ii
ii
■y/'.ff'
i.
i ii
■
Ml
li
sil
SIR. 4
^^ZWIĄZKOWIEC" KWIECIEŃ (ApriI) Środa, 18 ^ 1962
SABINA SEBYŁOWA
ŻYCZENIA Z TORONTO |
SKŁADAMY WESOŁEGO ALLELUJA m WSZYSTKLM NASZY V KLIE\TOM W
f
BREAD
DEMPSTER'S BREAD Limited „
2 Fraser LE 6-1196-7
Toronto 3, Oni.
i
i
i
I
I
I
I
i
I
i
I
i I
WYSOl.YCU .^u74t WIFJKin NOCY przesyła
GREEN-VALE DAIRIES LTD.
Wszystko przygotowane na siMisot) eiiroywiskii Mleko, nias-I:mk;i .'^^t-rv oraz 1(hIv.
3156-8 Dundas' Sł. W.
Tel. RO 7-1728
WESOŁYCH ^WL\T WIELKIFI SOCY WKSOhEOO ALLKI,ri.\
pr7cs\ ła
BROWN BROS.
Właściciel J. Czujko
Na sklatLzie zawsze swicze m:eso. smaczne weilliny wyra-biane na sposol) europejski, hnportowane z 1'olski 1: Europy konserwy mięsne, rybne. soki. cukierki i inne rzeczy: Dostawa do doniow bezpłatna..
592 Oućeti St. W.
Toronto, Onł.
EM 4-3802
n \.isi:kdi-:cz.niejsze życzi:ma 7. oknzji
SWl \T \\Ii:LK\\()C\MJr
SLK SWYM onnionroM CZEHOSKI BUTCHER SHOP
• • IMeFsv.szor;unl!iy skł:id 1 vvvrob. ue(Ii)ii
11.1 w Ol t.M-.\Vl^rkl
678 Oueen St: W. — Toronto Tel. EM 8 6422
I
I I I I I
I
-I 1
radosw t;/ / jT V. iki k wo' NU//
żvt"z\ s\\^M DoniuncoM i n:zvj \cioł om CORNER GROCERY
SKLEP SPOŻYWCZY Wlasciciek': Paweł i Marian . Micłialczyltowie -1068 Duoidas St. West — Toronto — Tel LE 3-0489
W DNIL <^\\1ET\ Z\VART\\YrH\\Sr\\l\
:^^'lJso^dct'znleJ.>:^^r ZYo/cnKi. ■ Sjmk<i|nvclr.-i. Wo.solyrh -^wrul «klada
LEE'S
Swie/e jarzyny, owoce. w\Toby mie.sne. V Dostarczamy do domu bezpłatnie.
■ m^-./ni t.^'pfonnwać w dzień lub wieczorami
(
i i
i I
i l:}
i i i
i
W'. Warszawie, podczas carskiego zaboru, w alkohal zaopatr>'-wały sklepy' monopolowe. Czy sprzedaw:ano w. nicłi wódki czyste i spirytus.czy rowniez i. gatunkowe — nie pamiętam.-
.Sklep na Brzeskiej, dobrze mi znany jT)Zgraniczała na-d-wie czę-.sci drewniana ścianka. Od betonowej podiogi mniej więcej na wy.sokosc:i_nietra — drzewo, powyżej dwie siatki.-Jedna na dru-. giej Od wewnątrz gęsta i dosc cienka, dla klienta .w rzadsze druciane oka.-grub.sza. W drew-•. nianosiatkowej .ścianie drzwi ..dla. personelu, zabezpieczone'J-dentycznie. Okno zakratowane. Sprzedający • podawał butelki przez otwór, jakby przez .powię-.k.szone wej.scie do p.szczelego u-Id
^ Jeżeli.'w porze dojrzałych wi-.vni, węgierek zabrakło spirytusu 1 me okrywał owoców nasypanych do kilkolitrowej: butli, zwane) matka, musiałam pr/y-
. niesc .sztof, lub poł sztofa. Mat^ ka po.syłala mnie. Wolała, zama-: skowac przed.ojcem iloi^ic nalewki
Za przyniesienie domagałam się rekompensaty. . bponrmałam się nieodmiennie o pozwolenie |)oj.^-ia na samotna wttoęge.
• . Z obr/ydzeniiMn wchodziłam do "monopolu''. Wiecznie tam panował martwy chłód, własci: wy nieogrzewanym wnętrzom, o-raz. przykry odor. Zastarzały; za-kisły. Jakby lokalu nigdv nie
. wietrzono, a przecież drzwi był.y w nieustannym ruchu.. .
