TgWlAZKOWifeC", MŹDZIERNIK <P<»obgr) seSoHi, 22 — 1966
mi' mi
mm
mm'
m
Mi
fi:
lilii:
'Mi
li
5S
Dzieńdobry, Czytelnicy
Już druga połowa pj^riemi ka. Niektóre dzieci wiedza że paździeffiWttniaiWJS"* fńlcsli8a ie po anjgielsku nazywa się on October^ ciel^wa Jednak jestem Ilu z Was, Czytelnicy, wiedziało a ilu nie? A-z tych co wiedzą, kto mó^by wytłumaczyć dlaczego tak się ten miesiąc jesienny nazywj? Bo:to taka dziwna nazwa — październik. . . No. kto wie?
Otóż, w październiku, gospodynie na wsiach polskich pracują przy lnie. Len to rośhna. z której robi się płótno. Najpierw ro.^nie w polu a kwiatek ma tak
błękitny jak letnie niebo. Gdy dojrzeje, ludzie wyrywają go i prz>'wożą do domu. Odtąd zaczy nają się "tortury" lnu. Moczy się go, bije się go. łamie, gniecie — wszystko po lo ażeby oddzielić czyste łodygi ofl wjcr/cłi-niej powłoki. F'o lakicli niemiłosiernych torturach len mięknie a wtedy gospodynie czeszą łodygi lnu. usuwając twarde wierzchnie czą.stki. Sypią .się wtedy naokoło tak zwane paździerze. A ponieważ robota ta wypada o tej porze roku, stąd nazwa mie-.siąca c/y.sfo polska — październik!
Nauczycielka: — Jasiu, zaraz się przekonani czy znasz dobrze gramatykę. Powiedz mi czy "spodnie'^^ to liczba pojedyncza czy mnoga?
Jaś: — U góry pojedyncza, ii dohj — mnoga. ~
— Mam ubranie na każdy dzień roku.
— Masz 365 ubrań?
— ,\ie. Jedno, Jctóre mam na sobie. '
Zagadk
1
Królewskie zioło
Był raz król, który^miał wici-Izicniię runął. Jak król zobaczył.
kie królestwo i wiele łudu. Wszystkiego było po<l dostat^ kiem, tylko złota nił- było. Martwił się więc król. Ikj lud ł«i wsiach biedny bjl i skórajni sic odziewał a bogftcu} w dalekie kraje po drogie ni.ilerie pti.'-,ył.'«)i i ninó.stwo musieli za nie pliicić
— Żebym tylko złoto miał. lo już niczego i mnie i ludowi memu by Ale brakło — mówił króF.
Przyjechali raz kupcy wędrowni, a gdy się dowiedzieli o kłopocie króla, chcieli jako.ś złemu zaradzić. Nie wiele jednak mogli uc-zynić. L*cz jeden z nich staruszek z siwą po paó brodą i mądry wielce, rzekł:
— Królu, panie! Mam ci ja takie ziarno, co jak je w i>olu |M)-siać złolo z niego w^Taslla:
Zadziwił się król i ucii.szył wielce. .Woreczek z ziarnem od kupca wziął i ogłosił, że sam ziarno posieje, co z niego złoto wyrasta.
Zbiegli się wszyscy popatr/eć jak król owo cudown-j ziarno siać będzie. Król ze .swym dworem póle obszedł, ziarno rzucając w ziemię j ciesząc się, że bogactwo dla .swego kTał«»<.sk'je; i wielką parad;) wrócił na zaml>k i zacTął czekać. Po jakimś czasie zazieleniło się w potu a Król, który fodzień przychodzi! i/al rycina rosnące złoto, dziwił się że wygląda jak trawa.
