie żyła w tych czasach,.gdy wszystkie panie kochały się w kroili .Sia:;iii
"W.szak fiiial. polecenia godne /aleiy i lę, która rna wagę u niło-<l('j kobiety", powie ■ de laiynes, pamiflnikar/..
A więc kochała Stasia, straciła Stasia, bo jej go odbiła pani Gra-i liowska, wreszcie prędko zapomniała Stasia, bo laka już wygodna rnoda wtedy była,
Przy krajczynie; także w owalnym portrecie, ks:.mars7.ałkowa z Czartoryskich Lubomirska,
To pr7.ecie owa pani, co ją W Brzeżanach trzymało do chrztu li-zydzieści tysięcy ojców chrzestnych, co z Louvru jej nie chciał wjTliiście wartownik; bo myślał, że Vcmus we własnej osohte .się wymyka z sali muzealnych/co z Fryderykiem Wiełkirn się bratała, a Napoleonowi wojnę wtoczyła.
tam nie działo", tak powie w sw:o-ich memoriach pani Geoffnn.
Świetnie, "mech więc sobie wisi w Zielonym gabinecie, ot tak,, z pr/yjażni
Nad mą, nie w sercu królewskim, lecz na .ścianie, wi.si Magdalena z Lubomirskich Sapieżyna, kancler/yna lilew.ska.
Ją cudnie przedstawi mi.strz Marcello.
- Uśmiechu finezja, jędrność, moc. a całość w lekkim-różano-lila odcieniu. Piękna Magdalena ni to smętna, ni to zadumana. Trochę nitiy grozi, a w lewej ręce trzyma li.sl otwarty: Do kogo? - Mozę do owego Michałowskiego, co się Bartłomiejem zwał, a w pamiętnikach napi.sał o niej, że była dobra, że była przyjaźni statecznej, . że nie miała w .sobie ani knty żółci.
r jeszcze, napisał, że była cnotliwa, jako ten kry.ształ. :-
Więc I ta wLsi tu tylko, z przyjaźni?.
Po co więc satyryk Węgierski inac/ej trochę ją przedstawia?
tJjrzy kiedyś na balu.u rnar.szał-kowej Lubomirskiej piękną panią Magdalenę, niski pokłon jej złoży i wnet są.siadowi do ucha: szepnie:
— Z rozpu.szczonymi włosy i twarzj} wyzutą, podobna Magdalenie życiem—- nie pokutą.
;A cudna, pokutnica z Majgdali, o rozpuszczonych'do ziemi włosach ■ i sukni różowej, jak jutrznia u do-
F."".''!.'! ^^ioconoj, przejdzie koło Wę
gierskiego lekko,, jak lekko prze-
szła pi7ez życie, jeno czasem zgrzy-
miała ową, wieżę, ,.co -się: .zwała "PulGherimma Dorotka", a w Do ^""""7 rof^^f' imała zaklętego rycerza, ona'-;:'"''^^^^^^^ pnebaca.,, *e Wa o, „,c,. „ l^:;,^, ^„fU.t^^ota''"'
za każdym poruszeniem dźwięczały tęskną melodią berzeretty. i, .
Ona wreszcie w Paryżu miała ów salon świetny, gdzie bywali: i f-udwik VI: Talieyrand- i Jlousseau-Jedną jenow życiu miała ini-Była pono szczerą demokratką łość --. lo Ki'ól Staś, nieborak i je-
piękniejsza.
KiedyS jednak uciekła do Wiednia, lecz ż : mężem własnym, czasu bezkrólewia, Tego JUZ jej kobiety nie przebaczyły, bo me miały o .czym szczebiotać .
i kiedyś ją ujrzanona balu w kon- dną nienawiść tuszu i hajdawerach. Chciała pono la Czartoryska przystąpić do Konfederacji. Barskiej. Wn<*t jej zaśpiewano:
Wczoraj królowa Cythery,
Żądała tylko nektaru, .
to księżna Izabel-
Wszystko. tylko me to.
Ci(\y się je.st. Medyceu.szem, winno się wiedzieć, iż żadna inna tak złotych włosów rozpuścić nie zdoła. Prz.y Sapieżynie widzimy dalej,
w tym panteonie portretów, postać kobiecą ouśmiecłiu trochę
smutnym, trochę zrny.słowym; Króli*wski( :ł)yła kuzynką,. od|Twarz śliczna, muzyką wyrazu ro-dzieciństwa miała doń .sentyment,■zegrana, chmurą batystów otoczo-w Stasiowe oczy patrzyła jak w tę-'na. Cały■ obraz pokryU'a . patyn.i czę. ."Nad miarę, przyjaźni nic się złota. .-
na Karolewa Kurlandzka
Znamy ją już dawniej.