Zdarzało się, ze ktoś stłukł bu-, telke. Rozlany, płyn ulatniał sie wprawdzie częściowo, ale iwsiąka! w trociny.- Nic w.szy.stkie wódki wysoko rektyfikowano. Alkohol, mokre trociny, błoto, zawilgocenie 1 jeszcze jakios nie-docieczone wyziewy Wstrętna, węchowi, mieszanina.
KO'nsumpcia. na mieiscu - me-dopu.szczałna. "Razpiwoczno.'' — nie. Tylko "na wynos". . .
Zły Zyskind lerka z pięterka Na zonę w • krzywych lakierkach: Ach, jaki brzydki chód!
(K. I. (lałczvn.skiV
- 'Razpiwoczno'■. "Na wynos"— ach. lakie br/ydkie słowa!
Tak się przeważnie składało. ; ze w monopolowych sklepach na Pradze obserwowało sio słabo zróżnicowana klientele.. Mężczyzna kupi! ".setkę -. wyszedł przed, sklep, wybił korek o .sciane: częściej o dlon, na która uprzednio nasunął materiał rękawa i na miejscu wypił. To chvba nałogowi pijacv. lub c(, co nie mieli na zakąskę. Knajp z wyszynkiem było pod dostatkiem. Scenka nabierała groteskowego, wyrazu. gdv amator sztucznych i)0(inict bvł mańkutem. -
Sołdaci, Judzie raczej bicdna-wi. rowniez nie omijali tych sklepów. Zamożny żołnierz — unikat;. W Warszawie stało kilka pulkow: Preobrazcnskij. Michaj: łowskij. Wołvnskij: i jeszcze inno. Huzarzy, kirasiorzy; piecho-. ta.."gwardiejcy .kozacy z obfitym puklem wlosow wymykaja-;cych sie z lewa spod czapki, z
■ kolczykiem w uchu. często z na-h.-ijka w reco. .Skoszarowanrna Zy>jjnuintowskiej;- w slab wolne-
- go terenu .stal rzad 'kazarni; az do; Ratuszowe); na llListopaua.^
- iza carskiecio zal>oru clnba Pę-tersbur.skai.. na.- Litew.skici na Zamku, na Przejazd.. Przywozili ich z eilebc^kiej Hosji. Nio "no-wobrancow. lof/ juz- wys/kolo-n\ch zolnicr/\
Kilkadziesiąt kopu^jok ktoi-c •Łjosudarsiwicnnaja kaziui wypłacała . zoiiuerzowi n:i, dokado. . ";w triet' . choć r>(>iZ wioco obie-(\ual 5ob o M to /.itow.uiie me starczało me tylko na sjoto-' we papierosy,; na jaka.^ j^aczke "-.-Vzis".. ale nawet na ordynarna. machorkę na i.kieta w panie
■ rze^.; ■ ■ . . ■' :•
- A \u;wodkc': ■ ' ^ ..;
Soldatow żywiono oblicio. choć niewybrodnie. Przecież iTfńa car- . skich żołnierzy inowiono"kapus--maki -Podratowywalr. .sio od- ■ •^j^r/eda/a koiiiLsnoyo clileba Szczorej^D. .*;nvao7net:o razowca ,; Preobrazoniec . :;Mac!ia!!'^w:oc' lub jeszcze inny trzymał za-.jiazu-cha burotio: szynela-ctryb.n dwu- -funtowy wy.-^oki bochenek i dosc dyskretnie -propnuowa! kunno Miał naiiywcow: Chleb.; wedhig mego, był zawsze swiezv. A gdy pndał sniec. lub w pluchę. zoł-< nierzysko przetarło okrągły bochenek ::. ostrym, mokrym ^ ręka-
wem "Nu nie di^z" Priamo para idiot" -^zapewniało.
Pozbywał się chleba i natychmiast wstępował do monopolowego sklepu, do "kazionnoj win-'•.noj-4awki". Za otrzymane parę kopiejek chleb nadzwyczaj tam -^kupował buteleczkę i.nie płacąc za-nia .zasta\\u.. odsuwał sie w kąt.. Trzasnat o dłon i płyn zaraz bulgotał mu do gardła.
Odgłos ten wywuis-wał protest z za podwójnej siatKi. Wtedy pijacy- "Nu. nu: niczcwo. -Nie :bies-pokojsia. Ja, tolkó piereliwaju w swoju posudu!'. ■ - I zwracał pusta butelczynę.