Wyrosły równiutkie ło«lyżki, zakwitły niebieskimi kwiatkami a złota ani śladu. I.atem z kwiatuszków porosły główeczki a z nich posypało .się ziarno — takie samo jak to. które mu dał Stary kupiec! • łtozgniewał się król ogromnie. Kazał rośliny po-.wyrywać i do wody powrzucać a kupca szukać rozkazał, by go u
że to znów te nieszc-zęsne łodygi, co je .służba rozrzuciła, zrobił .się blady /.«• .stracliu i kazał iialycli-iiiia.sl wielki o;4ień rozp.dić i ws/y.sikie kupy zielska .spalić.
Już JUZ Jiiiai je (»;4ifń (>ficlilo ii'^v raz na zaw.szł-, ^dy iiadt»iev.-Ii słu<l/y prowadząc siwowło.sego ku(K-a. - .
Król zmarszczył czoło, nie chciał żadnego tłumaczenia, tylko staruszka do lochu wrzucić razem z jego suchym zielskiem.
W więzieniu nie zginął, bo mu codzien przyno.siła je.ść córka dozorcy Kozia" i czekając aż się kupiec pożywi przędła na przę-.ślicy jedwab dla pewnej bogatej pani.
łtaz udało się slaru.szkowi namówić Hózię, by zjiiiia.st jedwabiu zaezęlj |)r/.ą.ść w|okienku o-wego zielska, l.słuchała Kozia staruszka i zc zdumieniem patrzyła jak z włókienek snuje się równiutka niteczka. Wzięła je potem do domu i tak jak z jedwabiu, utkała na warsztacie tkackim — f>łólno. Według rad starego kupca, wybieliła je na słońcu. Piękne gładkie białe płótno aż oczy jej radowało.
Kaz.ał .się wtedy .staru.szek zaprowadzić do króla, . plólno przed nim Toze.słał i rzekł;
— Oto jest królu, panie, ow<i złoto, coś je kazał wyrwać,do wody wrzucić, kijami bić. 'na słońcu roz-sypać. Wszyslkoś dobrze zrobił, bo tak zo lnem trzeba robić, tylko nie w zło.ści i gniewie, bo płóino to okryje twój lud i da z.ajęcie ludziom i |K)ratuje biednych'.
Zawstydził się król, staruszka uścisnął, koło siebie posadził i nagrodził, a len kazał siać po wsiach płótno zaś sierotom na
Cały dzień z wami chodzimy. W nocy — na stojący śpimy. 2
\Vy^l:!(i:t j;ik obręcz gdy go ro:;):..: .vc;ioż. a ^'1;. uu fil' waż.
K()ZWI.\ZA.\I.\ Z POPKZEDMEGO NUMERU
Za<,'adki: l.Kapu.sla. 2. Orzech l'rzy.słowie: Kiedy liść .się gęsio trzyma, nie tak prędko będzie zima. . .Męczygłówka: kalafior.
1f*»iagttje Alina Źeranska
wiwieeie i W domi
Jesteśmy inne
ty. pomiatają nimi i mgoy icu cytrynowej, pół k^*^ nie doceniają. Wszystkie nato- ^ or^echórwłSdeh^S miast ciężko pracujące, ofiarne p^^jg^ «tosK«4,t^
Ciasb 1
OASTECZKA z _
1 paczka soszoin^ cwieić kubeczka cioK 2 kub. mąki, % ^1 jajko, 3-uncjowa wego serica, p^ łyżeczka tartej skórkif^
nigdy ich
Jesienna wycieczka
['óźna jesień. Jak cicno ilokoła. fiarwne li.ście .ścielą .się po ziemi. .\'a wycieczkę gromadką we.sołą dziś do la.su .starego idziemy.
A las — jakże już inny niż
jatom.
Las czerwienią i złotem się
mienił
U' piękne t).'irwy, w kolory
bogate
tak go .stroi urnd.i je.sienj;
i^łon.'! drzewa jak ciiiniiry
ogniste . złote grabów jaśnieją korony. Zabłąkany w powietrzu lśni listek.
Wiatr w dalekie unosi go strony.
O jak miło tak błądzić po losie, odpoczywać na wzgórzu pod sosną. . .