U Gra.ssiegov widzimy ją jako dziecko, o kruczych wło.sach, dp ślicznej matki przytulone. Stoją razem u obelisku greckiego, a poświata mie.sięczna je otula.
Gdy dorosła, wziął ją z^ zonę
k.siązę Kurlandzki. __--
~Z obawą do owej Kurlandii je^ chała.' W.szak pono lam miały być jeno śniegi i jeno niedźwiedzie. : Snać jednak ^niedźwiedzie . niezgorzej w7edukowały piękną Dorotę, gdyż gdy do -Warszawy pO: wróciła, to wnet. olśniła połowę Sejmu czteroletniego, a całego Stasia czterdziestoletniego,
Ol.śnić jednak Stasia, to zna-: czyło narazić się parli Grabow.skiej..
Owej Grabow.skiej, co to była' bielsza od śniegu, słodsza od - mał-mazji; a .k.ształlniej,sza od róży.
Czy dalej, laury zwycię.skie spowiły piękną Dorotę Kurlandzka, czy też pozo.ctały przy pani Grabow.skiej, , może .byśmy tego nie wiedzieli, lecz na portrecie widzimy płaskorzeźbę boskiego Augu.sta wdzięcznie, a zwycięsko., przez Dorotę trzymaną.
I Jeszcze o owej pła.skorzeźbie wspomni może w .swych memoriach dosloina córka pięknej Doroty, ró; wnież Dorota, ks. Dino,
Do.śtojna,. bo .się zwała księżna Dino Talleyrand ■ Perigord, - Sa-. gan - Benevent • Montmorency. Uf, może za. długo w tych demokratycznych czasach ■ . ' :
.Dwie jeszcze widzirny .panie, w tym korowodzie barwnym — o\vym fryzie piękności.
■Obie okalają' kominek, rzeźbiony 7 verde aiiiii'0 i / td-onzaini florenckimi.
IMerwszą będzie p.iiii , z Lubo-mirskich Rybiń-ska.
Taka piękna pani o jasnycli wio-' sacli i uśmiechu, co zawi.sł I zamarł :n.i cudzych ustacli.
Coś sobie przypomniała.
Było to wtedy, gdy świat był rnajem. : Król się przechadzał ze smukłą panią Grabowską w alei z rzeźbami bogów. Ku królowi podbiegło rapteni- jasnowłose dziecko z kwiatem i u.ściskało króla. Król sip stropił mocno, a pani Grabowska zdziwiła się je.szcze mocniej
się tu wzięło dziecko z kwiatem.
Król się wykręcał 1 nic nie odpowiadał.
NJi[tedy pani Grabow.ska przypomniała sobie, ze w gabinecie, zielonym jest portret pani, dziwnie do owego dziecka podobnej.-
Był to portret pani z Lubomirskich RylJińskiej. .
■ Patrr Grabowska poczęła grzmieć 1 mocno się królowi dostało za dzieci, co zdradzają portrety i za portrety, co zdradzają dzieci. ~ A druga pani przy kominku , z verde antico — lo będzie pani z Lubomirskich Łubieńska. ,
Przyszła tu pnez portyk grecki 1 salę marmurową do gabinetu zielonego 1 jest sobie brunetką między blondynkami.
Taką sobie Ukrainką czarnobre-wą, że aż chciałoby się powiedzieć: ■'wyjdzij dziewczyno, wyjdzij czar nobrewa, jak miesiąc w las się schowa"
Ma dziwny smutek w oczach, bo ją to bolało, że brunetka, gdy wszystkie inne są jasnowłose. ,:
Kabalarka Lulli, co dziwnie nienawidziła pani Łubieńskiej, pne-powiedziała z kart królowi, ze zginie od kobiety czarnej. .
Król się powoli począł kii blondynkom wycofywać.
I nie zginął od kobiety czarnej, zginęła jeno jego miłość do czarnej pani i zczezła owa sielanka tak pięknie w gabinecie z verde antico rozpoczęta. .
I gdybyz choć pozostało wspomnienie.
Gdzież tam Mmer Geoffnn i Bartłomiej Michałowski koniecznie czy.szczą i przycis7.ają.
Mme. Geoffrin-ciągle w mcmoa-rach pi.sze, że tylko przyjaciółkami były. .