: Trafiało się. ze w sklepach monopolowych, wy ni Kały pijackie, awantury. Pijacy wywoływali je z kim Sie dało, żołnierze i z Żydami; Wtedy nawet to pszczele, okienko zasuwało .sie za siatką i stójkowy zabierał awanturników do "cyrkułu .1'odczas; burd z udziałem zołnier/.y; interwenio-niowały, zdaje sie..me tylko "po-, licejskije" organa, lecz.-^ i żandarmeria.
Sołdaci zawsze śpiewali mocno, z całej siły. swoich młodych pł,uc, ale dopiero pijam ..wydobywali głębokie prostactwo z.piosenek, ^których uczono ich w ko-.szarach, aby je śpiewali podczas nuirszii przez ulice:
. Tri dierewni; ■: . - ■. Dwa siela; • Wosiem diewok, (Jdin ja. ..
Diewki w licR, Ja za mmi. . -Dicwki siadiit 1 ja s mmi: . -
Każda strofka kończyła się melodyjnym ^^a.spiewcin, czy refrenem. ' ;
Knajp z wyszynkiem było pod dostatkiem. Spory szynk mieścił się na pn.eciw monopolowego sklepu. Nie. stwarzał magnesu dla pijaków. Natomiast dla mnie wtedy uczennicy, me stał sie. o-malze debiutem ^restauracyjnym.
Zanim wybudowano tory, po których .pociągi pnewoziły bydło wprost z dworca Wschodniego, przecinając Targową,- nad Wisłę do rzeźni, gnano jej. przez •Kozaki"; Brzeską, Kijowska, odcinek Targowej, Sprzeczną.
Kilkadziesiąt wielkich besarab-skichwołoWi pędzonych, jak. mi Sie wtedy zdawało, przez poł dzi-kicłi poganiaczy, biegło szybko, zapełniając dokładnie jezdnię. Od chodnika do chodnika; Słychać było suchy .szelest tarcia Sie boków, o boki.: Rogi, jak o-stre noze.- sterczały im po obu stronach groźnych łbow.. Gdy który z byków w przystępie żądzy, czy z ciekawości a może niedaleko, laka? — wdzierał sie przednimi nocami na grzbiet pędzonego przed mm. wyglądał w gęstej, płowej masięj_ otoczonej mgła z zapachu obory- i ziemi jak niesamowite nadzwierzę.
• Ulica, na której mijałam gromadę, była wąska: Bestie;robiły, wrażenie skłębionej, mętnej, rwącej miedzy dwoma filarami mostu, rzeki podczas- powodzi.
Tych apokaliptycznych cielsk bałam Sie.mopomiernie.G.dy- zo-: baczyłam zdalcka tuman, owiewający u lice., serce moje stawało.; .łcdnak me |>oniyslałam: zeby Sie cofnac. uniknac. Wstapic do knajpy, na ow pi-zypadkowy debiut restauracyjny. Bo przecież.; gdybym wroc-ła.. stałby jeszcze jak codzion; n-;: tym samym miej-, scu. mh)dziiitki oficer rosyjski i patrzy! zarliw;(.v Bałam sie wtedy takieuo iiid/aju głodu w spoj rzcniu;niożczv./nv; v .;■.
ją w pionowej sztywności. Odpowiadało to zapewne jej usposobieniu. Rudawa peruka laez o-zdob nabrała od częstego zafry-zowywan i a matowosci nlezyw ycłi-włosów. Zawsze oschła, mówiła niskim głosem: . •
— Co ma t>yc? Co dac? — p.v.-tała, jakby wydawała rozkazy.
Przybrała rozmyślna postawę' aby Sie zabezpieczyć przed na-! tarczywoscia podchmielonych mężczyzn, wrażliwszych na uroki kobiet. Odpychała; zanim który zbhzył Sie z zaczepka. Za-j trudniała kucharkę: O wdzięku ht^Te]"'nnotły. Gdy kucharka za-i miatała podłogę, wprzód padło spojrzenie, na miotłę:: na.stępnie na ma. . >.
i Knajpę upodobała skromna klientela: dorożkarze, tragarze, kolejarze. Polacy. Żydzi. Do tamtej .wojny 1 Rosjanie. Zgodnie ; popijali- Polak trącał sie kielisz-i kiem z kacapem: "Daj nam Boże!":— życzył. "1. zawtra toże" — odwzajemniał Sie Rosjanin.