Nasłuchiwać jak echo w dal
. . niesie śmiecił .szczęśliwy, pio.seiike
■•ado.siia , 15. Ostromecki
Kobieta to istota bardzo skomplikowana i w psychice swej nie mniej różna od mężczyzny niż fizycznie. Podziwiam zawsze prostolinijność chłopców, żadnych krętactw, intryg, żadnej przewrotności. Dobry humor objawia się u nich wesołym dokazywaniem, zły ponurym milczeniem. Występek jest po prostu wystepkim, a nie c7.\ niś nieokre-,u,,-,,sz wygląda jak , ślonym. Wszyslko u chłopca jest ■ ■ od razu ja.sne i wiadome.
Z dziewczętami zupełnie inna sprawa. IJziewczęta mniej kierują się w .swych postępkach rozumem"., do wszystkiego podchodzą emocjonalnie. Dziewczyna może co chwila wybuchać płaczem, lo znów śmiechem, iia.stroje jej zmieniają się jak powiew wiatru. Potrafi uwikłać się w skomplikowane rywalizacje i nieuzasadnione animozje, a jednocześnie mieć lepsze WMiiki w nauce od swego brata na każdym polu.
Ileż to w Polsce widzi się zamężnych studentek, które jedną ręicą kołyszą dziecko, a drugą pi-.sżą pracę doktorską, ('kładając dalszy plan .swych dociekań na-ukówscli jedną c/eśiią swego mózgu — używają drugiej na obmyślenie najlep.'..'.t-gi) sposobu przerobienia sukienki.
.Nowy kapelu.sz, czy wizyta u fryzjera może wyciągnąć młodą kobietę z najczarniejszej depresji. Któremuż mężczyźnie fryzjer pomoże w powrocie do równowagi duchowej?!
Kobiety wykazują niemałą dzielność, pracowiloi^ć, odpor-no.ść i upór, który poniaga im o-siągnąć najtrudniejsze c')le życiowe. Odwaga z jaką wychodzą naprzeciw poważnym kryzysom nie [nzeszkadza im Irząść się ze sir;ii-hii uiećzureiii w pustym
d»M'iUi.
S/lachc(nc porywy nie przeszkadzają im folgować małostko-
mieszaniną
karać za to, że poważył się mo- ubrania rozdał. n.nrrhp'n<t7iika^ Ni«»ri7Jfi Pn ipd- ł już więccj nie pragnął złota,
bo len większą miał wartość dla
narcbę' oszukać. Nigdzie go jed nak nie znaleziono.
Pewnego dnia król koło wody przechodził ł zobaczył, że coś z wody sterczy a dowiedziawszy aię, ie jest to owo nieszczę.sne zielsko, rozgniewany kazał* je wynieść precz i pod las rzucić
W jakiś rałs jKiłem iHtjechał król na polowanie w towarzystwie znacznych go.ści i nadjechali lui miejsce, gdzie leżały kupy owego suchego zielska.!. Jak to król zobaczył wpadł w zły hu-humor, na zamek wrócił a pachołkom swoim kazał zielsko kijami młócić, że śmie oczy królewskie razić swym widokiem. Gzeladż zaczęła kijami okładać suche łodygi.' aż się z nich paździerze sypały* a białe łodygi pokazały. Rzucili je potem na pole, żeby słońce je wypaliło a wiatr rozniósł.
Zapomniał wre.s-vie król o swoim znułrtwieniu. W jakiś! czas jechał ze swym dworem przez pole aż tu koń mu się za- /ai)awic plątał w jakieś suclie łodygi "i lia gdy!
niego niż złoty kruszec. 1 wielka ladość była w całym kraju. , Według Marii Konopnickiej
Wesoła zabawa
Kiedy dzieci zebraiy sie u .la dzi. .ladzią zaproponowała taką zabawę: W drugim pok<iju na podłodze leżały różne stare swetry, spodnie, czapki, rękawiczki i szaliki. Wszystkiego" tyle ile było dzieci. Na dany znak wszystkie wbiegły do pokoju i zaczęły się ubierać.. .Każde miało włożyć: Spodnie, sweter, czapkę, szalik i rękawiczki.. Kio piens-szy będzie gotowy?!