ł'oco w takim razie tu wl.szą? , ..:Kto byjtam chciał wLsiećizprzy-jaźni. .. ■ ■■ .:■,•
ANTONI URBAŃSKI
NA ZIMOWIE DŁUGIE WIECZORY t^daicie o* .Waąyeli OrganlMeii włicdile, teby Wam */łwieHjn6 I a Wy popierajcie
FILMY
Wykai na iycienie. M; iWiOERSKJ tiO Bathurst S».i Toronłe 1-B, Ont,
irbara
DO POLSKI
PIENIĄDZE, PEKAO, LEKI, ŻYWNOŚĆ
Najlepiej! Najtaniej!
JANIQUE TRADING
J. KAMIEŃSKI Toronto 3, 835 Oueen Si.W
• tel. EM 4-4025 Edmonton, 10649 - 97fh Sf. ) łeLGA 2-3839
im
Podtrzymajcie rozwój Ontario
z Premierem John ROBARTS
Stosujeie na
Stosujcie na
JACK HARRIS
Kandydala Partii Progressive Conservalive w okręgu wyborczym
BEACHES — podczas wyborów uzupełniających
W CZWARTEK -18 stycznia
>()<:'
Z dniem 1-go'slycznia United Sleelworkers rzucili dwa wyraźne wyzwania członkom Zarzędu Głównego Mine Mili. Jak doląd, żadnego z łych wyzwań nie podjęło.; Olo łe.dwa wyzwania powtarzamy ponownie. Nie są to zagadnienia uboczne, którymi można mydlić oczy, odwracając uwagę od rzeczywistych problemów, którym \ muszą sprostać robotnicy w Sudbury. Są to realne problemy, dotyczące sprawy przedstawicielstwa robotników w rokowaniach o umowf zbiorową orass sprawy nadzoru, które to sprawy ważniejsze są od spraw raie jscowych.
WYZWANIE ]^o. i
WYCOFAĆ SWE ZASTRZEŻENIA CO 00 ODBYCIA RZ^OWEGO GŁOSOWANIA TERAZ!
-działa stęż; ergię, jakb: h sprawę z n Będzie, pj tko powied iów^prosić ^przeczyła st
O nie! Na jak mnie h Ghyba, że skazała głov 3bą jeszcze cy, a ponad
[)rawa jednak Sprawa toc, th, niepozor tiego miasta.
jak Walcz; tco się stało. Wie pani, <
Na szczęść jkowa -twari kobieta był lgnęłam dał
Sądzę, że , Ja jutro T znajomym. ; prawny ms im.-..
To pani kor ^ że ja zabiłs Niecił się pa że jest taki pani nazwisl jak ksiądz ' Kto icłi tar aradzi. Moż( bardzo wi( Wyszła, cicłio Viły.^my sic, w nocy, kiec 5zą światła na na klatkę SC pukaniem alt fila niczyjej
nagła nov awanego ze n podejnenie;. roziło, ale Wa jsłałam tapcz; Yl&m t>ez nad; Stało się inae2 a obudzilan ly 6-tej został tóre ona wy: le. Ale miał
W Sudbury rząd ma przeprowadzić głosowanie, podobnie jak przeprowadził głosowanie v\ Port Colborne. Nikt z pracowników ani "popie czników" czjonków Zarządu Głównego Mine Mil nie, jest w sianie zapobiec lemu głosowaniu.
To głosowanie musi odbyć się jak najszybciej, aby umożliwić rozpoczęcie rokowań o umowę zbiorową z INGO jak najwcześniej, ułatwiając! tym popinwe warunków umowy.
if
ALE CZŁONKOWIE ZARZĄDU GŁÓWNEGO MINE MILL OPÓŹNIAJĄ TO RZĄDOWE GŁOSOWANIE NIEPOTRZEBNIE!
W cz.dLilo przesłuchiwań w Labor Bonrd Sta-
WYZWAl^IE Mo. 2
łowcy przedstawili bezwzględną większość' karły uczestnictwa swych zwolenników, wzywając do odbycia głosowania natychmiast jeszcze przed rozprawą. Unia ^''598, oficjalny reprezentant, również nawoływała do odbycia głosowania przed rozprawą.
Jedyne zastrzeżenia co do odbycia głosowania przed rozorawą złożyli poplecznicy Zarządu Głównego Mine Mili. którzy przedstawili prze- . ciwna petycję i poważną liczbę ł.zw^odwołań" " - - co n^e ma przecież znaczenia prawnego wobec Labor Board.