Bufet nie obfitował w smakowite potrawy, firmowe dania, kosztowne zakąski: jaj. na twardo, w' skorupkach 1 obierane, śledzie, szczypior drobno siekany, ryby, poprzeczne krajanki tnałego .sera. Koszerne sei;del-ki, kiełl)a.sa,. pieczywo.
I'i7.ede wszystkim napoje wy-.. skokowe. Wódka, piwo, porter. Na .ścianach porozwieszane kwadraty, pro.stokaty z blacłiy. tektury, na których brow:ary: łla-berbusch i Schiełe, Gulmbach. Tychy. Machijed i inne reklamowały barwnie rozmaite gatunki, piwa. napojów chłodzących (nieporównane Sinalco!). Do ust na niebywale pyzatej twarzy pulchna ręka przytykała kufel bawarskiego . Ciemne kipiało; wprost z butelki: Były to rekwizyty zupełnie obojętne i właścicielowi i gościom To tez muchy (1 kurz zaciemniały z roku na rok 1 klarowność • pilznera. drozdow-skiego. marcowego, angielskiego:
W praskich knajpach, zdaje jsię, że najczęściej na Brzeskiej ! pod piątym, urozmaicał czas pijącym Jałówka. Nazwisko? Prze-1 zwisko? Nie wiadomo. Jałówka grjwał na skrzypcach: Ubierał się w marynarkowe ubranie i je- . sionkę. Jedne i: te same w ciagu' wiosny, łata; jesieni, zimy. Starannie wygalał twarz. Z jego typowo semicka urodą niezłe sie godziła "maciejówka". Daszek miewał nad skronią. Niezwykle. mcKine szkła okularów w najtańszej drucianej oprawie, zaciera- . ły,nieco wyrazistość bladonie-bieskich oczow. Zamawiano go. aby zagrał rankiem pod drzwiami solenizanta. Nikt Sie nie omylił, źe to gra Jałówka. :
Żył w zgodzie ze wszystkimi: Zaproszony, przysiadał sie na chwile do czyjegoś . stohka na |kieliszek wodlii. pare kesow. Pił 1 jadł z odkryta głowa. Zaraz sie podnosił 1 grał .Muzyka była dla • ! mego niczym niezastąpiona ko-iniecznoscia. .\ie rozstawał sie ze (Skrzypcami. Zarobek na drugim : planie; Grał nieśmiało. Wydaje jmisię. ze on w pełni słyszał to. i co grał, lecz nie potrafił słyszanej wewnętrznie pełnr wykonywać. Dla niego i dla grającego jedna i ta sama melodia brzmiała odmiennie. Zagrał nieraz kilkanaście taktów oberka, przy-tupnał z werwa, huknął u-ha' i 1 ledwie odjał smyczek od strun, (przeszedł w żałosny, wibrujący .1 maj u fes. Preludiowa!. Potem ci-I chutkie i namiętne improwiza-i cje dla siebie. Zasłuchał sic w ; me skrzypek 1 niejeden z pija-I (\ ch
ani. sobie .spokój,i Ubogrskrzypek;Jałówka zna-, szybciej. Teczka z; lazł swoj styl. podobny chwila-
Nakaz\\\ Nie -.szlam
. ksiii,;kanii ni>' zadrżała w stru-: ini do śpiewu ptaka nad mazo-Jilalf'! uu' Klko nad oc/ami, wieckim polem me mogłam- iKinowaC: Wytrzeszczałam .^)i7.or:i/one na - mrowiące Sie i szybKo p.isuwające sie zwie^ . rzeta, czy ia.-;i;vie skręci na cho-, dnik. Momer.'; gdy ogłupiały buh3)«4iii)al na szczupłym- chód-. !. nikii przorazona do ostatka dziewczyno, -(ihi n.o 1 miał wage katastrofy W icj chwili tylko oczy /\ 1\ Re-??! 1 h\'\ jakby zmartwla "łym wewnotr.'n;e dodatkiem. Nic wiom, cz.y uniudabym \Nymoc na-sobie-, powtor/yo takie s{>ojnen:e pi70vl hibtu-i, Był to strach którego ■ nio . mogłam zwierzyć ..pr.iod .nikuir.
W knajpie n:i przeciw "winnoj .lawki" gospoiiarzyla niestrudzenie włascir.ełka. osoba w średnim wieku
ŻYCZENIA Z TORONTO
WESOŁYCH ŚWIAT WIELKIEJ .YOCY ZASYŁAJĄ SWEJ KLIENTELI I CAŁEJ POLONU
ŻYC
^v -erfieozn z ok;
sWi sklai
D
Aurora Phoło-Engravers Co. Lid.