Oj. co^o było śmiechu! Jedne rzeczy były za wielkie, inne ledwo można było wciągnąć. Dzieci pękały ze śirtiechu widząc siebie i .swoich kolegów tak ubranych.
Spróbujcie kiedy Wy lak się u.śmiejecie się jaK ni-
Tańcowała igła z niilcą
Tańcowała igła ?. niCKą, Igła — pięknie, nitka — lirzydko.
Igła cała jak z igiełki. Nitce plączą się supełki.
Igła naprzód — nitka za iii:j: ■■.Ach jak cudnie taiiczyć z pauią!".:
Igła hiennie di'ol)nyni .
. .ściegiem,-A za igłą - - nitka biegiem.
Igła górą, nitka hokiciii, Igła zerka jednym okiem,
Sunie zwinna, zręczna,
śmigła.
Nitka .szepce: "Co za igła!".
Tak ze sobą tańcowały, Aż uszyły fartuch cały,
Jan Brzechwa
nia na świecie są dobrego i złego.
Poglądy na mężczyzn zmieniają się'li kobiety zupełnie zasadniczo* w zależności od fazy jej życia. We wczesnej młodości mężczyźni wydają się spaniali. interesujący, ba nawet .fascynujący. inteUgentni. mądrzy i silni. Ich towarzy.«two jest jak najbardziej pożądane. Ich osoby są tematefli nie kończących się rozmów.
W drugiej połowie swego życia kobiety dochodzą do wniosku, że mężczyźni to brutale, poświęcający czas i pK-niądze na pijatykii romanse, to lenie i nie-chluje, co mają "tylko jedno w głowie". Te potwory masowo krzywdzą i wykorzystują kobic
żony i matld to ziemskie anic^.
Na wszelkie kary przewidziane przez piekło i kodeks kamy zasługuje tylko jeden rodzaj kobiet, a mianowicie tak zwane "lafiryndy". One uwodząc męż-c-zyzn odrywają ich od rodziny za so są piętnowane słowami zależnymi od" delikatności języka szlachetnych pań domu. Mąż takiej -'przewrotnej żmiji" natomiast jesl wyjątkiem, nie posiada żadnych przywar, lo zwykle bywa "ten święty człowiek".
Tak. kobieta to islota skomplikowana. .\ie jednemu ciężko dokuczy. .Ale przyznajcie panowib — bez kobiet byłoby smutno na świecie!
Żywe listy
Nastawić piec na 3^o pV j zdze namoczyć w wódzia ^ posiekać w mące, dodać dze 1 jajko, zagnieść dasto^i dziehc na dwie połow^^j wać kolejno na posypan^^j stolmcy. az się otrzyma 3 kąty 13 x 9. Ubić serek rem, skórką pomarańczowi'iW trynową aż stanie sie KaaS) Połowę sera rozsmarowaćna^ zdym kawałku ciasta, poj,^ crzechamL Obie strucelH S żyć szwem na spód na posmaT wanej masłem blasze
Żywe słowo — łó najlepszy list
żyliśmy kiedyś w epoce mó-wo.ści. zazdrości w .stosunku do wionego słowa. Od wsi do wsi
w.szysikiego i w.szy.s<kich. Udręką życia kobiety ino/e być Waga jiiką i)rzywią:'.uje fin błahych pozorów. Zdrowy rcz.->^dek nie wyleczył jpszcze kobi;.-r z niechęci do samodzielnego myślenia. Ko-biita, która ma czasein wyższy i;olei)cJa) inteligencji od iiieża. jiiZy byle okazji powołuje .się na J''go /lianie i J.ik małpka pow-laizujt Uo nie ziiwsze slu.v/ne ,00-glądy. : .