Ich prawnicy zabiegali o odroczenie głoso- ■ wania. A jeden z prawników przedłożył warunki, któro ■- w razie ich przyjęcia odsunęłyby termin
głosowania na wiele lat, a przez lo opóźniłyby fłBb>c=>( rokowania nad nową umową zbiorową z INGO T"^" również na wiele lał. =
Z powodu łych zastrzeżeń Labor Board zmu-: szony jest sprawdzać każdą kartę i każdy podpis i. przed ogłoszeniem terminu głosowania. ^
Tego samego rodzaju nonsensy były użyłe/;^ aby opóźnić głosowanie w Port Golborne. Ale w i ostatniej chwili kraj owy Mine Mili wycofał swe zastrzeżenia odnośnie kart uczestnictwa Słalow-Gów, aby wyglądać bardziej "demokratycznie'-.
PO co więc WSTRZYMYWAĆ GŁOSOWANIE
W SUDBURY?
NIE CZYNIĆ KROKÓW W KIERUNKU PODDANIA UNII 598 POD PRZYMUSOWY ZARZp I NIE NAJEŻDŻAĆ KASY UNII 598
Mino Mlii mówi o wielkości organizacji Sla-lowców. o uix)sażeniu organizatorów, o wydatkach innych urzędników. Ale przeciwnie do Stalowców nadal odmav;ia Unii 598 prawa do samorządu i dalej^próbui'-! położyć swoją rękę na kasę Unii 598.
Każdy, wie że Słalowcy tworzą wielki zwia" rek. Wynagrodzenia urzędników STEEL są czarno luł l)ialy!)i wypisano w konstytucji. STEEL opłaca :.wych erga ni'/.atolów dohf/.e - chociaż jeśl ]'»szczo wiohi członkóv/ Mine Mili z zespołów lokujących umowy zbiorowe, którycli roczny zarobek daleko przewyższa zarobek któregokolwiek z urzędników Stalowców. Organizatorzy STEEL muszą wydawać poważne kwoty, ponieważ obsługują oni związek, którego dziesiątki tysięcy człon-
ków są rozr^iuceni w setkach unii lokalnych rozsianych od morza do morza.
Każdy też wie. że National i International Mine Mili nie tylko nie ma pieniędzy, ale siedzi w długach. Oto dlaczego fundusze rotiołników w Unii 598 w Sudbury są w niebezpieczeństwie ze strony Mine Mili. Te fundusze natomiast nię są narażone-na n:oł)ezpieczeństwo ze strony Stalowców.
Jeżeli STEEL zostanie obrahe, członkowie na swym zebraniu zadecydują, czy utrzymają swych ' obecnych urzędników z wyboru na funkcjach, czy też przeprowadzą nowe wybory. W każdym przypadku wybory do władz lokalnej unii odljędą się w czerwcu 1962.
Stalowcy stwierdzają niniejszym, że nie chcą i otrzymać ani grosza z funduszu' robotników wr| Sudbury, który powstaje obecnie z joszczędnośd li zbiorowej Unii 598. - fi
Wierzymy, że budynki i zasoby Unii 598 są M własnością członków związku zawodowego wJ^^p Sudbury i powinny być zachowane j^rzez nich. m
DLATEGO WZYWAMY NATIONAL MINE MILL UCZYNIĆ TO SAMO:
NIE GZYNIĆ KROKÓW W KIERUNKU PODDANIA UNH 598 POD PRZYMUSOWY ZARZĄD i NIE NAJEŻDŻAĆ KASY UNII 598
OGŁOSZENIE UNITED STEEŁWORKERS OF AMERICA "CLC, A.F.L.-a.O.
ne Larch Streeł» Sudbury, Oni;
iecinne glosy ; e'gwizdy dale wiew od pól, nej ziemi i z ciężkie, tymcz a z odrazą, miał już cząj Przełknął kil jszej herbaty aju trzymając czki; 1Przyśpi< do odjazdu 1 ię zauważył c cycli na Belg iewy.<>oka, wio dziewczęco V Długie do ra jące na słoń nadawały jej łody. — Ileż scie? — poiti) go równie: ]U. Uśmiechn śnie rękę. -alny. panie Jć na rogu Szu! odyjny hejna czył i bliski i smutne. Nic t, mając tak |kundy dłużej, ą rękę Obc; l,— stał się I ■bcy.
ieszę się. ż:p - powiedział? się z panen [am, gdzie i idno się teraz pokazała W
[ku Alei Niepę Marka, o Izę ^dku. Iza włai z p<Ukolonii.
do Urli, al ca. A co z Anc
w dzielnic [will W gąszca się siosy ni