525 King Sł. West
Tel. em 8-4995
1204 Bathurs
I I
i I i i
I i-
I I I I
i I i i
i-
I
I
I
i
i I
i-'
i i
MOC SERDECZNYCH ŻYCZES I WESOŁEGO ALLELUJA przesyła
DUKE of CONNAUGHT HOTEL
MODERN HOTEL — EUROPEAN PLAN
Appointmcnts .'ii.3.00 per day and up
458-460 Oueen Sł. W. Toronto Tel; em 6-0288
NAJLEPSZE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE
wszystkim swoim Khentom,' Organrzacjom . i całej Igołomi w Toronto .. .: składa .
JAN HARKOT
: Ar4ystycznie wykonuje zdjęcia i. portrety, zdjęcia dzieci do 1-ej Komunii sw. oraz weselne, organizacyjne r bankiety.
875 Ooeen !
151 Geoffrey Sł.
Toronto
Tel. LE 4-0047
MOC SERDECZNYCH ŻYCZEŃ Z OKAZU ŚWIĄT WIELKANOCY zyczii
NOVA SCOTIA RESTAURANT
Właściciel JozełWasmk
872 Oueen Sł. West
Toronto, Onł.
MOC SERDECZNYCH ZYCZEN Z OKAZU ŚWIAT WIELKANOCY składa
; E.verybody's Grocery & Bulcher
Właściciel: Józef SZPERA Sklep spozywczo-miesny, nowocześnie urządzony "self-service"
Na składzie zawsze pierwszej jakości świeże miesa: W'edliny wyrabiane na sposób europejski. Importowane towary 1 przyprawy z Polski i Europy. Obsługa faclio-w:a — grzeczna 1 szybka. Dostarczamy: bezpłatnie .do domów. Przyjmujemy zamówienia telefonicznie .
79 Roncesvalles Ave. Toronto Tel. LE 2-6914 |
Uiiezpieczoni |3& Bermuda
■: w ser
SUPRE
|\\vrabiamv j: Przyj mu
11112 Oueen S
'W .pobliżu -Dc
NAJSERDECZNIEJSZE ŻYCZENI \ WIOSOł.YClI ŚWIĄT WIBLKANOCNYC^n . składa wszystkim Klientom.
MARIE'S RESTAURANT
POLSKA 1 K.\N^DYJSKA KUCHNI \ W'łaseiciele: M. i W. Leśniakowie
skiii-da
NA J Wit
811 Ooeen S
NMSRRl
i
1608 Ooeen Sł. W.
Toronto, Qnł.. W
n \i)os^'yc}i <;\viĄZ \\'ieikanocsy( ii
r ■/ACy.y KWYU oiwaorcom l J'f?7y./.-\C/(>f.'01 .
SUPERIOR SAUSAGE CO.
Dostarczamy do sklepów wędliny; wyrabiane na spo.sob krajowy. Pro.scie o nasze wędliny W swoich sklepach' 1004 Dundas Sł. W. Toronto Tel. LE:l-8422
serdeczne życze.nia '/ OKAZU ŚWIAT WIELKAKOCY " przesyła
Glenlake BP Service
STACJA BENZYNOWA _
Opony — Baterie — Pełna obsługa samochodowa Bezpłatne kupony — 5% oszczędności
Właśc c T KR.\NTZ 2486 Dundas Sł. W., Toronto Tel. le 6-1315
DUNDAi
1161 Dundas
. . ItAim f'.- .; .;. :i/f:i
ARM/
[■Posiadamy; na '■'lasncgf) ;\vv'n
2«M Bloor Sł
w \ no
AS
.P-lsiadam.y,' na ""Portawane
'246 Eloor Sł
/O
^■s!f:': ■m£ ■' ,:-!i'ire';ii;,:i;r;: ,:;k* i:.:;:.:,.^ >|.-y: ^i,^\''.j.:;:,J;;,;:.,;si:;v.;ii;t:-ś«^^^^^^^ ;i- i:h^':s^ mf"\^:\u.Ą''i '■::iyiĘ:f\\:.jfi.::ł'Ąm'iii^^ :.F. iaiK.^te,:, ^■i.T^.^tr.y^sft:'^*)*;;.'fe^^ ;4'lS'=*iK^^