'jo V. pi'o.st zad.awiające, :'.e posiadają ■ wielce iliiskuii.iiy' nn)v'sł - m()żri;i go nit- ciui.-ć u/;.wać. Że be(t;;i' zdolna do trzeźwej o (cny k;iż(legi) piohli.-inu n;iuko-wego, kobieta dzieli swoje przy-jaciójki I nieprzyjaciotki. w iiie-.słychanie naiwny spos<')l) na ■dobre" lub '■złe", a zjawiska na "białe" i "czarne", nie zasta-jnawiając się nad tym, że wszyscy ludzie i wszystkie zagadnie-
POLSKIE BIURO PODRÓŻY HIGH PARK TRAVEL CENTRĘ
JERZECO ŁUCKIEGO 1574 Bloor St, W.' — 'Toronto », Ont — Tel. LE 3-»496-r
PodrMp Imlywldualne, wycieczki. Bilety okrętowe I samolotowe. Sprowa-dianie roil/in. Dhkiunenty. OrbLs. PEKAO, zlecenia pieniężne, paczkl,{.
IfkaKlwa. —KaUlogl,J>rospekty wysyłamy na żądanie. ^
Syrena Travel timiied
. ZAŁATWI.\Nre WSZEUUCB PODBÓŻT. PACZKI PEitAO
Mieczysław-Nicowskl — Kierownik 2182 Dundas St. W., Toronto 3, Ont Telefon 532-5432
Z naszego życia
Była jedna dziewczynka, która nigdy po sobie nie sprzątnęła ubrania. Jak.upadło na podłogę tak leżało. Po krzesłach, na łóżku gniotły się części garderoby, które dziewczynka miała "później" powiesić i pochować do szuflad. Biedna mama zawsze po córeczce sprzątała, ale któregoś diiia powiedziała sobie, że odtąd więcej nie ruszy nic w jej pokoju, tymbardziej. że dziewc-zynka. zamiast sprzątać swój pokój. |)a-tnyia sobie na telewizję.
- Aż tu właśnie wpadły koleżah; Id i daewoynka zaprowadziła je na górę do swojego pokoju
Widdc pokoju przedstawiał się bardzo nieprzyjemnie. Nie było nawet gdde usiąść, bo wszędzie lełały porozrzucane u-brania i rdżoe izeoy. Jedna z koleianek poWiedńjJa <i?j*gi,^ »j Pokój masj ładny? a^TM^ łagah w mm niesamowity: Nig-
Zawstydziła się dziewczynka, bo ileź jej razy mama o tym mówiła. Posprzątała pokój." Odtąd kładła swoje rzeasy na miejsce, bb koleżanki śmi^ się z niej, że jej pokój wygląda jak sklep używanych ubrań.
Mam nadzieję, że nigdy coś podobnego nie zdarzyło sie żadnej z naszych Czytelniczek. lio cnłopcii jakoś ludzie wylMczają nieporządek, ale nie dziewczyn ce. ■ ■ . "
PACZKI i DARY - PRZEKAZY PEKAO
Posyłki pieniężne na Ukrainę, Litwę itd^
Wycieczki do Polski i innych krajów świata BATORYM lub LOTNICZO
Sprowadzanie krewnych, znajomych 1 przyjaciół, wneDde Inne sprawy załatwia Biuro Podróży. PrżedstawłdelBtwo Orbisu i Polsko-Kanadyjskie Biuro Informacyjne
LEONA GARCZYfiSKIEGO
620 Qu—n St. W. Torohło. Ont. T«l. EM «-40«7§
Łata i dziura
■ Miało palto dwa rękawy: łatany był rękaw prawy, a lew^ —-dziurawy. Rzecze lewy do prawego:
— Fe. kolego, jak można się Zgodzić na to, żeby świecić taką «lą?'
Na to prawy odpowiada:
— Łata kolego nie. wada. dziu-
dy nie widddam taUego niepo- jTC^Ca"'" V"""* "^Z
mdkfl' Csf twoja mama ci nic u" wskóra.: lepsza jest
NAJWICKSZY ODDZIAŁ " «AIEDZYN A RODOWEGO BIURA POOR6tY
gfś ENNEDY TRAYEL BUREAU LTD.
^» 296 Queen w., Toronto 2B, Ont. . EM 2-3226
1926 OBSŁUGUJE WAS OD 40 ŁAT 1960
SpKJaliM wycieczki X okazji Milenium. 21-dniowe wycieczki do Polski samolotem odrautuwym tylko $504.00.
l^eeiU okrętowe 1 tamolotowe Indywidualne po pnaWępnycO cenach. OficlalM prtt«hł.wlci.irtwo ORBISU. - PrzMyłkI *- Pouu pan KKAa Zwr*c<|ci* tif w ifzylro polskim. "
PAaKI, PRZEKAZY PIENICłNE PRZEZ PEKAO
JANiQUE TRADIKG CO. LTD. _ JBSPuwnSt;W.'. - Toronto. Onł. — Teł. S«i402S ^ Pomocwe waetach^rawach urzędowych: Incomt TtabAM Agi
»4>
wędrowali ludzie, którzy opowiadań baśnie, deklamowali wior-.sze i .śpiewali pi.'śni. Z nowiną za.ś wysyłało się posłańca, który opowiadał co się wydarzyło. Polem pr/yszły cza^y druku, ksią-ŻL'k. li.stów. Tera/ znów wracamy du żywego słowa.. Wiensze nagrane na płytach .sprzedaje .się lepiej niż wydrukowane w najpiękniejszej książce. Do nauki .szkolnej wprowadza .się telewizję i magnetofon /tape recor-der/. i\a mikrota.śinacb przechowuje się tre.ść wielu dokumentów. Nawet listy zaczynają przychodzić nio W kopertach, a w pudfłetzkaeli.
Ostatecznie to wcale nie najgorszy pomysł, taki mówiony, nagrany list. Jakżeż przyjemnie nie tylko przeczytać słowa, ale posłyszeć głos kochanej osoby. Tak mało kto w dzisiejszych czasach lubi pisać listy- Najbardziej cierpią ifiad tym matki, których dzieci wyjechały na studia, na letnie prace, czy też założyły własną rodzinę i wyniosły się do innego mia.sta.
Rozmowy telefoniczne sa bar-
CANIAGA
81) Oueen St. West Toronto 3, Ont. Tel. EM 4-5574
Noweceofliki na święta
Pomoc pieniężna PKO Leki Żyi^ność Owoce Płaszcze ortalionowe Do Polski
PODRÓŻE SPROWADZANIE KREWNYCH
CANIAeA
79-p
CX Rccordions
dzo przyjemne, ale kosztują tak drogo: Wiele osób rozwiązuje sobie problem listów w nowoczesny sposób, kupując magnetofon i posyłając sobie nawzajem nagrane na taśmie żywe listy. Raz wydawszy pieniądze na aparat już się nie ma w-lększych ko-s-ctów. gdyż tę samą ia.^inę można używać wielokrotnie.
Magnetofon bywa też bardzo pomocny w nauce. Materiał nagrany wbija się w głowę, podczas gdy studentka słucha, jednocześnie sprzątając pokój, prasując, r/y też układając sobie włosy. Nauka [uzez .słuchanie je.st dla wielu osób szybsza, łatwiejsza i skuteczniejsza niż przez czytanie.
struclę przekrajać wzdhiżdoS łowy grubości. Piec przez 20« minut. Wyjąć, ostudzić, posntfl cukrem pudrem, pokrajać w il calowe plasterki. '
CIASTO DROŻDŻOWE ZE ŚUWKAMI •
1 kubeczek wrzącego, mlehl pół kub. masła, ćwierć kiibcB!! kru, pół łyżeczki soli, 2 jaja. il paczka drożdży, 2 łyżki cnb.| ćwierć łyżeczki gałki muszkalil łowej, 4 kub. mąki, trochę nii*| kiego masła, bułki tartej, śihf.l ki.
Ma.sło zalać wrzącym mtj kiem, dodać dobrze ubite jajh 1 potem drożdże rozgniecione 2 21 łyżkami cukru.
Mąkę pomieszać z gałką ma-1 szkatołową, dodawać po iTodal do masy aż utworzy, się rzadkie I ciasto. Wyłożyć na posypaną na-j ką stolnicę i wyrabiać pnezkil ka minut aż zrobi sie ghte dodojąc mąki w razie."potrzeby. Uformować kulę. Włożyć doiij smarowanej masiem misti, frj brócić tak by się ciasto zalłuśd-j ło, przykryć ściereczką, postawić w cieple by wyrosło dwukrotnie. Zagnieść przez cliwije i znów postawić aż podwoi obję-j lość. Podzielić na dwie kulki,ki-żdą wy wałkować .by pasowa!j| do 10-calowej kwadratowej lubJ okrągłej foremki. Foremkę m brze nasmarować masłem, dj-l sto rozciągnąć tak by cob^k] częściowo i boki, .skropić rozto-1 pioni'ni masłem, posypać 3 !;.■:• kami bułki tartej, odstawić MJ 15 minut.
Śliwki wymyć, wytrzeć, prfr.| kroić na połówki, wyjąć pestk|1 przekroić na ćwiartki, ułożyć ttj dnie na cieśeie skórką do d Posypać cukrem zmieszanym 11 cyiiamonem. Pomieszać 2 lyżtój topionego masła z 1 żółtkiem i I 1 łyżką śmietanki, posraarowai: olia placki kremem, odstawić znów na 15 minut aż ciasto » cznie rosnąć. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 350' F, piet j przez .50 minut.
Dziecięca moda
Dla pań, które umieją sobie radzić z igłą, szycie sukienek dla małych dziewczynek mn7_e być prawdziwą przyjemnością! 'Jcćli chodzi o dziewczęta w starszych klasach, jestem wielką zwolen-nic-zką mundurków;. Dla iiialu-chów to nie takie w.nżrie, bo małe dzieci nie prz> wiązują zbyt wielkiej wagi do stroju i nie wytwarza się między nimi żadna niezdrowa rywalizacja.
Mamusie więc mogą dać u-pust fantazji, nie zapominając jednak, że praktyczna strona ii-brania dziecka jest najważniejsza. .Dziecko musi czuć się w swej sukience wygodnie, swobodnie. Nie mogą to bvć rzeczv zbyt łatwo sie brndzące czy gniotące. .Lepiej unikać'jasnych
Naiwifiny ildMl
INSTRUMENT6W MUZYCZNYCH
Oszczędź Od 30 do 40% wysylajy beipofaedirio
561
Remeny
n TTi n ;iT n rn n ni n
W.
ł
Madam HELENA
l utalentowana wróżka. Doradza we wszystkich problemach życia Pomaga w sprawach choroby mdosci. interesów. Odczytuje przeszło.sc 1 teraźniejszość. Prze-P^S^ada pnj^ość. Wróż v z kart 1 dłoni. 25 lat bogatego doświadczenia. Przyjmuje od 7 rano do 10 wieczór, w niedziele od 9 rano. ■
Tel. 368-8475
82.87
kolorów w materiahich trudnjiji do prania, a falbanki, hafcikii riuszki pozostawić na niedziele j i specjalne okazje.
Marynarskie kołniene ą I Óziś równie modne i pelM wdzięku jak za czasów młodofe Cl naszej własnej i naszej bab' ei. Białe mankiety i kołnierzyki przy wełnianych sukienkach zawsze wyglądają świeżo i ładnie, o ile są tylko przyfastrygowaMJ lub przypinane na zatrzaski I można je często zdjąć i uprać
Kupując materiały na dziecnyJ ne ubranka i sukienki nie woto r zapomnieć, że "no iron" nie tylko znaczy, że pranie jest msb kłopotliwe, ale również że daec-j ko praez cały dzień będzie wf-j glądać świeżo. I
Spódniczki i bluzeczki nie Ą praktyczne dla małych dńe* czynek, które nie mają wdędał talii . Bluzka zawsze wyd^ się przy ruchacli. Ładniej «f| gląda i cieplejszy jest tak zffaT I "jumper", pod który też ma^l nosić i często zmieniać różne I* I loro we bluzeczki i sweteitr Spódniczki powinny zawsze miaJ głębokie fałdy i dużo plis, bs.^l krępowały ruchów dziecka. _^
ft^y płaszczykach i żakie^ bardzo modfesą taić dla tam\ dziewczjBi^ jak i chłopców KfJ szczące, 'rfebtne 1 złote guoarj
TnrO W TTIIROKOI Od $374 p2fś?^lM DOPOLSW
ytyablśmf witf. - Wyjazdy pojedy**!. I gnłp<»«.
Poldcia Biura Podrdiy J, KamieMd^ia
FOUR SEASOMS TRAm
IM Bloor W. Toreoto S. TA WA 5«$5 (T Brt_
TORY]
ARMT & MVY DEPARniEMT STORES
hfcJw rl!SS2'.5? uczdwąi cenie. Mikt nas nie pne^** «*Mme ^ me udzielam; kreSto^l 5e Mmy dostiW.
tiiżnic oce
L nie cieszy się zl)yt wie tSniem »-śród licznyt f^^ch wędkarzy. 1 l B S najniższej klas I ho chce ją łapać, z }i PJS nie uważa go za g "Łnia. Otacza go p fiVvn.-padku złapania w V^ co ze zniecierphwi
|cj^waż>-1 funt czy 15.
}em takiego traktów ^ jest jesli można s rj^i zDvt wielkie zeps &pry^enie kanady KM-y^^ vviele łap ^p^cn ryb, jak np. ł ling. bass. sandacz it Ce powoduje swego r Qredzanie. Nie brak 1 U« którzy gardzą me t3 T),em. ale nawet 1 szcz
[polsce przed wojną I lii 1 szczupak ucnodzi 'poszukiwane 1 drogi o ten ostatni. O ile s ^.P, mc się pod ty -aeni i teraz nie zmienno iTgatunla ryb cieszą s lennym poważamem 1
Liem, który ceni karp nawet znaczme bardzi , jest Japonia. Przi BnuiuJ czasem wpadł im I opis, jak wielkim szacu I ryba ta cieszy się w ty Łfie. .Nie tylko z racji sm io mięsa I mc nie podano I formie go się tani prz ale uważany on je hapończyków za wcieleń ria I siły. Uważa się go ni jue od tego za bardzo m o i pięknego w kształcie. ' "de gustibus non c
flffTWrTTWTTHtT
UUDZiUS, B.L
, NOTARIUSZ , Adwokat z Wilna. iRancesyalles Ave., Toronf
I iroj floiiara & Park Ave.) T»I.LE 7-1708
E. McKagus
}KAT — OBROŃCA I sprawy wieczorami i na umówienie. lOOa NorttMm Onteri Buildins IMBaySł. OffiM: EM 4-IS94
ADWOKAT
Słuisłaff Wcitło
'OuMii St. W„ I pi«łf« Toronto, Ontario Tal. Mt-2815
SMITH & SM[TH
ACI — NOTARIUSZE
SMITH, B. Com. |linRV SMITH, BJK., LŁ.B.
7 Rivtrview Gardan* Toronto ł, Ont. Tol. RO M1*7
T-
LOdIS J. ZUKER
lf2»0|(AT _ NOTARIUSZ ptPMiiu Ava.. Toranto, Oti _ Wf Dondu) «w. EM 8-1746-7 Rm RU 3-32M
JAN ALEXAI
NOTARIUSZ DU
I nMnamociiIctwa, T«
ekrtlioiw w "i
"•w Prtwiu Tfn wsielkłdi 1 MłJatkowjrch nmnacacnia DokmB * odszkotfowanlaeb U
[ lj«o: 618A QiiM. St
laktad
BITES
ZtAaicn,
łłaaumrwBicocScłt.